Ślady
>
Archiwum
>
2002
>
listopad / grudzieĹ
|
||
Ślady, numer 2 / 2002 (listopad / grudzieĹ) Pierwszy Plan Wychowanie i wolnoĹÄ. Ryzyko nauczania Redakcja ĹladĂłw zebraĹa grupÄ nauczycieli z Hiszpanii, WĹoch, Chile, Kazachstanu, StanĂłw Zjednoczonych i Paragwaju, by porozmawiaÄ o wychowaniu i nauczaniu. Przedstawiamy ich doĹwiadczenia. Wszystko zaczÄĹo siÄ od uwagi poczynionej przez ks. Giussaniego podczas rozmowy, ktĂłra odbyĹa siÄ w poĹowie, ktĂłra odbyĹa siÄ w poĹowie sierpnia: âWidzÄ we WĹoszech i na Ĺwiecie straszne zamieszanie w sferze wychowania. To wĹaĹnie dlatego powinniĹmy zwracaÄ uwagÄ na tych spoĹrĂłd nas, od ktĂłrych zaleĹźy wychowanie innych: na nauczycieli i dziennikarzyâ. Tak wiÄc redakcja ĹladĂłw spotkaĹa siÄ z grupÄ nauczycieli ( z dziennikarzami porozmawiamy innym razem), pochodzÄ cych z Hiszpanii, WĹoch, Chile, Kazachstanu, StanĂłw Zjednoczonych i Paragwaju, by podjÄ Ä ten temat i zastanowiÄ siÄ nad wychowaniem i wolnoĹciÄ w sferze nauczania. Oto zapis rozmowy z tymi, ktĂłrzy wchodzÄ do klasy kaĹźdego dnia podejmujÄ c najbardziej ekscytujÄ ce wyzwanie: ponownego formowania czĹowieka poprzez ryzyko wychowawcze.
Giovanna Tafliabue (AsunciĂłn, Paragwaj): Wychowanie do wolnoĹci urzeczywistnia siÄ dla mnie poprzez to, czego uczÄ, poniewaĹź uczuÄ wĹoskiego przekazujÄ caĹe znaczenie tego, czym siÄ Ĺźyje.
Francisco Romo (Madryt, Hiszpania): Nauczanie jest relacjÄ , poniewaĹź przenika do niego to, kim jestem. Wychowanie zatem nie istnieje jeĹli niema tej gry pomiÄdzy mnÄ i dzieÄmi.
Franza Scanziani (Carate Brianza, WĹochy): UczÄ jÄzyka wĹoskiego szkole zawodowej. Do tego typu szkoĹy uczniowie nie przychodzÄ z wĹasnego wyboru i przekonania, ale w pewnym sensie sÄ âpchaniâ przez ich rodziny, ktĂłre widzÄ szkoĹÄ jako szansÄ dla uzyskania dyplomu. PierwszÄ rzeczÄ , ktĂłrÄ muszÄ mieÄ na uwadze jest to, Ĺźe dla nich szkoĹa nie ma Ĺźadnego zwiÄ zku z Ĺźyciem. To dlatego, przez autorĂłw i teksty, ktĂłre im proponujÄ, prĂłbujÄ sprawiÄ by zobaczyli grÄ czĹowieka i zaczÄli pytaÄ o wĹasne âjaâ.
Bolivar Aguayo (Santiago, Chile): WĹrĂłd nauczycieli, pytanie o relacjÄ w ogĂłle nie jest stawiane, poniewaĹź nauczania postrzega siÄ tylko jako sprawÄ formy, roli; nauczanie wydaje siÄ niemieÄ nic wspĂłlnego z wolnoĹciÄ . Przeciwnie, w moim doĹwiadczeniu â uczÄ filozofii â mojÄ wolnoĹÄ zawsze poruszaĹo rozumienie znaczenia, poniewaĹź zostaĹem powoĹany do zadania i to jest to, co wzbudza w dzieciach moĹźliwoĹÄ powaĹźnej pracy w ich Ĺźyciu.
Chris Bacich (Nowy Jork): Bez wolnoĹci nie ma wychowania. W Stanach Zjednoczonych mamy szkolenie, a nie wychowanie. Wychowanie polega na tym, Ĺźe proponujÄ tobie znaczenie i uznajesz to znaczenie albo nie, jest to swobodne. To wszystko jest grÄ dwĂłch wolnoĹci: muszÄ byÄ wolnym, by proponowaÄ znaczenie rzeczy jakie odkryĹem i uczeĹ musi byÄ wolny, by przyjÄ Ä je albo nie, w dialogu. W szkole, wolnoĹÄ proponowania mojego doĹwiadczenia rzeczywistoĹci staje siÄ coraz bardziej trudna. Na przykĹad, tam gdzie pracujÄ szkoĹa wybiera dla mnie teksty z historii. Oznacza to, Ĺźe brakuje wychowania, poniewaĹź nie jestem wolny, by proponowaÄ znaczenie, to jest prawdÄ historii jakÄ odkryĹem.
Romo: W Hiszpanii ta wolnoĹÄ nauczyciela istnieje. Problemem jest to, Ĺźe nie ma podmiotu umiejÄ cego zasugerowaÄ prawdziwÄ postawÄ wobec rzeczy.
Elena Uglioni (Bolonia, WĹochy): WolnoĹÄ nie jest samowolÄ . Jako nauczyciel, albo kierownik grupy nauczycieli, ktĂłrzy muszÄ wychowaÄ tych uczniĂłw, powinnam sama podporzÄ dkowaÄ siÄ rzeczywistoĹci. Z tego powodu nie mĂłwiÄ do ucznia by podÄ ĹźaĹ za czymĹ co mĂłwiÄ, dlatego Ĺźe to mĂłwiÄ, ale prĂłbujÄ pomĂłc mu zrozumieÄ czym to jest; jeĹli nie dzieje siÄ w ten sposĂłb, wolnoĹÄ staje siÄ niepoĹźÄ dana. Co pozwala nam uszanowaÄ wolnoĹÄ? Prawda i fakt, Ĺźe nie posiadasz prawdy tylko jej szukasz.
Bacich: To oznacza, Ĺźe wolnoĹÄ musi podporzÄ dkowaÄ siÄ rzeczywistoĹci i poniewaĹź wolnoĹÄ widzi rzeczywistoĹÄ poprzez rozum, to musi podporzÄ dkowaÄ siÄ rozumowi, ktĂłry wskazuje gdzie w rzeczywistoĹci leĹźy prawda.
Ks. Giorgio Pontiggia (Mediolan, WĹochy): PoniewaĹź dla czĹowieka wolnoĹÄ jest napiÄciem, to nie istnieje ona jeĹli nie jest pobudzana. Co pobudza wolnoĹÄ? CoĹ, co objawia czĹowieka samemu sobie. WolnoĹÄ nie jest pobudzana przez rozmowÄ ale przez âwydarzenieâ, fakt. W ostatnich latach stawaĹo siÄ to dla mnie coraz bardziej jasne, Ĺźe wolnoĹÄ innych jest pobudzona poprzez to, jak ja ĹźyjÄ mojÄ wolnoĹciÄ . Tak wiÄc, jeĹli jestem wolny, to znaczy jeĹli ja odpowiadam temu, co pozwala mi ĹźyÄ, to staje siÄ to faktem interesujÄ cym dla wolnoĹci kogoĹ innego. Wychowanie jest spotkaniem miÄdzy dwoma wolnoĹciami. Tym, czego obecnie brakuje, paradoksalnie, nie jest wolnoĹÄ dzieci ale wolnoĹÄ dorosĹych. To jest brak postawy dorosĹych, ktĂłra daje moĹźliwoĹÄ poruszenia wolnoĹci dzieci.
Ĺlady: To, co mĂłwisz oznacza, Ĺźe katastrofa wychowania jest efektem braku pewnoĹci u dorosĹych.
Pontiggia: Tak. RozmĂłwca ma pragnienie, ale go nie utrwala poniewaĹź nic na to pragnienie nie odpowiada.
Aguayo: W Chile, walczyliĹmy o wolnoĹÄ wychowania. OminÄliĹmy prawo, co pozwoliĹo nam uĹźyÄ naszego wĹasnego planu wychowawczego dla szkĂłĹ. Jednak potem szkoĹy przestaĹy siÄ zajmowaÄ tym projektem, a propozycja wychowawcza pozostaĹa niejasna, sprowadzona do kwestii marketingu, to znaczy sprzedawania umiejÄtnoĹci z jÄzyka angielskiego, informatyki, itd.]
Pontiggia: Kwestie planu wychowawczego jest âsolÄ w okuâ dla ludzi, poniewaĹź wychowanie ma miejsce w relacji. A wiÄc caĹa dyskusja o wolnoĹci musi byÄ doprowadzona aĹź do tego punktu, inaczej plan wychowania jest uprawomocnieniem jeszcze wiÄkszego niewolnictwa.
