Ślady
>
Archiwum
>
2006
>
lipiec / sierpieĹ
|
||
Ślady, numer 4 / 2006 (lipiec / sierpieĹ) CL. ĹwiÄcenia kapĹaĹskie. Dom w Budapeszcie DoĹwiadczenie widzialnej wspĂłlnoty Szacunek, jakim kardynaĹ Erdo darzy doĹwiadczenie ruchu CL, przyczyniĹ siÄ do powstania domu Bractwa Ĺw. Karola na WÄgrzech. Marco Ruffini ĹĂłdka na oceanie â tak moĹźna by syntetycznie okreĹliÄ obecnoĹÄ Bractwa kapĹaĹskiego misjonarzy Ĺw. Karola Boromeusza w Budapeszcie na WÄgrzech. MaĹa ĹĂłdka, ktĂłra pokonuje pierwsze fale ogromnego oceanu braku wiary, oceanu obejmujÄ cego nie tylko WÄgry, ale â jak wiele razy zauwaĹźaĹ Benedykt XVI- caĹy kontynent europejski, niezdolny do pojÄcia, co to znaczy byÄ chrzeĹcijanami, mieÄ wiarÄ, wierzyÄ. MaĹa ĹĂłdka z dwoma mĹodymi kapĹanami na pokĹadzie. Pierwszy z nich â ks. Mario Toma, trzydziestopiÄciolatek z okolic Wenecji â jest odpowiedzialny za âdomâ Bractwa w Budapeszcie (âdomâ â tak zwykĹo siÄ nazywaÄ misje w róşnych czÄĹciach Ĺwiata, doi ktĂłrych sÄ posyĹani kapĹani z Bractwa kapĹaĹskiego, aby zgodnie z charyzmatem Ruchu CL, nieĹÄ orÄdzie ewangeliczne), a drugi to ks. Alessandro Caprioli, trzydziestojednolatek pochodzÄ cy z Mediolanu. Przybyli do Budapesztu przed dwoma laty na Ĺźyczenie arcybiskupa stolicy, kardynaĹa PĂŠter`a ErdĂś. Arcybiskup, poznawszy niektĂłre osoby z wÄgierskiego CL mieszkajÄ ce w Budapeszcie, zapragnÄ Ĺ, aby w jego diecezji byli obecni takĹźe misjonarze z Bractwa Ĺw. Karola. Liczy on bardzo na pomoc ruchĂłw i nowych wspĂłlnot koĹcielnych. Ks. Alessandro wykĹada naukÄ spoĹecznÄ KoĹcioĹa (w jÄzyku angielskim)na uniwersytecie w Budapeszcie i pomaga w dwĂłch koĹcioĹach rektorskich w centrum miasta. Ks. Mario gĹĂłwnie wspiera wÄgierskiego ksiÄdza, ktĂłremu powierzono jednÄ z parafii. âPrzyjechaĹem do Budapesztu rok po Alessandro â tĹumaczy ks. Mario. Po przyjeĹşdzie ks. Massimo (Camisasca) mianowaĹ mnie odpowiedzialnym za tamtejszy dom. I tak poĹwiÄciĹem siÄ bez reszty domowi, studiowaniu jÄzyka i pomocy w parafii wskazanej przez ks. KardynaĹa. Tam, raz na tydzieĹ, po wielogodzinnym przygotowaniu, udaje mi siÄ nawet wygĹosiÄ homiliÄ w jÄzyku wÄgierskim. NajpiÄkniejszÄ rzeczÄ , ktĂłrej doĹwiadczyĹem zaraz po przybyciu, byĹo przyjÄcie, ktĂłre spotkaĹo mnie ze strony malutkiej wspĂłlnoty CL. Zaprowadzono mnie do sali, w ktĂłrej odbywajÄ siÄ spotkania SzkoĹy WspĂłlnoty, a w tym dniu na mojÄ czeĹÄ przygotowano uroczystoĹÄ â gest maĹej grupki, ktĂłra mnie oczekiwaĹaâ. To naprawdÄ garstka ludzi, w kraju zranionym przez trwajÄ ce 50 lat totalitaryzmy: najpierw nazizm, potem komunizm, a na koĹcu kapitalizm. Do koĹcioĹa w Budapeszcie chodzÄ nieliczni; przy tym wielu traktuje wiarÄ jako coĹ bardzo prywatnego lub sprowadza jÄ do czczego formalizmu. âNiestety â opowiada ks. Alessandro â nie wystarczy troszczyÄ siÄ o liturgiÄ, co jest oczywiste, ale trzeba spotykaÄ siÄ z ludĹşmi, sĹuchaÄ ich, towarzyszyÄ imâ. WÄgrzy sÄ zasadniczo przyzwyczajeni do Ĺźycia w pojedynkÄ; odseparowani od siebie, nie majÄ pojÄcia, co znaczy wiara przeĹźywana razem. StÄ d dÄ Ĺźenie tych dwĂłch kapĹanĂłw do proponowania ludziom przeĹźywania chrzeĹcijaĹstwa we wspĂłlnocie. âPrĂłbujemy â tĹumaczy ks. Mario â ukazywaÄ doĹwiadczenie KoĹcioĹa, jakie poznaliĹmy dziÄki Ruchowi; doĹwiadczenie KoĹcioĹa, ktĂłry pokĹada nadziejÄ w Jezusie i polega na Ĺźyciu we wspĂłlnocie. Staramy siÄ realizowaÄ to miÄdzy nami, aby wspĂłlnota byĹa zauwaĹźana jako doĹwiadczenie widzialne i moĹźliwe dla wszystkich. Staramy siÄ wykorzystaÄ kaĹźdÄ okazjÄ, aby spotykaÄ ludzi, mĹodzieĹź, kogokolwiek, kto pojawi siÄ na naszej drodze. Wyszukujemy pojedyncze osobyâ. Od kilku miesiÄcy ks. Alessandro i ks. Mario prowadzÄ wykĹady z âitalianistykiâ na tamtejszym uniwersytecie katolickim. Kilka godzin tygodniowo prowadzÄ zajÄcia z grupka dziesiÄciu studentĂłw, ktĂłrzy zamierzajÄ nauczyÄ siÄ jÄzyka wĹoskiego. âZaproponowaliĹmy jako materiaĹ do pracy, ksiÄ ĹźkÄ ks. Giussaniego ZmysĹ Boga i czĹowiek wspĂłĹczesny. WiÄkszoĹÄ studentĂłw to katolicy. CzytajÄ c i komentujÄ c tekst zauwaĹźyliĹmy, jak bardzo ich wiara jest pewnym wspomnieniem zakotwiczonym w praktykach z przeszĹoĹci, i jak nie potrafi staÄ siÄ doĹwiadczeniem przeĹźywanym na co dzieĹ. Pomimo to, wielu pozwoliĹo siÄ sprowokowaÄ sĹowami Giussaniego i zdoĹaĹo dostrzec, iĹź moĹźna przeĹźywaÄ wiarÄ inaczej, niĹź dotÄ d myĹleliâ. W ostatnim roku, trzech mĹodych ludzi zainteresowaĹo siÄ Ruchem i poprosili o sakramenty. Ĺťyciu kapĹanĂłw z Bractwa Ĺw. Karola w Budapeszcie stale przyglÄ da siÄ kardynaĹ ErdĂś; Ĺwiadomy panujÄ cego w caĹej Europie Wschodniej kryzysu wiary, walczy i nie pozwala siÄ pokonaÄ. OgĹosiĹ rok modlitwy za KoĹcióŠwÄgierski i w parafii gdzie ks. Mario jest pomocnikiem, organizuje co tydzieĹ godzinÄ adoracji w intencji nowych powoĹaĹ kapĹaĹskich. PromowaĹ wydanÄ niedawno po wÄgiersku ksiÄ ĹźkÄ ks. Giussaniego Ryzyko wychowawcze i zachÄcaĹ do jej czytania. W porozumieniu z innymi arcybiskupami stolic europejskich przeprowadziĹ w Budapeszcie misje miejskie na ogromnÄ skalÄ, aby krzewiÄ wiarÄ na caĹÄ diecezjÄ i dotrzeÄ rĂłwnieĹź do tych najbardziej oddalonych. Jest Ĺwiadomy, jak bardzo problem wiary jest problemem wychowania ludu. Nie ustaje w wysiĹkach majÄ cych na celu wychowywanie. Owoce tego wysiĹku sÄ oczywiĹcie w rÄku Boga i w wolnoĹci ludzi, ktĂłrzy Mu siÄ powierzajÄ . |