Ślady
>
Archiwum
>
2012
>
listopad / grudzieĹ
|
||
Ślady, numer 6 / 2012 (listopad / grudzieĹ) Synod Wywiad z Ojcem ĹwiÄtym. âĹšrĂłdĹem mojej nadziei jest BĂłg, ktĂłry nigdy nie znikaâ
Publikujemy wywiad z Benedyktem XVI, przeprowadzony na potrzeby filmu Bells of Europe (Dzwony Europy). Film ten, ktĂłry zostaĹ zaprezentowanego 15 paĹşdziernika zgromadzeniu ojcĂłw synodalnych, jest podrĂłĹźÄ po wierze w Europie. Jego autorzy, pomysĹodawca ksiÄ dz Germano Marini oraz reĹźyser Carlos M. Casas, zmierzyli siÄ w nim z zagadnieniem relacji miÄdzy chrzeĹcijaĹstwem, europejskÄ kulturÄ a przyszĹoĹciÄ naszego kontynentu. RozmĂłwcami, oprĂłcz PapieĹźa, byli przywĂłdcy najwaĹźniejszych odĹamĂłw chrzeĹcijaĹstwa oraz znaczÄ ce osobistoĹci europejskiego Ĺwiata polityki i kultury.
Wasza ĹwiÄ tobliwoĹÄ w swoich encyklikach proponuje mocnÄ antropologiÄ: w czĹowieku zamieszkuje BoĹźa miĹoĹÄ, posiada on rozumnoĹÄ poszerzonÄ przez doĹwiadczenie wiary i obarczony jest spoĹecznÄ odpowiedzialnoĹciÄ ze wzglÄdu na otrzymywanÄ i dawanÄ w prawdzie dynamikÄ miĹoĹci. OdnoszÄ c siÄ wĹaĹnie do tego antropologicznego horyzontu, w ktĂłrym ewangeliczne przesĹanie wywyĹźsza wszystkie elementy godne ludzkiej osoby, oczyszczajÄ c je z pozostaĹoĹci zaciemniajÄ cych autentyczne oblicze czĹowieka, stworzonego na obraz i podobieĹstwo Boga, Wasza ĹwiÄ tobliwoĹÄ wiele razy twierdziĹ, Ĺźe to odkrycie ludzkiego oblicza, ewangelicznych wartoĹci, gĹÄbokich korzeni Europy jest ĹşrĂłdĹem wielkiej nadziei dla europejskiego kontynentu i nie tylko⌠Czy Wasza ĹwiÄ tobliwoĹÄ moĹźe nam wytĹumaczyÄ racje swojej nadziei? Pierwszy powĂłd mojej nadziei zasadza siÄ na tym, Ĺźe pragnienie Boga, poszukiwanie Boga jest gĹÄboko zapisane w kaĹźdej ludzkiej duszy i nie moĹźe zniknÄ Ä. OczywiĹcie na jakiĹ czas moĹźna zapomnieÄ o Bogu, zepchnÄ Ä Go na margines, zajÄ Ä siÄ innymi sprawami, BĂłg jednak nigdy nie znika. Po prostu prawdziwe jest to, co mĂłwi ĹwiÄty Augustyn, Ĺźe my, ludzie, pozostajemy niespokojni, dopĂłki nie odnajdziemy Boga. Ten niepokĂłj istnieje rĂłwnieĹź dzisiaj. Jest nadzieja na to, Ĺźe czĹowiek wciÄ Ĺź na nowo, rĂłwnieĹź dzisiaj, bÄdzie wyruszaĹ ku Bogu. Drugi powĂłd mojej nadziei zasadza siÄ na tym, Ĺźe Ewangelia Jezusa Chrystusa, wiara w Chrystusa jest po prostu prawdziwa. A prawda siÄ nie starzeje. O niej takĹźe moĹźna zapomnieÄ na jakiĹ czas, moĹźna znaleĹşÄ coĹ innego, moĹźna odĹoĹźyÄ jÄ do lamusa, ale prawda jako taka nie znika. Czas ideologii jest policzony. Ideologie wydajÄ siÄ mocne, niezniszczalne, po jakimĹ czasie jednak zuĹźywajÄ siÄ, nie majÄ juĹź w sobie siĹ, poniewaĹź brakuje im gĹÄbokiej prawdy. SÄ czÄ steczkami prawdy, ostatecznie jednak siÄ zuĹźywajÄ . Tymczasem Ewangelia jest prawdziwa i dlatego nigdy siÄ nie zuĹźywa. We wszystkich okresach historycznych ukazujÄ siÄ jej nowe wymiary, ukazuje siÄ caĹa jej nowoĹÄ, gdyĹź odpowiada ona na wymogi serca oraz ludzkiego umysĹu, ktĂłry moĹźe w niej kroczyÄ i w niej siÄ odnajdywaÄ. I dlatego wĹaĹnie, z tego powodu, jestem przekonany, Ĺźe trwa rĂłwnieĹź nowa wiosna chrzeĹcijaĹstwa. Trzeci empiryczny powĂłd upatrujÄ w tym, Ĺźe ten niepokĂłj jest obecny dzisiaj w mĹodzieĹźy. MĹodzi widzieli wiele rzeczy â ofiary ideologii oraz konsumpcjonizmu â dostrzegajÄ jednak pustkÄ tego wszystkiego, niewystarczalnoĹÄ. CzĹowiek jest stworzony dla nieskoĹczonoĹci. CaĹa skoĹczonoĹÄ to zbyt maĹo. I dlatego widzimy, jak, wĹaĹnie w nowych pokoleniach, ten niepokĂłj rozbudza siÄ na nowo, a mĹodzi wyruszajÄ w drogÄ. W ten sposĂłb chrzeĹcijaĹstwo odkrywane jest na nowo, nie chrzeĹcijaĹstwo tanie, nie zredukowane, ale radykalne i gĹÄbokie. A wiÄc wydaje mi siÄ, Ĺźe antropologia jako taka pokazuje nam, Ĺźe zawsze bÄdzie dokonywaÄ siÄ nowe przebudzenie chrzeĹcijaĹstwa, a fakty potwierdzajÄ to jednym sĹowem: gĹÄboki fundament. To jest chrzeĹcijaĹstwo. Jest prawdziwe, a prawda zawsze ma przyszĹoĹÄ.
Wasza ĹwiÄ tobliwoĹÄ zawsze utrzymywaĹ, Ĺźe Europa wywieraĹa i wciÄ Ĺź wywiera kulturalny wpĹyw na caĹy ludzki rodzaj i Ĺźe musi czuÄ siÄ szczegĂłlnie odpowiedzialna nie tylko za swojÄ przyszĹoĹÄ, ale rĂłwnieĹź za przyszĹoĹÄ caĹej ludzkoĹci. Czy wybiegajÄ c w przyszĹoĹÄ, moĹźna zarysowaÄ granice widzialnego Ĺwiadectwa katolikĂłw i chrzeĹcijan przynaleĹźÄ cych do KoĹcioĹĂłw prawosĹawnych i protestanckich, w Europie ciÄ gnÄ cej siÄ od Atlantyku po Ural, ktĂłrzy ĹźyjÄ c wartoĹciami ewangelicznymi, w ktĂłre wierzÄ , przyczyniajÄ siÄ do budowy Europy wierniejszej Chrystusowi, bardziej goĹcinnej, solidarnej, nie tylko strzegÄ c wyróşniajÄ cego ich dziedzictwa kulturowego i duchowego, ale takĹźe poprzez zaangaĹźowanie w poszukiwanie nowych sposobĂłw stawiania czoĹa waĹźnym wspĂłlnym wyzwaniom, charakteryzujÄ cym wielokulturowÄ , postmodernistycznÄ epokÄ? Chodzi o waĹźnÄ kwestiÄ. OczywiĹcie Europa wciÄ Ĺź odgrywa dzisiaj doniosĹÄ rolÄ zarĂłwno gospodarczÄ , kulturalnÄ , jak i intelektualnÄ . I w zwiÄ zku z tÄ doniosĹÄ rolÄ spoczywa na niej rĂłwnieĹź wielka odpowiedzialnoĹÄ. Problemu dzisiaj nie stanowiÄ juĹź, moim