Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2007 > maj / czerwiec

Ślady, numer 3 / 2007 (maj / czerwiec)

Społeczeństwo

Antropologiczna rewolucja

Kilka pytań do Eugenii Roccella, która razem z Saviano Pezzotta pełniła funkcję rzecznika Family day


Było nawet lepiej niż przewidywano, czyż nie?

Ludzie odpowiedzieli z niesamowitą wspaniałomyślnością. Rodziny, rodziny, rodziny. Wszyscy mówili, że będzie to manifestacja księży i zakonnic, a tymczasem wcale nie, przed bazyliką św. Jana zobaczyliśmy społeczeństwo obywatelskie. Ludzie przybyli do Rzymu również podejmując ofiarę, bo wiedzieli, że to spotkanie będzie bardzo ważne.

 

Dlaczego przyjechało tak wielu, Pani zdaniem?

Ponieważ wszyscy nosimy w sercu pewne podstawowe doświadczenie, które nas jednoczy: wszyscy narodziliśmy się w łonie kobiety, stworzeni w miłosnym akcie mężczyzny i kobiety, jesteśmy wszyscy dziećmi: laicy i katolicy, islamiści i żydzi, heteroseksualiści i homoseksualiści. Rodzina jest jedyna i opiera się na współdzieleniu, a nie na dyskryminacji; na włączaniu, a nie na eliminowaniu, jak chcą abyśmy wierzyli. Często oskarża się rodzinę, o to, że jest zamknięta, że jest egoistyczna. Prawda temu przeczy: rodzina jest sercem osobowych relacji. Nie jechaliśmy do Rzymu, aby popisywać się naszymi rodzinami i pokazywać, że jesteśmy lepsi od kogoś, czy osądzać innych. Nasze rodziny są takie jak wszystkie: trochę piękne i trochę brzydkie, tak i tak... To rodziny, w których dochodzi do sporów, w których się cierpi, może się siebie nie rozumie. Są one jednak w każdym przypadku cenne, ponieważ chronią jednostki przed natarczywością państwa i rynku oraz kształtują głębokie poczucie przynależności, świadomości własnego pochodzenia, tak niezbędne dla rozwoju tożsamości.

 

Powiedziała Pani, że we Włoszech następuje pewna „schizma” wśród świeckich, o której nikt nie mówi: są świeccy, którzy chociaż nie mają wiary, nie zgadzają się z sekularyzacją pozbawioną wszelkich wartości ludzkich, szczególnie tych związanych z rodziną i samym życiem.

Jestem, co do tego przekonana. W latach 70. sytuacja była zupełnie inna. Sądzę, że obecnie w świecie laickim rozpoczyna się opór przeciwko rewolucji antropologicznej, jaką się przygotowuje. Jest to opór doświadczenia: osoby są złączone z własnym doświadczeniem ciała, relacji, wszystkiego, co nas łączy, a co dziś nie jest dostatecznie poważane. Bycie „urodzonym przez kobietę” – stary slogan feministek – jest rzeczą najbardziej wspólną dla ludzi. Nie są to jedynie „fakty biologiczne”, ale również symboliczne, historyczne i duchowe doświadczenia. Nie przez przypadek w sercu ikonografii chrześcijańskiej znajduje się macierzyństwo Maryi i narodziny Jezusa. Jak można to wszystko wyrzucić z tak wielką niedbałością i beztroską? Uważam, że nie jest to kwestia religijna, ale po prostu ludzka. Niestety, tego typu zatroskanie jedynie w Kościele znajduje zrozumienie i odpowiedź. Tylko w Kościele znajdujemy kulturę adekwatną do podjęcia wyzwania, jakie mamy przed sobą. W środowisku laickim nie ma rozmówców.

 

Pani ojciec mawiał: „Nie dość sił laickich, ale laicka jedność sił”. Zdanie ulubione, i długo używane jako program radykałów. Czy nie wydaje się Pani, że Family day, w pewnym sensie, był właśnie realizowaniem tego kierunku? Czy jest możliwa jedność laicka również między siłami, które różni wiara i podstawy moralne?

Oczywiście, jestem pewna. Laickość jest pewną metodą, nie ideologią. Istnieje pewna wolność krytyczna: nie zaglądanie do kieszeni innym, nie kontrolowanie przynależności, czy curriculum vitae. Niestety obecnie we Włoszech idea laicyzmu, przepełniona ideologią, stała się źródłem antykatolicyzmu, który posuwa się znacznie dalej niż antyklerykalizm, swoista wrogość wobec obywatelskiego głosu katolików – głosu, moim zdaniem laickiego. Jest to sytuacja, której nie da się pojąć. Pewni laicyści mówili dziś: niech katolicy zostaną w kościołach, a place odstąpią innym. Faktycznie są oni dokuczliwi. Istnieją jednak inne Włochy, laickie i katolickie, istnieją i trwają. 12 maja wszyscy je widzieliśmy.


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją