Ślady
>
Archiwum
>
2012
>
listopad / grudzieĹ
|
||
Ślady, numer 6 / 2012 (listopad / grudzieĹ) Benedykt XVI Rok Wiary. Wiedza, ktĂłra nadaje smak Ĺźyciu Fragmenty wystÄ pieĹ Ojca ĹwiÄtego, poĹwiÄconych Rokowi Wiary ByÄ Ĺwiadkiem nowego Ĺźycia, przemienionego przez Boga, i w ten sposĂłb wskazywaÄ drogÄ Jezus Chrystus jest nie tylko przedmiotem wiary, ale, jak mĂłwi List do HebrajczykĂłw, jest Tym, âktĂłry nam w wierze przewodzi i jÄ wydoskonalaâ (Hbr 12, 2). Dzisiejsza Ewangelia mĂłwi nam, Ĺźe Jezus Chrystus, namaszczony przez Ojca w Duchu ĹwiÄtym, jest prawdziwym i wiecznym podmiotem ewangelizacji. âDuch PaĹski spoczywa na Mnie, poniewaĹź Mnie namaĹciĹ i posĹaĹ Mnie, abym ubogim niĂłsĹ dobrÄ nowinÄâ (Ĺk 4, 18). Ta misja Chrystusa, ten Jego ruch trwa nadal w przestrzeni i czasie, obejmuje wieki i kontynenty. (âŚ) W minionych dziesiÄcioleciach postÄpuje duchowe âpustynnienieâ. Co mogĹoby oznaczaÄ Ĺźycie, Ĺwiat bez Boga, w czasie Soboru moĹźna byĹo juĹź poznaÄ z pewnych tragicznych kart historii, ale niestety, obecnie widzimy to kaĹźdego dnia wokóŠnas. RozprzestrzeniĹa siÄ pustka. Ale wĹaĹnie wychodzÄ c od doĹwiadczenia tej pustyni, od tej pustki, moĹźemy odkryÄ na nowo radoĹÄ wiary, jej Ĺźyciowe znaczenie dla nas, mÄĹźczyzn i kobiet. Na pustyni odkrywa siÄ wartoĹÄ tego, co jest niezbÄdne do Ĺźycia; i tak we wspĂłĹczesnym Ĺwiecie istniejÄ niezliczone znaki pragnienia Boga, ostatecznego sensu Ĺźycia, czÄsto wyraĹźane w formie ukrytej czy negatywnej. Na pustyni trzeba nade wszystko ludzi wiary, ktĂłrzy swym wĹasnym Ĺźyciem wskazujÄ drogÄ ku Ziemi Obiecanej i w ten sposĂłb uobecniajÄ nadziejÄ. Ĺťywa wiara otwiera serce na ĹaskÄ Boga, ktĂłra uwalnia od pesymizmu. DziĹ bardziej niĹź kiedykolwiek ewangelizowanie oznacza bycie Ĺwiadkiem nowego Ĺźycia, przemienionego przez Boga, i w ten sposĂłb wskazywanie drogi. Msza Ĺw. na rozpoczÄcie Roku Wiary Plac Ĺw. Piotra, 11 paĹşdziernika 2012 r. Cyt. za: âLâOsservatore Romanoâ, wyd. pol. 11/2012, s. 8â10 SPOTKANIE Z ĹťYWÄ OSOBÄ, KTĂRA PRZEMIENIA NAS DOGĹÄBNIE Jest to spotkanie nie z ideÄ czy Ĺźyciowym planem, lecz z ĹźywÄ OsobÄ , ktĂłra przemienia nas do gĹÄbi, objawiajÄ c nam naszÄ prawdziwÄ toĹźsamoĹÄ dzieci BoĹźych. Spotkanie z Chrystusem odnawia stosunki miÄdzyludzkie, dzieĹ po dniu ukierunkowujÄ c je w stronÄ wiÄkszej solidarnoĹci i braterstwa, zgodnie z logikÄ miĹoĹci. Wiara w Pana nie jest faktem dotyczÄ cym tylko naszej inteligencji, sfery wiedzy intelektualnej, lecz zmianÄ , ktĂłra obejmuje Ĺźycie, nas samych jako caĹoĹÄ: uczucia, serce, inteligencjÄ, wolÄ, cielesnoĹÄ, emocje, ludzkie relacje. Wiara naprawdÄ zmienia wszystko w nas i dla nas, objawiajÄ c w jasny sposĂłb nasze przyszĹe przeznaczenie, prawdÄ o naszym powoĹaniu w historii, sens Ĺźycia i smak pielgrzymowania do ojczyzny niebieskiej. Czy jednak â pytamy â wiara jest naprawdÄ siĹÄ przeobraĹźajÄ cÄ nasze Ĺźycie, moje Ĺźycie? Czy teĹź jest tylko jednym z elementĂłw, ktĂłre naleĹźÄ do egzystencji, ale nie determinujÄ cym, przenikajÄ cym jÄ w peĹni? Chcemy, by katechezy w tym Roku Wiary doprowadziĹy nas do umocnienia i odnalezienia radoĹci wiary poprzez zrozumienie, Ĺźe nie jest ona czymĹ obcym, oderwanym od konkretnego Ĺźycia, lecz jest jego duszÄ . (âŚ) Wiara oznacza przyjÄcie tego przemieniajÄ cego przesĹania w naszym Ĺźyciu, przyjÄcie objawienia Boga, ktĂłry daje nam poznaÄ, kim jest, jak dziaĹa, jakie sÄ Jego plany w odniesieniu do nas. OczywiĹcie, tajemnica Boga zawsze przerasta nasze pojÄcie i rozum, nasze rytuaĹy i modlitwy. JednakĹźe poprzez Objawienie BĂłg sam siÄ przekazuje, opowiada o sobie, staje siÄ dostÄpny, a my stajemy siÄ zdolni do sĹuchania Jego SĹowa i do tego, by przyjÄ Ä Jego prawdÄ. I to jest wĹaĹnie cud wiary: BĂłg, w swojej miĹoĹci, tworzy w nas â za sprawÄ Ducha ĹwiÄtego â odpowiednie warunki, byĹmy mogli rozpoznaÄ Jego SĹowo. (âŚ) BĂłg objawiaĹ siÄ w sĹowach i dzieĹach w dĹugich dziejach przyjaĹşni z czĹowiekiem, ktĂłrej szczytem jest wcielenie Syna BoĹźego i tajemnica Jego Ĺmierci i zmartwychwstania. BĂłg nie tylko objawiĹ siÄ w historii jednego narodu, nie tylko przemĂłwiĹ przez prorokĂłw, ale przekroczyĹ prĂłg swojego nieba, by wejĹÄ na ziemiÄ ludzi jako czĹowiek, abyĹmy mogli Go spotkaÄ i wysĹuchaÄ. Z Jerozolimy gĹoszenie Ewangelii zbawienia rozpowszechniĹo siÄ aĹź po kraĹce ziemi. (âŚ) JeĹli wydaje siÄ, Ĺźe indywidualizm i relatywizm opanowaĹy mentalnoĹÄ wielu wspĂłĹczesnych, to nie moĹźna powiedzieÄ, by wierzÄ cym udaĹo siÄ uniknÄ Ä tych niebezpieczeĹstw, z ktĂłrymi mierzymy siÄ w przekazywaniu wiary. Analizy przeprowadzone na wszystkich kontynentach w zwiÄ zku z Synodem uwidoczniĹy kilka z nich: wiara przeĹźywana w sposĂłb bierny i prywatny, odrzucenie wychowania do wiary, rozdĹşwiÄk miÄdzy Ĺźyciem i wiarÄ . (âŚ) W katechezach na ten Rok Wiary chciaĹbym pomĂłc w pokonaniu tej drogi, by odĹwieĹźyÄ i pogĹÄbiÄ gĹĂłwne prawdy wiary o Bogu, czĹowieku, KoĹciele, o caĹej rzeczywistoĹci spoĹecznej i kosmicznej, medytujÄ c i rozmyĹlajÄ c nad stwierdzeniami Credo. ChciaĹbym, by byĹo jasne, Ĺźe te treĹci czy prawdy wiary (fides quae) wiÄ ĹźÄ siÄ bezpoĹrednio z tym, co przeĹźywamy; wzywajÄ do nawrĂłcenia Ĺźycia, ktĂłre rodzi nowy sposĂłb wierzenia w Boga (fides qua). Poznanie Boga, spotkanie Go, pogĹÄbienie rysĂłw Jego oblicza wywiera wpĹyw na Ĺźycie czĹowieka, poniewaĹź przenika On jego gĹÄbokÄ dynamikÄ. Oby droga, ktĂłrÄ bÄdziemy podÄ Ĺźali w tym roku, pomogĹa nam wszystkim wzrastaÄ w wierze i miĹoĹci Chrystusa, abyĹmy nauczyli siÄ ĹźyÄ, w wyborach i codziennych uczynkach, dobrym i piÄknym Ĺźyciem Ewangelii. Audiencja generalna Plac Ĺw. Piotra, 17 paĹşdziernika 2012 r. Cyt. za: âLâOsservatore Romanoâ, wyd. pol. 12/2012, s. 44â46 NASZA EPOKA POTRZEBUJE CHRZEĹCIJAN, KTĂRZY ZOSTALI PORWANI PRZEZ CHRYSTUSA Co to jest wiara? Czy wiara ma jeszcze sens w Ĺwiecie, w ktĂłrym nauka i technika otworzyĹy horyzonty do niedawna nie do pomyĹlenia? Co dzisiaj znaczy wierzyÄ? W naszych czasach potrzebne jest faktycznie nowe wychowanie do wiary, ktĂłre powinno na pewno obejmowaÄ znajomoĹÄ prawd i wydarzeĹ zbawczych, ale musi byÄ zrodzone przede wszystkim z prawdziwego spotkania z Bogiem w Jezusie Chrystusie, z miĹoĹci do Niego, z takiego pokĹadania w Nim ufnoĹci, by przenikaĹa ona caĹe Ĺźycie. DziĹ, razem z licznymi znakami dobra, powiÄksza siÄ rĂłwnieĹź wokóŠnas pewna pustynia duchowa. (âŚ) W tym kontekĹcie pojawiajÄ siÄ na nowo pewne fundamentalne pytania, ktĂłre sÄ bardziej konkretne, niĹź moĹźe siÄ zdawaÄ na pierwszy rzut oka: jaki sens ma Ĺźycie? Czy czĹowiek, my i nowe pokolenia majÄ przyszĹoĹÄ? W jakÄ stronÄ naleĹźy ukierunkowaÄ wybory naszej wolnoĹci, aby mieÄ dobre i szczÄĹliwe Ĺźycie? Co nas czeka poza progiem Ĺmierci? Te wciÄ Ĺź powracajÄ ce pytania pokazujÄ , Ĺźe Ĺwiat oparty na planowaniu, dokĹadnych wyliczeniach i eksperymentach, jednym sĹowem, na wiedzy naukowej, choÄ jest waĹźny dla Ĺźycia czĹowieka, sam nie wystarcza. Potrzebujemy nie tylko chleba materialnego, lecz takĹźe znaczenia i nadziei, pewnego fundamentu, solidnego gruntu, ktĂłry pomoĹźe nam ĹźyÄ z autentycznym sensem rĂłwnieĹź w kryzysie, w mrokach, poĹrĂłd trudnoĹci i codziennych problemĂłw. Wiara daje nam wĹaĹnie to: jest to ufne zawierzenie âTyâ, ktĂłrym jest BĂłg, bo On daje mi innÄ pewnoĹÄ, ale nie mniej solidnÄ niĹź pewnoĹÄ oparta na dokĹadnym wyliczeniu czy nauce. Wiara nie jest zwykĹÄ intelektualnÄ zgodÄ czĹowieka na szczegĂłlne prawdy Boga; jest aktem, poprzez ktĂłry w wolny sposĂłb zawierzam Bogu, ktĂłry jest Ojcem i kocha mnie; jest przylgniÄciem do âTyâ, ktĂłre daje mi nadziejÄ i ufnoĹÄ. (âŚ) Wiara jest zatem spotkaniem z tym âTyâ, Bogiem, ktĂłry mnie wspiera i skĹada mi obietnicÄ niezniszczalnej miĹoĹci, ktĂłra nie tylko dÄ Ĺźy do wiecznoĹci, ale jÄ daje; jest zawierzeniem siÄ Bogu w postawie dziecka, ktĂłre dobrze wie, Ĺźe ze wszystkimi swoimi trudnoĹciami, wszystkimi problemami zawsze bÄdzie bezpieczne w âtyâ matki. I ta moĹźliwoĹÄ zbawienia przez wiarÄ jest darem, ktĂłry BĂłg ofiaruje wszystkim ludziom. MyĹlÄ, Ĺźe powinniĹmy czÄĹciej medytowaÄ â w naszym Ĺźyciu codziennym, w ktĂłrym nieraz wystÄpujÄ dramatyczne sytuacje i problemy â nad tym, Ĺźe wierzyÄ po chrzeĹcijaĹsku znaczy z ufnoĹciÄ zawierzyÄ gĹÄbokiemu sensowi, ktĂłry wspiera mnie i Ĺwiat, owemu sensowi, ktĂłrego nie jesteĹmy w stanie sobie nadaÄ, a moĹźemy jedynie otrzymaÄ w darze, bÄdÄ cemu podstawÄ , na ktĂłrej moĹźemy ĹźyÄ bez strachu. I tÄ wyzwalajÄ cÄ i uspokajajÄ cÄ pewnoĹÄ wiary musimy potrafiÄ gĹosiÄ sĹowami i pokazywaÄ naszym chrzeĹcijaĹskim Ĺźyciem. (âŚ) Zadajemy sobie jednak pytanie: skÄ d czĹowiek bierze to otwarcie serca i umysĹu, by wierzyÄ w Boga, ktĂłry staĹ siÄ widzialny w Jezusie Chrystusie umarĹym i zmartwychwstaĹym, by przyjÄ Ä Jego zbawienie, aby On i Jego Ewangelia byli przewodnikami i ĹwiatĹem egzystencji? OdpowiedĹş: my moĹźemy wierzyÄ w Boga, poniewaĹź On zbliĹźa siÄ do nas i nas dotyka (âŚ). Wiara jest darem Boga, ale jest rĂłwnieĹź aktem gĹÄboko wolnym i ludzkim. Katechizm KoĹcioĹa Katolickiego mĂłwi to wyraĹşnie: âWiara jest moĹźliwa tylko dziÄki Ĺasce BoĹźej i wewnÄtrznej pomocy Ducha ĹwiÄtego. Niemniej jednak jest prawdÄ , Ĺźe wiara jest aktem autentycznie ludzkim. Okazanie zaufania Bogu i przylgniÄcie do prawd objawionych przez Niego nie jest przeciwne ani wolnoĹci, ani rozumowi ludzkiemuâ (n. 154). Przeciwnie, wymaga ich i je wywyĹźsza, stawiajÄ c na Ĺźycie, ktĂłre jest swoistym exodusem, w wiÄc wyjĹciem poza siebie, poza wĹasne pewniki, schematy myĹlowe, by zawierzyÄ siÄ dziaĹaniu Boga, ktĂłry wskazuje nam drogÄ wiodÄ cÄ do prawdziwej wolnoĹci, toĹźsamoĹci ludzkiej, prawdziwej radoĹci serca, pokoju ze wszystkimi. WierzyÄ znaczy w wolnoĹci i z radoĹciÄ zawierzyÄ opatrznoĹciowemu planowi Boga odnoĹnie do historii, jak uczyniĹ patriarcha Abraham, jak uczyniĹa Maryja z Nazaretu. Wiara staje siÄ wĂłwczas wyrazem zgody naszego umysĹu i serca, ktĂłre mĂłwiÄ âtakâ Bogu, wyznajÄ c, Ĺźe Jezus jest Panem. I to âtakâ przeobraĹźa Ĺźycie, otwiera mu drogÄ ku peĹni znaczenia, sprawia, Ĺźe staje siÄ ono nowe, bogate w radoĹÄ i niezawodnÄ nadziejÄ. Drodzy przyjaciele, nasza epoka potrzebuje chrzeĹcijan, ktĂłrzy zostali porwani przez Chrystusa, ktĂłrzy bÄdÄ wzrastali w wierze dziÄki zaĹźyĹoĹci z Pismem ĹwiÄtym i sakramentami. OsĂłb, ktĂłre bÄdÄ niejako otwartÄ ksiÄgÄ opowiadajÄ cÄ o doĹwiadczeniu nowego Ĺźycia w Duchu, o obecnoĹci owego Boga, ktĂłry wspiera nas w wÄdrĂłwce i otwiera nas na Ĺźycie, ktĂłre nigdy siÄ nie skoĹczy. Audiencja generalna Plac Ĺw. Piotra, 24 paĹşdziernika 2012 r. Cyt. za: âLâOsservatore Romanoâ, wyd. pol. 12/2012, s. 46â48 We wspĂłlnocie koĹcioĹa wiara osobista wzrasta i dojrzewa Dzisiaj chciaĹbym uczyniÄ nastÄpny krok w naszej refleksji, wychodzÄ c ponownie od niektĂłrych pytaĹ: czy wiara ma charakter tylko osobisty, indywidualny? Czy dotyczy tylko mojej osoby? Czy przeĹźywam mojÄ wiarÄ samotnie? Z pewnoĹciÄ akt wiary jest aktem wybitnie osobistym, ktĂłry dokonuje siÄ w najgĹÄbszej intymnoĹci serca i oznacza zmianÄ kierunku, nawrĂłcenie osobiste: moja egzystencja doznaje zwrotu. (âŚ) Ale ta moja wiara nie jest wynikiem osamotnionej refleksji, nie jest produktem mojego myĹlenia, ale jest owocem relacji, dialogu, w ktĂłrym istnieje sĹuchanie, przyjÄcie i odpowiedĹş; jest komunikowaniem siÄ z Jezusem, ktĂłry pozwala mi wyjĹÄ z mojego âjaâ zamkniÄtego w sobie samym, aby mnie otworzyÄ na miĹoĹÄ Boga Ojca. Jest to jak nowe narodzenie, w ktĂłrym widzÄ siebie jako zjednoczonego nie tylko z Jezusem, ale takĹźe z tymi wszystkimi, ktĂłrzy szli i idÄ tÄ samÄ drogÄ ; to nowe narodzenie, ktĂłre zaczyna siÄ wraz z chrztem, trwa przez caĹÄ drogÄ Ĺźycia. Nie mogÄ budowaÄ mojej wiary osobistej w dialogu prywatnym z Jezusem, poniewaĹź moja wiara jest mi podarowana przez Boga poprzez wspĂłlnotÄ wierzÄ cych, ktĂłrÄ jest KoĹciĂłĹ, i wĹÄ cza mnie w wielkÄ liczbÄ ludzi wierzÄ cych, we wspĂłlnotÄ, ktĂłra nie jest tylko rzeczywistoĹciÄ socjologicznÄ , ale jest zakorzeniona w odwiecznej miĹoĹci Boga, ktĂłry sam w sobie jest wspĂłlnotÄ Ojca, Syna i Ducha ĹwiÄtego, jest miĹoĹciÄ trynitarnÄ . Nasza wiara jest naprawdÄ osobista, wtedy gdy jest wspĂłlnotowa: moĹźe byÄ mojÄ wiarÄ , jeĹli Ĺźyje i porusza siÄ w âmyâ KoĹcioĹa, jeĹli jest naszÄ wiarÄ , wiarÄ KoĹcioĹa. (âŚ) We wspĂłlnocie KoĹcioĹa wiara osobista wzrasta i dojrzewa. Warto zauwaĹźyÄ, jak w Nowym Testamencie sĹowo âĹwiÄciâ okreĹla chrzeĹcijan, a z pewnoĹciÄ nie wszyscy mogliby byÄ ogĹoszonymi ĹwiÄtymi przez KoĹciĂłĹ. Co wiÄc to sĹowo miaĹo oznaczaÄ? Fakt, Ĺźe ci, ktĂłrzy mieli wiarÄ i Ĺźyli wiarÄ w Chrystusa zmartwychwstaĹego byli powoĹani do tego, aby staÄ siÄ punktem odniesienia dla wszystkich innych, przyprowadzajÄ c ich w ten sposĂłb do spotkania z OsobÄ i przesĹaniem Jezusa, ktĂłry ukazuje oblicze Boga Ĺźywego. To odnosi siÄ takĹźe do nas: chrzeĹcijanin, ktĂłry pozwala siÄ prowadziÄ i ksztaĹtowaÄ przez wiarÄ KoĹcioĹa, pomimo wĹasnych sĹaboĹci, ograniczeĹ i trudnoĹci, staje siÄ jakby otwartym oknem na ĹwiatĹo Ĺźywego Boga, a otrzymawszy to ĹwiatĹo, przekazuje je Ĺwiatu. (âŚ) Rozpowszechniona dzisiaj tendencja, aby wiarÄ zepchnÄ Ä do sfery prywatnoĹci sprzeciwia siÄ samej naturze wiary. Potrzebujemy KoĹcioĹa, aby mieÄ potwierdzenie naszej wiary i aby doĹwiadczaÄ BoĹźych darĂłw: Jego SĹowa, SakramentĂłw, siĹy Ĺaski i Ĺwiadectwa miĹoĹci. W ten sposĂłb nasze âjaâ w âmyâ KoĹcioĹa bÄdzie mogĹo, w tym samym czasie, poczuÄ siÄ adresatem i bohaterem wydarzenia, ktĂłre go przerasta: komunii z Bogiem, ktĂłra staje siÄ fundamentem komunii miÄdzy ludĹşmi. W Ĺwiecie, w ktĂłrym indywidualizm, wydaje siÄ wypychaÄ relacje miedzy ludĹşmi, czyniÄ c je jeszcze bardziej kruchymi, wiara zaprasza nas do bycia KoĹcioĹem, przekazicielem miĹoĹci i BoĹźej komunii dla caĹej ludzkoĹci (por. Konstytucja Gaudium et Spes, 1). Audiencja generalna Plac Ĺw. Piotra, 31 paĹşdziernika 2012 r. Cyt. za: www.radiomaryja.pl Pragnienie Boga jest wpisane w serce czĹowieka W sposĂłb bardzo znamienny Katechizm KoĹcioĹa Katolickiego otwiera siÄ wĹaĹnie nastÄpujÄ cym spostrzeĹźeniem: âPragnienie Boga jest wpisane w serce czĹowieka, poniewaĹź zostaĹ on stworzony przez Boga i dla Boga. BĂłg nie przestaje przyciÄ gaÄ czĹowieka do siebie i tylko w Bogu czĹowiek znajdzie prawdÄ i szczÄĹcie, ktĂłrych nieustannie szukaâ (nr 27). Takie twierdzenie, takĹźe dzisiaj, w wielu kontekstach kulturowych wydaje siÄ byÄ w peĹni akceptowane, jakby oczywiste, natomiast w przestrzeni zsekularyzowanej kultury zachodniej wydaje siÄ byÄ prowokacjÄ . Wielu ludzi wspĂłĹczesnych mogĹoby rzeczywiĹcie postawiÄ zarzut, Ĺźe oni przecieĹź nie czujÄ takiego pragnienia Boga. W wielu sektorach spoĹeczeĹstwa nie jest On juĹź tym oczekiwanym, upragnionym, ile raczej rzeczywistoĹciÄ , wobec ktĂłrej pozostaje siÄ obojÄtnym i na temat ktĂłrej nie warto siÄ nawet wypowiadaÄ. W rzeczywistoĹci to, co nazwaliĹmy âpragnieniem Bogaâ, nie znikĹo zupeĹnie i pojawia siÄ jeszcze dziĹ, na wiele sposobĂłw, w sercu czĹowieka. Pragnienie ludzkie ukierunkowane jest zawsze ku okreĹlonym, konkretnym dobrom, ktĂłrymi czÄsto nie sÄ absolutnie dobra duchowe; mimo tego czĹowiek staje wobec pytania, czym naprawdÄ jest âdobroâ, a wiÄc wobec czegoĹ, co jest róşne od niego, czego czĹowiek nie moĹźe sam zbudowaÄ, ale do rozpoznania czego zostaĹ powoĹany. Co tak naprawdÄ moĹźe zaspokoiÄ pragnienie czĹowieka? W mojej pierwszej encyklice Deus Caritas est staraĹem siÄ przeanalizowaÄ, jak taki dynamizm realizuje siÄ w doĹwiadczeniu ludzkiej miĹoĹci, w doĹwiadczeniu, ktĂłre w naszej epoce czÄsto jest postrzegane jako chwila uniesienia (ekstazy), wyjĹcia z siebie, w ktĂłrej czĹowiek spostrzega, Ĺźe zostaĹ dotkniÄty pragnieniem, ktĂłre go przerasta. Poprzez miĹoĹÄ, mÄĹźczyzna i kobieta doĹwiadczajÄ w nowy sposĂłb, jedno dziÄki drugiemu, wielkoĹci i piÄkna Ĺźycia i rzeczywistoĹci. (âŚ) Na tej drodze czĹowiek moĹźe stopniowo pogĹÄbiaÄ znajomoĹÄ tej miĹoĹci, ktĂłrej doĹwiadczyĹ na poczÄ tku. I bÄdzie szedĹ, coraz bardziej zgĹÄbiaĹ tajemnicÄ, ktĂłrÄ ona zawiera: nawet osoba kochana w rzeczywistoĹci nie jest w stanie zaspokoiÄ pragnienia, ktĂłre mieszka w sercu czĹowieka, co wiÄcej, im bardziej prawdziwa jest miĹoĹÄ dla drugiego czĹowieka, tym bardziej pozostaje otwarte pytanie o jej pochodzenie i jej przeznaczenie, o moĹźliwoĹÄ jej trwania na zawsze. W ten sposĂłb, ludzkie doĹwiadczenie miĹoĹci posiada w sobie dynamizm, ktĂłry odsyĹa poza samych siebie, jest doĹwiadczeniem dobra, ktĂłre prowadzi do wychodzenia z siebie i do znalezienia siÄ w obliczu misterium, ktĂłre przenika caĹÄ ludzkÄ egzystencjÄ. Podobne refleksje moĹźna uczyniÄ w odniesieniu do innych ludzkich doĹwiadczeĹ, takich jak przyjaĹşĹ, doĹwiadczenie piÄkna, umiĹowanie wiedzy: wszelkie dobro, jakiego doĹwiadcza czĹowiek, rozszerza siÄ na tajemnicÄ samego czĹowieka; kaĹźde pragnienie, ktĂłre dotyka serca czĹowieka, odzwierciedla fundamentalne pragnienie, ktĂłre nigdy w peĹni nie jest zaspokojone. Z tego gĹÄbokiego pragnienia, ktĂłre kryje w sobie takĹźe coĹ zagadkowego, z pewnoĹciÄ nie moĹźna bezpoĹrednio przejĹÄ do wiary. CzĹowiek, mimo wszystko, zna dobrze to, co nie zaspokaja jego pragnieĹ, ale nie potrafi wyobraziÄ sobie lub okreĹliÄ tego, co pozwoliĹoby mu doĹwiadczyÄ tego szczÄĹcia, za ktĂłrym tÄskni w swoim sercu. Nie moĹźna poznaÄ Boga, wychodzÄ c z samego tylko pragnienia czĹowieka. Z tego punktu widzenia pozostaje tajemnica: czĹowiek jest poszukiwaczem Absolutu, poszukiwaczem stawiajÄ cym maĹe i niepewne kroki. JednakĹźe juĹź samo doĹwiadczenie pragnienia, âniespokojnego sercaâ, jak je nazwaĹ ĹwiÄty Augustyn, jest bardzo wymowne. Ĺwiadczy ono, Ĺźe czĹowiek w swojej gĹÄbi jest istotÄ religijnÄ (por. Katechizm KoĹcioĹa Katolickiego, 28), jest âĹźebrakiem BoĹźymâ. (âŚ) PowinniĹmy zatem byÄ przekonani, Ĺźe jest moĹźliwe, takĹźe w naszych czasach, najwyraĹşniej opornych na wymiar transcendentny, wejĹcie na drogÄ autentycznie religijnego sensu Ĺźycia, ktĂłre pokazuje, iĹź dar wiary nie jest absurdalny, nie jest nieracjonalny. (âŚ) Nie chodzi wiÄc o stĹumienie pragnienia, ktĂłre jest w sercu czĹowieka, ale o uwolnienie go, tak aby osiÄ gnÄĹo swojÄ prawdziwÄ wysokoĹÄ. Kiedy w pragnieniu otworzy siÄ okno na Boga, to juĹź jest to znak obecnoĹci wiary w duszy, wiary bÄdÄ cej ĹaskÄ Boga. ĹwiÄty Augustyn stwierdza: âKiedy oczekujemy, BĂłg rozszerza nasze pragnienie, kiedy pragniemy, poszerza duszÄ, a rozszerzajÄ c jÄ , zwiÄksza jej pojemnoĹÄâ (Komentarz do Pierwszego Listu Ĺw. Jana, 4, 6: PL 35, 2009). Audiencja generalna Plac Ĺw. Piotra, 7 listopada 2012 r. Cyt. za: www.radiomaryja.pl Podczas gdy BĂłg siÄ objawia, czĹowiek odkrywa siebie samego Wiara prowadzi do odkrycia, Ĺźe spotkanie z Bogiem docenia, doskonali i podnosi to, co jest prawdziwe, dobre i piÄkne w czĹowieku. Dokonuje siÄ wiÄc to, Ĺźe podczas gdy BĂłg siÄ objawia i pozwala siÄ poznaÄ, czĹowiek dochodzi do poznania, kim jest BĂłg i poznajÄ c Go, odkrywa siebie samego, wĹasne korzenie, swĂłj cel, wielkoĹÄ i godnoĹÄ Ĺźycia ludzkiego. Wiara umoĹźliwia autentycznÄ wiedzÄ o Bogu, ktĂłra angaĹźuje caĹÄ osobÄ ludzkÄ ; jest wiedzÄ , poznaniem, ktĂłre nadaje smak Ĺźyciu, nowy posmak istnienia, radosny sposĂłb bycia w Ĺwiecie. Wiara wyraĹźa siÄ w darze z samego siebie dla innych, w braterstwie, ktĂłre czyni nas solidarnymi, zdolnymi do miĹowania, przezwyciÄĹźajÄ c samotnoĹÄ, ktĂłra zasmuca. To poznanie Boga przez wiarÄ nie jest wiÄc tylko poznaniem intelektualnym, ale Ĺźyciowym. Jest to poznanie Boga-MiĹoĹci, dziÄki Jego wĹasnej miĹoĹci. MiĹoĹÄ Boga pozwala widzieÄ, otwiera oczy, pozwala poznaÄ caĹÄ rzeczywistoĹÄ, prowadzÄ c poza wÄ skie perspektywy indywidualizmu i subiektywizmu, ktĂłre powodujÄ zamieszanie w sumieniach. (âŚ) Tradycja katolicka od samego poczÄ tku odrzucaĹa fideizm, ktĂłry jest wolÄ wierzenia przeciw rozumowi. Credo quia absurdum (wierzÄ, poniewaĹź jest to absurdalne) nie jest formuĹÄ , ktĂłra interpretuje wiarÄ katolickÄ . BĂłg bowiem nie jest absurdem, choÄ jest misterium. Tajemnica ze swej strony nie jest irracjonalna, lecz jest przeobfitoĹciÄ sensu, znaczenia, prawdy. JeĹli rozum, patrzÄ c na tajemnicÄ, widzi ciemnoĹÄ, to nie dlatego, Ĺźe w tajemnicy nie ma ĹwiatĹa, ale raczej dlatego, Ĺźe jest go zbyt wiele. Tak jak oczy ludzkie, kiedy kierujÄ siÄ bezpoĹrednio ku sĹoĹcu, aby patrzeÄ na nie, widzÄ jedynie ciemnoĹÄ, ale któş powiedziaĹby, Ĺźe sĹoĹce nie jest jasne? Wiara pozwala patrzeÄ na âsĹoĹceâ Boga, poniewaĹź jest przyjÄciem Jego objawienia w historii, i â Ĺźe tak powiem â faktycznie otrzymuje caĹÄ jasnoĹÄ tajemnicy Boga, uznajÄ c wielki cud: BĂłg przyszedĹ do czĹowieka i poddaĹ siÄ jego poznaniu, uniĹźajÄ c siÄ do stworzonych granic ludzkiego rozumu (por. SobĂłr WatykaĹski II, Konstytucja dogmatyczna Dei Verbum, 13). JednoczeĹnie BĂłg poprzez swojÄ ĹaskÄ oĹwieca rozum, otwiera przed nim nowe horyzonty, niezmierzone i nieskoĹczone. Dlatego wiara stanowi bodziec, by ciÄ gle tworzyÄ, by nigdy siÄ nie zatrzymywaÄ i nigdy nie ustÄpowaÄ w niewyczerpalnym odkrywaniu prawdy i rzeczywistoĹci. FaĹszywym jest przesÄ d niektĂłrych wspĂłĹczesnych myĹlicieli, wedĹug ktĂłrych rozum ludzki pozostaje jakoby zablokowany na dogmaty wiary. Lecz prawdÄ jest coĹ dokĹadnie przeciwnego, jak to ukazujÄ wielcy mistrzowie tradycji katolickiej. ĹwiÄty Augustyn, przed swym nawrĂłceniem, z wielkim niepokojem poszukuje prawdy, uciekajÄ c siÄ do wszystkich ĂłwczeĹnie dostÄpnych mu filozofii, lecz Ĺźadna go nie zadowoliĹa. Jego racjonalne Ĺźmudne poszukiwanie jest dla niego rodzajem pedagogii wiodÄ cej do spotkanie z PrawdÄ Chrystusa. Kiedy mĂłwi, âstaraj siÄ rozumieÄ, aby wierzyÄ, i wierz, aby rozumieÄâ (Mowy, 43, 9: PL 38, 258), to tak jakby opowiadaĹ wĹasne doĹwiadczenie Ĺźyciowe. Rozum i wiara wobec BoĹźego objawienia nie sÄ obce lub przeciwne, lecz oboje sÄ warunkiem, aby zrozumieÄ sens, aby przyswoiÄ sobie (recypowaÄ) prawdziwe przesĹanie, zbliĹźajÄ c siÄ do progu Tajemnicy. (âŚ) Audiencja generalna Aula PawĹa VI, 21 listopada 2012 r. Cyt. za: www.radiomaryja.pl MOĹťEMY MĂWIÄ O BOGU, PONIEWAĹť ON Z NAMI ROZMAWIAĹ Jak mĂłwiÄ o Bogu w naszych czasach? Pierwsza odpowiedĹş brzmi: moĹźemy mĂłwiÄ o Bogu, poniewaĹź On z nami rozmawiaĹ. Pierwszym warunkiem mĂłwienia o Bogu jest wiÄc sĹuchanie tego, co powiedziaĹ nam sam BĂłg. BĂłg z nami rozmawiaĹ! (âŚ) MĂłwiÄ o Bogu, to przede wszystkim mieÄ jasnoĹÄ, co powinniĹmy zanieĹÄ mÄĹźczyznom i kobietom naszych czasĂłw: nie Boga abstrakcyjnego, jakÄ Ĺ hipotezÄ, ale Boga konkretnego, Boga, ktĂłry istnieje, ktĂłry wszedĹ w historiÄ i jest obecny w historii; Boga Jezusa Chrystusa jako podstawowÄ odpowiedĹş na pytanie, jak i po co ĹźyÄ. Dlatego mĂłwienie o Bogu domaga siÄ zaĹźyĹoĹci z Jezusem i Jego EwangeliÄ . (âŚ) W Pierwszym LiĹcie do Koryntian [ĹwiÄty PaweĹ] pisze: âPrzyszedĹszy do was, bracia, nie przybyĹem, aby bĹyszczÄ c sĹowem i mÄ droĹciÄ gĹosiÄ wam Ĺwiadectwo BoĹźe. PostanowiĹem bowiem, bÄdÄ c wĹrĂłd was, nie znaÄ niczego wiÄcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyĹźowanegoâ (2, 1-2). A wiÄc ĹwiÄty PaweĹ nie mĂłwi o jakiejĹ stworzonej przez siebie filozofii, nie mĂłwi o ideach, ktĂłre gdzieĹ znalazĹ albo wymyĹliĹ, ale mĂłwi o rzeczywistoĹci swojego Ĺźycia, mĂłwi o Bogu, ktĂłry wszedĹ w jego Ĺźycie, mĂłwi o rzeczywistym Bogu, ktĂłry Ĺźyje, ktĂłry z nim rozmawiaĹ i bÄdzie mĂłwiĹ z nami, mĂłwi o Chrystusie ukrzyĹźowanym i zmartwychwstaĹym. (âŚ) Przekazywanie wiary dla ĹwiÄtego PawĹa nie oznacza przekazywania siebie samego, lecz mĂłwienie otwarcie i publicznie o tym, co widziaĹ i przeĹźyĹ w spotkaniu z Chrystusem, czego doĹwiadczyĹ w swoim Ĺźyciu juĹź przemienionym przez to spotkanie: oznacza to przekazywanie tego Jezusa, ktĂłrego odczuwa jako obecnego w sobie i ktĂłry nadaĹ prawdziwy kierunek jego Ĺźyciu, aby pomĂłc zrozumieÄ wszystkim, Ĺźe On jest niezbÄdny Ĺwiatu i jest decydujÄ cy dla wolnoĹci kaĹźdego czĹowieka. ApostoĹ nie zadowala siÄ gĹoszeniem sĹowa, ale wĹÄ cza caĹe swe istnienie w wielkie dzieĹo wiary. Aby mĂłwiÄ o Bogu, trzeba Mu zrobiÄ miejsce, ufajÄ c, Ĺźe to On dziaĹa w naszej sĹaboĹci: zrobiÄ mu miejsce bez lÄku, z prostotÄ i radoĹciÄ , z gĹÄbokim przekonaniem, Ĺźe im bardziej postawimy w centrum Jego, a nie nas, tym bardziej skuteczne bÄdzie nasze gĹoszenie. (âŚ) Dlatego powinniĹmy zapytaÄ, w jaki sposĂłb komunikowaĹ sam Jezus. Jezus mĂłwiĹ o swoim Ojcu â nazywaĹ go Abba â i o KrĂłlestwie BoĹźym, spoglÄ dajÄ c wzrokiem peĹnym wspĂłĹczucia na problemy i trudnoĹci zwiÄ zane z ludzkim istnieniem. (âŚ) W Ewangeliach widzimy, jak Jezus interesuje siÄ kaĹźdÄ ludzkÄ sytuacjÄ , z jakÄ siÄ spotykaĹ, jak zanurza siÄ w czĹowieczÄ rzeczywistoĹÄ tamtych czasĂłw, z peĹnym zaufaniem w pomoc Ojca. Uczniowie, ktĂłrzy ĹźyjÄ wraz z Jezusem, tĹumy, ktĂłre siÄ z Nim spotykajÄ , widzÄ jego reakcjÄ na najbardziej dramatyczne problemy, widzÄ , jak mĂłwi, jak siÄ zachowuje; widzÄ w Nim dziaĹanie Ducha ĹwiÄtego, BoĹźe dziaĹanie. W nim spotykajÄ siÄ zapowiedĹş i Ĺźycie: Jezus dziaĹa i naucza, wychodzÄ c zawsze od osobistej relacji z Bogiem Ojcem. Ten styl stanie siÄ istotnÄ wskazĂłwkÄ dla chrzeĹcijan: nasz styl Ĺźycia w wierze i miĹoĹci staje siÄ mowÄ Boga we wspĂłĹczesnych czasach, poniewaĹź poprzez Ĺźycie przeĹźywane w Chrystusie ukazuje wiarygodnoĹÄ tego, co gĹosimy sĹowami, ktĂłre sÄ nie tylko sĹowami, ale ukazujÄ rzeczywistoĹÄ, prawdziwÄ rzeczywistoĹÄ. (âŚ) Audiencja generalna Aula PawĹa VI, 28 listopada 2012 r. Cyt. za: www.radiomaryja.pl (tekst przejrzany i uzupeĹniony) |