Ślady
>
Archiwum
>
2012
>
lipiec / sierpieĹ
|
||
Ślady, numer 4 / 2012 (lipiec / sierpieĹ) Od redakcji Wakacyjna droga Istnieje ryzyko, z ktĂłrego lepiej szybko zdaÄ sobie sprawÄ. RĂłwnieĹź dlatego, Ĺźe fraza Ĺatwo dopasowuje siÄ do sytuacji. Wystarczy zmieniÄ jedno sĹowo i moĹźna zatrzymaÄ siÄ na znanym juĹź, a jednoczeĹnie uaktualnionym sloganie. CzÄsto powtarzaliĹmy (wraz z ksiÄdzem Giussanim), Ĺźe wakacje sÄ âczasem wolnoĹciâ, poniewaĹź w czasie wolnym wychodzi na jaw to, na czym komuĹ naprawdÄ zaleĹźy. Niewiele jednak potrzeba, by zastÄ piÄ jedno wyraĹźenie innym â rĂłwnieĹź ksiÄdza Giussaniego â ktĂłre staje siÄ nam bliskie: âTo jest czas osobyâ. Tym bardziej jeĹli sformuĹowanie wyraĹźajÄ ce tak dobrze wyzwanie, wobec ktĂłrego stajemy w tych trudnych czasach, staje siÄ mottem zasugerowanym jako motto wspĂłlnych wakacji Ruchu. Zmienia siÄ âhasĹoâ, powtarza siÄ je czÄĹciej podczas publicznych spotkaĹ, w ulotkach i róşnych Ĺwiadectwach, i wydaje siÄ, Ĺźe zrobiĹo siÄ jakiĹ krok. Co wiÄcej, ten krok. Czy to jednak wystarczy? Co znaczy, Ĺźe jest to âczas osobyâ? Co moĹźemy odkryÄ w sobie, rĂłwnieĹź w tych tygodniach, w ktĂłrych obowiÄ zki zwalniajÄ tempa, a ârok spoĹecznyâ robi sobie przerwÄ (on, nie my)?
Podczas wspĂłlnego pobytu w gĂłrach z grupÄ odpowiedzialnych w CL (na wakacjach wĹaĹnie), w jednej z rozmĂłw z ksiÄdzem JuliĂĄnem CarrĂłnem wyĹoniĹo siÄ kilka punktĂłw, ktĂłre warto mieÄ na uwadze, jeĹli chce siÄ, by rĂłwnieĹź ta prowokacja nie zostaĹa zredukowana do sloganu, by âczas osobyâ nie staĹ siÄ etykietkÄ , doczepionÄ do Ĺźycia, ktĂłre biegnie swoim torem. A pierwszÄ kwestiÄ jest to, Ĺźe osoba jest drogÄ . âNie jest ideÄ , czymĹ zamkniÄtym, okreĹlonym â zauwaĹźyĹ jeden z obecnych. â Jest drogÄ wzrostuâ. RĂłwnieĹź bolesnÄ , mÄczÄ cÄ . Ale drogÄ . âAby przejĹÄ tÄ drogÄ, musimy ponosiÄ ryzyko: ryzykowaÄ nasze czĹowieczeĹstwo, do koĹcaâ. Nie ma Ĺrodowiska, ktĂłre chroniĹoby od tego ryzyka. Nie ma miejsca ani okolicznoĹci, ktĂłre czyniĹoby je automatycznym. Nie ma sloganu, ktĂłry zastÄ piĹby ten dramat Ĺźycia. DziÄki Bogu.
I tutaj wchodzi w grÄ inny czynnik. ZwiÄ zany wĹaĹnie z tym sĹowem: âdrogaâ. Nie jest niczym pewnym to, Ĺźe siÄ niÄ zmierza. Nie jest niczym oczywistym stawianie czoĹa rzeczywistoĹci, wychodzÄ c od drogi. Wobec wyzwaĹ tego roku (kryzysu, afer, polityki) âwiele razy czuliĹmy siÄ wyobcowani, zmieszani â podkreĹlaĹ rĂłwnieĹź ksiÄ dz CarrĂłn. â MĂłwienie ÂŤjaÂť byĹo czymĹ mniej oczywistym. RĂłwnieĹź wtedy, gdy wczeĹniej posiadaĹo siÄ ÂŤkluczÂť do wejĹciaâ. Rzeczy nie wydarzajÄ siÄ przypadkowo. âW Ĺźyciu tych, ktĂłrych powoĹuje BĂłg, nie pozwala On, by coĹ wydarzaĹo siÄ z innego powodu, niĹź ze wzglÄdu na ich dojrzewanie â mĂłwiĹ ksiÄ dz Giussani. â Kto jednak pomyĹlaĹ, Ĺźe to, co siÄ wydarzyĹo, byĹo po to, byĹmy dojrzeli?â Dojrzewanie. Oto wyzwanie. I oto droga, ktĂłra ukazuje nam siÄ w tych tygodniach. To wszystko, co siÄ wydarza â wszystko: to, co wielkie i nÄdzne, piÄkno i problemy â âprosi mnie, o to, bym zajÄ Ĺ stanowisko â mĂłwiĹ dalej ksiÄ dz CarrĂłn. â MogÄ zatrzymaÄ siÄ na tym, Ĺźe jest to jakaĹ przeszkoda, albo teĹź mogÄ posĹuĹźyÄ siÄ tym jako narzÄdziem dojrzewaniaâ. PiÄkne jest to, Ĺźe nie zostaĹo to juĹź zdecydowane: âMy musimy zdecydowaÄ, w jaki sposĂłb to wykorzystaÄ: utknÄ Ä w obiekcji czy teĹź wykorzystaÄ jako okazjÄ do czegoĹ innegoâ. PogrÄ ĹźyÄ siÄ czy wÄdrowaÄ. KrÄciÄ siÄ wokóŠsamych siebie oraz swoich idei czy dojrzewaÄ. Nie decydujÄ o tym sprawy â decydujemy o tym my. âNasza wolnoĹÄâ. Osoba. Czy jest coĹ wiÄkszego, dla czego warto siÄ radowaÄ albo cierpieÄ, pracowaÄ albo odpoczywaÄ, wÄdrowaÄ po gĂłrach albo przyjechaÄ na Meeting? Rozgrywka trwa. Dobrych wakacji! I dobrej drogi! |