Ślady
>
Archiwum
>
2000
>
Biuletyn nr 3
|
||
Ślady, numer 3 / 2000 (Biuletyn nr 3) CL w Kościele Pod znakiem pontyfikatu Fragmenty książki „Comunione e Liberazione", M. Vitali, A. Pisoni, Milano 1988, cz. 2 Wraz z pontyfikatem Jana Pawła II cała obszerna i różnorodna rzeczywistość ruchów zostaje pobudzona i doceniona. Wzrasta rola Papieskiej Rady do spraw świeckich, kierowanej w początku lat osiemdziesiątych przez kard. Opilio Rossiego przy pomocy młodego i energicznego biskupa niemieckiego Paula Cordesa, również bardzo otwartego na nowe zrzeszenia kościelne. Ale na tym polu inicjatywa rodzi się również „z dołu”, same ruchy wychodzą naprzód. Jan Paweł II określa etap przejścia między drugim a trzecim tysiącleciem jako zakręt nowej ewangelizacji zjednoczonej Europy od Atlantyku po Ural i całego świata. Według polskiego ojca Franciszka Blachnickiego, ruchy całego świata powinny przygotować się do wielkiego rendez-vous, przedstawiając się Kościołowi jako uprzywilejowane środki w jego misji, więc zwracając się o uznanie ich za takie. Sam Blachnicki jest zaangażowany w doświadczenie ruchów, jest założycielem polskich „Oaz”, nazwanych później Ruchem „Światło-Życie”. Podczas spotkania w Polskę w 1980 roku z grupą CL rodzi się pomysł zorganizowania Międzynarodowego Kongresu Ruchów Kościelnych, w celu spotkania się i uświadomienia sobie przez nie własnej tożsamości i misji, w celu rozpoczęcia ogólnej dyskusji nad związkiem pomiędzy charyzmatem a instytucją w Kościele. Zostaje wysłany do Ojca Świętego dokument podpisany prze obu założycieli: Blachnickiego i Giussaniego, w którym przedstawiony jest pomysł i propozycja, aby następny Synod Biskupów poświęcony był specjalnie ruchom. Pomysł natychmiast znajduje ważne poparcie: ojca Toma Forresta ze Stanów Zjednoczonych przewodniczącego ICCRO, tzn. Urzędu do Światowej Koordynacji Charyzmatyków Katolickich. Kongres odbył się we wrześniu 1981 roku z udziałem 150 odpowiedzialnych dwudziestu ruchów. Wiemy, że Synod Powszechny ustalony na październik 1987 roku nosił tytuł: „Powołanie i misja świeckich w Kościele i w świecie”. Idea ruchu nie jest zawarta w tytule, ale już we wczesnych przygotowaniach do Synodu okazała się w wyraźny sposób główną i decydującą. Uczestniczyli w nim założyciele ruchów, wśród nich sam Giussani. W Rzymie, w tygodniu od 23 do 27 września, uczestnicy kongresu wysłuchali i rozpatrzyli absorbujące i nowatorskie sprawozdania. Na przykład sprawozdanie belgijskiego teologa Chantraine’a, poświęcone charyzmatowi jako wydarzeniu osobistemu i kościelnemu, czynnikowi, który w każdym czasie pobudzał Kościół do form wcielania i form misji coraz bardziej dostosowanych do oczekiwań ludzi, lub sprawozdanie biskupa brazylijskiego Moreira Nevesa, sekretarza Kongregacji Biskupów, który wskazał możliwości integracji charyzmatów dla dobra Kościoła, uważając, że ruchy nie są zwariowanymi odłamkami, ani nawet osobliwymi duchowościami, ale „odblaskiem jedynego Kościoła”. Dla Blachnickiego, autora innego sprawozdania, ruchy są formą samorealizacji Kościoła: podejmuje on w tym stwierdzeniu kluczową koncepcję Synodu krakowskiego prowadzonego przez kardynała Wojtyłę (jego rezultaty zawarte są w ważnym dziele przyszłego Papieża „U źródeł odnowy”, w którym komentuje on Synod). Na zakończenie sprawozdanie kanonisty Eugenio Correcco z Uniwersytetu we Fryburgu (należącego do CL i przyszłego biskupa Lugano), poświęcone zdefiniowaniu ruchów według pewnej reguły kanonicznej, prezentowano istotną myśl, iż przed rozróżnieniem ról na duchowieństwo i świeckich należy poruszyć sprawę podstawowej rzeczywistości christifidelis - osoby ochrzczonej, której powierzona jest „powszechna misja”. Godność osoby świeckiej i jej prawo do swobodnego zrzeszania się w celach apostolskich nie są więc wynikiem specjalnego i przypadkowego nakazu hierarchii, ale wiążą się z jego „nową naturą chrześcijanina”. To są tematy, które podjęło na przykład Instrumentum Laboris Synodu z 1987 roku. Dyskutowano więc sporo, zwłaszcza we Włoszech, gdzie Komisja Konferencji Biskupów przygotowała schemat Listu pasterskiego o zrzeszeniach kościelnych (nigdy nie zastosowany w praktyce), w którym po raz pierwszy oficjalnie próbowano ująć fenomen ruchów (obok fenomenu Akcji Katolickiej i „grup samorzutnych”) i przedstawić tablicę kryteriów „oceny” i „uznania” kościelnego. Ale wiadomość najbardziej sensacyjna pochodziła jeszcze raz od Papieża. Jan Paweł II, który przyjął kierujących ruchami w Castel Gandolfo, odprawił mszą świętą, potem skierował do nich niedługie, ale zwięzłe przemówienie. Główne zdanie jest takie: „Kościół sam jest ruchem”. Od tego momentu Jan Paweł II zawsze popierał i zachęcał ruchy we wszystkich częściach świata, gdziekolwiek prowadziło Go apostolskie pielgrzymowanie. Ruchy zaczęły się spotykać pod przewodnictwem Rady do spraw świeckich, a ich rola była znamienna przy wielu okazjach, miedzy innymi w Nadzwyczajnym Jubileuszu Pojednania i obchodach światowego Dnia Młodzieży. Po raz drugi przedstawiciele ruchów spotkali się z własnej inicjatywy w marcu 1987 r., w Rocca di Papa, na Międzynarodowym Kolokwium poświęconym tematowi Synodu. Przy tej okazji Papież określił je „niezastąpionymi i niezbędnymi”. Jeśli chodzi o CL, zachęta Papieża dla ruchów kościelnych wyraziła się w oficjalnym zatwierdzeniu „Fraternita” (Bractwa), czyli jego sektora dorosłego. 11 lutego 1982 roku dekret Papieskiej Rady do spraw świeckich przyznał dojrzałej rzeczywistości ruchu oficjalne uznanie, prawomocne w całym Kościele powszechnym, „uznając ją - jak można przeczytać w Dekrecie - ważnym pod wszystkimi względami Stowarzyszeniem na Prawach Papieskich i ustanawiając, że przez wszystkich będzie uznawane za takie”. W tym samym Dekrecie wyjaśnia się, iż przebieg sprawy przekazanej przez CL - zaledwie dwa lata wcześniej - został doprowadzony pozytywnie do końca, albowiem wstawił się Papież, któremu „łaskawie spodobało się zachęcić Papieską Radę do spraw świeckich, aby wystąpiła o zatwierdzenie”. Czy taka zachęta była konieczna? Oczywiście tak. Ruch CL przekazał sprawę uznania dołączając do niej pięćdziesiąt „listów gratulacyjnych” od kardynałów i biskupów włoskich oraz kilku innych (Niemcy, Szwajcaria, Brazylia, Argentyna, Uganda). Jednak zdaje się, iż nie brakowało nacisków, w negatywnym znaczeniu, na Radę do spraw świeckich ze strony przewodniczącego CEI (Conferenza Episcopale Italiana - Konferencja Biskupów Włoskich), wówczas kard. Ballestrera. Tym niemniej wydaje się, że Stolica Apostolska uważała, iż to w jej kompetencji leży uznanie ruchu już nie tylko włoskiego, ale międzynarodowego, i rzeczywiście tak postąpiła. Problem jakiejś formy uznania kościelnego CL był rozważany już od 1972 roku. Wówczas działo się to jednak na szczeblu Kościoła włoskiego, także dlatego, że ruch w znacznym stopniu był włoski, a jego istnienie w Brazylii i Ugandzie było jeszcze odbierane jako inicjatywa misyjna.
tłum. Jadwiga Marczyńska Ciąg dalszy w kolejnych numerach Śladów
|