Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2013 > wrzesień / paĹşdziernik

Ślady, numer 5 / 2013 (wrzesień / paĹşdziernik)

Meeting 2013

Papież Franciszek. „Ten, kto nie daje Boga, daje zbyt mało”

Z radością przekazuję Jego Ekscelencji, organizatorom oraz wszystkim uczestnikom Meetingu Przyjaźni między Narodami, który odbywa się już po raz 34., serdeczne pozdrowienia od Ojca Świętego Franciszka.


Wybrany temat – „Uwaga! Człowiek” – mierzy się z wielką, niecierpiącą zwłoki koniecznością ewangelizacji, o której Ojciec Święty mówił wiele razy w ślad za swoimi Poprzednikami i która skłoniła go do głębokich refleksji, które przedstawiam poniżej.

 

Człowiek jest drogą Kościoła –tak pisał w swojej pierwszej encyklice Redemptor Hominis (por. 14) Jan Paweł II. Ta prawda pozostaje aktualna, przede wszystkim w naszych czasach, w których Kościół, w coraz bardziej zglobalizowanym i wirtualnym świecie, w społeczeństwie coraz bardziej zsekularyzowanym i pozbawionym stałych punktów odniesienia, wezwany jest do odkrycia na nowo swojej misji, koncentrując się na tym, co zasadnicze, i poszukując nowych sposobów ewangelizacji.

 

Człowiek pozostaje tajemnicą, nie sposób go zredukowaćdo jakiegokolwiek wyobrażenia o nim, jakie tworzy się w społeczeństwie i które stara się narzucić władza. Tajemnicą wolności i łaski, ubóstwa i wielkości. Co znaczy jednak, że człowiek jest „drogą Kościoła”? A przede wszystkim, co dzisiaj oznacza dla nas podążanie tą drogą?

Człowiek jest drogą Kościoła, ponieważ jest drogą, którą przeszedł sam Bóg. Od zarania ludzkości, po grzechu pierworodnym, Bóg wyrusza na poszukiwanie człowieka. „Gdzie jesteś?” – pyta Adama, który ukrywa się w ogrodzie (Rdz 3, 9). To pytanie, które pojawia się na początku Księgi Rodzaju i które nie przestaje rozbrzmiewać w całej Biblii i w każdym momencie historii, którą z biegiem tysiącleci Bóg tworzył wraz z ludzkością, we wcieleniu Syna Bożego osiąga szczytową formę wyrazu. Święty Augustyn w swoim komentarzu do Ewangelii według świętego Jana stwierdza: „Pozostając u Ojca, [Syn] był prawdą i życiem; przyoblekając się w nasze ciało, stał się drogą (I, 34, 9). A więc to Jezus jest „główną drogą Kościoła”, ale ponieważ On „jest także drogą dla każdego człowieka”, człowiek staje się „pierwszą i zasadniczą drogą Kościoła” (por. Redemptor Hominis, 13–14).

 

„Ja jestem bramą” – mówi Jezus (J 10, 7) – to znaczy Ja jestem bramą wejściową dla każdego człowieka i każdej rzeczy. Bez przejścia przez Chrystusa, bez skupienia na Nim spojrzenia naszego serca oraz naszego umysłu nic nie zrozumiemy z tajemnicy człowieka. I w ten sposób, prawie niepostrzeżenie, będziemy zmuszeni zapożyczyć od świata nasze kryteria osądu i działania, i za każdym razem, gdy zbliżymy się do naszych braci w człowieczeństwie, będziemy jak ci „złodzieje i oszuści”, o których mówi w Ewangelii Jezus (por. J 10, 8). Owszem, także świat jest zainteresowany człowiekiem. Władza ekonomiczna, polityczna, mediacyjna potrzebuje człowieka, by uwiecznić i zadowolić samą siebie. I dlatego często usiłuje manipulować masami, rozbudzać pragnienia rzeczy, usuwać to, co człowiek posiada najcenniejszego: relację z Bogiem. Władza boi się ludzi prowadzących dialog z Bogiem, ponieważ on czyni wolnymi i chroni przed ujednoliceniem.

 

Oto więc człowiek w stanie zagrożenia, którego Meeting Przyjaźni między Narodami stawia w tym roku w centrum swojej refleksji: niecierpiąca zwłoki konieczność przywrócenia człowieka samemu sobie, jego najwyższej godności, jedności i drogocenności każdego ludzkiego istnienia, od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Trzeba powrócić do rozważenia świętości człowieka, a jednocześnie powiedzieć z mocą, że tylko w relacji z Bogiem, to znaczy w odkryciu i w przylgnięciu do swojego powołania, człowiek może osiągnąć swoją prawdziwą wielkość. Kościół, któremu Chrystus zawierzył swoje Słowo i swoje sakramenty, strzeże największej nadziei, najbardziej autentycznej możliwości realizacji dla człowieka, pod każdą szerokością geograficzną i w każdym czasie. Jakże wielka odpowiedzialność na nas spoczywa! Nie zatrzymujmy tylko dla siebie tego skarbu, którego mniej lub bardziej świadomie poszukują dla siebie wszyscy. Z odwagą wychodźmy na spotkanie mężczyznom i kobietom naszych czasów, dzieciom i ludziom starszym, intelektualistom i ludziom niewykształconym, młodym i rodzinom. Wyjdźmy na spotkanie wszystkim, nie czekając na to, że inni będą nas szukać! Naśladujmy w tym naszą boską Tajemnicę, która opuściła swoje niebo, by stać się człowiekiem i być blisko każdego. A więc zanośmy zapach miłości Chrystusa (por. 2 Kor. 2, 15) nie tylko do kościołów i parafii, ale do każdego środowiska. Do szkół, na uczelnie, do miejsc pracy, szpitali, więzień; ale także na place, ulice, do centrów sportowych i do miejsc, w których spotykają się ludzie. Nie skąpmy tego, co sami otrzymaliśmy bez żadnej zasługi! Nie możemy bać się głosić Chrystusa zarówno w sprzyjających, jak i niesprzyjających okolicznościach (por. 2 Tm 4, 2), z szacunkiem i odwagą.

 

I to jest zadanie Kościoła, to jest zadanie każdego chrześcijanina: służyć człowiekowi, wyruszając na poszukiwanie go nawet pośród najskrytszych zakamarków społecznych i duchowych. Warunkiem wiarygodności Kościoła w jego misji matki i nauczycielki jest jednak wierność Chrystusowi. Otwartości na świat towarzyszy, i w pewnym sensie czyni ją możliwą, posłuszeństwo prawdzie, którą Kościół nie może sam dysponować. Zagrożenie, w jakim znajduje się człowiek [emergenza uomo], wskazuje więc na palącą potrzebę [emergenza] powrotu do Chrystusa, nauczenia się od Niego prawdy o nas samych i świecie i wyjście z Nim oraz w Nim na spotkanie ludziom, przede wszystkim najuboższym, w których Chrystus zawsze miał upodobanie. A ubóstwo nie jest tylko materialne. Istnieje ubóstwo duchowe, które dręczy współczesnego człowieka. Jesteśmy ubodzy w miłość, spragnieni prawdy i sprawiedliwości, żebrzący o Boga, jak mądrze podkreślał zawsze ksiądz Luigi Giussani. Największym ubóstwem jest, w istocie, brak Chrystusa, i dopóki nie zaniesiemy ludziom Jezusa, zawsze będziemy robić dla nich za mało.

Ekscelencjo, mam nadzieję, że te krótkie myśli pomogą tym, którzy wezmą udział w Meetingu. Jego Świątobliwość papież Franciszek zapewnia wszystkich o swojej bliskości w modlitwie oraz o swojej miłości. Życzy, by spotkania i refleksje podjęte w tych dniach mogły rozpalić w sercach wszystkich uczestników ogień, który będzie żywił i wesprze wasze świadectwo o Ewangelii w świecie. Z serca przesyła Jego Ekscelencji, odpowiedzialnym, organizatorom wydarzenia, jak też wszystkim obecnym, szczególne apostolskie błogosławieństwo.

Tarcisio kardynał Bertone, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej,

do biskupa Francesca Lambiasiego, biskupa Rimini 

 


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją