Ślady
>
Archiwum
>
2013
>
wrzesieĹ / paĹşdziernik
|
||
Ślady, numer 5 / 2013 (wrzesieĹ / paĹşdziernik) Pierwszy Plan PapieĹź na granicach John Waters Z WYWIADU W âCIVILTĂ CATTOLICAâ
Na swĂłj sposĂłb byĹy to trzy historyczne fakty: list do Eugenia Scalfariego, zaĹoĹźyciela âLa Repubblikiâ i prototypu âniewierzÄ cegoâ, ktĂłry zadaje sobie pytania; wywiad opublikowany na Ĺamach jezuickiego czasopisma âCiviltĂ Cattolicaâ, a nastÄpnie rozmowa w Watykanie z samym Scalfarim. Trzy epizody w przeciÄ gu 20 dni, ktĂłre pozwoliĹy nam jeszcze lepiej zrozumieÄ to, co widzieliĹmy w ciÄ gu ostatnich szeĹciu miesiÄcy tego pontyfikatu. Trzy dokumenty, w ktĂłrych PapieĹź dotyka istoty zasadniczych tematĂłw: prymatu osobistego spotkania z Chrystusem, ktĂłry primerea, przychodzi wczeĹniej; centralnego miejsca chrzeĹcijaĹskiego orÄdzia; prawdy nie jako czegoĹ absolutnego (âw sensie odosobnionego, pozbawionego relacjiâ), ale jako Ĺźywej relacji z Jezusem; KoĹcioĹa jako rzeczywistoĹci, ktĂłra Nim Ĺźyje, a nie organizacji. CaĹa reszta â od przywoĹaĹ moralnych po reformÄ Kurii â przychodzi później. Jest drugorzÄdna. Nie dlatego, Ĺźe to nie jest waĹźne, co wiÄcej (widaÄ, jak PapieĹź z zapaĹem oddaje siÄ takĹźe temu), ale poniewaĹź jest konsekwencjÄ â albo lepiej: wyrazem â relacji z Chrystusem, ktĂłry primerea â przychodzi wczeĹniej. ZadajÄ c sobie pytania: jak rodzi siÄ obecnoĹÄ? co jest zadaniem nas, chrzeĹcijan? jaki moĹźe byÄ nasz wkĹad dla Ĺwiata?, moĹźemy byÄ tylko gĹÄboko wdziÄczni Ojcu ĹwiÄtemu za te gesty. PokazaĹy nam one, jak pomocna moĹźe byÄ wiara. To, co chce powiedzieÄ PapieĹź, byĹo widaÄ doskonale, gdy po przyjeĹşdzie do Rio na ĹDM przedstawiĹ siÄ w nastÄpujÄ cych sĹowach: âNie mam ani zĹota, ani srebra, ale przynoszÄ najcenniejszy dar, jaki otrzymaĹem: Jezusa Chrystusa!â. Wiara to prawdziwy skarb. Rozpoznanie Chrystusa rozjaĹnia relacjÄ ze wszystkim. Pozwala osÄ dzaÄ kaĹźdÄ rzecz, a zarazem jÄ objÄ Ä. PoniewaĹź wĹaĹnie to czyni PapieĹź wobec tego, kto marszczÄ c ze zdziwieniem brwi, mĂłwi o âprzesĹaniu serca, ktĂłre nie potrzebuje racjonalizacji" i o âporzuceniu refleksjiâ â osÄ dza. Zastanawia siÄ, a jakĹźe. Czyni to jednak, posĹugujÄ c siÄ zrozumiaĹÄ metodÄ , o ktĂłrej mĂłwi wĹaĹnie w wywiadzie: âNasza refleksja musi zawsze wychodziÄ od doĹwiadczeniaâ. CzĹowiek uczy siÄ â uczy innych â wychodzÄ c od rzeczywistoĹci, a nie od konceptĂłw. Tak jak robiĹ to Benedykt XVI, ktĂłry posĹugiwaĹ siÄ caĹkowicie odmiennym jÄzykiem i metodÄ i dlatego wĹaĹnie byĹ nauczycielem: dziÄki zdolnoĹci rozjaĹniania w przystÄpny sposĂłb Ĺźycia, a nie idei. W tym sensie Ĺwiadectwo PapieĹźa jest zdumiewajÄ ce. To naprawdÄ jest âobecnoĹÄâ, coĹ, co domaga siÄ wyjaĹnieĹ i porusza wszystkich, takĹźe najbardziej niespodziewanych rozmĂłwcĂłw. CoĹ dogĹÄbnie oryginalnego â nie tyle za sprawÄ sposobu, co poczÄ tku, ktĂłry go porusza. Nie jest to obecnoĹÄ reaktywna, poniewaĹź nie ugania siÄ za Ĺwiatem ani siÄ przed nim nie broni, ale zwyczajnie go obejmuje. Pochyla siÄ naprawdÄ nad jego ranami. Ukochany przez Chrystusa kocha. To jest Ojciec ĹwiÄty, oczywiĹcie. KaĹźdy jego gest wydarza siÄ na scenie Historii, w ĹwiatĹach reflektorĂłw. Ale wydarza siÄ w tak prosty sposĂłb, znajomy, codzienny, Ĺźe kaĹźe pragnÄ Ä, by takĹźe nam wydarzaĹo siÄ wciÄ Ĺź coraz bardziej. ByĹmy i my mogli powiedzieÄ: âNie mam innego skarbu, jak tylko Chrystusaâ. Prawdziwa ObecnoĹÄ.
PapieĹź Franciszek nie boi siÄ rozmawiaÄ o wszystkim ze wszystkimi. Nie wyĹÄ czajÄ c niewierzÄ cych. SkÄ d jednak pochodzi ta jego wolnoĹÄ? Co wnosi do KoĹcioĹa? I jaki ma to wpĹyw na osobÄ niewierzÄ cÄ ? ZapytaliĹmy o to kilka osĂłb. Oto ich odpowiedzi.
KaĹźdy z nas obdarzony jest jedynÄ w swoim rodzaju genialnoĹciÄ , ktĂłra wykorzystana w naszej pracy, pasji, przyjaĹşni, Ĺźyciu rodzi nowoĹÄ, ktĂłra musi siÄ objawiÄ. CzÄsto brakuje tego w publicznym Ĺźyciu przywĂłdcĂłw politycznych â pragnienia odĹoĹźenia na bok formy i protokoĹu i bycia sobÄ . W ten sposĂłb przestajÄ oni byÄ prawdziwymi przewodnikami i ostatecznie podÄ ĹźajÄ za ustalonymi juĹź schematami, bez prawdziwego zaangaĹźowania. SkupiajÄ c siÄ na tym, co juĹź jest, tracÄ kontakt ze swoimi zwolennikami, ktĂłrzy szukajÄ Ĺladu prawdziwego czĹowieczeĹstwa, tymczasem nie znajdujÄ niczego. DoĹwiadczyliĹmy tej Ĺaski, by zobaczyÄ, Ĺźe kaĹźdy z papieĹźy prowadzÄ cych KoĹcióŠostatnich pokoleĹ byĹ ulepiony z innej gliny. KaĹźdy na swĂłj sposĂłb byĹ przywĂłdcÄ o wielkiej osobowoĹci, ktĂłra otwieraĹa ogromne moĹźliwoĹci relacji. KaĹźdy z nich byĹ przede wszystkim czĹowiekiem w peĹni rozpoznawalnym, tak Ĺźe nie mĂłgĹ zostaÄ pomylony z nikim innym. KaĹźdy przekazywaĹ dalej nauczanie KoĹcioĹa, kaĹźdy jednak robiĹ to po swojemu. KaĹźdy dawaĹ Ĺwiadectwo o spojrzeniu i miĹoĹci Chrystusa za poĹrednictwem wĹasnej osobowoĹci, a nie w suchych kazaniach i wystÄ pieniach. PrzejĹcie od papieĹźa Benedykta do papieĹźa Franciszka byĹo nieoczekiwane i dramatyczne. Po szeĹciu miesiÄ cach odzyskaliĹmy jednak rĂłwnowagÄ i mamy rĂłwnie duĹźo powodĂłw do wdziÄcznoĹci, co do zdumienia. WydarzyĹ siÄ dziwny cud: nie straciliĹmy nic i zyskaliĹmy bardzo wiele w okolicznoĹciach, ktĂłrych nikt nigdy wczeĹniej nie mĂłgĹ sobie nawet wyobraziÄ.
StokroÄ. OdejĹcie papieĹźa Benedykta XVI byĹo czymĹ bolesnym, trudnym do zaakceptowania i byÄ moĹźe wielu z nas nie miaĹo pewnoĹci, czy wszystko nie stanie siÄ stratÄ . Tymczasem zyskaliĹmy stokroÄ wiÄcej; i niczym za sprawÄ cudu do KoĹcioĹa weszĹa nowa siĹa, huragan miĹoĹci, ktĂłry codziennie przebudza nas do nowej, zaskakujÄ cej obietnicy. Musimy tylko kontemplowaÄ zdumiewajÄ cÄ postaÄ papieĹźa Franciszka, by zrozumieÄ znaczenie tego wszystkiego, by zobaczyÄ nadzwyczajny rozwĂłj procesu, ktĂłry objÄ Ĺ takĹźe nas, przechodzÄ c przez modlitwÄ i sĹuchanie naszego umiĹowanego papieĹźa Benedykta. PapieĹź Franciszek zmusiĹ Ĺwiat do zatrzymania siÄ w drodze i spojrzenia w jego kierunku. Czasem prowadziĹo to do nieporozumieĹ, wynikajÄ cych z powierzchownoĹci, a jednak w kaĹźdym z nas w gĹÄbi serca potÄguje siÄ wraĹźenie, Ĺźe mamy przed sobÄ nowÄ postaÄ ojca, niezmiennie ojca, ktĂłry mĂłwi nam prawdÄ. W wywiadzie â niespodziewanym i obszernym â ktĂłrego udzieliĹ niedawno czasopismu âCiviltĂ Cattolicaâ, Ojciec ĹwiÄty wzbudziĹ dwa rodzaje ekscytacji, zupeĹnie skrajne. Pierwszy rodzaj dotyczy tych, ktĂłrzy generalnie znajdujÄ siÄ daleko od KoĹcioĹa i kierujÄ pod jego adresem gorzkÄ krytykÄ. Wielu z nich wyraziĹo swoje uznanie dla inicjatyw PapieĹźa, ktĂłre ich zdaniem sÄ inicjatywami dotyczÄ cymi doktryny. Inna ekscytacja pochodzi od tych, ktĂłrzy sÄ w samym KoĹciele i ktĂłrzy sÄ po prostu zafascynowani osobowoĹciÄ tego czĹowieka o nazwisku Bergoglio. Ludzie miĹujÄ cy KoĹcióŠdobrze wiedzÄ , Ĺźe âzmianaâ ogĹoszona w mediach na caĹym Ĺwiecie nie jest ani poĹźÄ dana, ani konieczna. Potrzeba, jak zawsze, ucha dostrojonego do czÄstotliwoĹci uderzeĹ serca Ĺwiata. Nie ma Ĺźadnego elementu rozdziaĹu czy teĹź zerwania miÄdzy dwoma papieĹźami, lecz ciÄ gĹoĹÄ, ukazujÄ ca dramatycznÄ , ale koniecznÄ zmianÄ podejĹcia. Benedykt XVI doprowadziĹ do koĹca swoje wielkie dzieĹo, ukazujÄ c je w bardzo licznych tekstach, ktĂłre napisaĹ i opublikowaĹ podczas swojego pontyfikatu. Teraz jest czas, by wziÄ Ä te osÄ dy i zanieĹÄ je Ĺwiatu w sposĂłb, ktĂłrego Benedykt XVI â z wielu róşnych powodĂłw, miÄdzy innymi wieku i zĹego stanu zdrowia â nie czuĹ siÄ na siĹach zrealizowaÄ. Franciszek proponuje swoje wyjaĹnienia pod postaciÄ anegdot i przykĹadĂłw, rozjaĹniajÄ c ich znaczenie prostym jÄzykiem, ktĂłrym mĂłwi o swoim osobistym spotkaniu i doĹwiadczeniu, dotykajÄ c bezpoĹrednio tego strukturalnego pragnienia opowiadania, znajdujÄ cego siÄ w gĹÄbi ludzkiego serca. To, co najbardziej uspokaja w tym PapieĹźu, to nie jego radykalizm ani czuĹoĹÄ, ale dopominanie siÄ o to, by na pierwszym planie umieĹciÄ jego Ĺźycie jako czĹowieka. WyĹania siÄ to w wielu fragmentach wywiadu, na przykĹad tam, gdzie PapieĹź mĂłwi o tym, Ĺźe jest grzesznikiem, o wÄ tpliwoĹciach w wierze, o okresie pracy nauczycielskiej, kiedy wysyĹaĹ opowiadania swoich uczniĂłw wielkiemu argentyĹskiemu pisarzowi Jorgeâowi Luisowi Borgesowi, by je oceniĹ, o swoich upodobaniach artystycznych i muzycznych: Manzonim, Mozarcie, Caravaggiu, Dostojewskim, HĂślderlinie, Bachu, Wagnerze. Jednym sĹowem, czĹowiek, ktĂłry chce, byĹmy go poznali.
LeczyÄ rany. Nie ma tak naprawdÄ bezpoĹrednich powiÄ zaĹ doktrynalnych, wyĹaniajÄ cych siÄ z wywiadu z PapieĹźem, ale wiele stymulujÄ cych moĹźliwoĹci odmiennego rodzaju relacji miÄdzy PapieĹźem i jego ludem. Pretekstem do niezrozumienia moĹźe byÄ, miÄdzy innymi, akcent, jaki PapieĹź kĹadzie na to, przed czym ksiÄ dz Giussani ostrzegaĹ wiele lat temu: Ĺźe zasady sÄ niemal formÄ herezji, jeĹli Chrystus nie staje siÄ widoczny. âWidzÄ wyraĹşnie â powiedziaĹ papieĹź Franciszek â Ĺźe rzeczÄ , ktĂłrej KoĹcióŠdzisiaj potrzebuje najbardziej, jest zdolnoĹÄ do leczenia ran i rozgrzewania serc wiernych. KoĹcióŠpotrzebuje bliskoĹci. WyobraĹźam sobie KoĹcióŠjako szpital polowy po bitwie. Nie ma sensu pytaÄ ciÄĹźko rannego, czy ma wysoki poziom cukru i cholesterolu! Trzeba leczyÄ jego rany. Potem moĹźemy mĂłwiÄ o caĹej reszcie. LeczyÄ rany, leczyÄ rany⌠i trzeba to rozpoczÄ Ä od podstawâ (Serce wielkie i otwarte na Boga, wywiad z papieĹźem Franciszkiem przeprowadzony przez Antonia Spadaro SJ, tĹum. J. Siepsiak SJ, K. Nowak SJ, A.P. BieĹ SJ, red. D. PiĂłrkowski, K. StokĹosa, cyt. za: www.deon.pl). PapieĹź, on sam to potwierdza, nie mĂłwi nic wiÄcej niĹź to, co mĂłwi katechizm. Nie proponuje nam odrzucenia zasad, ale skĹania nas, abyĹmy najpierw wyszli z jeszcze szerzej otwartymi ramionami. CzyniÄ c to, zwraca uwagÄ tego, kto sĹucha, na obecnoĹÄ czegoĹ bardziej nadzwyczajnego, niĹź moĹźna to sobie wyobraziÄ albo wymarzyÄ. BĂłg jest rzeczywisty, powtarza, BĂłg jest rzeczywisty. âFaktycznie istnieje bowiem pokusa szukania Boga w przeszĹoĹci albo w przyszĹoĹci. Pan BĂłg jest z pewnoĹciÄ w przeszĹoĹci, poniewaĹź jest w Ĺladach, ktĂłre pozostawiĹ. I jest takĹźe w przyszĹoĹci jako obietnica. Ale BĂłg ÂŤkonkretnyÂť, Ĺźe tak powiem, jest dzisiaj. Z tego powodu Ĺźale nigdy przenigdy nie pomagajÄ odnaleĹşÄ Boga. Dzisiejsze narzekania typu ÂŤdokÄ d zmierza ten barbarzyĹski ĹwiatÂť koĹczÄ siÄ niekiedy pragnieniem stworzenia wewnÄ trz KoĹcioĹa porzÄ dku rozumianego jako czysta ochrona, konserwowanie, obrona. Nie: Boga spotykamy dziĹ. BĂłg odsĹania siÄ w objawieniu historycznym, w czasie. Czas rozpoczyna procesy, przestrzeĹ siÄ krystalizuje. BĂłg znajduje siÄ w czasie, w trakcie trwajÄ cych procesĂłwâ (tamĹźe). Zdrowe powietrze. Najbardziej uderzyĹy mnie sĹowa PapieĹźa o szpitalu polowym, Ĺźywy obraz nowoĹci, ktĂłrÄ nam proponuje: âJest wiele granic. MyĹlimy o zakonnicach, ktĂłre ĹźyjÄ w szpitalach: ĹźyjÄ na granicach. Ja ĹźyjÄ dziÄki jednej z nich. Kiedy miaĹem problemy z pĹucem w szpitalu, lekarz daĹ mi penicylinÄ i streptomycynÄ w pewnej okreĹlonej dawce. Zakonnica bÄdÄ ca na dyĹźurze potroiĹa jÄ , poniewaĹź miaĹa wyczucie, wiedziaĹa, jak to robiÄ, poniewaĹź przebywaĹa z chorymi caĹy dzieĹ. Lekarz, ktĂłry naprawdÄ byĹ dobry, ĹźyĹ w swoim laboratorium, zakonnica ĹźyĹa na granicy, dialogowaĹa z granicÄ caĹy dzieĹ. OswoiÄ granice oznacza ograniczyÄ siÄ do mĂłwienia z odlegĹej pozycji, zamknÄ Ä siÄ w laboratoriach. To sÄ rzeczy poĹźyteczne, ale nasza refleksja musi zawsze wypĹywaÄ z doĹwiadczeniaâ (tamĹźe). KaĹźdego dnia, niczym nadzwyczajna pielÄgniarka, papieĹź Franciszek otwiera wĹaĹnie okna, by pozwoliÄ stojÄ cym na zewnÄ trz spojrzeÄ w gĹÄ b ludzkiego serca instytucjonalnego KoĹcioĹa, ktĂłre zostaĹo usuniÄte gĹÄboko w cieĹ w samym KoĹciele przez dogmatyczny moralizm, a poza nim â przez gĹuchÄ wrogoĹÄ. Zdrowe powietrze juĹź dotarĹo do naszych pĹuc. POLECAMY List Ojca ĹwiÄtego do Eugenia Scalfariego. Wywiad z PapieĹźem na Ĺamach âCiviltĂ Cattolicaâ.
|