Ślady
>
Archiwum
>
2011
>
listopad / grudzieĹ
|
||
Ślady, numer 6 / 2011 (listopad / grudzieĹ) Fakt Lekcja pozytywizmu W drzwiach klasy Vb ktoĹ krzyczy: âChĹopaki, idzie! â Kto? Nowa? â Takâ. Powoli kaĹźdy zajmuje miejsce w Ĺawce. Maria, nowa nauczycielka wĹoskiego, wchodzi, siada i zaczyna odczytywaÄ listÄ obecnoĹci. Po raz drugi prowadzi lekcjÄ w tej klasie. Ma trudnoĹci z niektĂłrymi nazwiskami, prawie poĹowa to nazwiska obcojÄzyczne. ZamknÄ wszy dziennik, rysuje na tablicy okrÄ g. W Ĺrodku pisze sĹowo ârzeczywistoĹÄâ, a na obwodzie nazwy piÄciu zmysĹĂłw. âDzisiaj chcÄ wam wyjaĹniÄ, co to jest pozytywizmâ. Z gĹÄbi klasy dochodzi gĹos: âCo to takiego? Czy to siÄ je?â. Klasa wybucha Ĺmiechem. âNie, ale zobaczycie, Ĺźe was to zainteresujeâ. Maria wie, Ĺźe ryzykuje, prowadzÄ c tÄ lekcjÄ, zagadnienie pozytywizmu nie wchodzi nawet do ministerialnego programu dla technikĂłw zawodowych. Na pomysĹ wpadĹa podczas lektury wygĹoszonego w Niemczech przemĂłwienia Benedykta XVI. SÄ â albo lepiej: jesteĹmy â zanurzeni w kulturze pozytywistycznej po same uszy.
Zaczyna tĹumaczyÄ. âSĹowo ÂŤpozytywizmÂť pochodzi z ĹaciĹskiego positum; wedĹug tego prÄ du myĹlowego istnieje tylko to, co pojmujemy piÄcioma zmysĹami. Czy siÄ z tym zgadzacie?â
âOCZYWIĹCIE, PROSZÄ PANI â PADA NATYCHMIASTOWA ODPOWIEDĹš. â Wszyscy? â AleĹź tak, proszÄ paniâ. Jest jednak kilka osĂłb, ktĂłre nie wydajÄ siÄ przekonane i nie odpowiadajÄ . Maria kontynuuje. âCzy istnieje telefon komĂłrkowy? â Tak, moĹźna go dotknÄ Äâ. W okrÄgu pisze: âtelefon komĂłrkowyâ. âZapach? â Tak, moĹźna go wyczuÄâ. Do okrÄgu wchodzi rĂłwnieĹź âzapachâ. âCzy istnieje BĂłg? â Nie, w Ĺźadnym wypadkuâ. JuĹź miaĹa wykreĹlaÄ sĹowo âBĂłgâ, kiedy ktoĹ zawoĹaĹ: âJak to nie istnieje? A kto nas stwarza?â. Maria odwraca siÄ: âDlaczego tak twierdzisz? â Jestem muzuĹmaninem, wierzÄ cym. BĂłg istniejeâ. Zaczyna siÄ oĹźywiona dyskusja. Maria milczy. JakiĹ chĹopak pyta: âProszÄ pani, a wedĹug pani BĂłg istnieje?â. Tak prosto byĹoby z przekonaniem powiedzieÄ âtakâ i wyjaĹniÄ racje, starajÄ c siÄ ich przekonaÄâŚ
Maria tymczasem wybiera innÄ drogÄ. âNie odpowiem wam. PodÄ Ĺźajcie jednak za tokiem myĹlenia, ktĂłrym szliĹmy dotychczas. Czy istnieje miĹoĹÄ? â Nie, nie moĹźna jej zobaczyÄ, dotknÄ Ä, powÄ chaÄâŚâ. Kolejna nazwa przekreĹlona. âA przyjaĹşĹâ. Cisza. Potem ktoĹ rzuca: âCofnijmy siÄ, proszÄ pani. BĂłg teĹź istniejeâ. To gĹos WĹocha. âTak, proszÄ pani. Co do tego wszyscy siÄ zgadzamy. â A wiÄc, moi drodzy, coĹ siÄ nie zgadza w pozytywistycznym rozumowaniuâ.
CELOWO UĹťYĹA sĹowa ârozumowanieâ. To do ich rozumu siÄ odwoĹuje. CaĹa gra toczy siÄ wĹaĹnie o to. Kontynuuje: âW istocie prosty jest tok myĹlenia pozytywistĂłw. â ProszÄ wyjaĹniÄ lepiej. â RzeczywistoĹÄ skĹada siÄ z rzeczy poznanych oraz tych nieznanych, ktĂłre jednak wczeĹniej czy później poznamy. BĂłg jest tylko owocem niewiedzy o tym, czego w danym momencie nie udaje siÄ wyjaĹniÄ. Wraz z postÄpem nauk religie zostanÄ wyeliminowane, poniewaĹź sÄ owocem niewiedzy. â No i majÄ racjÄâ. Czy to odwrĂłt od wczeĹniejszego wniosku? Na tym wĹaĹnie polega posĹugiwanie siÄ rozumem, ktĂłry nie dziaĹa we wĹaĹciwy sposĂłb.
Maria podejmuje przerwany wÄ tek: âW ubiegĹym roku w wypadku zginÄ Ĺ wasz przyjaciel. WyobraĹşcie sobie pozytywistÄ, ktĂłry idzie do mamy tego chĹopaka i tĹumaczy jej w najdrobniejszych szczegĂłĹach, jak doszĹo do wypadku. Po wysĹuchaniu relacji kobieta powinna byÄ spokojniejsza, niemal szczÄĹliwa. Wie wszystko. â ProszÄ pani, co pani mĂłwi? â CoĹ jest nie tak? WytĹumaczcie mi. â Czy wedĹug pani waĹźne jest dla niej to, jak to siÄ staĹo. Ona nie wie, dlaczego!â. Cisza. âWidzicie? Nauka tĹumaczy jak. Czy wedĹug was racjÄ definiuje to, na co potrafi ona odpowiedzieÄ, czy raczej okreĹla jÄ to dlaczego?â
Rozlega siÄ dzwonek. Lekcja skoĹczona. Nie zrealizowaĹa programu, nie przekonaĹa ich, Ĺźe BĂłg istnieje. SprĂłbowaĹa tylko wraz z nimi przejĹÄ pewnÄ drogÄ. âZdecydowanie dobra lekcja. Jedna z najlepszychâ. |