Ślady
>
Archiwum
>
2012
>
listopad / grudzieĹ
|
||
Ślady, numer 6 / 2012 (listopad / grudzieĹ) Lektura KsiÄ Ĺźka PapieĹźa. Rzeczywista historia ks. JosĂŠ Miguel GarcĂa ĹšrĂłdĹa i egzegeza. RozumnoĹÄ ewangelicznej opowieĹci i otwartoĹÄ w obliczu ânadzwyczajnego faktuâ. W swojej nowej ksiÄ Ĺźce Benedykt XVI jeszcze raz przyglÄ da siÄ âEwangeliom dzieciĹstwaâ, by towarzyszyÄ nam w odkrywaniu prawdziwego oblicza Jezusa. I pokazaÄ, co oznacza posĹugiwanie siÄ rozumem w obliczu Tajemnicy, zdumiewajÄ c siÄ. âW dialogu z dawniejszymi i dzisiejszymi interpretatorami prĂłbowaĹem wyjaĹniÄ tutaj to, co na poczÄ tku swych Ewangelii Mateusz i Ĺukasz opowiadajÄ o dzieciĹstwie Jezusaâ* (s. 5) â tak w krĂłtkiej przedmowie Benedykt XVI wyjaĹnia wybrany przez siebie sposĂłb napisania tej ksiÄ Ĺźki. Stajemy wobec trzeciego tomu jego wielkiego dzieĹa Jezus z Nazaretu, krĂłtszego w stosunku do dwĂłch poprzednich, a zatytuĹowanego DzieciĹstwo. PapieĹź analizuje w nim opowiadania o dzieciĹstwie Jezusa, ktĂłre znajdziemy w Ewangeliach kanonicznych, w rozdziaĹach 2â4. W pierwszym rozdziale ksiÄ Ĺźki stawia nas w obliczu tajemnicy osoby Jezusa. PapieĹź wychodzi od pytania PiĹata: âSkÄ d Ty jesteĹ?â (J 19,9) oraz od genealogii Jezusa. KsiÄ Ĺźka ta, podobnie jak dwie poprzednie, jest owocem wielkiej troski Benedykta XVI, o ktĂłrej mĂłwi takĹźe w przedmowie do pierwszego tomu caĹego cyklu: pokazaÄ prawdziwego Jezusa, pokazaÄ wiarÄ chrzeĹcijan w Niego: âMam nadziejÄ, Ĺźe mimo swych ograniczeĹ ta maĹa ksiÄ Ĺźka moĹźe dopomĂłc wielu osobom na ich drodze do Jezusa i z Jezusemâ (s. 6). Benedykt XVI pisze wiÄc z myĹlÄ o nas wszystkich, nie tylko o wtajemniczonych w egzegezÄ. Troszczy siÄ o to, by przybliĹźyÄ ludziom naszych czasĂłw osobÄ Chrystusa. Tak naprawdÄ taki powinien byÄ cel wszystkich prac egzegetycznych. Jak przyznaje ojciec Marie-Joseph Le Guillou: âEgzegeza sĹuĹźy KoĹcioĹowi, jeĹli stawia przed nami obecnoĹÄ Chrystusaâ. TÄ wielkÄ przysĹugÄ moĹźe oddaÄ tylko badacz naprawdÄ zakochany w Bohaterze ewangelicznych opowieĹci, ĹźyjÄ cy z Nim w konkretnej i rzeczywistej relacji. Bez wÄ tpienia Ojciec ĹwiÄty jest takim badaczem: pozwala siÄ zaskoczyÄ poĹwiadczonÄ w Ewangeliach nadzwyczajnoĹciÄ Jezusa, zafascynowaÄ imponujÄ cym piÄknem Jego obecnoĹci. Ma przy tym zdolnoĹÄ przekazywania swojej wiedzy oraz swoich odkryÄ w sposĂłb bĹyskotliwy i sprawiajÄ cy przyjemnoĹÄ, uĹatwiajÄ c ogromnie zadanie czytelnikowi. CoĹ wiÄcej niĹź midrasz. Benedykt XVI odwaĹźnie stawia czoĹa wielkim zagadnieniom poruszonym w pierwszych rozdziaĹach Ewangelii ĹwiÄtych Mateusza i Ĺukasza, nazywanych przez badaczy âEwangeliami dzieciĹstwaâ. Z biegiem lat poĹrĂłd egzegetĂłw utrwaliĹo siÄ przekonanie, Ĺźe opowiadania te nie przekazujÄ rzeczywistej historii. W publikacjach zawierajÄ cych egzegetyczne dociekania oraz, oczywiĹcie, w dzieĹach i artykuĹach o charakterze popularnym, czÄsto, w celach przeprowadzania jakiejĹ klasyfikacji, nazywane sÄ one: âmidrash haggĂ ddicoâ. A wiÄc te ewangeliczne fragmenty miaĹyby byÄ narracyjnÄ interpretacjÄ cytatĂłw oraz historii ze Starego Testamentu, odnoszonych do Jezusa; dlatego uchodzÄ za legendy wymyĹlone w celu przekazania pewnej teologicznej interpretacji osoby Jezusa. W ksiÄ Ĺźkach tych oraz w artykuĹach nierzadko moĹźna przeczytaÄ komentarze albo wyjaĹnienia kwestionujÄ ce na przykĹad historycznoĹÄ dziewiczego poczÄcia Jezusa, Jego narodziny w Betlejem, pokĹon Trzech KrĂłli, rzeĹş niewiniÄ tek. Albo teĹź uwaĹźa siÄ, Ĺźe chodzi o legendy czy teĹź legendarne opowiadania, niedostarczajÄ ce jakiegokolwiek uzasadnienia czy dowodu. Ojciec ĹwiÄty czÄsto broni w swojej ksiÄ Ĺźce historycznej wartoĹci opowiadaĹ o dzieciĹstwie Jezusa. Niech za przykĹad posĹuĹźÄ dwa poniĹźsze cytaty: âMateusz i Ĺukasz, kaĹźdy na wĹaĹciwy sobie sposĂłb, nie chcieli opowiadaÄ róşnych ÂŤhistoriiÂť; chcieli napisaÄ historiÄ, rzeczywistÄ historiÄ wydarzeĹ â oczywiĹcie interpretowanÄ i rozumianÄ w Ĺwietle sĹowa BoĹźego. Znaczy to rĂłwnieĹź, Ĺźe ich celem nie byĹo opowiedzenie wszystkiego, lecz zapisanie tylko tego, co w Ĺwietle SĹowa BoĹźego i dla powstajÄ cej wspĂłlnoty wiary wydawaĹo siÄ mieÄ istotne znaczenie. Opisy dzieciĹstwa sÄ historiÄ interpretowanÄ â i na kanwie tej interpretacji â napisanÄ , skondensowanÄ historiÄ â (s. 30). âObydwa rozdziaĹy Mateusza nie sÄ ubranÄ w szatÄ historii medytacjÄ , lecz jest odwrotnie: Mateusz opowiada nam rzeczywistÄ historiÄ, przemyĹlanÄ i zinterpretowanÄ teologicznie, i w ten sposĂłb pomaga nam gĹÄbiej zrozumieÄ tajemnicÄ Jezusaâ (s. 157). Benedykt XVI dochodzi do tego wniosku, stawiwszy wczeĹniej czoĹa wydarzeniom opowiedzianym z punktu widzenia historycznego oraz z pomocÄ egzegetycznych dociekaĹ, biorÄ c pod uwagÄ rĂłwnieĹź prawdopodobieĹstwo opowiadania. Jego sposĂłb rozumowania jest nie tylko wolny od przesÄ dĂłw jednego z typĂłw egzegezy; ma otwarty umysĹ, niezredukowany przez rachityczny racjonalizm. W ten sposĂłb, odpowiadajÄ c na pytanie dotyczÄ ce poczÄ tkĂłw tych opowiadaĹ, wskazuje jako ĹşrĂłdĹa relacje krewnych, ktĂłre zostajÄ wykorzystane przez EwangelistĂłw do spisania tradycji, a za najwaĹźniejsze ĹşrĂłdĹo informacji ĹwiÄtego Ĺukasza uznaje samÄ MatkÄ Jezusa, komentujÄ c: âWspĂłĹczesna ÂŤkrytycznaÂť egzegeza takie powiÄ zania chciaĹaby oczywiĹcie uznaÄ za naiwne. Dlaczego jednak nie miaĹaby istnieÄ taka tradycja, przechowywana, a jednoczeĹnie teologicznie interpretowana? Dlaczego Ĺukasz miaĹby wynajdywaÄ twierdzenie o zachowaniu spraw i wydarzeĹ w sercu Maryi, gdyby nie byĹo do tego Ĺźadnego konkretnego punktu odniesienia? Dlaczego miaĹby mĂłwiÄ o Jej ÂŤrozwaĹźaniuÂť spraw (Ĺk 2, 19; por. 1, 29), gdyby o tym nic nie wiedziano?â (s. 29â30). OczywiĹcie, jako Ĺźe jest to ksiÄ Ĺźka napisana przez teologa, a nie przez UrzÄ d Nauczycielski KoĹcioĹa, nie wszystkie interpretacje Benedykta XVI zostanÄ zaakceptowane przez badaczy. Jedne zostanÄ pozytywnie ocenione, inne odrzucone, uchodzÄ c za nieadekwatne albo niekompletne. Nie ulega jednak wÄ tpliwoĹci, Ĺźe publikujÄ c tÄ ksiÄ ĹźkÄ, autor oddaĹ wielkÄ przysĹugÄ wspĂłlnocie wierzÄ cych, wprowadzajÄ c ich w poznanie Jezusa, pokazujÄ c im rozumnoĹÄ wiary oraz pewne podstawy, na ktĂłrych siÄ ona opiera. PodkreĹlenie historycznej wartoĹci ewangelicznych opowiadaĹ oraz uwydatnienie sĹaboĹci niektĂłrych stanowisk, uchodzÄ cych za niepodwaĹźalne, bÄdzie bardzo uĹźyteczne rĂłwnieĹź dla Ĺwiata akademickiego. Epizody z âEwangelii dzieciĹstwaâ ukazujÄ tajemnicÄ osoby Jezusa, Jego boskiej natury. Bez wÄ tpienia do najwyraĹşniejszych naleĹźy wydarzenie zamykajÄ ce dwa pierwsze rozdziaĹy Ĺukaszowej Ewangelii: zagubienie i odnalezienie Jezusa w jerozolimskiej ĹwiÄ tyni. Benedykt XVI koĹczy swojÄ ksiÄ ĹźkÄ, komentujÄ c je pokrĂłtce. Pokora i wielkoĹÄ. Ewangelista wskazuje na konsternacjÄ, jakÄ wywoĹaĹo w rodzicach Jezusa Jego zachowanie, oraz na tajemniczÄ odpowiedĹş, skierowanÄ do Jego Matki, na zadane przez NiÄ z bĂłlem pytanie: âDlaczego postÄ piĹeĹ wobec nas w ten sposĂłb?â. WychodzÄ c od tej sceny, Ojciec ĹwiÄty wskazuje inteligentnie wĹaĹciwy sposĂłb, w jaki naleĹźy odczytywaÄ ten oraz pozostaĹe fragmenty Ewangelii, przekazujÄ ce sĹowa i czyny Jezusa: âSĹowa Jezusa sÄ za kaĹźdym razem wiÄksze od naszego rozumu. Za kaĹźdym razem przewyĹźszajÄ naszÄ inteligencjÄ. ZrozumiaĹa jest pokusa ich pomniejszania i naginania do naszej miary. Jednym z elementĂłw poprawnej egzegezy jest wĹaĹnie pokorne uszanowanie tej, czÄsto nas przewyĹźszajÄ cej, wielkoĹci i nieumniejszanie sĹĂłw Jezusa przez pytanie, na ile moĹźemy im ÂŤdowierzaÄÂť. On uwaĹźa nas za zdolnych do wielkich rzeczy. WierzyÄ znaczy poddaÄ siÄ tej wielkoĹci i powoli do niej dorastaÄâ (s. 167). PojÄcie wyjÄ tkowoĹci Jezusa tak, jak jest ona poĹwiadczona w PiĹmie ĹwiÄtym, oraz gorliwe jej kontemplowanie pozwala podÄ ĹźaÄ drogÄ wiary. *O ile nie zaznaczono inaczej, cytaty pochodzÄ z: Joseph Ratzinger â Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu. DzieciĹstwo, KrakĂłw 2012. |