Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2010 > styczeń / luty

Ślady, numer 1 / 2010 (styczeń / luty)

Pierwszy plan. Ja i dzieło

Po stronie wspólnego dobra


Minęły prawie trzy miesiące od wystąpienia księdza Carróna na zebraniu Compagnia delle Opere [Towarzystwa Dzieł – przyp. tłum.], które publikujemy w niniejszym numerze „Śladów” („Twoje dzieło jest dobrem dla wszystkich”). To wszystko, co się wydarza, nadaje jego słowom jeszcze większej wagi. Temu wskazaniu na ryzyko zamknięcia się w sobie, poddaniu się trudnościom i wejściu na drogę „wszyscy przeciw wszystkim” („pułapka: ratuj-się-kto-może jest silniejsza niż kiedykolwiek” – mówił Carrón), by trzymać w kupie cały chaos, w którym drugi wydaje się przeszkodą do osiągnięcia własnego szczęścia. Temu uwypukleniu wszystkich ograniczeń indywidualizmu, który nie wypełnia naprawdę serca i jest „bezużyteczny do rozwiązywania ludzkiego dramatu”. Ale przede wszystkim konieczności dotarcia do sedna powodów, które – prawie w tajemniczy sposób – wielu nie pozwalają ulec. Ponieważ wielu jest takich – również wśród przedsiębiorców obecnych na tamtym spotkaniu, ale nie tylko – którzy nie ulegają, nie zamykają się w sobie, zapominając o innych.

Te racje zostały na nowo podjęte i pogłębione. Wejście do świata jedynego faktu, który jest w stanie odpowiedzieć na wymóg pełni, jaki posiada człowiek: „Jezus z Nazaretu, Tajemnica, która stała się Ciałem”. Jego współczesność, jego teraz. I nadmiar miłości [caritas], której przedmiotem On nas uczynił; ten nadmiar miłości, który czyni nas w niepojęty sposób zdolnymi do darmowości, poza wszelkimi kalkulacjami. By na nowo podjąć te rozważania, poprosiliśmy trzy zupełnie różne osoby, zajmujące się zupełnie innymi dziedzinami (znawcę prawa, filozofa i finansistę), by pogłębili te zagadnienia. I porównali ze słowami Carróna. Oto ich odpowiedzi. Proponujemy je jako punkt wyjścia i początek pracy, która dotyczy nas wszystkich.


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją