Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2013 > marzec / kwiecień

Ślady, numer 2 / 2013 (marzec / kwiecień)

Ksiądz Giussani

Homilie. „Świetlany świadek żywej wiary Kościoła”

ks. Matteo Campagnaro


W minionych tygodniach w wielu krajach odprawione zostały msze św. z okazji 8. rocznicy śmierci księdza Giussaniego (22 lutego 2005 r.) oraz 31. rocznicy uznania Bractwa Comunione e Liberazione przez Stolicę Apostolską. Poniżej przypominamy homilię księdza Matteo Campagnaro, wygłoszoną podczas Eucharystii sprawowanej 23 lutego w warszawskiej bazylice archikatedralnej, której przewodniczył kardynał metropolita warszawski arcybiskup Kazimierz Nycz.



Gromadzimy się dziś tutaj, by modlić się za świętej pamięci księdza Luigiego Giussaniego w 8. rocznicę jego śmierci. Kardynał Ratzinger podczas mszy św. pogrzebowej, którą odprawił w Mediolanie 24 lutego 2005 roku, rozpoczął swoją homilię tymi słowami: „Ksiądz Giussani wyrósł w domu – jak powiadał – biednym w chleb, ale bogatym w muzykę, i tak od początku został dotknięty, co więcej zraniony, przez pragnienie piękna, a nie zadowalał się jakimkolwiek pięknem, jakimś banalnym pięknem: poszukiwał samego Piękna, Piękna nieskończonego, i w ten sposób znalazł Chrystusa, w Chrystusie prawdziwe piękno, drogę życia, prawdziwą radość”. Te słowa doskonale streszczają całe życie i dzieło księdza Giussaniego: spotkał żywego Chrystusa i zakochał się w Nim. Propozycja chrześcijańska nie jest nigdy propagandą, ale zawsze komunikowaniem czegoś, co najpierw dotknęło mnie, przekonało mnie i napełniło moje serce przeświadczeniem, że Bóg istnieje, żyje dziś i ma wpływ na moje konkretne życie.

W tym Roku Wiary, ogłoszonym w październiku przez Benedykta XVI, ksiądz Giussani jawi się jako świetlany świadek żywej wiary Kościoła. Jak mówił ksiądz Giussani, wiara jest przede wszystkim wydarzeniem, spotkaniem, które mnie zdumiewa, ponieważ jest to spotkanie wyjątkowe; a jest wyjątkowe dlatego, że Chrystus odpowiada na to, czego pragnę, na moją potrzebę sprawiedliwości, prawdy, szczęścia, miłości. Spotkanie z Chrystusem rodzi we mnie pytanie: kim On jest? Wiara jawi się więc jako odpowiedzialna odpowiedź na to pytanie. Kim jest ten człowiek, który mówi do mojego serca? We wczorajszej Ewangelii słyszeliśmy pytanie: „Za kogo ty mnie uważasz?”, czyli: „Kim jestem dla ciebie?”. Właśnie święty Piotr w imieniu Kościoła odpowiada: „Tyś jest Mesjasz”, czyli ty jesteś jedyny, który może mnie zbawić, który może uczynić mnie szczęśliwym. Według księdza Giussaniego jedyną rozumną reakcją na to spotkanie jest uwierzyć w Niego, powiedzieć Mu „tak”, ponieważ Chrystus „odpowiada naturze naszego serca bardziej niż jakiekolwiek nasze wyobrażenie, odpowiada pragnieniu szczęścia, które mamy i które nadaje sens życiu”.

Bracia i siostry, dzisiejsza Ewangelia, która stanowi część Kazania na Górze, ukazuje w stopniu najwyższym owo pragnienie serca człowieka: pragnienie miłości. Każdy z nas pragnie miłości: chce kochać i być kochany. Ale o jaką miłość chodzi? O miłość do przyjaciela, do matki, do żony? Nie, tu chodzi o miłość nadprzyrodzoną, miłość gotową oddać życie nawet za nieprzyjaciela. Nie możemy jednak czytać tej Ewangelii w sposób moralistyczny, jakby Pan Jezus nakazał nam kochać nieprzyjaciela: nie można nakazywać miłości! Ksiądz Giussani zawsze się sprzeciwiał moralistycznej wizji chrześcijaństwa. Chrześcijaństwo to spotkanie z Chrystusem: On daje mi Ducha Świętego, który pozawala mi kochać do końca, nawet nieprzyjaciela! Bo tylko Chrystus wypełnił w sobie treść Kazania na Górze. A na innej górze, na górze Kalwarii, pokazał nam w sposób pełny swoją miłość do nas. Dlatego ta Ewangelia może się zrealizować w naszym życiu, my również możemy kochać tak, „jak On nas ukochał”, i być w ten sposób szczęśliwymi, żyć w pełni. Tak, On nam daje Ducha Świętego, przez swoje Słowo, przez sakramenty Kościoła.

Bracia i siostry, na koniec przytoczę słowa, które Jan Paweł II skierował do uczestników pogrzebu księdza Giussaniego: „Ksiądz Giussani zaproponował «towarzystwo» Chrystusa bardzo wielu młodym, którzy dzisiaj jako dorośli uznają go za swego duchowego «ojca». Odkładając na bok perspektywę jakiejkolwiek kariery naukowej, poświęcił się formacji młodzieży szkolnej, która potrzebowała punktów odniesienia i wzorców dla inspiracji. W latach 70. dał początek swojej działalności ewangelizacyjnej, prezentując prawdę wiary w otwartym i nieustającym dialogu z właściwą uległością wobec Magisterium Kościoła, a przede wszystkim z egzemplarycznym świadectwem życia. Tak zrodził się ruch Comunione e Liberazione, który rozrastał się z biegiem lat, dzięki gorliwości apostolskiej tego żarliwego, mediolańskiego księdza, który potrafił skierować wielu uczniów na pełną pasji drogę misyjnego zaangażowania”.

Bracia i siostry z Comunione e Liberazione, macie wielkiego świadka wiary do naśladowania. Zakochajcie się w Chrystusie, który jako jedyny nadaje sens naszemu życiu. Jego spotkamy na tej Eucharystii, gdzie «łamie się» za nas pod postacią chleba, abyśmy i my mogli się «łamać» dla innych, oddając nasze życie jak On.


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją