Ślady
>
Archiwum
>
2004
>
maj / czerwiec
|
||
Ślady, numer 3 / 2004 (maj / czerwiec) Kultura Ile kosztuje nieprawda Fragmenty rozmowy z ks. prof. dr. hab. Waldemarem Chrostowskim, wybitnym biblistÄ z Uniwersytetu KardynaĹa Stefana WyszyĹskiego w Warszawie, konsultorem Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Dialogu Religijnego, autorem opracowania polskiej listy dialogowej filmu Pasja. Nie sprawdziĹy siÄ obawy najwiÄkszych dystrybutorĂłw filmowych jeszcze przed premierÄ skazujÄ cych film Mela Gibsona na poraĹźkÄ. Pasja bije wszelkie rekordy kinowe. Mimo niewÄ tpliwego sukcesu z takim samym zapaĹem, z jakim starano siÄ niejako narzuciÄ ludziom negatywnÄ opiniÄ na temat filmu jeszcze przed jego wejĹciem na ekrany, rĂłwnieĹź dziĹ nie zaprzestano wobec Pasji i Gibsona obelg, pomĂłwieĹ i manipulacji. Co jest tego przyczynÄ ? Przyczyny trzeba szukaÄ w szerszym zjawisku, przedstawionym bardzo wyraziĹcie przez Jana PawĹa II w ksiÄ Ĺźce PrzekroczyÄ prĂłg nadziei. Ojciec ĹwiÄty powiedziaĹ tak: âJeĹli bowiem z jednej strony jest w nim (w Ĺwiecie) obecna Ewangelia i ewangelizacja, to z drugiej strony jest w nim takĹźe obecna potÄĹźna anty-ewangelizacja, ktĂłra ma teĹź swoje Ĺrodki i swoje programy i z caĹÄ determinacjÄ przeciwstawia siÄ Ewangelii i ewangelizacji. Zmaganie siÄo dusze Ĺwiata wspĂłĹczesnego jest najwiÄksze tam, gdzie duch tego Ĺwiata zdaje siÄ byÄ najmocniejszy. W tym sensie encyklika Redemtoris missio mĂłwi o ânowoĹźytnych aeropagachâ. Aeropagi te to Ĺwiat nauki, kultury, ĹrodkĂłw przekazu; sÄ to Ĺrodowiska elit intelektualnych, Ĺrodowiska pisarzy i artystĂłwâ. SÄ to niezwykle mocne sĹowa wypowiedziane przez PapieĹźa, ktĂłry ma przecieĹź doskonaĹe rozeznanie o Ĺwiecie i o KoĹciele. PapieĹźa, ktĂłry bardzo czÄsto wychodzi naprzeciw Ĺrodowiskom, o ktĂłrych tutaj wyraĹźa siÄ z ogromnÄ powĹciÄ gliwoĹciÄ . Jestem przekonany, Ĺźe film Pasja to nie tyle powĂłd do zarzutĂłw i manipulacji, ile pretekst, ktĂłry spowodowaĹ, Ĺźe raz jeszcze one siÄ ujawniĹy. W bliĹźszej czy dalszej przeszĹoĹci wiele razy mieliĹmy do czynienia z bardzo silnym sprzeciwem wobec Ewangelii i ewangelizacji. W naszej polskiej sytuacji róşnica polegaĹa na tym, Ĺźe wczeĹniej â w okresie komunistycznym â ten sprzeciw byĹ klarowniejszy. Wiadomo byĹo, skÄ d wychodziĹ i Ĺatwiej moĹźna byĹo zidentyfikowaÄ nie tylko jego ânosicieliâ, ale rĂłwnieĹź jego mocodawcĂłw i sprawcĂłw. Ĺatwiej zatem byĹo temu przeciwdziaĹaÄ. Obecnie sprzeciw i zarzuty stawiane Ewangelii majÄ podĹoĹźe bardziej mroczne, mniej widoczne, ale powody tego stanu rzeczy sÄ dokĹadnie takie same. Jak w przeszĹoĹci przy rozmaitych okazjach starano siÄ osĹabiÄ wymowÄ Ewangelii, tak i teraz film ten staĹ siÄ pretekstem do tego samego.
Czy to dlatego ludziom, ktĂłrym w powstajÄ cych w Hollywood filmach jakoĹ nie przeszkadza nihilizm, gwaĹt, odraĹźajÄ ca przemoc czy bezmyĹlne okrucieĹstwo, przeszkadzajÄ sceny MÄki PaĹskiej? Czy to dlatego modnie jest tworzyÄ dzieĹa antychrzeĹcijaĹskie, podczas gdy prawdy o cierpieniu Chrystusa pokazywaÄ nie wolno? Nie ma innego wytĹumaczenia niĹź to, Ĺźe ciÄ gle trwa sprzeciw wobec Ewangelii i wobec orÄdzia Jezusa Chrystusa. Dlatego, jeĹźeli ktoĹ prĂłbuje to orÄdzie ukazaÄ i jeĹźeli czyni to w sposĂłb wiarygodny i przyciÄ gajÄ cy setki, tysiÄ ce czy miliony ludzi, musi siÄ liczyÄ ze sprzeciwem. Karykaturalna i wymowna jest aprobata i akceptowanie rozmaitych form przemocy, okrucieĹstwa czy szydzenia z Ewangelii i z KrzyĹźa, ktĂłre majÄ miejsce w tych samych Ĺrodowiskach i na Ĺamach tych samych gazet, ktĂłre krytykujÄ PasjÄ. To jeszcze raz pokazuje, Ĺźe jako chrzeĹcijanie musimy byÄ bardzo ostroĹźni wzglÄdem wygĹaszanych stanowisk, opinii i poglÄ dĂłw i przyjmowaÄ je z duĹźÄ dozÄ powĹciÄ gliwoĹci. Albowiem ci, ktĂłrzy je wygĹaszajÄ , czÄsto nie kierujÄ siÄ dobrÄ wolÄ i dÄ Ĺźeniem do prawdy. Raczej prawda jest ofiarÄ zabiegĂłw, jakie podejmujÄ .
[...] ReĹźyserka Agnieszka Holland na Ĺamach Tygodnika Powszechnego stwierdziĹa, Ĺźe âjeĹźeli film bÄdzie miaĹ takie znaczenie, jak na to wyglÄ da (...), moĹźe oznaczaÄ powrĂłt do najciemniejszych czasĂłw i klÄskÄ dwĂłch tysiÄcy lat nauki Chrystusa...â. Krokiem wstecz w stosunkach chrzeĹcijaĹsko-Ĺźydowskich nazwaĹ film Pasja wĹoski reĹźyser Franco Zeffirelli na Ĺamach dziennika Corriere della Sera. Co w atmosferze, panujÄ cej wokóŠtego filmu, moĹźe faktycznie zawaĹźyÄ na dialogu katolikĂłw z Ĺťydami? 1 marca br. na kilkanaĹcie minut przed ogĂłlnopolskÄ premierÄ Pasji w Warszawie w Teatrze Narodowym przypadkowo spotkaĹem ksiÄdza Adama Bonieckiego, redaktora naczelnego Tygodnika Powszechnego. PowiedziaĹ, Ĺźe 3 marca ma siÄ odbyÄ premiera Pasji w Krakowie, a po premierze krakowskiej bÄdzie dyskusja na temat filmu. ZapytaĹem, kto bÄdzie braĹ w niej udziaĹ. OdpowiedziaĹ, Ĺźe Agnieszka Holland, prof. WĹadysĹaw Stróşewski, dr. StanisĹaw Krajewski i on sam, czyli ks. Boniecki. ZauwaĹźyĹem wtedy, Ĺźe to nie bÄdzie dyskusja, lecz przeĹciganie siÄ w zarzutach stawianych filmowi i w krytyce Pasji. ZwrĂłciĹem ks. Bonieckiemu uwagÄ, Ĺźe nie naleĹźy tak postÄpowaÄ, poniewaĹź jest to pluralizm tylko dla ânaszychâ. SĹowa Agnieszki Holland i pozostaĹych doskonale to potwierdzajÄ . JeĹli o niÄ chodzi, obserwujÄ jej dziaĹalnoĹÄ od kilkunastu lat. Mam wraĹźenie, Ĺźe najpierw z problematyki religijnej , a potem Ĺźydowskiej uczyniĹa swoisty âwytrychâ do Ĺwiata kina i kultury. Podczas dyskusji w Krakowie Agnieszka Holland wyraziĹa siÄ bardzo dosadnie, mĂłwiÄ c o Jezusie jako âskrwawionym pulpecieâ. MusiaĹo to byÄ dosadne nawet dla redaktorĂłw Tygodnika Powszechnego, skoro w wersji drukowanej zaniechali tego wyraĹźenie... W âdebacieâ na temat Pasji, ktĂłra odbyĹa siÄ w Krakowie, wszyscy jej uczestnicy mieli jednakowe zdanie. CaĹa rozmowa miaĹa to do siebie, Ĺźe najostrzej przeciw filmowi wystÄpowaĹ ks. Adam Boniecki, a inni jak gdyby go Ĺagodzili. Jest to bardzo czÄsto metoda, ktĂłra odzwierciedla rĂłwnieĹź stan stosunkĂłw chrzeĹcijaĹsko-Ĺźydowskich. Ĺťydzi szukajÄ do rozmowy takich chrzeĹcijan, ktĂłrzy nie tylko bÄdÄ âotwarciâ na ich stanowisko i punkt widzenia, ale nawet pĂłjdÄ dalej niĹź oni po to, Ĺźeby później strona Ĺźydowska mogĹa to stanowisko ĹagodziÄ. Stwierdzenie Franco Zeffirellego, Ĺźe film Pasja jest krokiem wstecz w stosunkach chrzeĹcijaĹsko-Ĺźydowskich, uwaĹźam za nieuzasadnione. Relacje miÄdzyreligijne majÄ to do siebie, iĹź muszÄ byÄ oparte na prawdzie, na realizmie i muszÄ speĹniaÄ konkretne cele: chrzeĹcijanie dziÄki tym relacjom powinni byÄ lepszymi chrzeĹcijanami, a Ĺťydzi lepszymi Ĺťydami. Tymczasem w stosunkach chrzeĹcijaĹsko-Ĺźydowskich â nie tylko w Polsce, ale w caĹej Europie i Ĺwiecie â jest bardzo powaĹźny impas. ZaistniaĹ on nie wskutek filmu, ale wskutek bardzo dramatycznego rozwoju sytuacji na Bliskim Wschodzie, a takĹźe wskutek tego, Ĺźe dialog zostaĹ upolityczniony i zideologizowany. Atmosfera wokóŠPasji jedynie odsĹania pokĹady nieufnoĹci, uzewnÄtrzniajÄ ce siÄ rĂłwnieĹź przy innych okazjach.
[...] W wielu polskich Ĺrodkach spoĹecznego przekazu z jednej strony eksponuje siÄ ich negatywne opinie o Pasji, z drugiej zaĹ umiejÄtnie skrywa siÄ opinie pozytywne. Czy nie wyglÄ da na to, Ĺźe film Gibsona wywoĹa reakcjÄ ukazujÄ cÄ prawdziwe poglÄ dy tzw. elit? Film staĹ siÄ kolejnym pretekstem do ujawnienia siÄ rzeczywistych zapatrywaĹ na temat tradycji chrzeĹcijaĹskiej oraz tolerancji i dialogu religijnego. MoĹźna odnieĹÄ wraĹźenie, Ĺźe tzw. elitom grunt umyka spod nĂłg z tej przyczyny, Ĺźe przestaĹy byÄ wiarygodne. One prĂłbowaĹy ksztaĹtowaÄ sytuacjÄ w Polsce w latach 90., takĹźe w zakresie teologicznym i religijnym. Dzisiaj juĹź nie ma ogĹaszanych list tzw. autorytetĂłw moralnych, ktĂłre, jak pamiÄtamy, czÄsto pojawiaĹy siÄ na pierwszej lub drugiej stronie wysokonakĹadowych dziennikĂłw. Tzw. elity czujÄ siÄ niepotrzebne i osamotnione i dlatego przypominajÄ o swoim istnieniu w sytuacjach doĹÄ karkoĹomnych, czasami wrÄcz Ĺmiesznych, a nawet ĹźaĹosnych. PamiÄtajmy, Ĺźe w Polsce do tej pory film Pasja obejrzaĹy ponad trzy miliony ludzi. PrzewaĹźajÄ na pewno ci, dla ktĂłrych ten film jest wielkim zbudowaniem i drogÄ do nawrĂłcenia, sposobem na poznawanie tego, co wydarzyĹo siÄ w Wielki Czwartek i w Wielki PiÄ tek w Jerozolimie. Natomiast gĹos nielicznych, ale gĹoĹnych bÄ dĹş wpĹywowych przedstawicieli tzw. elit nie jest tu znaczÄ cy. WypowiadajÄ c siÄ w sposĂłb lekcewaĹźÄ cy wraĹźliwoĹÄ chrzeĹcijaĹskÄ sami przyczyniajÄ siÄ do wĹasnej izolacji. |