Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2008 > lipiec / sierpień

Ślady, numer 4 / 2008 (lipiec / sierpień)

CL. Po maturze - powołanie

Kim będę, co będę robił, jako dorosły?

Sukces, pragnienia, skłonności. Powołanie jest gorącym tematem dla młodych ludzi, którzy wybierając uniwersytet. Jakie kryteria przyjąć?

Paolo Perego


Sukces, pragnienia, skłonności. Powołanie jest gorącym tematem dla młodych ludzi, którzy wybierając uniwersytet. Jakie kryteria przyjąć? Grupka maturzystów podjęła ten problem w rozmowie z księdzem Giorgio Pontiggia. Wyszły na jaw wątpliwości i zastrzeżenia, a z drugiej strony, w jasny sposób została ukazana propozycja sformułowana przez księdza Giussaniego. Propozycja, która odnosi się nie tylko do młodzieży.

 

Młodzież zmagająca się z egzaminem maturalnym i wyborem studiów. Wśród hipotez, pragnień, zamiłowań, pasji i marzeń dochodzi do głosu niepewność i strach przed dokonaniem wyboru. Mediolańscy maturzyści, szukając pomocy, mieli możliwość uczestniczenia w wielu spotkaniach, między innymi z księdzem Giorgio Pontiggia. Pracowali intensywnie, korzystając z tekstów księdza Giussaniego. Jednakże powołanie to problem poważny, kiedy więc Cecilia, Carlo, Giulia, Mariachiara, Giovanni, Massimo i Marco podjęli do na nowo, rozmawiając w małej grupce okazało się, że wciąż pozostaje pilna potrzeba i pragnienie lepszego zrozumienia, „co będą robić jako dorośli” i jakimi kryteriami powinni kierować się w podejmowaniu decyzji. Wpadli na pomysł, aby zaprosić księdza Giorgio Pontiggia do rozmowy i poprosić o odpowiedzi na ich pytania. Zebrani przy stole rozmawiali bardzo otwarcie, odkrywając swoje pragnienia, angażując całą swoją wolność.

 

Cecilia. W czasie spotkania powiedziałeś, że problemem jest nie wybór jako taki, ale przeżywanie życia w perspektywie własnego przeznaczenia. Pomyślałam: ok., ale nic mi to nie wyjaśnia. Mogę czegoś pragnąć: studiować, wyjść za mąż, mieć dzieci. Jednakże nie potrafię powiedzieć, co to znaczy wybierać z myślą o przeznaczeniu.

Pontiggia. Na szczęście Bóg nie powiedział ci tego słowami, ale wpisał w twoje serce. Nie zdajecie sobie sprawy, że Przeznaczenie jest jak ziarno, że człowiek jest jak ziarno. W ziarnie jest już wszystko, cały jego rozwój. Nie potrzeba niczego więcej. Przeznaczenie nie jest czymś, co wybierzesz, ale zostało ci dane. Jest spełnieniem tego, czego pragnie serce. Mają je zatem wszyscy. Prawdziwym dramatem życia pozostaje więc rozpoznanie kto jest Przeznaczeniem. Jak powiedziała Oriana Fallaci: można wierzyć i nie wierzyć w Boga, ale eliminowanie Przeznaczenia to arogancja, ponieważ jest ono oczywiste. Skrzyżowania dróg, czyli rozdroża, na którym znajdujecie się obecnie, przed podjęciem drogi, nie musimy oddzielać od celu. Cel istnieje. Bycie na rozdrożu jest elementem zdążania do celu. Musisz rozpoznać cel będąc na rozdrożu, jakby w nim, w przeciwnym razie pójdziesz tam, gdzie chcesz. Mówiąc o Przeznaczeniu, o Tajemnicy, mówimy o głębi tego czym żyjemy. Cel jest wewnątrz drogi, w kroku, który podejmujesz. Inaczej będzie to coś, co nałożysz na podjętą drogę i przy pierwszym trudzie będziesz pytać, kto to zrobi, i być może zmienisz kierunek ku czemuś, co będzie doraźnie atrakcyjniejsze.

 

Carlo. Mówiłeś także o drogach „obowiązkowych”, o okolicznościach szczególnie naglących. Właśnie wczoraj musiałem koniecznie zrobić coś ważnego. Zanim wyszedłem modliłem się, że może mam to zrobić, aby uczynić bardziej oczywistym Przeznaczenie, i abym potrafił dać świadectwo o tym, czym żyję. Poszedłem, i na koniec jeden z chłopców poprosił mnie, drugi raz, abym go zaprosił na jakieś spotkanie CL. Jest w naszym sposobie bycia jakaś atrakcyjność, piękno, które on widzi. Zrobiłem tylko tyle, że prosiłem, aby objawiło się Przeznaczenie. Jestem poruszony. Nie wybierałem tej okoliczności, ale Przeznaczenie było w niej obecne.

Pontiggia. Ksiądz Giussani określił spotkanie jako natkniecie się na inne człowieczeństwo, które przyciąga, pewną interesującą człowieka inność. Czym jest ta ludzka inność? Nie jest to forma, czyli fakt, że ktoś studiuje na uniwersytecie, a ktoś inny odmawia Różaniec, ktoś podejmuje gest charytatywny, a inny idzie na stadion... Nie! Interesująca ludzka inność jest sposobem mierzenia się z potrzebami własnego człowieczeństwa. Co poruszało ludzi spotykających Jezusa? To właśnie człowieczeństwo, inne i jednocześnie interesujące. Człowieczeństwo różniące się od panującej powszechnie mentalności, które pełniej odpowiada temu, czego człowiek poszukuje w każdej rzeczy. Kilka dni temu przedstawiłeś mi innego twojego kolegę, który tez nie jest w Ruchu, Andreę. Przyprowadziłeś go, aby razem się uczyć. Chociaż nigdy wcześniej go nie widziałem, pozwoliłem sobie zażartować z jego idei na temat studiowania psychologii... Kiedy spotkałem go następnym razem, powiedział mi: „Chciałbym z księdzem trochę porozmawiać”. Czy dlatego, że jestem tak sympatyczny? Nie! Ponieważ zaproponowałem mu pewien inny, niż narzucany przez powszechną mentalność, sposób podjęcia jego podstawowych wymogów. To inne człowieczeństwo pociąga, ponieważ jest prawdziwe, ponieważ bardziej odpowiada.

 

Giulia. Byłam poruszona, kiedy opowiadałeś, ze jako młody chłopiec chciałeś mieć dwunastu synów, i jak potem to twoje pragnienie zostało zrealizowane w inny sposób. Potem dałeś przykład układu z klocków lego. Widzisz przepiękny układ i starasz się coraz lepiej go poznać, ale im bardziej go poznajesz, tym bardziej chcesz wiedzieć, jak to wszystko się łączy. Często zdarza się, że widzisz coś, co cię bardzo przyciąga, ale jak sobie uświadomić cały plan?

Pontiggia. Musisz iść w głąb tego, co cię pociąga, co ci się podoba. Weźmy na przykład, że jest to chłopak. Co zrobisz, aby patrzeć na niego biorąc pod uwagę jego Przeznaczenie? Trzeba, abyś go kochał do głębi. Jeżeli będziesz się starała kochać go do końca, bez reszty, odkryjesz, że jest w nim coś, co ci umyka, coś, czego nie możesz uchwycić. Odkryjesz, że nie możesz uchwycić czegoś podstawowego. Wówczas chłopak stanie się jeszcze bardziej interesujący. Nie jest tak, że istnieje Przeznaczenie człowieka, a dopiero potem on... Przeznaczenie jest samą podstawą człowieka. Problem polega na tym, aby się nie zadowolić powierzchownością, ale kochać go do głębi. Miłość do głębi, to miłość na zawsze i we wszystkim. Próbuj czy potrafisz! Chciałbym zobaczyć, czy nie odczujesz dysproporcji. Tym, co pozwoli ci kochać go „na zawsze” i „we wszystkim” jest właśnie Przeznaczenie.

 

Mariachiara. W tym tygodniu, wobec konieczności przygotowywania się do trzeciego egzaminu, poddaliśmy pod dyskusję udział w naszym geście charytatywnym. Rozmawiałam o tym z przyjaciółmi, i ostatecznie, niechętnie, postanowiłam pójść. Szkoła Wspólnoty mówi, że człowiek, aby kierować się ku czemuś innemu, musi oderwać się od szczegółów...

Pontiggia. Nie odłączyć się, ale patrzeć na szczegóły w odniesieniu do czegoś innego. Jeżeli uczysz się jak szalona, zdasz dobrze egzamin, ale nie przeżywałaś tego w powiązaniu z Przeznaczeniem, ze wszystkim... To jest przykład, ale jeżeli umrzesz przed egzaminem? Wiemy, że może tak być, bo zdarzyło się to naszemu przyjacielowi. Jeżeli wróciłabyś do życia, czy powinnaś przeklinać fakt, że się uczyłaś, czy raczej stwierdzić, że również uczenie się jest dla Przeznaczenia? Fakt, że się czegoś boicie jest prośbą, aby zauważyć i powiedzieć, co to ma wspólnego z gwiazdami, jak powiedziałby ksiądz Giussani. Wczoraj wieczorem spotkałem się z kilkoma chłopcami, którzy już zaplanowali, co będą robić po maturze. Zdobyli już dwupiętrowy dom, aby dalej iść razem, i już obliczali udziały. Poczułem się nieswojo. Nie jakoby dom nie był piękny, ale wewnątrz nie ma nic z tego czym żyją: jest to „noclegowania dla wojowników”. Problemu nigdy nie stanowi forma, ale sposób, w jaki ta forma się rodzi.

 

Massimo. Ale co to ma wspólnego owa inna miara z moimi skłonnościami?

Pontiggia. Ma. Trzeba jednakże wyjść od zaakceptowania skłonności, z jakimi bóg cię stworzył. Łącznie ze skłonnościami na pozór złymi. Jeżeli człowiek się buntuje, niszczy siebie. Pierwszym punktem jest właśnie to, że nie możesz nie zaczynać od swoich skłonności i zdolności. Następnie pojawia się znak czasu, który wskazuje to, czego Chrystus, a zatem Kościół, potrzebuje, aby się objawiać. Kilka lat temu ksiądz Giussani, osobom, które postawiły mniej więcej ten sam problem, powiedział: „gdzie Chrystus jest najmniej oczekiwany, gdzie człowiek nie ma już żadnej wartości? Kiedy jest chory i kiedy jest w więzieniu”, a następnie podkreślił, jak ważne jest, aby podjąć pracę w tych środowiskach, jako prawnicy lekarze lub pielęgniarki. My oddajemy chwałę Bogu właśnie tam, gdzie paradoksalnie Bóg jest najbardziej spychany na margines, czyli tam, gdzie nie szanuje się i nie bierze pod uwagę człowieka. Chwałą Boga jest żyjący człowiek. Dlatego nie możecie nie wychodzić od tego punktu. Jakie pytanie otworzy przed wami tę możliwość? Trzeba zapytać siebie: „Ja, taki, jakim zostałem stworzony, jak mogę najlepiej służyć wszystkiemu?” Ten drugi aspekt, czyli znak czasu, przynosi w sobie uwarunkowania historyczne, w jakich żyjesz.

 

Cecilia: Mówisz o skłonnościach. Kiedy mam podejmować decyzję nie przychodzi mi na myśl „dla Bożej chwały”, ale „dla mojego szczęścia”.

Pontiggia: Wspaniale. I pytaj siebie, co jest twoim szczęściem. Nie przeskakuj żadnego kroku. Nie przestrasz się. Podejmuj prowokacje jakie do ciebie docierają, odpowiadaj na nie. Jeżeli tego nie robisz, wychodzisz od przeciwstawiania i wybierasz między czymś jednym a drugim. Tak jakbyś mnie zapytała, czy masz pojechać do Rzymu czy do Turynu. Ja bym odpowiedział: „Co będziesz robić w Rzymie, a co w Turynie?”. Powoli zaczęłabyś rozumieć, czy bardziej odpowiada ci możliwość związania z Rzymem czy z Turynem. Problemem jest przyjęcie prowokacji. Apostołowie tak właśnie postępowali. Kiedy nie rozumieli, złościli się, ale jak odpowiadali? „Odchodzimy” czy też „Idziemy z Tobą”? Co więcej, Jezus prowokował ich do odejścia. Była to jednakże prowokacja mająca na celu wydobycie argumentów, które już posiadali.

 

Giulia: Ja chcę być pielęgniarką i rozmawiam o tym z rodzicami. Powiedziałam mamie, że to, co ty mówisz, sposób, w jaki to proponujesz, bardziej mi odpowiada niż ich niezadowolenie dotyczące bycia pielęgniarką, a nie lekarzem...

Pontiggia. Paradoksalnie, właśnie dzięki temu, co mówisz, możesz ostatecznie robić to drugie. Jeżeli racje, które zrozumiałaś możesz przeżywać jedynie będąc pielęgniarką, to znaczy, że nie są one do końca prawdziwe. Rozgrywka staje się stronnicza. Na końcu Jezus został ukrzyżowany. jednakże racje, dla których trwał, żył, czynił cuda, były takie, że można było iść nawet na krzyż. Postępujesz słusznie przedstawiając swoje racje, prosząc o zrozumienie twojego wyboru, ale jeżeli rzeczywiście prawdziwe są racje, możesz robić to drugie.

 

Giovanni. Poruszyło mnie bardzo to wezwanie: „Gdzie człowiek nie ma już żadnej wartości, gdzie nie bierze się pod uwagę Boga, to tam trzeba wyruszyć...”

Pontiggia. Uwaga: punktem wyjścia musisz być ty, ale temu powinieneś dać pierwszeństwo. Są miejsca największego zniszczenia, w których można zrozumieć, kim jest Bóg. Ale ty musisz wychodzić od siebie. Znakami czasu były postawy, sytuacje tak wyróżniające się w życiu społeczeństwa, że ci, którzy je współdzielili powinni łatwiej spostrzec, że są to znaki czegoś większego. Kiedy pojedziesz do Komety w Como i zobaczysz tych ludzi, z czterdziestoma dziećmi, oraz wszystko to, co dzieje się wokół nich, możesz zapytać, czy są to szaleńcy, albo musi być coś większego, co ich porusza. Co więcej muszą prowadzić to dzieło nie pozostawiając swojej pracy, jak im podpowiadał Giussani: „Ponieważ, jeżeli pracujecie, to dzieło prowadzicie z darmowością”. Słowo „darmowość”, ksiądz Giussani zawsze przywoływał jako związek z Przeznaczeniem. Darmowość znaczy „za darmo” (gratuità – gratis), wykonujesz jakąś rzecz i nie płacą ci za to. racja, dla której czynisz tę rzecz jest paradoksalnie czymś najważniejszym. Ponieważ darmowość jest synonimem Nieskończoności i Przeznaczenia. Jeżeli wewnątrz motywacji byłaby jakaś odrobina korzyści, nie byłoby to już nieskończone, stałoby się skończone (ograniczone do tej korzyści). Przeznaczenie jest darmowością absolutną, ponieważ nie możesz go posiadać, nie ty je definiujesz. Bez darmowości nie rozumie się rzeczywistości: ona stanowi klucz całego patrzenia, a nie jest jakimś momentem w życiu. Dzięki temu każdy szczegół staje się interesujący w perspektywie wszystkiego. Kiedy byłem w seminarium używałem jako swojego aktu strzelistego pewne zdania św. Augustyna: „Bóg! Dla którego rzeczy małe nas nie umieszczają”. To jest właśnie Przeznaczenie.

 

Marco. Zawsze, kiedy słyszę te rzeczy, jestem coraz bardziej pewny, ze cokolwiek wybiorę, będzie to prowadzić do dobra. Nie tak, że wszystko mi jedno: „Wybiorę to, co się zdarzy”. Jest to pewność, również, kiedy mam wątpliwości...

Pontiggia. To, co mówisz jest słuszne, ale nie pomijajcie rozumu. Święty Paweł powiedział: „Dla tych, którzy wierzą wszystko współdziała dla ich dobra”. Jeżeli odrzucicie wiarę, wszystko współdziała na rzecz złudzenia lub depresji. Ksiądz Giussani mówił, że złudzenie jest nieuświadomioną jeszcze depresją. Kiedy potem sprawy idą źle, przygnębiają cię, jest to nieuniknione. Na czym oprzesz swoją pewność? Na Obecności, czyli na wierze.


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją