Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2013 > marzec / kwiecień

Ślady, numer 2 / 2013 (marzec / kwiecień)

Historia

Żołnierze Wyklęci. Dobrze, że pamiętamy

Piotr Skwara


Aresztowani, przesłuchiwani, przetrzymywani w więzieniach, torturowani i mordowani w bestialski sposób, a po śmierci wymazywani ze świadomości społeczeństwa. Pamięć o nich jest jednak stopniowo przywracana za sprawą coraz liczniejszych publikacji, filmów oraz innych inicjatyw obywatelskich, podejmowanych zwłaszcza z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych – Żołnierze Wyklęci.

 

 

W dniu 1 marca 2013 roku obchodziliśmy trzeci już Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Kim byli Żołnierze Wyklęci? To członkowie podziemia antykomunistycznego, którzy nie zaakceptowali tego, że Polska miała zostać po wojnie podporządkowana Związkowi Radzieckiemu. Byli wśród nich żołnierze Armii Krajowej, którzy swoją walkę rozpoczęli w czasie drugiej wojny światowej. Władze komunistyczne zwalczały to podziemie z całą bezwzględnością.

Ludzie ci byli aresztowani, przesłuchiwani, przetrzymywani w więzieniach, torturowani, a w końcu często mordowani strzałem w tył głowy. Dość powiedzieć, że po wojnie zginęło w walkach ponad 20 tysięcy żołnierzy, sądy komunistyczne w latach 1945–1955 wydały około 8 tysięcy wyroków śmierci, z czego wykonano około 4,5 tysięcy, a ponad 200 tysięcy osób zamknięto w więzieniach lub wysłano na roboty.

Wśród najbardziej znanych Żołnierzy Wyklętych możemy wymienić generała Leopolda Okulickiego, generała Augusta Fieldorfa „Nila”, rotmistrza Witolda Pileckiego, podpułkownika Łukasza Cieplińskiego, majora Zygmunta Szyndzielarza „Łupaszkę” czy chociażby Danutę Idzikowską „Inkę”.

Oprawcom nie chodziło wyłącznie o pozbycie się tych osób. Komuniści chcieli również wymazać ich z pamięci, tak aby społeczeństwo o nich nie wiedziało, nie mogło pójść na ich groby. Ich rodziny często do tej pory nie znają miejsc pochówku swoich bliskich. Żołnierze Wyklęci nie pojawiali się w podręcznikach do historii, chyba że jako bandyci z lasu, których należało zwalczyć. Reżim komunistyczny nie oszczędzał nikogo związanego z Armią Krajową, nawet w sytuacji gdy dana osoba nie podejmowała działań zbrojnych i próbowała odnaleźć swoje miejsce w powojennej rzeczywistości.

Na szczęście dzisiaj pamięć o bohaterach polskiego podziemia antykomunistycznego się odradza. Dzięki inicjatywie świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego możemy obchodzić Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych w dniu 1 marca. Data obchodów została wybrana nieprzypadkowo. To dzień wykonania wyroków śmierci na kierownictwie IV Zarządu Głównego WiN [Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” – przyp. red.] w warszawskim więzieniu na Mokotowie w 1951 roku. Oczywiście początki tego święta były trudne i inicjatyw było niewiele, ale z czasem sytuacja znacznie się poprawiła. W tym roku uroczystości odbyły się w wielu miejscowościach. Wykłady, apele, wystawy, konferencje, pokazy filmów, marsze, spotkania z jeszcze żyjącymi Żołnierzami Wyklętymi i w końcu msze św. w ich intencji oraz za Polskę.

Bohaterowie antykomunistyczni doczekali się także książek historycznych i filmów. Z literatury mamy na rynku takie tytuły jak na przykład: Żołnierze wyklęci Jerzego Ślaskiego, Życie niewłaściwie urozmaicone. Wspomnienia oficera wywiadu i kontrwywiadu AK Kazimierza Leskiego, Ochotnik Marca Patricellego o rotmistrzu Pileckim i wiele innych. W kinach mogliśmy niedawno oglądać film Generał Nil (2009). W telewizji mieliśmy okazję śledzić przez kilka sezonów losy bohaterów serialu Czas honoru, którego ostatnia seria dotykała właśnie zagadnienia walki żołnierzy AK już po wojnie. W roku 2006 powstał spektakl Teatru Telewizji Inka 1946, opowiadający o sanitariuszce z oddziału Łupaszki. Niedawno miałem również okazję zobaczyć film Aliny Czerniakowskiej, zatytułowany Czy warto było tak żyć, opowiadający o jednym z Żołnierzy Wyklętych – Stanisławie Sojczyńskim „Warszycu”. Oprócz tego obrazu Czerniakowska zrobiła jeszcze kilka innych filmów poświęconych pamięci polskich bohaterów.

Pamięć pomagają podtrzymywać również artyści–piosenkarze. Można tu wymienić grupę hiphopowo-raperską Hemp Gru czy płytę Niewygodna prawda Tadka.

W przywracaniu pamięci o Żołnierzach Wyklętych dużą rolę odgrywają tablice pamiątkowe na miejskich budynkach, w których były katownie UB, więzienia z czasów stalinowskich. W Warszawie takie miejsca znajdują się przy ulicy Cyryla i Metodego, przy ulicy Koszykowej, niedaleko placu Na rozdrożu czy przy ulicy Rakowieckiej, gdzie znajdowało się słynne mokotowskie więzienie, w którym zginęli generał Nil i rotmistrz Pilecki. Znana jest sprawa walki mieszkańców Warszawy o całkowite usunięcie pomnika Braterstwa Broni, postawionego ku czci Armii Czerwonej (tzw. pomnik Czterech Śpiących) i postawienia na tym miejscu pomnika Inki. Jest to tym bardziej zrozumiałe, iż pomnik Czterech Śpiących stał od początku wojny w pobliżu ulicy Cyryla i Metodego, gdzie siedzibę miał Urząd Bezpieczeństwa.

1 marca 2013 roku, ale i w innych dniach, w całej Polsce można było wziąć udział w licznych obchodach Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Sam miałem okazję uczestniczyć w uroczystościach w Warszawie, zorganizowanych przez Społeczny Komitet Obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. O godzinie 19.00 na placu Piłsudskiego przed Grobem Nieznanego Żołnierza odbyło się spotkanie, podczas którego miały miejsce przemówienia, w tym świadectwo jednego z żyjących bohaterów, Apel Poległych z wyczytanymi wieloma nazwiskami żołnierzy antykomunistycznego podziemia, złożenie kwiatów, a następnie przemarsz do archikatedry, gdzie odbyła się msza św. pod przewodnictwem księdza biskupa Antoniego Dydycza.

Wymieniając różne zdarzenia czy dzieła dotyczące naszej powojennej historii, warto wspomnieć też o wspaniałej inicjatywie Instytutu Pamięci Narodowej. Chodzi o prace pozwalające odszukać miejsca pochówku ofiar komunistycznego reżimu. Wśród nich prace na słynnej Łączce na warszawskich Powązkach, na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu, w Poznaniu i w wielu innych miejscach w Polsce. W celu identyfikacji ciał IPN zachęca rodziny Żołnierzy Wyklętych do oddawania materiału genetycznego dla porównania kodu DNA. Prace ciągle trwają, ale już teraz wiadomo, że udało się zidentyfikować ciała kilku osób.

Można więc powiedzieć, że w Polsce pamięć o Żołnierzach Wyklętych powoli jest przywracana. Co prawda są osoby, które nie tylko nie widzą w tym święcie niczego szczególnego, a wręcz odnoszą się do niego z wrogością. Jednak liczba rozmaitych inicjatyw pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość, szczególnie że pamięcią o nich zainteresowana jest także młodzież. Jednym z przejawów tego zainteresowania jest uczestnictwo młodych ludzi w grupach rekonstrukcyjnych, w ramach których poznają historię Polski, mogą lepiej ją zrozumieć, poznają bohaterów, zgłębiają wiedzę na tematy, których nie znajdą w podręcznikach, i przygotowują oprawę uroczystości, uczestnicząc w nich w strojach z epoki.


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją