Ślady
>
Archiwum
>
2013
>
maj / czerwiec
|
||
Ślady, numer 3 / 2013 (maj / czerwiec) PapieĹź Franciszek PowrĂłt do konfesjonaĹu Giorgio Paolucci âPan nigdy nie jest znuĹźony przebaczaniem. Nigdy! To my jesteĹmy znuĹźeni proszeniem Go o przebaczanieâ (cyt. za: www.vatican.va). SĹowa wypowiedziane przez papieĹźa Franciszka w czasie homilii wygĹoszonej 17 marca podczas Mszy Ĺw. odprawionej w koĹciele Ĺw. Marty odcisnÄĹy piÄtno na sercach wielu osĂłb. âDo konfesjonaĹu przychodzÄ ludzie, ktĂłrzy wrÄcz zaczynajÄ od tych sĹĂłw, i opowiadajÄ , Ĺźe staĹy siÄ one decydujÄ cym bodĹşcem, za sprawÄ ktĂłrego zbliĹźyĹy siÄ do sakramentu pojednania, czasem po latach nieprzystÄpowania do spowiedziâ. Tego wĹaĹnie czÄsto doĹwiadcza w ostatnich tygodniach ksiÄ dz Gianfranco Meana, od piÄciu lat pracujÄ cy jako starszy penitencjarz w mediolaĹskiej katedrze, odpowiedzialny za 39 ksiÄĹźy diecezjalnych i zakonnikĂłw, ktĂłrzy posĹugujÄ w konfesjonale codziennie miÄdzy 7.00 a 18.30. KtoĹ nazwaĹ to âefektem Franciszkaâ, w wyniku ktĂłrego wiele osĂłb otworzyĹo siÄ na ten trudny sakrament. Ze wzglÄdu na wciÄ Ĺź powtarzajÄ ce siÄ w jego wystÄ pieniach sĹowo âmiĹosierdzieâ oraz na proste, przepeĹnione miĹoĹciÄ gesty, ktĂłre mu towarzyszÄ . KsiÄ dz Meana rozkĹada rÄce: âMĂłwiÄ tylko to, co widzÄ. W ostatnich tygodniach zauwaĹźyĹem, Ĺźe wiÄcej ludzi przystÄpuje do sakramentu pokuty, ale na Boga!, nie przeprowadzajmy statystykâ.
Jak Zacheusz. SÄ jednak tacy, ktĂłrzy sprĂłbowali to zrobiÄ. Na przykĹad Massimo Introvigne, dyrektor CESNUR (Centro Studi sulle Nuove Religioni â Centrum BadaĹ nad Nowymi Religiami), ktĂłre przeprowadziĹo sondaĹź wĹrĂłd 200 kapĹanĂłw. 53% przyznaje, Ĺźe wielu ludzi powraca do KoĹcioĹa oraz przystÄpuje do spowiedzi. Osoby te wprost jako powĂłd swojego powrotu do praktyk religijnych przytaczajÄ sĹowa papieĹźa Franciszka. 64% duchownych mĂłwi zaĹ o wiÄkszej frekwencji, jeĹli chodzi o sakrament pokuty. SÄ to oczywiĹcie dane, ktĂłrych nie warto zbytnio eksponowaÄ. Jednak⌠âSĹowa i gesty PapieĹźa komunikujÄ pewnoĹÄ co do tego, Ĺźe BĂłg czeka na nas zawsze, Ĺźe jest gotowy przyjĹÄ do naszego domu, tak jak Jezus przyszedĹ do Zacheusza. On nie sprawdza stopnia naszej spĂłjnoĹci, nie przeprowadza analiz naszego postÄpowania, kocha kaĹźdego z nas â mĂłwi ksiÄ dz Meana, przechadzajÄ c siÄ wzdĹuĹź naw mediolaĹskiej katedry. â W tych konfesjonaĹach spotykamy codziennie setki osĂłb: wielu mĹodych, studiujÄ cych na pobliskich uczelniach, ludzi o róşnym statusie spoĹecznym i sytuacji Ĺźyciowej, obcokrajowcĂłw, ktĂłrzy majÄ uĹatwiony dostÄp do sakramentu dziÄki obecnoĹci kapĹanĂłw mĂłwiÄ cych róşnymi jÄzykami (nawet po japoĹsku i aramejsku), wchodzÄ cych do katedry w celach turystycznych, ktĂłrzy niespodziewanie sĹyszÄ wezwanie serca. Jest to bardzo wychowawcze doĹwiadczenie, przede wszystkim dla nas, kapĹanĂłw: naprawdÄ widzimy, co to znaczy, Ĺźe Pan pozwala zawsze zaczynaÄ na nowo i Ĺźe my jesteĹmy narzÄdziami sĹuĹźÄ cymi do tego, by Jego miĹosierdzie staĹo siÄ realnÄ obecnoĹciÄ â. O tym, Ĺźe spowiedĹş moĹźe byÄ poczÄ tkiem nowego Ĺźycia, Ĺwiadczy rĂłwnieĹź biografia Jorgeâa Bergoglia. ByĹo to 21 wrzeĹnia 1953 roku. MiaĹ wtedy 17 lat i przebywaĹ w swojej parafii Ĺw. JosĂŠ de Floresa w Buenos Aires. Tak w ksiÄ Ĺźce Jezuita. PapieĹź Franciszek opowiada o wydarzeniu, stojÄ cym u poczÄ tkĂłw jego powoĹania: âW czasie tej spowiedzi przydarzyĹo mi siÄ coĹ dziwnego. Nie wiem, co to byĹo, ale to coĹ odmieniĹo moje Ĺźycie; rzekĹbym, Ĺźe BĂłg ÂŤzaatakowaĹ mnie, gdy miaĹem opuszczonÄ gardÄÂť. (âŚ) ByĹo to zdziwienie, oszoĹomienie spotkaniem. Wtedy dotarĹo do mnie (âŚ), Ĺźe ktoĹ na mnie czeka. Tym wĹaĹnie jest religijne doĹwiadczenie: zdumieniem spowodowanym spotkaniem z osobÄ , ktĂłra na ciebie czeka. Od tamtej chwili BĂłg jest dla mnie tym, ktĂłry ÂŤwyprzedzaÂť. Szukasz Boga, a potem okazuje siÄ, Ĺźe to On pierwszy ciebie szukaâ (F. Ambrogetti, S. Rubin, Jezuita. PapieĹź Franciszek, tĹum. A. FijaĹkowska-Ĺťydok, KrakĂłw 2013, s. 52). Kiedy zostaĹ mianowany biskupem, na pamiÄ tkÄ tego faktu wybraĹ jako motto i program swojego Ĺźycia (powtĂłrzone nastÄpnie na herbie papieskim) sĹowa: Miserando atque eligendo. Ich autorem jest ĹwiÄty Beda Czcigodny, ktĂłry komentujÄ c epizod opowiadajÄ cy o powoĹaniu ĹwiÄtego Mateusza, pisze: âJezus zobaczyĹ celnika, a poniewaĹź spojrzaĹ na niego z miĹoĹciÄ i go wybraĹ (miserando atque eligendo), powiedziaĹ mu: ÂŤPĂłjdĹş za mnÄ Âťâ.
KlÄczÄ cy w prochu. Ojciec Santino Regazzoni spÄdza osiem godzin w tygodniu w konfesjonale w koĹciele Ĺw. Franciszka i Matki BoĹźej Anielskiej w Mediolanie, gdzie od 30 lat wspĂłĹdzieli swoje Ĺźycie z braÄmi kapucynami. âFranciszek papieĹźem miĹosierdzia? OczywiĹcie, miĹosierdzie jest motywem przewodnim jego wystÄ pieĹ, pozwolÄ sobie jednak przypomnieÄ, Ĺźe przede wszystkim jest motywem przewodnim nauczania Zbawiciela. Jezus jest ikonÄ miĹosierdzia, ktĂłre, jeĹli dobrze siÄ zastanowiÄ, nie jest korektorem wymazujÄ cym nasze grzechy ani teĹź nie polega na poklepywaniu po ramieniu tego, kto popeĹniĹ bĹÄ d. NiektĂłrzy biorÄ spowiednika za psychologa, zwierzajÄ siÄ ze spraw, ktĂłre nie ukĹadajÄ siÄ pomyĹlnie, i proszÄ o radÄ. OczywiĹcie moĹźemy sprĂłbowaÄ pomĂłc, ale najwaĹźniejsze jest uĹwiadomienie sobie, Ĺźe popeĹnione zĹo nie jest ostatnim sĹowem o czĹowieku, Ĺźe w BoĹźych objÄciach moĹźna zaczÄ Ä na nowo. Zawsze. Nie dlatego, Ĺźe na to zasĹuĹźyliĹmy, ale ze wzglÄdu na przeobfitoĹÄ Ĺaski. Przypomina nam o tym ĹwiÄty PaweĹ: kto oddzieli nas od miĹoĹci Chrystusa? Za kaĹźdym razem, gdy uznajemy nasze ograniczenie, Ĺźyjemy w prawdzie o nas samych. Ma racjÄ Oscar Wilde, mĂłwiÄ c: ÂŤSzczytowym momentem w Ĺźyciu czĹowieka jest chwila, w ktĂłrej klÄka on w prochu, uderza siÄ w piersi i wyznaje wszystkie grzechy swojego ĹźyciaÂťâ. |