Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2008 > maj / czerwiec

Ślady, numer 3 / 2008 (maj / czerwiec)

Od Redakcji

Mówić „Ty” do Chrystusa


Co znaczy „mówić «Ty» do Chrystusa”? To jedno z pytań, które krążyły wśród dwudziestu sześciu tysięcy ludzi, zgromadzonych w halach fiery w Rimini po wykładzie księdza Juliana Carróna.

Dwadzieścia sześć tysięcy, plus połączeni droga satelitarną w 62 krajach, to ilość uczestników tegorocznych rekolekcji Bractwa CL. Wszyscy wzruszeni mocą, z jaką Tajemnica działa pośród nas, czego przykładem był krótki film z San Paolo, ukazujący Kleuzę i Marcosa Zerbini oraz piętnaście tysięcy ludzi z ruchu Bez Ziemi, którzy powierzyli się CL. Zafascynowani drogą, która prowadzi rozum, aż do głębi, aż do stwierdzenia „ty jedynie masz słowa życia”. Drogą, która pozwala rozpoznać obecną Tajemnicę, a zatem naprawdę poznać rzeczywistość i siebie samych. Zaskoczeni perspektywą, że nasza nadzieja nie odnosi się do pełnej człowieczeństwa wspólnoty, która cię każdego dnia obejmuje, ale do bardzo konkretnej twarzy, z jej fizjonomią „ostatecznie pojedynczej, z niepowtarzalnymi rysami”. Poruszeni obrazem zaczerpniętym od księdza Giussaniego: kartka szarego papieru, rozpięta nad biurkiem w jednym z domów Memores Domini w Madrycie, na której było napisane tylko jedno słowo, dominujące w czasie i przestrzeni. Ty.

Oto, dlaczego wśród licznych pytań tak często pojawiało się owo: co znaczy „mówić «Ty»  do Chrystusa”?

Pytanie proste, niemal rozbrajające.

Ponieważ odsłania całą nasza słabość, nasz dualizm, upór, z jakim myślimy o Chrystusie, jako czymś obok rzeczywistości, czego kształt i oblicze musimy sobie wyobrażać (czy przyszłoby nam na myśl pytać „jak mam mówić «ty» do mojej żony, do moich dzieci”?

Jednakże w głębi niesie z sobą również naszą siłę. Odkrycie nowej perspektywy. Odkrycie możliwości zbliżenia się do Tajemnicy. Możliwości, która całkowicie opiera się na inicjatywie samej Tajemnicy. Na pełnej wzruszenia wytrwałości, z jaka wchodzi ona w nasze życie i staje się naszym towarzyszem w teraźniejszości. Na cierpliwym uśmiechu, z jakim oczekuje na nasz uśmiech, aby rozkwitło nasze rozpoznanie jej, aby rozkwitło nasze człowieczeństwo. Na łasce. „Kwiat łaski, który rozkwita u szczytu dynamiki rozumu, do której człowiek przywiera swoją wolnością”. To jest wiara, jak ją określił w pewnym punkcie Carrón przytaczając ponownie księdza Giussaniego.

 

Oczywiście, aby ten kwiat wzrastał potrzebna jest praca. Szkoła Wspólnoty. Książeczka z tekstem Rekolekcji. Cały długi łańcuch pomocy i narzędzi, którymi usłana jest codzienna droga. Jednakże również to jest łaska. Coś, co jest, co jest ci dane i prowokuje twoją wolność. Nie ma tu nic do wyobrażenia sobie. Trzeba po prostu iść za. I w ten sposób rozpocząć, po prostu, mówić do Niego „Ty”.


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją