Ślady
>
Archiwum
>
2012
>
styczeĹ / luty
|
||
Ślady, numer 1 / 2012 (styczeĹ / luty) Lektura miesiÄ ca Mistrz i MaĹgorzata. A diabeĹ powiedziaĹ: âTo jest faktâ Adriano dellâAsta PowieĹÄ skomplikowana i jak maĹo ktĂłra peĹna fantastycznych pomysĹĂłw. Mistrz i MaĹgorzata nosi wyjÄ tkowe znamiona juĹź w samej swojej historii powstania. Pisana i przepisywana nieprzerwanie przez okoĹo 10 lat, od koĹca lat 20. aĹź do Ĺmierci pisarza, mogĹa zostaÄ opublikowana dopiero pod koniec lat 60. WczeĹniej groziĹo jej zniszczenie, kiedy zostaĹa potÄpiona z tych samych powodĂłw, dla ktĂłrych jej autor naraziĹ siÄ reĹźimowi. Otóş w 1930 roku w zdumiewajÄ cym liĹcie do Stalina nazwaĹ siÄ pisarzem âmistycznymâ, potrzebujÄ cym wolnoĹci tak, jak ryby potrzebujÄ wody.
ZĹoĹźonoĹÄ tekstu tkwi juĹź w samej jego strukturze â splot trzech historii o caĹkowicie odmiennym wydĹşwiÄku i umiejscowieniu czasowo-przestrzennym. Pierwszy wÄ tek to przygody bandy diabĹĂłw w komunistycznej i ateistycznej Moskwie lat 30. Wydaje siÄ, Ĺźe pierwszy pomysĹ na powieĹÄ zrodziĹ siÄ u BuĹhakowa po jego udziale w dziwnej procesji, ktĂłra przeszĹa ulicami Moskwy 7 stycznia 1923 roku (BoĹźe Narodzenie w KoĹciele prawosĹawnym), podczas ktĂłrej ĹwiÄtowano nowÄ uroczystoĹÄ â âNarodzenie Komunistycznej MĹodzieĹźyâ. Drugim wÄ tkiem, przeciwstawiajÄ cym siÄ niemal caĹkowicie owej przemocy, ktĂłra nie zadawalaĹa siÄ bluĹşnieniem Bogu, ale chciaĹa Go wyeliminowaÄ z historii, jest wĹaĹnie historia procesu Chrystusa oraz Jego mÄki, opowiadana jako kronika wydarzeĹ przez naocznego Ĺwiadka, samego diabĹa. Trzecim wÄ tkiem jest historia miĹoĹci MaĹgorzaty i Mistrza, pisarza, ktĂłry zaczÄ Ĺ pisaÄ powieĹÄ o Poncjuszu PiĹacie i Jeszui, za co zostaĹ skazany na wykluczenie ze spoĹeczeĹstwa, wpadajÄ c z tego powodu niemal w obĹÄd oraz noszÄ c siÄ z zamiarem spalenia tego, co napisaĹ do tej pory. Jednak dziÄki miĹoĹci MaĹgorzaty oraz interwencji diabĹĂłw ârÄkopisy nie zostajÄ spaloneâ, a my w momencie kulminacji wszystkich wydarzeĹ moĹźemy ponownie przeczytaÄ opowieĹÄ.
Tematem przewijajÄ cym siÄ przez caĹÄ powieĹÄ, ktĂłry czyni jÄ fascynujÄ cÄ , jest wĹaĹnie to wyzwanie, by na nowo odczytaÄ historiÄ jako tekst powieĹci oraz jako samÄ rzeczywistoĹÄ wraz z caĹÄ jej tajemnicÄ , wyzwanie, z ktĂłrego moĹźe wyjĹÄ zwyciÄsko tylko ten, kto sĹucha, jest ciekawy tego, by widzieÄ, i rezygnuje z pretensji, by wiedzieÄ i posiadaÄ juĹź wszystko, zgodnie z okreĹlonym wczeĹniej schematem. Zostaje nam to zasugerowane w scenie otwierajÄ cej powieĹÄ, kiedy dwĂłch komunistycznych intelektualistĂłw usiĹuje przekonaÄ dziwnÄ postaÄ â o ktĂłrej nie wiedzÄ jeszcze, Ĺźe jest niÄ diabeĹ â o tym, Ĺźe BĂłg nie istnieje. Jest to zwiÄzĹa dysputa, ktĂłrej sens nadaje wymiana finaĹowych kwestii, kiedy jeden z dwĂłch mÄĹźczyzn spiera siÄ z diabĹem, ktĂłry dopiero co podaĹ mu caĹÄ seriÄ racjonalnych powodĂłw (filozoficznych, historycznych, naukowych, astrologicznychâŚ) na uznanie istnienia Boga: âWidzi pan, profesorze, (âŚ) na tÄ sprawÄ mamy zupeĹnie odmienny poglÄ dâ (s. 24). Ostatecznie diabeĹ rezygnuje z wykorzystania wszystkich swoich zdolnoĹci, by dojĹÄ do sedna sprawy, poniewaĹź âtu nie trzeba mieÄ Ĺźadnych poglÄ dĂłwâ (tamĹźe), i jak powie dalej: âTo fakt. A fakty to najbardziej uparta rzecz pod sĹoĹcemâ (s. 371). I w ten sposĂłb zaczyna opowiadaÄ historiÄ mÄki Chrystusa jako naoczny Ĺwiadek, mĂłwiÄ cy o faktach, w ktĂłrych uczestniczyĹ, o wydarzeniu, ktĂłre byĹo mu wspĂłĹczesne. A âwydarzenieâ po rosyjsku to sobytie, co dosĹownie znaczy âbycie zâ.
MichaĹ BuĹhakow Mistrz i MaĹgorzata tĹum. I. Lewandowska, W. DÄ browski Wydawnictwo MUZA, Warszawa 2011 |