zdaniem, róşnice narodowoĹciowe. Bogu dziÄki, chodzi o odmiennoĹci, ktĂłre nie sÄ juĹź podziaĹami. Narody nadal istniejÄ , a w swojej odmiennoĹci kulturowej, ludzkiej, charakterologicznej, sÄ bogactwem, ktĂłre siÄ wzajemnie dopeĹnia, tworzÄ c wielkÄ symfoniÄ kultur. Zasadniczo sÄ wspĂłlnÄ kulturÄ . Problem znalezienia przez EuropÄ swojej toĹźsamoĹci polega, tak mi siÄ wydaje, na tym, Ĺźe w dzisiejszej Europie mamy dwie dusze: pierwszÄ duszÄ jest abstrakcyjny rozum, antyhistoryczny, ktĂłry zamierza dominowaÄ nad wszystkim, poniewaĹź pretenduje do panowania nad wszystkimi kulturami. Rozum, ktĂłry wreszcie osiÄ ga swĂłj prawdziwy wymiar, ktĂłry zamierza wyzwoliÄ siÄ od wszystkich tradycji i kulturalnych wartoĹci w imiÄ abstrakcyjnej racjonalnoĹci. Pierwszy wyrok w sprawie krzyĹźa w Trybunale strasburskim byĹ przykĹadem tego abstrakcyjnego rozumu, ktĂłry chce siÄ wyzwoliÄ od wszystkich tradycji, od samej historii. Tak jednak nie da siÄ ĹźyÄ. Na dodatek, nawet âczysty rozumâ jest uwarunkowany przez okreĹlonÄ sytuacjÄ historycznÄ i tylko w tym sensie moĹźe istnieÄ. DrugÄ duszÄ jest dusza, ktĂłrÄ moĹźemy nazwaÄ duszÄ chrzeĹcijaĹskÄ , otwierajÄ ca siÄ na to wszystko, co jest rozumne; z niej wywodzi siÄ ĹmiaĹoĹÄ rozumu oraz wolnoĹÄ krytycznego rozumu. Posiada ona jednak korzenie, z ktĂłrych wyrasta Europa, korzenie, ktĂłre stanowiÄ podwaliny jej wielkich wartoĹci, wielkich intuicji oraz wizji chrzeĹcijaĹskiej wiary. Jak pan napomknÄ Ĺ, przede wszystkim w ekumenicznym dialogu miÄdzy KoĹcioĹami katolickim, prawosĹawnym i protestanckim dusza ta musi znaleĹşÄ wspĂłlny wyraz, a nastÄpnie spotkaÄ siÄ z abstrakcyjnym rozumem, to znaczy zaakceptowaÄ i zachowaÄ krytycznÄ wolnoĹÄ rozumu wobec tego wszystkiego, co moĹźe on zrobiÄ i co zrobiĹ, posĹugujÄ c siÄ nim jednak, konkretyzujÄ c go w jego podstawowym wymiarze, zgodnie z wielkimi wartoĹciami, ktĂłre daĹo nam chrzeĹcijaĹstwo. Tylko w tej syntezie Europa moĹźe odegraÄ rolÄ w miÄdzykulturowym dialogu ludzkoĹci wczoraj i jutra, poniewaĹź rozum, ktĂłry wyzwoliĹ siÄ od wszystkich kultur, nie moĹźe wejĹÄ w miÄdzykulturowy dialog. Tylko rozum o historycznej i moralnej toĹźsamoĹci moĹźe rozmawiaÄ teĹź z innymi, poszukiwaÄ miÄdzykulturowoĹci, w ktĂłrÄ bÄdÄ mogli wejĹÄ wszyscy, znajdujÄ c zasadniczÄ jednoĹÄ wartoĹci mogÄ cych otworzyÄ drogÄ ku przyszĹoĹci, ku nowemu humanizmowi, ktĂłry musi byÄ naszym celem. A dla nas humanizm ten wyrasta wĹaĹnie z wielkiej idei czĹowieka stworzonego na obraz i podobieĹstwo Boga. |