Ślady
>
Archiwum
>
2015
>
styczeĹ / luty
|
||
Ślady, numer 1 / 2015 (styczeĹ / luty) Ĺwiadkowie. Emanuele i Elisa Nie tylko ze wzglÄdu na radosne zakoĹczenie Ĺťycie zagroĹźone rzadkÄ patologiÄ . Cierpienie, wdziÄcznoĹÄ. Rok spÄdzony w szpitalu poĹrĂłd operacji, potrzeb i przyjaĹşni. Oto historia pewnego noworodka i jego rodzicĂłw (oraz tych, ktĂłrzy ich spotkali). Kiedy poĹrĂłd doraĹşnych spraw dostrzega siÄ nieskoĹczonoĹÄ. Mattia Ferraresi Zakochane spojrzenie to poczÄ tek wszystkich przygĂłd. W ten sposĂłb â jak zakochany â Emmanuele spoglÄ daĹ na ekran ultrasonografu, na ktĂłrym poruszaĹo siÄ maĹe Ĺźycie. Elisa, noszÄ ca to Ĺźycie pod sercem, dobrze to pamiÄta. Nie zapomniaĹa teĹź strachu, zĹoĹci, rozgoryczenia, poczucia niesprawiedliwoĹci i caĹej tej dramatycznej i niewyraĹźalnej magmy, bulgoczÄ cej w kraterach Ĺźycia. W pewnej chwili jednak przywoĹaĹa serce do porzÄ dku. Ginekolog zleciĹa dokĹadniejsze badanie, by zweryfikowaÄ problem, ktĂłry dostrzegĹa wyraĹşnie juĹź w dwunastym tygodniu ciÄ Ĺźy. W jÄzyku medycznym schorzenie to nazywa siÄ omphalocele. Oznacza, Ĺźe niektĂłre narzÄ dy wewnÄtrzne dziecka rozwinÄĹy siÄ poza jego brzuchem. Jest to ogromna przepuklina, dorĂłwnujÄ ca wielkoĹciÄ reszcie malutkiego ciaĹka, chroniona tylko cienkÄ bĹonkÄ . Rzadka i powaĹźna patologia, bez jasnych wskazaĹ medycznych co do postÄpowania: niewielu dzieciom udaje siÄ doczekaÄ w takim stanie narodzin. Statystycznie jest to nic nieznaczÄ cy uĹamek. Elisa nie kryje: âByĹam wĹciekĹa na wszystkich, na caĹy Ĺwiat, na Bogaâ. WczeĹniej straciĹa juĹź dwoje dzieci w bardzo wczesnej ciÄ Ĺźy, a kiedy wreszcie nowe Ĺźycie przygotowywaĹo siÄ na przybycie, oto wiadomoĹÄ przygniatajÄ ca oczekiwanie, gorzka jak zdrada. Ale to spojrzenie mÄĹźa burzy caĹy porzÄ dek w rachunku spraw. To, co widaÄ na ekranie, to nie tylko zalÄ Ĺźek zdeformowanego Ĺźycia, to czĹowiek o konkretnym imieniu, obliczu, sercu, przeznaczeniu, czĹowiek, ktĂłrego mogĹo nie byÄ, tymczasem jest, zdumiewajÄ cy jak prezent dostarczony przez tajemniczego ukochanego. Kto jest jednak ukochanym, ktĂłry pozwala na to wszystko? Kto taki dysponuje wielkÄ tajemnicÄ Ĺźycia oraz niezawinionego cierpienia? To pytanie narzuciĹo siÄ Ĺźyciu Emmanuele i Elisy oraz tych wszystkich, ktĂłrych spotkali na swojej drodze; palÄ ce pytanie, ktĂłre raz jest wyniszczajÄ cym i utrudzonym krzykiem, to znĂłw sĹodkim i peĹnym wdziÄcznoĹci szeptem. W styczniu ubiegĹego roku na Ĺwiat przyszedĹ Pietro Maria, ze swojÄ przepuklinÄ i pragnieniem Ĺźycia. Emmanuele i Elisa mieszkajÄ w Bolonii, ale po dĹugich konsultacjach z kilkoma przyjaciĂłĹmi postanowili, Ĺźe urodzi siÄ w klinice Mangiagalli w Mediolanie, z dala od ich rodzin i dobrych przyjaciĂłĹ. Chiara, neonatolog, ktĂłra zostanie potem matkÄ chrzestnÄ Pietra Marii, pozostanie pod wraĹźeniem spojrzenia tych mĹodych, ktĂłrzy zawierzajÄ przyjacioĹom do tego stopnia, Ĺźe nie wchodzÄ w szczegĂłĹy, w techniczne detale. Do niepewnoĹci dotyczÄ cej zdrowia Pietra Marii dochodzi strach przed samotnoĹciÄ . Chiara ma jednak przeczucie: âEliso, nie bÄdziesz sama, poniewaĹź bÄdzie z tobÄ twĂłj synâ.
Paradoks. I to tak kruche dziecko, o ktĂłrym lekarze nie potrafili powiedzieÄ, czy bÄdzie ĹźyĹo kilka dni, czy teĹź sto lat, staje siÄ poczÄ tkiem dyskretnej rewolucji. PoniewaĹź wszyscy w szpitalu â lekarze, pielÄgniarki, rodziny innych dzieci â muszÄ skonfrontowaÄ siÄ z tym noworodkiem i jego rodzicami stawiajÄ cymi czoĹa sytuacji z dziwnÄ radoĹciÄ w gĹÄbi oczu. NiektĂłrzy mamrotali do siebie: âAle przecieĹź wiedzieli o tym juĹź wczeĹniej, czyĹź nie?â. OkolicznoĹci bynajmniej nie byĹy Ĺatwe. MiesiÄ ce spÄdzone w szpitalu z Pietrem MariÄ , na intensywnej terapii i poza niÄ . Elisa przebywaĹa na oddziale bez przerwy, Emmanuele natomiast kursowaĹ miÄdzy Mediolanem a BoloniÄ , dyĹźurowaĹ przy Ĺóşeczku dziecka, jadaĹ kolacje późno wieczorem. A jednak âwcale nie pragnÄliĹmy stamtÄ d uciekaÄ, poniewaĹź Ĺźycie wcale nie zaczyna siÄ na nowo, kiedy wychodzisz ze szpitalaâ â mĂłwi Emmanuele. Pewnego razu podczas poĹpiesznego obiadu miÄdzy jednym a drugim dyĹźurem wyznaĹ: âNie mogÄ powiedzieÄ, Ĺźeby byĹ to zĹy okres w naszym Ĺźyciu, co wiÄcej, jestem pewny, Ĺźe jesteĹmy tam, gdzie powinniĹmy byÄâ. Twarz byĹa zmÄczona, ale serce przepeĹnione proĹbÄ skierowanÄ do Tego, ktĂłry âdaje Ĺźycie i oddech wszystkiemuâ, zgodnie z mocnym stwierdzeniem ĹwiÄtego PawĹa. âBez sensu jest pozbywaÄ siÄ problemĂłw, interesujÄ cÄ rzeczÄ jest wpatrywanie siÄ w ich gĹÄ bâ. Jest to kryterium, ktĂłre podyktowaĹo takĹźe reguĹÄ obowiÄ zujÄ cÄ w relacjach: âTym, ktĂłrzy chcÄ przyjĹÄ poklepaÄ nas po ramieniu, dodaÄ otuchy, mĂłwimy, by pozostali w domu. Nie tylko dlatego, Ĺźe nie mogÄ nas pocieszyÄ, ale dlatego, Ĺźe nie zrozumieli, na jakim poziomie doĹwiadczenia ta sprawa rzuca nam wyzwanie i Ĺźe dla czegoĹ mniej nie warto go podejmowaÄâ. Paradoks polega na tym, Ĺźe im bardziej sytuacja kliniczna Pietra Marii siÄ komplikowaĹa, tym bardziej pytanie Emmanuele i Elisy o znaczenie oczyszczaĹo siÄ, stawaĹo siÄ przejrzyste. Na caĹym Ĺwiecie byli przyjaciele, ktĂłrzy modlili siÄ za Pietra MariÄ, samo ich Ĺźycie przyjÄĹo formÄ modlitwy, tej, ktĂłrÄ ksiÄ dz Giussani nazywa âproĹbÄ o przylgniÄcie do Bytu, to znaczy do Chrystusaâ.
Nieznani przyjaciele. Ta odmiennoĹÄ pochwyciĹa tych, ktĂłrych spojrzenie spotkaĹo siÄ z ich spojrzeniem. ZauwaĹźyĹo jÄ maĹĹźeĹstwo muzuĹmanĂłw, ktĂłre widziaĹo, jak modlili siÄ koĹo Ĺóşeczka. ZauwaĹźyli jÄ rodzice, ktĂłrzy wyznawali, nie owijajÄ c w baweĹnÄ: âGdybyĹmy wiedzieli, Ĺźe nasze dziecko bÄdzie miaĹo taki problem, nie staralibyĹmy siÄ o nieâ. A jednak poszukiwali ich, chcieli z nimi byÄ, przejĹÄ kawaĹek drogi z tymi nieznanymi przyjaciĂłĹmi. ZauwaĹźyĹa to Gloria, neonatolog, ktĂłra ochrzciĹa Pietra MariÄ podczas dramatycznej nocy, w czasie ktĂłrej zoperowano go w trybie pilnym z powodu perforacji jelit. Serce Glorii toczyĹ mĂłl niepokoju dotyczÄ cy jej powoĹania. CaĹkowicie oddaĹa siÄ pracy, podjÄĹa wĹaĹciwe kroki i osiÄ gnÄĹa wyznaczone sobie zawodowe cele. We wnÄtrzu pozostaĹa jednak pustka. âNie wystarczaĹa mi praca, nic mi nie wystarczaĹoâ â wyjaĹnia. Emmanuele i ElisÄ spotkaĹa za sprawÄ tej otwartej rany w sercu, proĹby, ktĂłra natychmiast uczyniĹa ich przyjaciĂłĹmi, kiedy on niespodziewanie zatrzymaĹ jÄ w drzwiach szpitala: âChcemy przyjĹÄ do ciebie na kolacjÄ. â Dobrze, zamĂłwimy jednak pizzÄâ. Nawet najwiÄksza przygoda moĹźe narodziÄ siÄ przy zamĂłwionej do domu pizzy. âZadaĹam sobie pytanie: ÂŤKim sÄ ci ludzie, ktĂłrzy ĹmiejÄ siÄ przez Ĺzy?Âť. ZnalazĹam towarzystwo na pustyniâ â opowiada ona, ktĂłra nie odĹÄ czyĹa siÄ juĹź od nich. Nie tylko to. Za poĹrednictwem Pietra Marii spotkaĹa Antonia, chirurga, ktĂłry miaĹ dyĹźur, gdy operowano go po raz pierwszy. W maju siÄ pobierajÄ i, jak mĂłwi Gloria: âByÄ moĹźe nigdy bym go nie spotkaĹa, gdyby nie droga, ktĂłrÄ przeszĹam w tym rokuâ. MĹoda lekarka na specjalizacji, z Ruchu, ktĂłra od poczÄ tku byĹa cennym towarzystwem dla Emmanuele i Elisy, opowiada o tym w poruszajÄ cy sposĂłb: âW pewnym momencie to Gloria prowadziĹa mnie na SzkoĹÄ WspĂłlnoty. MĂłwiĹam jej: ÂŤNie, dzisiaj wieczorem nie idziemy, miaĹyĹmy duĹźo pracy, w domu czekajÄ na mnie dzieciÂť, ona jednak nalegaĹa, poniewaĹź przeczuwaĹa, Ĺźe tam znajduje siÄ odpowiedĹş na jej pytania. W ten sposĂłb staĹa siÄ dla mnie obecnoĹciÄ â. Kiedy przyjrzysz siÄ dziĹ uwaĹźnie spojrzeniu Glorii, odczytujesz w nim myĹl Pavesego: âW twoich oczach Ĺmieje siÄ osobliwoĹÄ nieba, ktĂłre nie jest twojeâ. I trzeba by jÄ niemal zmodyfikowaÄ, poniewaĹź to niebo staĹo siÄ takĹźe nieco jej niebem. âĹšrĂłdĹo Ĺźycia â mĂłwi dalej mĹoda lekarka â to jest to, czego wszyscy poszukiwaliĹmy i wciÄ Ĺź poszukujemy. Pytanie o ĹşrĂłdĹo Ĺźycia, o pochodzenie naszej potrzeby trzymaĹo nas razem w tych miesiÄ cach, horyzontem byĹo nie tylko wyleczenie Pietra Marii, ale wzajemna pomoc w dogĹÄbnym spojrzeniu na to pytanieâ. Pietro Maria ostatecznie wyzdrowiaĹ. Wbrew wszelkim przewidywaniom przepuklina powoli samoistnie zniknÄĹa, chirurdzy zaĹ umieĹcili na swoim miejscu przemieszczone organy. Jest jednak coĹ o wiele wiÄcej niĹź tylko radosne zakoĹczenie. âZmieniĹam siÄ â mĂłwi Gloria â i to jest cud, ktĂłry nie zniknÄ Ĺby, nawet gdyby Pietrowi Marii siÄ nie udaĹoâ.
Krew i uĹmiech. Serce pragnie nieskoĹczonoĹci, a nie happy endu. Historia Pietra Marii jest tak naprawdÄ historiÄ ludu, ktĂłry wÄdruje, krok po kroku, ku tej nieskoĹczonoĹci, przeĹwitujÄ cej w filigranie prowizorycznych spraw. ZmieniajÄ cej, rodzÄ cej. HistoriÄ ludu obejmujÄ cego uĹmiech Pietra Marii i niewinnÄ krew bĹogosĹawionego Rolanda Riviego, ktĂłremu Emmanuele i Elisa, spodziewajÄ cy siÄ teraz drugiego dziecka, zawierzyli siÄ w momencie, gdy niespodziewanie otrzymali jego relikwie. âTo on przyszedĹ nas szukaÄâ â mĂłwi Emmanuele. AĹź po zaangaĹźowanie tych wszystkich, ktĂłrzy zostali pociÄ gniÄci, albo tylko ledwo dotkniÄci, przez obecnoĹÄ Tego, ktĂłry daje Ĺźycie i oddech wszystkiemu. |