Ślady
>
Archiwum
>
2012
>
styczeĹ / luty
|
||
Ślady, numer 1 / 2012 (styczeĹ / luty) Literatura Karol Dickens. W stronÄ domu Dwa wieki temu urodziĹ siÄ jeden z najwiÄkszych narratorĂłw w historii literatury Ĺwiatowej. Dlaczego jego sposĂłb opowiadania jest wciÄ Ĺź tak aktualny? OdpowiedĹş zawiera siÄ w splocie dwĂłch tajemnic, ktĂłre razem potrafi utrzymaÄ tylko geniusz. Luca Doninelli Dwusetna rocznica urodzin Karola Dickensa nie tylko daje nam okazjÄ do mĂłwienia o jednym z najwiÄkszych powieĹciopisarzy w historii, ale rĂłwnieĹź i przede wszystkim do refleksji nad znaczeniem sĹowa i gestu, ktĂłrych sens, wbrew pozorom, z kaĹźdym dniem jest nam coraz bardziej obcy.
Dickens byĹ dla kultury anglosaskiej, i nie tylko, nadzwyczajnym narratorem. Kim jednak jest narrator? Co znaczy narracja? Nie jest to tylko zagadnienie dla literaturoznawcĂłw, poniewaĹź dotyczy ono samego istnienia pewnego Ĺwiata, cywilizacji, spoĹeczeĹstwa. MoĹźemy powiedzieÄ, nie przesadzajÄ c,Ĺźe tam gdzie nie ma narracji, nie ma teĹź cywilizacji.
Narracja wiÄ Ĺźe siÄ z politykÄ , ekonomiÄ , finansami, ze spoĹeczeĹstwem, z historiÄ . Jest niciÄ ĹÄ czÄ cÄ ludzkÄ ĹwiadomoĹÄ z tymi rzeczywistoĹciami, czyniÄ c je czytelnymi, pozwalajÄ c je zrozumieÄ.
Jest jednak inna zasadnicza kwestia: otóş ta czytelnoĹÄ, ta przezroczystoĹÄ Ĺwiata oraz historii w narracji nie jest tylko dla nielicznych intelektualistĂłw, dla mÄdrcĂłw, redaktorĂłw czy komentatorĂłw â jednym sĹowem: dla poĹrednikĂłw miÄdzy naszym ubogim Ĺźyciem z jednej strony, a nieprzeniknionymi planami Fatum z drugiej â ktĂłrzy tĹoczÄ siÄ w studiach telewizyjnych i zajmujÄ szczyty list bestsellerĂłw.
Ĺťadnego poĹrednictwa! Narracja istnieje, o ile istnieje narĂłd, poniewaĹź jest zwiÄ zana z narodem, wyraĹźa jego punkt widzenia, jego myĹl, jego Ĺźycie. Dzisiaj powieĹciopisarz (a tych zdolnych jest caĹkiem sporo) jest zawsze âzabawiaczemâ. MiarÄ wartoĹci jego pracy jest telewizja, ktĂłrej zasadniczym celem jest zabawianie widza.
PowieĹÄ dzisiaj w przewaĹźajÄ cej czÄĹci stawia na zabawianie. JeĹli proponuje poznanie, jest to poznanie czÄĹciowe, niszowe â to, co pozostaje po sporej czÄĹci informacji zagarniÄtych przez gazety, telewizjÄ, radio, Internet, portale spoĹecznoĹciowe itd. PowieĹÄ kupuje siÄ dla rozrywki, dla uczuciowych doznaĹ, by wyrwaÄ siÄ z codziennej rutyny, a nie dla poznania.
PowieĹci Dickensa, przeciwnie â podobnie jak powieĹci Dostojewskiego, ToĹstoja, Balzaca, Hugo oraz wielu innych â stawiajÄ wĹaĹnie na opowiadanie, czyli nie tyle na informowanie, co proponowanie poznania odbijajÄ cego osÄ d, inteligencjÄ, ĹwiadomoĹÄ narodu. David Copperfield, Oliver Twist czy MaĹa Dorrit â by wymieniÄ trzy arcydzieĹa Dickensa â nie wyznaczajÄ tylko punktu widzenia na angielskie spoĹeczeĹstwo i panujÄ cÄ w nim niesprawiedliwoĹÄ, ale odbijajÄ wraĹźliwoĹÄ, z jakÄ angielski narĂłd przeĹźywaĹ tÄ niesprawiedliwoĹÄ, znajdujÄ c w niej powĂłd do rozpaczy, ale takĹźe do nadziei.
WIARA W CZĹOWIEKA. Prawie caĹa twĂłrczoĹÄ wielkiego pisarza powstaĹa w sposĂłb dzisiaj niepojÄty â jako publikacje w periodykach. PowieĹci ukazywaĹy siÄ w odcinkach, tak Ĺźe poczÄ tkowe czÄĹci byĹy juĹź wydrukowane i zdane na ĹaskÄ i nieĹaskÄ czytelnikĂłw, podczas gdy pisarz nie wiedziaĹ jeszcze, jak historia miaĹa siÄ zakoĹczyÄ. To tĹumaczy czÄsto maĹo linearny rozwĂłj akcji, komplikowanie siÄ wÄ tku, ĹÄ czenie siÄ drugorzÄdnych opowieĹci, ktĂłre oddzielajÄ siÄ bezpowrotnie od gĹĂłwnej osi wydarzeĹ. PowieĹÄ dickensowska nie jest formÄ skoĹczonÄ , wszechĹwiatem dobrze wymierzonym, zgodnie z kanonami klasycznej estetyki: jeĹli drugoplanowa postaÄ przykuwa uwagÄ publicznoĹci albo jej charakterystyka okazuje siÄ udana, oto z drugoplanowej staje siÄ pierwszoplanowÄ , pisarz zatrzymuje siÄ nad niÄ , dĹuĹźej wystawia jÄ na widok itd.
Jako dorosĹy czĹowiek Dickens zostaĹ wydawcÄ swoich powieĹci w odcinkach, przetwarzajÄ c swoje narracyjne zdolnoĹci w dziaĹalnoĹÄ finansowÄ . ByĹto znak â czy kiedykolwiek mĂłgĹby byÄ wyraĹşniejszy? â doskonaĹego utoĹźsamienia siÄ opowiadania z akcjÄ : jego dzieĹo (w ĹcisĹym tego sĹowa znaczeniu, a wiÄc sukces finansowy, biznes)uczynione jest z tej samej materii, z jakiej uczynione sÄ koleje Ĺźycia, o ktĂłrych opowiada.
W 1836 roku, w wieku 24 lat, mĹody Karol, bywalec teatrĂłw, dziennikarz sÄ dowy, uznany juĹź humorysta wystÄpujÄ cy pod pseudonimem Boz, publikuje pierwsze ze swoich arcydzieĹ, Klub Pickwicka. ChociaĹź humorystyczny gatunek zostanie później niemal caĹkowicie zarzucony przez wielkiego pisarza, Klub Pickwicka pozostanie tekstem zasadniczym dla zrozumienia caĹej jego twĂłrczoĹci. W przygodach pana Pickwicka i jego osobliwych przyjacióŠmamy w istocie portret zwykĹej, niekryjÄ cej siÄ pod Ĺźadnymi maskami Anglii â zdolnej do bezwzglÄdnoĹci i okrucieĹstwa, oĹźywianej jednak gĹÄbokÄ wiarÄ w czĹowieka.
Ta rozlegĹoĹÄ â moĹźliwa do wytropienia rĂłwnieĹź w bardzo znanej OpowieĹci wigilijnej â jest niczym nuta podkĹadu muzycznego, zawsze obecna w kolejnych dzieĹach, pomimo okrucieĹstwa podejmowanych tematĂłw oraz cynizmu przemysĹowego spoĹeczeĹstwa XIX wieku, z ktĂłrym dickensowska powieĹÄ bÄdzie siÄ coraz bardziej konfrontowaÄ. W Ĺwiecie, w ktĂłrym jedynym wymiarem czĹowieka wydaje siÄ bezwzglÄdnie wymiar spoĹeczny â z caĹym zezwierzÄceniem, jakie przynosi ze sobÄ ta redukcja â czĹowiek Dickensa to czĹowiek poszukujÄ cy, by tak powiedzieÄ, drogi do domu. CzĹowiek jest nie tylko rzuconym przypadkowo w Ĺwiat zwierzÄciem, ktĂłre angaĹźuje wszystkie swoje siĹy w utrzymanie siÄ poĹrĂłd Ĺźyciowej zawieruchy na powierzchni â jest w nim jakaĹ ciÄ gĹa tÄsknota, ĹwiadomoĹÄ bycia stworzonym do czegoĹ wiÄcej.
MoĹźna by rĂłwnieĹź mĂłwiÄ, bez zbytniego naciÄ gania, o biblijnym filigranie. W Davidzie Copperfieldzie (1850), najsĹynniejszej powieĹci Dickensa, wyrzucenie maĹego, osieroconego Davida z domu, w nastÄpstwie drugiego, fatalnego maĹĹźeĹstwa matki, jest czymĹ w rodzaju wygnania z Edenu (nawet jeĹli tutaj grzech pierworodny bierze siÄ wĹaĹnie z nieobecnoĹci ojca, przez co nie moĹźe byÄ mowy o jakimkolwiek przestrzeganiu jego prawa). A jednak, gdy obejmuje po raz ostatni starÄ , ukochanÄ , gderliwÄ pomoc domowÄ Peggotte â ktĂłra w impecie objÄcia traci kilka guzikĂłw od koszuli â wie, Ĺźe ta wiÄĹş pozostanie na zawsze. I zabiera jeden z tych guzikĂłw ze sobÄ , wkĹadajÄ c go do kieszeni, jak gdyby mĂłwiĹ: nadejdzie dzieĹ, kiedy wrĂłcÄ i oddam ci twĂłj guzik.
PowieĹÄ autobiograficzna David Copperfield ĹÄ czy nadzwyczajnÄ inwencjÄ z bezlitosnym, rzeczywistym, antyromantycznym odczytaniem spoĹecznej rzeczywistoĹci. PozytywnoĹÄ spojrzenia pisarza pozwala mu jednoczeĹnie wyraziÄ gorycz oraz zniesmaczenie; piÄkno dodaje mu odwagi do patrzenia na brzydotÄ, bez koniecznoĹci usuwania czegokolwiek.
GALERIA LUDZI. W ten sposĂłb przemysĹowe spoĹeczeĹstwo ukazuje wszystkie swoje oblicza przenikliwemu pisarzowi, wciÄ Ĺź coraz bardziej kochanemu przez setki tysiÄcy czytelnikĂłw, ktĂłrzy utoĹźsamiajÄ siÄ z jego pisarstwem. JuĹź w Olivierze TwiĹcie (1837) 25-letni Dickens przedstawiĹ postaÄ mĹodego, dobrego chĹopaka, rzuconego przez los w londyĹski Ĺwiat przestÄpczy, gdzie miaĹ wieĹÄ Ĺźywot kryminalisty. Po przeczytaniu tej powieĹci wiele lat temu, wciÄ Ĺź Ĺźywa jest we mnie zdumiewajÄ ca galeria ludzkich portretĂłw, jakie prezentuje. OkrucieĹstwo, zbrodnia, zwyrodniaĹe czĹowieczeĹstwo sÄ konsekwencjami czynĂłw, przy pomocy ktĂłrych wolnoĹÄ wybiera niewolÄ poĹźÄ dania, interesu, naĹogu. Rozpacz! â to ona jest prawdziwÄ brutalnoĹciÄ . Nigdy z niej nie wyjdziemy! â krzyczy zepsute serce â a wiÄc upijmy siÄ!
Z drugiej strony nadzieja przejawia siÄ w Olivierze jako uczucie bez nazwy, rodzaj wyobcowania, jak dziecko, ktĂłre poĹrĂłd brzydoty i zamÄtu Ĺwiata nie wie, gdzie iĹÄ, ale wie, Ĺźe gdzieĹ istnieje miejsce, ktĂłrego szuka. Dla niego nienawiĹÄ i uraza pozostajÄ uczuciami niepojÄtymi, sztucznymi.
TÄ samÄ niewinnoĹÄ odnajdujemy w innej, po czÄĹci autobiograficznej powieĹci, w MaĹej Dorrit, ktĂłrej bohaterka Amy urodziĹa siÄ w wiÄzieniu, w cieszÄ cym siÄ zĹÄ sĹawÄ Marshalsea (byĹ tam uwiÄziony rĂłwnieĹź ojciec Dickensa), gdzie koĹczÄ niewypĹacalni dĹuĹźnicy. Rodzina pana Dorrit Ĺźyje tam, by byÄ w pobliĹźu ojca Williama, ktĂłry trafia do wiÄzienia na skutek maĹo roztropnego postÄpowania w interesach. Z czasem cĂłrka stanie siÄ podporÄ ojca, co wiÄcej, dziÄki niej i otrzymanemu przez niÄ duĹźemu spadkowi moĹźe on wyjĹÄ z Marshalsea i rozpoczÄ Ä nowe Ĺźycie.
Jednak uwolniony William przyjmuje postawÄ czĹowieka bogatego i powierzchownego, jakim zawsze byĹ. O ile jego czĹowieczeĹstwo rozkwitĹo w biedzie, tak oto bogactwo sprawia, Ĺźe zanika. Ĺwiatowe Ĺrodowisko, w ktĂłre ojciec chce wprowadziÄ cĂłrkÄ, jest jej obce â jej, cĂłrce Marshalsea â a mÄĹźczyzna, ktĂłrego jej przeznaczyĹ na mÄĹźa, napawa jÄ obrzydzeniem. Wraca wiÄc do wiÄzienia po to, by poĹlubiÄ czĹowieka, ktĂłrego zawsze kochaĹa i ktĂłry w miÄdzyczasie trafiĹ do niego ponownie, padajÄ c ofiarÄ oszustwa.Od tego momentu postacie nabierajÄ tym wiÄkszej ludzkiej intensywnoĹci, im bardziej sÄ spychane na margines spoĹeczeĹstwa, ktĂłre zasadza siÄ juĹź tylko na pieniÄ dzu. Amy znajduje poĹrĂłd spoĹecznych wyrzutkĂłw prawdziwie ludzkÄ naturÄ, ktĂłra nie urodziĹa siÄ po to, by sobÄ dysponowaÄ (o czym jest przekonany, pozostajÄ c tym samym w bĹÄdzie, bogaty czĹowiek), ale by siebie dawaÄ.
W tym wielkim geniuszu, w ktĂłrym Anglia rozpoznaĹa siÄ jak w Ĺźadnym innym autorze po Szekspirze, do opowieĹci o ludzkich przygodach, do drÄ Ĺźenia w biografiach doĹÄ cza narracja,czyli owa zdolnoĹÄ odczytywania tajemnicy historii w relacji do tajemnicy âjaâ, ktĂłrej brak dzisiaj odczuwamy.
ZNAK I TAJEMNICA. PowieĹci Dickensa, podobnie jak Odyseja, Biblia, Boska Komedia, Wojna i pokĂłj, Bracia Karamazow, sÄ etapami wielkiej narracji, ktĂłra jest znakiem wyróşniajÄ cym naszÄ cywilizacjÄ. Zamiast tajemniczoĹci, imaginacji, sacrum pojmowanego jako aura, nasza cywilizacja zawsze wolaĹa opowiadanie o faktach, ich gĹÄbokÄ wiÄĹş, ktĂłrÄ nazwaliĹmy TajemnicÄ . I na istnieniu tej wiÄzi (oraz jej braku) rozwinÄĹa siÄ jej dramatyczna przygoda, ktĂłra trwa. Dlatego musi trwaÄ rĂłwnieĹź jej narracja.
ĹťYCIE I DZIEĹA Karol John Huffman Dickens urodziĹ siÄ 7 lutego 1812 roku w Portsmouth na poĹudnie od Londynu. W roku 1824 jego ojciec John zostaĹ uwiÄziony za dĹugi i maĹy Karol musiaĹ zaczÄ Ä pracowaÄ w fabryce pasty do butĂłw, gdzie naklejaĹ etykietki na buteleczki z tym wyrobem. To doĹwiadczenie bÄdzie ĹźyznÄ humus dla jego literackiej twĂłrczoĹci. W roku 1825 mĂłgĹ powrĂłciÄ do nauki do Wellington Academy, na krĂłtko jednak, poniewaĹź brak ĹrodkĂłw finansowych zmusiĹ go do pracy w charakterze chĹopca na posyĹki w jednej z kancelarii prawnych. Potem byĹ sprawozdawcÄ parlamentarnym, a wreszcie dziennikarzem. W roku 1836 poĹlubiĹ CatherinÄ Hogarth, z ktĂłrÄ bÄdzie miaĹ dziesiÄcioro dzieci. SÄ to lata sukcesĂłw literackich: Olivier Twist, Klub Pickwicka, David Copperfield przekraczajÄ angielskie granice i docierajÄ zarĂłwno na kontynent europejski, jak i amerykaĹski. WĹaĹnie do StanĂłw Zjednoczonych pisarz udaĹ siÄ w roku 1842, gdzie zainteresowaĹ go tamtejszy systemem wiÄziennictwa. W 1844 roku osiadĹ we WĹoszech, w Genui, by juĹź w 1845 roku zamieszkaÄ w Szwajcarii, a potem we Francji. U szczytu sĹawy w roku 1857 zakochaĹ siÄ w aktorce Ellen Ternan, dla ktĂłrej opuĹciĹ rodzinÄ. W roku 1867 ponownie udaĹ siÄ do Ameryki, gdzie powaĹźnie siÄ rozchorowaĹ. W roku 1869 zaczÄ Ĺ pisaÄ powieĹÄ Tajemnica Edwina Drooda, ktĂłrej nie dokoĹczyĹ â w wyniku powikĹaĹ zwiÄ zanych z chorobÄ pĹuc oraz wylewem krwi do mĂłzgu zmarĹ 9 czerwca 1870 roku. 14 czerwca jego ciaĹo przewieziono do Opactwa Westminister i pochowano w ZakÄ tku PoetĂłw. |