Luybov Khon (Karaganda, Kazachstan): W Karagandzie jest tak, Ĺźe wszyscy mĹodzi ludzie chcÄ studiowaÄ. Zaraz po rozpoczÄciu szkoĹy gubiÄ to zainteresowanie, poniewaĹź nikt nie odpowiada na ich potrzeby. Dla mnie wychowanie do wolnoĹci leĹźy wĹaĹnie tutaj: jak ĹźyjÄ tym spotkaniem, ktĂłre mi siÄ wydarzyĹo. KaĹźdy kto do mnie przychodzi ma potrzebÄ Ĺźycia, na ktĂłrÄ mogÄ odpowiedzieÄ, kiedy sam ĹźyjÄ tym, co spotkaĹem. Jak caĹa historia, ktĂłrÄ ĹźyjÄ moĹźe zostaÄ zawarta w czasie lekcji, kiedy uczÄ? Pytam o ten nowy poczÄ tek dla mnie samego, aby byÄ wolnym nie po to, by robiÄ plany, ale by kochaÄ wolnoĹÄ innych. Wychowanie do wolnoĹci wywoĹuje to, co jest w osoba i to nie moĹźe byÄ wymyĹlone albo zredukowane albo zredukowane czy zdĹawione przez techniki pedagogiczne.
Ĺlady: Ks. Giussani zatytuĹowaĹ swojÄ najwaĹźniejszÄ ksiÄ ĹźkÄ o wychowaniu Ryzyko wychowawcze. Jak sĹowo âryzykoâ wchodzi do gry; jak jest brane pod uwagÄ w waszym nauczaniu?
Romo: Wychowanie styka mnie z ryzykiem i w tym nie mogÄ byÄ sam, w przeciwnym wypadku zaczynam byÄ niszczony przez moje wyobraĹźenie. Ryzyko dla mnie zawsze rozgrywa siÄ w relacji z przyjaciĂłĹmi.
Tagliabue: RyzykujÄ tym, co jest dla mnie prawdziwe i proponujÄ innym, majÄ c pewnoĹÄ, Ĺźe to jest dobre takĹźe dla nich, w pokorze dysproporcji miÄdzy tym, kim jestem i tym, co jestem zdolny przekazaÄ. W Paragwaju rodzice bojÄ siÄ byÄ nauczycielami i autorytetami dla swych dzieci, ze strachu przed popeĹnieniem bĹÄdu i zablokowaniem wolnoĹci dzieci; nie rozumiejÄ , Ĺźe najwiÄkszym szacunkiem dla wolnoĹci dzieci jest przekazywanie tego, co jest dla nich prawdziwe.
Pontiggia: Ryzyko jest zdolnoĹciÄ cierpliwoĹci, poniewaĹź tym, co mierzy ryzyko jest twoja otwartoĹÄ na kaĹźdy rodzaj odpowiedzi.
Ĺlady: ... do momentu wziÄcia pod uwagÄ moĹźliwoĹci, Ĺźe moĹźesz nie podoĹaÄ, to znaczy, Ĺźe ktoĹ drugi moĹźe powiedzieÄ tobie nie.
Pontiggia: OczywiĹcie! Ale relacja nie rozpada siÄ. CierpliwoĹÄ nie jest brakiem zainteresowania, to jest wiernoĹÄ relacji, ktĂłra wie, jak czekaÄ na odkrycie drogi przez tego drugiego. SĹowo wolnoĹÄ bez cierpliwoĹci jest zanegowane. Inni idÄ zgodnie ze swoimi zamiarami, niezgodnie z tym, jak ty byĹ chciaĹ by szli. Co daje ci tÄ cierpliwoĹÄ? Fakt, ze nie jesteĹ sam, Ĺźe doĹwiadczasz tej samej cierpliwoĹci wobec siebie ze strony KogoĹ Innego.
Ĺlady: CharakterystycznÄ cechÄ wielu nauczycieli jest doĹwiadczenie rozczarowania, poniewaĹź przechodzili kursy, szkolenia, przygotowania, poszli do szkóŠponiewaĹź chcieli nauczaÄ i mĂłwiÄ : âDzieci nie reagujÄ na mnie, nie idÄ za mnÄ â.
Uglini: Istnieje w wychowaniu niepewnoĹÄ, poniewaĹź nie wiesz, co ktoĹ inny odpowie, jaki bÄdzie. Dlatego jedynie pytanie âCo z nim bÄdzie?â otwiera moĹźliwoĹÄ relacji.
Bacich: Ryzyko leĹźy we wchodzeniu w relacjÄ, poniewaĹź wychowanie jest przekazywaniem. DajÄ siÄ tobie; ryzykiem w tym przekazywaniu jest to, Ĺźe moĹźesz mnie odrzuciÄ. W relacji nie wiesz co siÄ zdarzy, poniewaĹź kaĹźda osoba jest niepowtarzalna. Wychowanie nie moĹźe mieÄ miejsca inaczej jak w przyjaĹşni.
Pontiggia: Ryzykiem jest to, Ĺźe jesteĹ wierny tej relacji nawet z kimĹ, kto odrzuciĹ ciebie. Po pierwsze, ty jesteĹ wierny poniewaĹź hipoteza, ktĂłrÄ mu przekazywaĹeĹ, ktĂłrÄ ty jesteĹ, trwa i jest pewnoĹciÄ i po drugie, poniewaĹź ty nadal jesteĹ nim zainteresowany.
Scanziani: Jedna z naszych przyjaciĂłĹek, nauczycielka opowiedziaĹa epizod z koĹca roku. Uczniowie piÄ tego roku napisali list do swych nauczycieli, dziÄkujÄ c im za ich cierpliwoĹÄ i dostÄpnoĹÄ. DziÄkowali nauczycielowi filozofii za kwestionowanie wszystkiego i nauczycielowi sztuki za uczenie ich marzeĹ i nie trzymania siÄ rzeczywistoĹci. To jest mentalnoĹÄ. To dlatego dzieci sÄ oszoĹomione, ale w obliczu niektĂłrych rzeczy reagujÄ (kiedy mĂłwisz pewne rzeczy, w pewnych momentach), kiedy przychodzisz dwa dni później i jest tak, jakby nic siÄ nie zdarzyĹo; wydaje siÄ, Ĺźe musisz zaczÄ Ä wszystko od nowa i tak rozumiem cierpliwoĹÄ. Z tego punktu widzenia, na przykĹad, bardzo waĹźne jest mieÄ innych kolegĂłw. Kiedy mĂłj kolega i przyjaciel Gibellato wchodzi do klasy i mĂłwi do mnie: âSpĂłjrz, ten a tamten powiedziaĹ to, inny powiedziaĹ tamtoâ, to jest dla mnie wskazĂłwka, aby zaczÄ Ä od nowa.
Ĺlady: W tym kontekĹcie, co oznacza dla was, by uczÄ c towarzyszyÄ uczniom?
Scianzani: Na pewno zostawiajÄ c miejsce na ich pytania. Idziesz do klasy myĹlÄ c, Ĺźe musisz zrobiÄ pewne rzeczy ale wtedy pojawia siÄ istotne pytanie i musisz siÄ nim zajÄ Ä. Albo zdarza siÄ, Ĺźe uczeĹ wstaje pod koniec lekcji i mĂłwi: âChcÄ porozmawiaÄâ, i kiedy wszyscy âskoro tylko dzwonek zadzwoni âuciekajÄ , poniewaĹź czujÄ siÄ jakby byli w wiÄzieniu (wĹÄ cznie z nauczycielami!), ty go zatrzymujesz.
Khon: Dla mnie, to oznacza przede wszystkim darmowoĹÄ, poniewaĹź to jest propozycja â nie ograniczenie. DarmowoĹÄ jest gotowa by odpowiedzieÄ kiedy uczeĹ przychodzi do ciebie i prosi o coĹ. Odpowiadasz mu dokĹadnie i konkretnie zaczynajÄ c od tego, czym Ĺźyjesz.
Pontiggia: Przede wszystkim to nie jest kwestia czasu. Danie swojego Ĺźycia przyjacielowi nie oznacza po prostu dawania twojego fizycznego Ĺźycia, ale dawanie znaczenia Ĺźycia. PrzyjaźŠz dzieÄmi jest ponownym przebudzeniem tego, kim sÄ : to jest najwiÄkszy przyjaciel. W szkoĹach â widzÄ to takĹźe w mojej â kiedy dzieci dorastajÄ pamiÄtajÄ nauczycieli, ktĂłrzy moĹźe na pozĂłr nie byli âduĹźymi kumplamiâ w ich relacjach, ale byli surowsi, bardziej wymagajÄ cy, poniewaĹź coĹ w nich obudzili. Towarzystwo jest konsekwencjÄ tego. W przeciwnym wypadku, powielamy pomyĹkÄ wielu katolickich szkĂłĹ: oni robiÄ to samo, co inni i dodajÄ koleĹźeĹstwo. Przeciwnie, albo towarzystwo rodzi siÄ z bycia albo jest najwiÄkszym zafaĹszowaniem obecnej edukacji.
Uglioni: Towarzyszenie jest byciem â byciem, ktĂłre zajmuje siÄ matematykÄ , fizykÄ , jÄzykiem wĹoskim... Do szkoĹy idzie siÄ, by siÄ uczyÄ. WiÄc co to znaczy towarzyszyÄ dzieciom? To znaczy, Ĺźe sposĂłb w jaki wyjaĹniasz filozofiÄ albo matematykÄ staje siÄ interesujÄ cy i tak uĹwiadamiasz sobie, Ĺźe jesteĹ ich przyjacielem.
Pontiggia: To, co mĂłwisz jest sĹuszne, w tym ukazujesz im dlaczego ĹźyjÄ . W przeciwnym wypadku, nawet nauczyciele religii mogÄ przyjĹÄ do klasy i powiedzieÄ: âporozmawiajmy o czym chcecieâ, i w ten sposĂłb nie wychowujÄ nikogo.
Ĺlady: Tak wiÄc wychowanie do wolnoĹci jest raczej czystÄ przynaleĹźnoĹciÄ niĹź spotykaniem siÄ.
Pontiggia: WyraĹźa to ks. Giussani kiedy mĂłwi: âZ wami zaryzykowaĹem wszystko w czystej wolnoĹciâ i na tym opiera towarzystwo: jesteĹmy przyjaciĂłĹmi tak bardzo, Ĺźe daĹbym moje Ĺźycie wam, ktĂłrych nawet nie znam. Nie w iloĹci relacji, ale w odkrywaniu tego, co ta relacja rodzi.
Ĺlady: Co sÄ dzicie na temat zwiÄ zku tego, czego siÄ uczy z wychowaniem?
Uglioni: Ostatecznie nie ma róşnicy, w tym znaczeniu, şe albo wychowujesz poprzez to, czego uczysz albo nie wychowujesz wcale.
Ĺlady: Jak wyglÄ da to w praktyce? Uglioni: WykorzystujÄ c to, czego siÄ uczy, uĹwiadamiaÄ to, co istnieje. W ubiegĹym roku, kiedy zaczÄliĹmy rok szkolny, powiedziaĹem: âpatrzcie, tematem nie sÄ ksiÄ Ĺźki, ale rzeczywistoĹÄ. InteresujÄ mnie ksiÄ Ĺźki poniewaĹź one wyjaĹniajÄ kim jesteĹmy i to, co nas otaczaâ, a uczniowie nie zrozumieli. Wtedy przez pierwsze dwa dni chodziliĹmy âpoza szkoĹÄâ do szkoĹy. Na przykĹad, kiedy odwiedzaliĹmy parafiÄ, powiedziaĹem do nich: âWyjmijcie swoje notatki i napiszcie co widzicie. Pisanie nie zostaĹo wymyĹlone abyĹ mĂłgĹ napisaÄ wypracowanie, ale po to, by zapamiÄtaÄ waĹźne rzeczy, ktĂłre zdarzajÄ siÄ i ktĂłre siÄ widziâ. W ten sposĂłb w akcie nauczania, nie prowadzisz ucznia tam gdzie chcesz pĂłjĹÄ, ale pomagasz mu staÄ siÄ Ĺwiadomym wartoĹci rzeczy, wczytaÄ siÄ w sĹowo i zrozumieÄ jego znaczenie.
Bacich: Bycie towarzystwem dla dzieci oznacza przyjmowanie ich pytaĹ i potrzeb jak wĹasnych, bycie chÄtnym by coĹ zrobiÄ dla nich, tak jak zrobiĹbym dla siebie. UczÄ historii â dlaczego to jest waĹźne? PoniewaĹź osoba bez rozumienia znaczenia historii nie moĹźe zrozumieÄ gdzie teraz jest â przeszĹoĹÄ tworzy teraĹşniejszoĹÄ â i dlatego jest jakby osobÄ zagubionÄ w teraĹşniejszoĹci, poniewaĹź nie wie skÄ d bierze siÄ teraĹşniejszoĹÄ.
Tagliabue: JeĹli nie rozpoczynamy od szczegĂłĹu istnieje ryzyko, Ĺźe wychowanie stanie siÄ kwestiÄ abstrakcyjnÄ i w ten sposĂłb bÄdzie albo moralizmem, albo zajÄciem podejmowanym w wolnym czasie.
Scianzani: Tym czego uczysz siÄ, to znaczy rozwijasz, jest ludzki wysiĹek by odpowiedzieÄ na podstawowy problem kaĹźdego â nasze przeznaczenie â ktĂłry jest problemem Ĺźycia, znaczenia. To dlatego korzystam obszernie z myĹli ks. Giussaniego na temat literatury, z jego interpretacji Pascoliego i Leopardiego. Ze sposobu w jaki odczytuje pytania i odpowiedzi obudzone w nim przez autorĂłw. Ta praca jest podstawowa i wpĹywa na to, czego uczysz.
Tagliabue: Ks. Giussani nauczyĹ nas, Ĺźe relacja zaczyna siÄ od fascynacji, ktĂłrÄ przekazujesz i mĂłwi, Ĺźe zawsze musimy byÄ najlepszymi, poniewaĹź nawiÄ zujÄ relacjÄ z kimĹ jeĹli fascynujÄ go tym, czego uczÄ. To jest punkt wyjĹcia, by sprawiÄ, Ĺźe bÄdzie mĂłwiĹ: âSpĂłjrz jaki wspaniaĹy! To wspaniaĹe pĂłjĹÄ do klasy z niÄ ! LubiÄ jÄ !â Przez to czego uczÄ, mam poznaÄ ciebie i pomĂłc ci byÄ szczÄĹliwym.
Pontiggia: WskazujÄ na trzynasty rozdziaĹ ZmysĹu religijnego, âWychowanie do wolnoĹciâ, nauczycielom przedszkolnym i mĂłwiÄ: âmusimy wychowaÄ takich ludzi. Nie jestem zainteresowany tym, czy znajÄ modlitwy do Jezusa âparadoksalnie â ale tym czy dorastajÄ z zachwytem rzeczywistoĹciÄ i umiejÄtnoĹciÄ akceptacji, zdolnÄ nie tylko spojrzeÄ i zastanowiÄ siÄ, ale teĹź przyjÄ Ä, co jest najtrudniejszÄ rzeczÄ â. Jest to jasne? SzkoĹa jest ksztaĹceniem przez wychowanie rozumu â przez uczenie â oznacza to uczynienie ludzi zdolnymi zrozumieÄ kim jesteĹmy i gdzie jesteĹmy: rozumnoĹÄ i moralnoĹÄ jako dar, jak to byĹo wyjaĹnione na poczÄ tku ZmysĹu religijnego.
JeĹli wychowanie jest przekazywaniem sposobu przeĹźywania rzeczywistoĹci, sposĂłb ten staje siÄ propozycjÄ hipotezy wyjaĹniajÄ cej rzeczywistoĹÄ. HipotezÄ nie jest jakaĹ rozmowa, lecz Ĺźywo obecna dorosĹa osoba â chociaĹź na ile jest ona Ĺźywo obecna, na tyle prowadzi rozmowy. SĹowo hipoteza ma podkreĹlaÄ, Ĺźe obecnoĹÄ, przekazywanie siebie przez osobÄ dorosĹÄ , wiÄ Ĺźe siÄ z ryzykiem, gdyĹź wchodzi w pole wolnoĹci mĹodych ludzi, a wolnoĹÄ jest zdolnoĹciÄ do porĂłwnywania siebie z przeznaczeniem poprzez przeĹźywane sprawy, jest zdolnoĹciÄ przylgniÄcia do bytu w tym, co przygodne. DziaĹania wychowawcze wiÄ ĹźÄ siÄ z ryzykiem, gdyĹź zdane sÄ na kruchÄ wolnoĹÄ: w ich trakcie stajÄ siÄ oczywiste ograniczenia wĹasnej osoby i nieprzenikalnoĹÄ tajemnicy, jakÄ jest druga osoba. SpostrzeĹźenia te rodzÄ pokorÄ, ktĂłra w Ĺźaden sposĂłb nie osĹabia entuzjazmu, nie podwaĹźa pasji, lecz sprawia, Ĺźe Ăłw entuzjazm i owa pasja stajÄ siÄ prawdziwÄ propozycjÄ , a nie prĂłbÄ pozyskiwania drugiej osoby. (l. Giussani, Ryzyko wychowawcze, Kielce 2002, s. 143.) |