Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2012 > styczeń / luty

Ślady, numer 1 / 2012 (styczeń / luty)

Pierwszy Plan

Nauczyciele. „Co jest w tobie najlepsze? To, że jesteś wybrany”

Nauczyciel to ten, kto posiada prawdziwą pasję, a „kryzys nigdy go nie dosięga”. Oto jak Fulvio nauczył się fachu, o którym wcześniej nie miał pojęcia.

Alessandra Stoppa


Fulvio wpatruje się w koński udziec, który dynda na ścianie. Nie wie, jak się za niego zabrać. Na zewnątrz śnieg. To, jak skończył na wyrobie wędlin w Ałma-Acie w Kazachstanie, to zupełnie inna historia. Teraz jednak tu jest, wyrabia „prawdziwe” wędliny tam, gdzie można znaleźć tylko te wędzone i importowane. Po tym, jak pracował w banku i recyklingował odpady elektryczne, w wieku 36 lat trafił na step, by zajmować się czymś, o czym nie miał pojęcia.

 

Zanim wyjechał, objechał połowę Włoch, pytając skromnie: „Jak robi się kiełbasę?”. Wreszcie trafił na Claudia, emeryta z okolic Cremony. Nigdy wcześniej się nie spotkali i Claudio mógłby go uznać za wariata, tymczasem wziął go do siebie. Tydzień ramię w ramię. „Trzymał mnie krótko, nie odpuszczał niczego”. Po godzinach obwiązywania mięsa na stojąco, gdy tylko zmieniał pozycję, obrywał. „Myślałem, że mnie nie lubi, nie rozumiałem wtedy jednak, że traktował mnie poważnie. Przed wyjazdem powiedział mi: «Namęczysz się jeszcze niemało, jeśli mogę ci pomóc, chcę to zrobić». Wtedy otworzył się przede mną i podzielił się ze mną tajemnicami swojego zawodu: dobieraniem proporcji, przyprawianiem. To była cała jego historia. Ktoś ci ją daje, ot tak sobie. Kto by pomyślał? Ktoś, kto posiada tak wielką pasję, że się nią dzieli”.

 

Po przyjeździe do Kazachstanu kiełbasa jednak mu nie wychodzi. Pisze więc do Claudia. Odpowiedź zajmuje dwie linijki: „Żeby zrozumieć, w czym rzecz, muszę zobaczyć, żeby zobaczyć, muszę tam być. Kupiłem bilet lotniczy”. I znalazł się w Ałma-Acie. „Wtedy czujesz się władcą świata. Nauczyciel to ten, kto pozwala ci odkryć, że jesteś wybrany i że bycie wybranym to najlepsza część ciebie. I ktoś, kto ci mówi: niczego ci nie brakuje. To nie jest kwestia talentu, gustów, zdolności. Kibicuje, by twoje «ja» rozkwitło. Wtedy ty przywierasz, również po ludzku. Nie chcesz stracić niczego z tego, co ci z siebie daje”.

 

Oni. Ponieważ po Claudio przychodzi Sergio. Kiedy Fulvio musi zacząć wyrabiać bresaolę, znowu nie wie, jak to zrobić, znowu. Wraca do Włoch, szuka w Internecie i udaje się do historycznej rzeźni w Mediolanie: „Chciałem wam powiedzieć, że jesteście dla mnie mistrzami, muszę nauczyć się robić bresaolę”. Mężczyzna za ladą odwiązuje fartuch, odwiesza go: „Chodź”. I zaczyna przekazywać mu tajniki fachu. Gotowy zainstalować kamerę w komputerze swojego zakładu, by pokonać odległość i nie przejmować się różnicą czasową.

 

„Panuje kryzys, ale nauczycieli nigdy kryzys nie dosięga – mówi Fulvio. – Wynajdują sobie dziwne sposoby i docierają do celu. Ponieważ dla nich najważniejsza jest osoba, którą mają przed sobą. Nie oszczędzają ci ryzyka ani trudu, ale czynią cię pewnym co do miejsca, w którym jesteś”. A po spróbowaniu twojej bresaoli stwierdzają nawet: „Jest przepyszna. Być może ja dodaję za dużo soli”.

 


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją