Ślady
>
Archiwum
>
2008
>
marzec / kwiecieĹ
|
||
Ślady, numer 2 / 2008 (marzec / kwiecieĹ) Listy CoĹ wiÄcej i inne... CoĹ wiÄcej Drogi Julianie, jestem matkÄ czwĂłrki dzieci, i pracujÄ na niepeĹny etat. CaĹe lata przeĹźyĹam mĂłwiÄ c kaĹźdego rana z zaciĹniÄtymi zÄbami: âNo tak... ale, pomimo wszystko Chrystus jestâ. JednakĹźe âpomimo wszystkoâ to nie to samo, co: âjest Ĺźyciemâ. W ostatnim czasie otrzymaĹam ĹaskÄ doĹwiadczenia, Ĺźe Chrystus rzeczywiĹcie jest obecny w kaĹźdej chwili. Najbardziej zdumiewajÄ ce okazuje siÄ to, jak ja mogÄ staÄ siÄ poĹrednikiem, przez ktĂłrego inni spotykajÄ Chrystusa. Dlatego zacytujÄ list napisany do mnie przez jednÄ z moich przyjaciĂłĹek. âĹťyĹam kiedyĹ bardzo spokojnie, moĹźna powiedzieÄ, jako zaangaĹźowana parafianka. SĹyszaĹam o Ruchu, ale niestety byĹy to frazesy. JednakĹźe pewnego dnia Chrystus postanawia wydarzyÄ siÄ w czyimĹ Ĺźyciu i pozwala mu spotkaÄ konkretne osoby. Na poczÄ tku czĹowiek jest niechÄtny i nie chce z nimi byÄ, ale poznajÄ c ich losy zaczyna rozumieÄ, Ĺźe ich Ĺźycie jest Ĺwiadectwem piÄkna i wiary. W pewnym momencie zmienia siÄ, poniewaĹź ludzie ci zaczynajÄ fascynowaÄ, nawet w ich codziennym chaosie, i rodzi siÄ w czĹowieku ciekawoĹÄ, co ich ĹÄ czy, poniewaĹź majÄ w sobie âcoĹ innegoâ. Jest to coĹ, jakby maĹy robak, co na poczÄ tku wydaje siÄ zazdroĹciÄ , ale potem staje siÄ jasne, Ĺźe to pragnienie i powoli ich historia staje siÄ rĂłwnieĹź jego wĹasnÄ i zaczyna ĹźyÄ tym samym doĹwiadczeniem. Z trudem, czasem z rozczarowaniem, ale zostaje, gdyĹź pomiÄdzy nimi sÄ nie tylko sĹowa, ale Ĺwiadectwo, fakty, Jego sĹowa sÄ przekĹadane na Ĺźycie. ByĹy dzieci, dom, praca, rodzina, ale czegoĹ mi brakowaĹo. Grupka matek, z ktĂłrÄ siÄ spotykamy jest piÄkna, ale przestaĹa wystarczaÄ i znowu coĹ siÄ wydarzyĹo. MĂłj mÄ Ĺź po raz drugi przyjÄ Ĺ propozycjÄ udziaĹu w rekolekcjach. Poprzednie wydawaĹy martwym listem, ale wcale tak nie byĹo. Od kiedy zaprosiĹeĹ go na SzkoĹÄ WspĂłlnoty zmieniĹo siÄ nasze Ĺźycie, gdyĹź podjÄ Ĺ jÄ z wielkim zaangaĹźowaniem i powagÄ . WidzÄ jak zaczyna ĹźyÄ doĹwiadczeniem, ktĂłre staĹo siÄ caĹkowicie jego, Ĺźyje wĹasnÄ wiarÄ , spotkaniami, niezaleĹźnie od mojej, nie jakimĹ odbiciem. ZaczÄ Ĺ rozumieÄ moje pragnienie pogĹÄbiania tego doĹwiadczenia, a nasze Ĺźycie przemienia siÄ i jest piÄkne. ZaczÄliĹmy ze sobÄ rozmawiaÄ, wymieniaÄ opinie, opowiadaÄ SzkoĹÄ WspĂłlnoty, zaczÄliĹmy siÄ razem modliÄ. Nasze maĹĹźeĹstwo przemienia siÄ w coĹ wiÄcej. To doĹwiadczenie wspĂłlnego, nowego Ĺźycia napeĹnia moje serce i daje codziennie wielkÄ radoĹÄ. OdkryĹam piÄkno modlitwy i to, Ĺźe Chrystus jest obecny zawsze, On mnie prowadziĹ przez róşne doĹwiadczenia, ale nigdy nie byĹa to wiara tak konkretna jak teraz. PrzemieniĹ mnie i nadal przemienia. Chiara, Brughierio
ÄwierÄ wieku ZnajdujÄ siÄ u progu osiemdziesiÄ tego roku Ĺźycia, a to moĹźe byÄ dobry moment, aby popatrzeÄ na panoramÄ lat pozostawionych za plecami. Droga czasem Ĺatwa, a czasem mniej Ĺatwa, usĹana mniej lub bardziej przyjemnymi wydarzeniami, ale rĂłwnieĹź niespodziewanymi spotkaniami, ktĂłre popychaĹy mnie na ĹcieĹźki róşne od tych, do ktĂłrych byĹo siÄ przyzwyczajonym. W ten sposĂłb od prawie ÄwierÄ wieku przeĹźywam ciekawe chwile z chĹopcami z Ruchu, chĹopcami obdarzonymi wielkÄ i szczegĂłlnÄ wolÄ Ĺźycia, a jeszcze bardziej wolÄ podjÄcia czegoĹ, co moĹźe byÄ pomocÄ dla spoĹeczeĹstwa. Jestem w wieku ich rodzicĂłw, toteĹź jestem uznawany za kogoĹ, kto jest obdarowany w âcoĹ wiÄcejâ, ale nie jest tak dlatego, ze jestem otoczony przez mĹodych, ktĂłrzy ânie wiedzÄ wiÄcej ode mnieâ i ĹźaĹujÄ, Ĺźe nie spotkaĹem ich wczeĹniej. OkoĹo dwadzieĹcia lat temu utworzyliĹmy spĂłĹdzielniÄ, ktĂłrej celem jest wprowadzanie niepeĹnosprawnych do Ĺwiata pracy. CieszÄ ce codzienne zaangaĹźowanie, aby daÄ radoĹÄ innym, a ostatecznie, jedynie z tej radoĹci czerpaÄ wĹasnÄ . Tymi kilkoma linijkami skreĹlonymi przez prostego âstaruszkaâ chcÄ sprĂłbowaÄ pokazaÄ sens tego piÄknego zdarzenia, a moĹźe daÄ odpowiedĹş lub maĹy osÄ d. Powiem, Ĺźe nie chodzi o potwierdzanie przynaleĹźnoĹci, ale o ukazanie promiennego piÄkna wiary, z ktĂłrego wydobywa siÄ wiÄkszy zapaĹ i przekonanie, czy po prostu pozytywnoĹÄ. DziÄkujÄ wam, przyjaciele z CL! Fino, Paullo
WrocĹawskie ĹwiÄtowanie rocznicy rozpoznania Bractwa CL oraz rocznicy Ĺmierci ks. Luigi Giussaniego 18 lutego we WrocĹawiu dolnoĹlÄ skie wspĂłlnoty CL ĹwiÄtowaĹy 26. rocznicÄ papieskiego rozpoznania Bractwa Komunia i Wyzwolenie oraz 3. rocznicÄ odejĹcia do domu Pana ks. Luigi Giussaniego. Spotkanie rozpoczÄĹo siÄ mszÄ Ĺw. sprawowanÄ w Katedrze wrocĹawskiej pod przewodnictwem ks. Biskupa Andrzeja Siemieniewskiego. W homilii tej. Ks. Biskup powiedziaĹ, Ĺźe Comunione e Liberazione realizuje jednÄ zasadniczÄ ideÄ: chrzeĹcijaĹstwo jest rzeczywistoĹciÄ , ktĂłra obejmuje caĹe Ĺźycie; wiara stanowi wiÄc ĹşrĂłdĹo i kryterium dziaĹania. W pierwszej czÄĹci homilii, ks. biskup, cytujÄ c sĹowa z Ewangelii Ĺw. Ĺukasza: âDawajcie, a bÄdzie wam dane; miarÄ dobrÄ , natĹoczonÄ , utrzÄsionÄ i opĹywajÄ cÄ wsypiÄ w zanadrza wasze. OdmierzÄ wam bowiem takÄ miarÄ , jakÄ wy mierzycieâ (Ĺk 6, 36),przypomniaĹ, Ĺźe podstawowÄ zasadÄ istnienia KoĹcioĹa, a zatem i kaĹźdego ruchu eklezjalnego jest rozdawanie Ĺźycia. Trzeba odkryÄ ĹźyciodajnÄ dynamikÄ ĹşrĂłdĹa: ĹşrĂłdĹo Ĺźyje, wiÄc rozdaje; Ĺźyje, wiÄc jest niewyczerpywalne; Ĺźyje, wiÄc jest Ĺźyciodajne. O takim ĹşrĂłdle mĂłwiĹa Samarytanka: âPanie, daj mi piÄ, abym juĹź tu nie przychodziĹa i nie czerpaĹaâ (J 4). Ks. Biskup wskazaĹ rĂłwnieĹź na dwie idee, jakie niesie nazwa Comunione e Liberazione: âKomuniaâ â z Chrystusem, z KoĹcioĹem, z braÄmi, oraz âWolnoĹÄâ â od przymusu Ĺźycia w grzechu i grzechem â wolnoĹÄ do czynienia dobra. Po mszy, w sali wykĹadowej Papieskiego WydziaĹu Teologicznego, odbyĹo siÄ spotkanie Ĺwiadectw. ByĹo to ĹwiÄtowanie wydarzeĹ waĹźnych w historii Bractwa Ruchu Komunia i Wyzwolenie, a jednoczeĹnie obiektywnie najistotniejszych w Ĺźyciu kaĹźdego z nas, dlatego jako jego formÄ przyjÄliĹmy spotkanie Ĺwiadectw. |