Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2010 > styczeń / luty

Ślady, numer 1 / 2010 (styczeń / luty)

Kultura. Lektura miesiąca

„Bracia Karamazow”

Tatiana Kasatkina


„Bracia Karamazow to powieść, która jest jak życie […]: nie jest zamknięta, ale jak życie biegnie dalej, ponieważ, tak jak życie, przepełnia ją tajemnica. […] Pragnienie niezamykania dyskursu, autor, który nie dominuje nad swoimi postaciami – oto co zasadniczo charakteryzuje dzieło Dostojewskiego. […] Nie staje on wobec swoich bohaterów z roszczeniem panowania nad nimi, decydowania, co ma składać się na ich rzeczywistość i rzeczywistość świata, nie rości sobie prawa do opisywania tych rzeczywistości w sposób skończony, ale pomimo tego, że jest ich twórcą, szanuje ich istnienie i wolność. […] I właśnie przez to, że istnienie i wolność człowieka są dane, a nie uczynione ludzką ręką, odnajdują one swoją największą rzeczywistość oraz solidny fundament: zaskakujące bogactwo bytu, czyli fakt, że rzeczy nie zależą od nas, ale przepełnione tajemnicą umykają przed naszym poznaniem.

Dotyczy to każdego człowieka i wszystkich powieści Dostojewskiego, a zwłaszcza Braci Karamazow, książki pełnej zaskakujących zwrotów akcji, gdzie bohaterów przepełnia pozytywne zdumienie wobec rzeczywistości bytu oraz wobec zauważania istnienia fundamentu, czyli sensu, który sprawia, że nic nie daje się zredukować do naszych możliwości. […]

Jeśli powieść ta jest jak życie, nie należy się dziwić, że jak każde rzeczywiste istnienie, naznaczona jest wielką przyjaźnią, w świetle której wszystko nabiera nowego i głębszego znaczenia. Tak właśnie świat na nowo stał się godnym ukochania dla Zosimy, ponieważ potrafił on patrzeć na niego przez pryzmat Boga i widzieć w nim Bożą tajemnicę; tak właśnie pewny radości istnienia był Dymitr, nawet gdy skazany został na katorgę, ponieważ wszystko widział przez pryzmat źródła wszystkiego; tak właśnie Alosza dzięki Zosimie poznał dotykalną rzeczywistość, pozwalającą jemu samemu odnajdywać w sobie siłę, a zarazem być źródłem ocalenia dla innych.”

Ze wstępu Adriana Dell’Asty do: Fëdor Dostoevskij, I fratelli Karamazov, Mediolan 1998 (Spirito Cristiano).

„Nie zgadzam się [z tym, że najlepiej scharakteryzowanymi postaciami Dostojewskiego są bohaterzy negatywni, gdy tymczasem ci „pozytywni” są niedokończeni, niedoskonali; że Dostojewski jest geniuszem ludzkiej „desperacji”, bolesnej niemożności przełożenia na rzeczywistość nadziei]. Problemem jest raczej niezdolność naszego oka do widzenia, dostrzegania autentycznego piękna – tak bardzo dyskretnego, „oczekującego”, tak samo jak Chrystus. W przeciwieństwie do tego autentycznego, piękno fałszywe rzuca się w oczy, jest agresywne, narzuca swoją wszechobecność i nikogo nie pyta o pozwolenie wejścia do naszej duszy. W dziełach Dostojewskiego jest mnóstwo wspaniałych, pozytywnych postaci, które przynoszą autentyczne piękno, autentyczną nadzieję; to my nie potrafimy ich zrozumieć. Wystarczy pomyśleć o rozdziałach poświęconych starcowi Zosimie. Dla odmiany natomiast, przypomnijmy sobie sławną rozmowę Iwana z Aloszą: zbuntowany Iwan narzuca swoją osobowość, własną wolę i mimo tego, że mówi młodszemu bratu, iż nie chce się wtrącać do sprawy jego powołania, tak naprawdę otwarcie mówi mu, że nie zgadza się „oddać” go starcowi Zosimie.”

„Pomyśl o młodziutkiej Lizie, która wyobraża sobie, że krzyżuje niewinne dziecko, a gdy ono umiera w cierpieniach, ona stoi przed nim i zajada się swoim ulubionym dżemem ananasowym. Krytyków oburza ta scena, jej perwersyjność; tak naprawdę jednak – jeśli dobrze się zastanowimy – jest to obraz nas samych, jest to wyobrażenie chrześcijańskiego świata, który wobec płonącego z miłości i bólu Chrystusa, nie prosi Go o nic lepszego, jak tylko o „dżem ananasowy”, o mnóstwo błahych i małostkowych spraw, w których codziennie pokładamy naszą nadzieję. Ale właśnie na tym polega wielkość, „pozytywność” Dostojewskiego – w jego powieściach jest obecny Chrystus, który podnosi nas z otchłani zła, pokazując jasno i wyraźnie, że my, którzy odrzucamy Boga, jesteśmy wygłodniałymi, spragnionymi duszami, których nie może nasycić żaden „ananasowy dżem”. Nic nie może wystarczyć człowiekowi, tylko sam Bóg, Bóg, który wierzy w nas i wciąż na nas czeka.”

 


Tatiana Kasatkina, badaczka twórczości Dostojewskiego; pracuje w Instytucie Literatury Powszechnej Rosyjskiej Akademii Nauk, gdzie przewodniczy Komisji Studiów nad Twórczością Dostojewskiego; wydawca wielu dzieł Dostojewskiego, któremu poświęciła liczne artykuły La grande intervista (Wielki wywiad, „Tracce”, marzec 2009).


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją