Ślady
>
Archiwum
>
2011
>
wrzesieĹ / paĹşdziernik
|
||
Ślady, numer 5 / 2011 (wrzesieĹ / paĹşdziernik) Pierwszy plan PĂłĹwysep Somalijski. UchodĹşcy, Leopardi i warkocz Paola Ronconi UbĂłstwo i wojna. Trzy miliony osĂłb nie wie, jak doczekaÄ jutra. Victoria wie jednak, dlaczego warto tam pozostaÄ.
Tutaj, jak w Ĺźadnym innym miejscu na Ĺwiecie, sĹowo âtymczasowoĹÄâ zwiÄ zane jest podwĂłjnym wÄzĹem ze sĹowem âprzyszĹoĹÄâ. PrzyszĹoĹÄ rĂłwnieĹź ta najbliĹźsza. JesteĹmy na PĂłĹwyspie Somalijskim, podczas najwiÄkszej od 60 lat klÄski gĹodu â 80 tysiÄcy ofiar w ostatnich czterech miesiÄ cach, trzy miliony osĂłb zadaje sobie pytanie, jak dotrwaÄ do jutra. Victoria pracuje w Kenii, w Nairobi, skÄ d koordynuje dziaĹalnoĹÄ edukacyjnÄ AVSI w Dadaabie, znajdujÄ cym siÄ godzinÄ lotu stÄ d, na granicy z SomaliÄ ; jest tam obĂłz dla uchodĹşcĂłw, ktĂłry osiÄ gnÄ Ĺ juĹź wielkoĹÄ Mediolanu. Do Afryki przyjechaĹa w 2007 roku, w czasie studiĂłw pedagogicznych w Mediolanie, dziÄki trzymiesiÄcznemu staĹźowi w AVSI. Po czterech latach wciÄ Ĺź tu jest. W ostatnich trzech miesiÄ cach do obozu przybyĹo 100 tysiÄcy zrozpaczonych osĂłb, 90% z nich to Somalijczycy uciekajÄ cy przed klÄskÄ gĹodu, suszy, wojny, epidemii. Zazwyczaj pieszo pokonali dziesiÄ tki kilometrĂłw, przechodzÄ c przez pustyniÄ, czÄsto tracÄ c Ĺźony i dzieci, ktĂłre zmarĹy z wycieĹczenia albo zostaĹy zjedzone przez dzikie zwierzÄta. âOrganizujemy kursy dla przyszĹych nauczycieli i tworzymy szkoĹy w obozieâ â tĹumaczy Victoria. Co, proszÄ? Ludzie umierajÄ z gĹodu, a AVSI mĂłwi o edukacji? âIleĹź razy szĹam do swoich przeĹoĹźonych, by zapytaÄ: ÂŤAle komu siÄ to uda?Âť. IleĹź razy kusiĹo mnie, by rzuciÄ tÄ pracÄ i wrĂłciÄ do WĹoch. Idziesz tam, jest tysiÄ c problemĂłw i te oczy, ktĂłre proszÄ ciÄ o wszystko. Potem spÄdzasz z nimi trochÄ czasu, rozmawiasz. Zaczynasz rozumieÄ ich potrzeby, oprĂłcz tych najbardziej podstawowychâ. Matki proszÄ o to, by ich dzieci nauczyĹy siÄ pisaÄ i czytaÄ. I proszÄ o jakieĹ bezpieczne miejsce, w ktĂłrym mogĹyby przebywaÄ w ciÄ gu dnia, poniewaĹź alternatywÄ jest towarzyszenie dorosĹym w noszeniu wody albo zabawy na pustyni, gdzie wciÄ Ĺź czyhajÄ dzikie zwierzÄta. ProĹba o to, by pewnego dnia mogli odejĹÄ z Dadaabu i zaczÄ Ä nowe Ĺźycie, to szansa na przyszĹoĹÄ, nadzieja. âRozumiesz, Ĺźe ich serce jest dokĹadnie takie jak twoje â mĂłwi dalej Victoria. â W lipcu, przechadzajÄ c siÄ poĹrĂłd namiotĂłw i szaĹasĂłw ze szmat, nagle sĹyszÄ kogoĹ mĂłwiÄ cego po wĹosku. To byĹ Somalijczyk, byĹy nauczyciel, ktĂłry nauczyĹ siÄ wĹoskiego od swojego dziadka. RecytowaĹ Do Sylwii Leopardiego. Pomimo dystansu dzielÄ cego nasze historie, kultury i geografiÄ mamy coĹ wspĂłlnego, potrzebÄ szczÄĹcia i piÄkna. Dobra. KaĹźdy nazywa jÄ , jak chce, kaĹźdy szuka jej, gdzie chce. Ale to ta sama potrzebaâ. Albo te kobiety, u ktĂłrych Victoria wzbudziĹa ciekawoĹÄ. Jedna z nich podeszĹa i splotĹa jej wĹosy w nienaganny warkocz. Kobiety zareagowaĹy Ĺmiechem: âTeraz moĹźemy zobaczyÄ twojÄ twarzâ. âByÄ moĹźe nigdy ich juĹź nie zobaczÄ poĹrĂłd tysiÄcy uchodĹşcĂłw â komentuje Victoria. â Ich uĹmiechu nie wydrze mi jednak niktâ. Nie majÄ juĹź nic, potrzebujÄ wszystkiego. WiedzÄ jednak, Ĺźe moĹźe byÄ coĹ innego. âI ja widziaĹam to coĹ innego â dla mnie pewnoĹÄ co do istnienia dobra ma oblicze Chrystusa, ktĂłrego spotkaĹam lata temu poprzez osoby. Dzisiaj widzÄ je w tych, ktĂłrzy towarzyszÄ mi na co dzieĹ w odkrywaniu moich potrzeb, a wiÄc pragnienia, by rĂłwnieĹź uchodĹşcy mogli zostaÄ przebudzeni przez te pytania. Trzeba jednak mieÄ pewnoĹÄ, Ĺźe nic nie jest oszustwem, On i tylko On moĹźe zaspokoiÄ ludzkÄ potrzebÄ i czasem posĹuguje siÄ do tego nami. To nie my jesteĹmy ocaleniem dla tych ludzi, nawet jeĹli moglibyĹmy rozwiÄ zaÄ wszystkie ich problemy. To nie jest jednak pociecha w obliczu ich biedy. W Dadaabie jesteĹ z nimi i nie rozpaczasz. A wiÄc, co moĹźemy zrobiÄ? â pytasz siÄ. SĹuchasz, czego chcÄ , czego potrzebujÄ . ZakĹadasz szkoĹy w obozie. Budujesz z cegieĹ, a nie z blachy. SzkoĹy sÄ kolorowe. Nie potrzeba wiele, kiedy jednak czĹowiek widzi coĹ piÄknego, zaraz rozpoznaje to piÄkno. DokĹadnie to samo staĹo siÄ ze mnÄ . Zawsze jednak jest to wyzwanie, trzeba uznaÄ Chrystusa obecnego kaĹźdego dnia, przede wszystkim wtedy, gdy masz ochotÄ rzuciÄ wszystko. Bulle uczÄszcza na kurs dla wychowawcĂłw, ma okoĹo 50 lat. Do Dadaabu przybyĹ z Somalii ponad 15 lat temu. Ma teraz trzy Ĺźony i mnĂłstwo dzieci. ByĹ nauczycielem w szkole podstawowej prawie wszystkich pozostaĹych uczestnikĂłw kursu, dlatego wszyscy darzÄ go szacunkiem, ĹmiejÄ siÄ jednak z niego, poniewaĹź zachowuje siÄ jak dziecko. âPewnego dnia przyszĹam do jego klasy â opowiada Victoria. â ByĹam z kilkoma nauczycielami z Kenii. Bulle nie daĹ siÄ nie zauwaĹźyÄ, zamiast go uciszyÄ, pozwoliĹam mu mĂłwiÄ. PodziÄkowaĹ serdecznie za to, co robimy, i za nadziejÄ, ktĂłrÄ dajemy im i ich dzieciom. Jestem pewna jednej rzeczy â wartoâ. |