Ślady
>
Archiwum
>
2006
>
listopad / grudzieĹ
|
||
Ślady, numer 6 / 2006 (listopad / grudzieĹ) Kultura. Centrum Kulturalne. Mediolan Owoc przyjaĹşni. PierwszeĹstwo faktĂłw DoniosĹoĹÄ kulturalna spotkania, ktĂłre mogĹo siÄ wydarzyÄ, gdyĹź wszyscy podzielamy te same wymogi prawdy, miĹoĹci, sprawiedliwoĹci i szczÄĹcia. Prezentacja ZmysĹu religijnego ks. Giussaniego w jÄzyku arabskim Luca Doninelli Wydanie ksiÄ Ĺźki ZmysĹ religijny ks. Giussaniego w jÄzyku arabskim jest nie tylko kolejnÄ publikacjÄ , jak wiele innych. Wszystkie tĹumaczenia sÄ waĹźne, ale doniosĹoĹÄ kulturalna tego przekĹadu jest naprawdÄ ogromna. 26 paĹşdziernika 2006 r. na Uniwersytecie Katolickim w Mediolanie odbyĹo siÄ spotkanie zatytuĹowane âRozszerzyÄ umysĹâ, zorganizowane przez Uniwersytet oraz mediolaĹskie Centrum Kulturalne. We wprowadzeniu ks. Ambrogio Pisoni, sĹusznie zaznaczyĹ, Ĺźe zdarzenie tego rodzaju, w swoim wyjÄ tkowym charakterze, przynaleĹźy do normalnego Ĺźycia chrzeĹcijaĹskiego, jest bowiem zgodne z troskÄ misyjnÄ , ktĂłra stanowi element codziennej ĹwiadomoĹci chrzeĹcijaĹskiej. CaĹe spotkanie rozwinÄĹo siÄ wokóŠtego gĹĂłwnego akcentu, poniewaĹź ĹÄ czy on geniusz chrzeĹcijaĹski z prostotÄ chrzeĹcijaĹskiego Ĺźycia. Kolejno zabrali gĹos Wa`il Farouq, muzuĹmanin, wykĹadowca Nauk Islamskich na Uniwersytecie Koptyjsko-katolickim w Sakakini, w Kairze, oraz ks. Julian CarrĂłn, wykĹadowca Wprowadzenia do teologii na Uniwersytecie Katolickim w Mediolanie.
Trzy poziomy odczytywania Bardzo piÄkna wypowiedĹş Faraouq inteligentna i bĹyskotliwa, byĹa przede wszystkim Ĺwiadectwem muzuĹmanina gĹÄboko poruszonego sĹowami ZmysĹu religijnego. WĹrĂłd róşnych moĹźliwoĹci odczytywania tekstu, Farouq podkreĹliĹ poziom osobowy: jeĹźeli dialog miÄdzy religiami nie rozwija siÄ, to wĹaĹnie dlatego, Ĺźe czÄsto brakuje w nim gĹĂłwnego elementu, jakim jest ludzkie âjaâ. WskazywaĹ juĹź na to Ĺw. Tomasz z Akwinu. SpotykajÄ c siÄ z muzuĹmanami (nie tylko poprzez ksiÄ Ĺźki) zauwaĹźyĹ on, Ĺźe jeĹźeli w relacji z drugim podstaw do zrozumienia siÄ nie moĹźe dostarczyÄ wspĂłlna wiara, pozostaje jeszcze rozum, ktĂłry jest bogactwem kaĹźdego czĹowieka. Innymi sĹowy: teoria okaĹźe siÄ nieuĹźyteczna jeĹźeli nie bÄdzie zwiÄ zana z pewnym âjaâ i âtyâ. Wielkie koncepcje jak ta, odnoszÄ ca siÄ do dialogu miÄdzy religiamiâ (ale rĂłwnieĹź koncepcje laickie, na przykĹad âmultikulturaâ), majÄ sens, gdy istniejÄ wewnÄ trz relacji miÄdzy konkretnymi osobami. PrzyjaźŠPaola, wĹoskiego studenta katolickiego i profesora Farouq, zrodzona dziÄki prostej potrzebie uczenia siÄ jÄzyka arabskiego, spowodowaĹa, Ĺźe wykĹadowca zainteresowaĹ siÄ sĹowami pewnego mediolaĹskiego ksiÄdza. ByĹy to bowiem sĹowa, ktĂłre otwieraĹy szeroko i radykalnie zmieniaĹy jego ideÄ religijnoĹci i ludzkiego rozumu, pomagajÄ c mu zmieniÄ postawÄ wobec wĹasnej przynaleĹźnoĹci do islamu: zamiast wypierania siÄ, pogĹÄbiÄ jej sens. SĹowa ZmysĹu religijnego rozjaĹniaĹy powoli okreĹlenia wyraĹźajÄ ce w jÄzyku arabskim koncepcjÄ ârozumuâ zawartego w ludzie â w ludzie arabskim, ktĂłrego juĹź sama nazwa przywoĹuje ideÄ ruchu, wÄdrĂłwki, Ĺźycia bez wiÄzi, a nawet bez ich potrzeby.
RzeczywistoĹÄ i wymogi podstawowe WystÄ pienie ks. Juliana CarrĂłna, byĹo w caĹoĹci skoncentrowane na idei rozumu jako nieuniknionej (i niestety wielokrotnie pomijanej) relacji miÄdzy rzeczywistoĹciÄ â konkretnymi faktami, a wymogami podstawowymi, ktĂłre tworzÄ âserceâ czĹowieka. WypowiedĹş tÄ rozpoczynaĹ dĹugi cytat z Nous autres, modernes [My, nowoczeĹni] Alaina Finkielkrauta, gdzie francuski filozof przedstawia ostatni lata Ĺźycia swojego mistrza Rolanda Barthesa. Barthes to âguruâ kultury francuskiej. To on byĹ âzawsze pierwszy, zawsze w czoĹĂłwceâ, aby komuĹ daÄ lub odebraÄ patent ânowoczesnegoâ.24paĹşdziernika 1977 r. wydarzyĹ siÄ jednak fakt, ktĂłrego Barthes przez dĹugi czas siÄ obawiaĹ â umarĹa jego matka. âRaptem, nie obchodzi mnie juĹź bycie nowoczesnymâ napisaĹ w swoim dzienniku, kiedy opiekowaĹ siÄ matkÄ w ostatnich godzinach jej Ĺźycia. NiedĹugo po tragicznym wydarzeniu zrobiĹ kolejny zapis: âbudzÄ siÄ rano i widzÄ przed sobÄ plan tygodnia, i nie mam nadziei: te same sprawy, te same zajÄcia, te same spotkania, a pomimo to Ĺźadnego zderzenia, zaangaĹźowania, nawet jeĹli jakaĹ czÄĹÄ planu jest znoĹna, czy wrÄcz przyjemnaâ. Oto wĹaĹnie rozum zaczyna uwalniaÄ siÄ z wiÄzienia nowoczesnoĹci â rozum pojmowany juĹź nie jako gra inteligencji, ale jako rozpoznanie faktu. W tym rozpoznaniu wchodzÄ w grÄ prawdziwe czynniki ludzkiego doĹwiadczenia, wchodzi w grÄ âserceâ. Rozum nie bierze juĹź fragmentu rzeczywistoĹci, jako pretekstu, aby interpretowaÄ jÄ wedĹug wĹasnego klucza i trzymaÄ na wodzy, ale otwiera siÄ wobec rzeczywistoĹci. PoniewaĹź rozum jest wyrazem naszej zaleĹźnoĹci od Tajemnicy, ktĂłra nas czyni.
Bolesne zacofanie Dwaj prelegenci wyakcentowali zatem jako istotne dla drogi KoĹcioĹa i relacji miÄdzy chrzeĹcijaĹstwem a islamem to, co jest znaczeniem koĹcowej czÄĹci wystÄ pienia Benedykta XVI w Ratyzbonie. OdnoĹnie cytowanego przez PapieĹźa fragmentu wypowiedzi Emanuela II Paleologa, fragmentu, ktĂłry tyle gniewu i przemocy wywoĹaĹ w Ĺwiecie islamskim, Farouq stwierdziĹ jasno, Ĺźe przemoc nie wywodzi siÄ z islamu, ale z pewnego stanu bolesnego zacofania. Nie chcemy tutaj wchodziÄ w meritum tego punktu. Jedna sprawa jest pewna: wystÄ pienie Farouq byĹo jednÄ z pierwszych, i bez wÄ tpienia najinteligentniejszÄ i najgĹÄbszÄ prĂłbÄ podjÄcia moĹźliwoĹci, okazji, jakÄ PapieĹź ofiarowaĹ przyjacioĹom muzuĹmanom przez swoje wyzwanie. KtoĹ przemĂłwiĹ, zaczÄ Ĺ zabieraÄ gĹos. A nawet wiÄcej, gdyĹź Farouq opisaĹ bardzo precyzyjnie, wĹasne odczucie dramatycznoĹci czasu i szczÄĹcia. PotwierdzajÄ c odmiennoĹÄ swojej historii ludzkiej, religijnej i kulturowej, powiedziaĹ rĂłwnieĹź: âTu jednak jestem w swoim domuâ. Po takim stwierdzeniu przychodzÄ na myĹl sĹowa Novalisa, bardzo lubiane przez ks. Giussaniego: âW istocie filozofia (rozum â dop. autora) jest tÄsknotÄ , jest pragnieniem, aby czuÄ siÄ wszÄdzie jak we wĹasnym domuâ. CaĹa ta historia rozpoczÄĹa siÄ, jak zawsze, od czegoĹ bardzo ludzkiego: od konkretnej przyjaĹşni miÄdzy dwiema osobami, pragnÄ cymi do gĹÄbi przeĹźywaÄ wĹasne czĹowieczeĹstwo. MogÄ siÄ z tego zrodziÄ rzeczy jakich dziĹ nie potrafimy sobie nawet wyobraziÄ. JesteĹmy dopiero na poczÄ tku. |