Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2014 > wrzesień / październik

Ślady, numer 5 / 2014 (wrzesień / październik)

Meeting. Syria

„W Aleppo widziałem wiernych przebaczających terrorystom"

Terroryści z Państwa Islamskiego znajdują się 20 kilometrów od Aleppo. Biskup Georges Abou Khazen, wikariusz apostolski w tym syryjskim mieście, nie kryje lęku przed ich powrotem.


Sieją oni postrach pośród chrześcijan i muzułmanów. Miesiące oblężenia, bez wody i elektryczności. Kilka tygodni temu wojsko w Damaszku umożliwiło utworzenie korytarza humanitarnego. Spotkaliśmy biskupa Georgesa na Meetingu, gdzie był jednym z gości.

 

Jak żyje się dzisiaj w Aleppo?

Dzisiaj docierają tu żywność, paliwo i lekarstwa. Ludzie nie mają jednak pracy i jedynym sposobem otrzymania wsparcia jest oferowana przez nas pomoc. Jedzenie, odzież i cała reszta.

 

Jaki był najtrudniejszy moment?

Przez ponad miesiąc brakowało wody. Islamiści zniszczyli wodociągi, kanalizację i trakcję elektryczną.

 

Jak przeżyliście?

Mamy wiele studni, przede wszystkim przy kościołach i meczetach. Ludzie przychodzili do nas po wodę. Problemem był transport kanistrów czasem na piąte albo na szóste piętro. Dla rodzin z dziećmi i osób starszych było to naprawdę trudne.

 

Jak reaguje wasza chrześcijańska wspólnota?

Może się to wydawać niemożliwe, ale chrześcijanie odkrywają głębiej swoją wiarę. I doprawdy wzrusza mnie to. Mówią: „Jesteśmy dziećmi męczenników, nasi ojcowie oddali życie za wiarę, i my także jesteśmy gotowi to zrobić”. Ale nie tylko: także w swoim ubóstwie setki młodych ludzi przyjmuje uchodźców przybywających do miasta. Przybyli także muzułmanie z miejsc, w których nie ma chrześcijan. Był to dla nich pierwszy kontakt z nami, chrześcijanami. Gdy zobaczyli, co dla nich robimy, zaczęli mówić: „Nie przypuszczaliśmy, że tacy jesteście”. To jest oblicze chrześcijańskiej caritas, która może być fundamentem współdzielenia życia, kiedy to wszystko się skończy.

 

Tymczasem jednak Państwo Islamskie znajduje się w odległości kilku kilometrów, nie boją się?

Niektórzy mówią nawet: „Nie boimy się umrzeć, gdyby jednak musiało się to stać, modlimy się, by umrzeć w całości…”. Mówią tak, ponieważ widzieli na własne oczy rozszarpane ciała wielu osób, które zginęły od bomb.

 

Czy jest coś, co jest pokrzepieniem dla Waszej Eminencji?

Przede wszystkim wiara i miłość tych ludzi. Wzruszające jest to, co mówią o przebaczeniu.

 

O przebaczeniu? Przebaczenie dla ekstremistów z Państwa Islamskiego?

Tak, dla ekstremistów, ale wcześniej również dla innych grup fundamentalistów, którzy byli przed nimi. Modlą się o to, by Pan ich nawrócił… To niewiarygodne! Jeśli Pan ocali Kościół i kraj, ocali nas za sprawą wiary tych ludzi.

 

Skąd bierze się ta modlitwa?

Żyjemy w miejscu będącym kolebką chrześcijaństwa. To jest historia tego ludu. To jest chrześcijańskie wychowanie. Jest też jednak łaska Boża. Czasem słyszy się młodych, dzieci i osoby starsze, gdy mówią ci o pewnych sprawach… Za każdym razem usta otwierają mi się ze zdumienia.

 

Jaki epizod najbardziej uderzył Jego Eminencję w tych tygodniach?

Niektórzy przyszli do mnie, by mi powiedzieć, że to, co się wydarza, wydarza się dla naszego oczyszczenia.

 

Czy jest coś, co się powtarza, kiedy Jego Eminencja się boi? Czy są słowa, które pomagają Jego Eminencji?

Pewnego razu zapytałem grupę dzieci, czym jest wiara. Jeden z przedszkolaków podniósł rękę i udzielił porażającej odpowiedzi: „Wiara? To jest wierzenie Bogu”. Nie w Boga. Wiara we wszystkie słowa, jakie On do nas kieruje. I czasem nam mówi: „Nie bójcie się, jestem z wami aż do końca czasów”.


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją