Ślady
>
Archiwum
>
2006
>
maj / czerwiec
|
||
Ślady, numer 3 / 2006 (maj / czerwiec) Od Redakcji âTy byĹeĹ i jesteĹ dla mnie wszystkimâ RozmawialiĹcie zapewne z niejednÄ matkÄ , ktĂłra mĂłwiĹa o swoich dzieciach i niepokojach dotyczÄ cych ich losu. SpotkaliĹcie teĹź na pewno jakiegoĹ przedsiÄbiorcÄ narzekajÄ cego na wystÄpujÄ ce dziĹ trudnoĹci. MoĹźe czytaliĹcie statystyki przedstawiajÄ ce wzrost poczucia zagubienia i niepewnoĹci wobec przyszĹoĹci, ktĂłre zdaje siÄ dominowaÄ w kaĹźdej dziedzinie Ĺźycia, szczegĂłlnie wĹrĂłd ludzi mĹodych, jakby kaĹźde oczekiwanie i pragnienie dobra musiaĹo skoĹczyÄ siÄ, wczeĹniej czy później, w nicoĹci.
Na pewno sĹyszeliĹcie takie stwierdzenia wiele razy, poniewaĹź niepewnoĹÄ wystÄpujÄ ca pod wieloma postaciami jest jednÄ z gĹĂłwnych cech naszych czasĂłw. NiepewnoĹÄ zatruwa nasze Ĺźycie osobiste i spoĹeczne i zdaje siÄ byÄ niemal staĹÄ cechÄ róşnych spraw ludzi mĹodych. W kaĹźdym razie jest to sytuacja przedstawiajÄ ca pewien paradoks. Faktycznie, o ile Ĺźycie wielu osĂłb jest âustaloneâ przez przyjÄcie okreĹlonych postaw, na przykĹad w pracy czy w Ĺźyciu publicznym, to okazuje siÄ âniepewneâ gdy chodzi o zajÄcie stanowiska i dokonywanie wyborĂłw w najistotniejszych dziedzinach Ĺźycia osobistego.
JesteĹmy pewni, Ĺźe warto duĹźo pracowaÄ, ale brakuje nam pewnych i jasnych motywĂłw wobec pytania: dlaczego trzeba tak robiÄ? Identycznie dzieje siÄ w delikatnej sferze uczuciowoĹci: zdecydowanie uznajemy potrzebÄ gĹĂłwnych, waĹźnych zwiÄ zkĂłw, ale stajemy siÄ niepewni, kiedy nadchodzi czas, aby uczyniÄ je stabilnymi i podjÄ Ä zwiÄ zane z nimi ryzyko. KrĂłtko mĂłwiÄ c, nastÄpuje pewna pozorna schizofrenia: z jednej strony moĹźna siÄ bardzo zaangaĹźowaÄ w realizowanie pewnych celĂłw i naĹladowanie pewnych wzorcĂłw, podejmujÄ c nieraz wielkie wyrzeczenia, a z drugiej strony moĹźna byÄ jakby sparaliĹźowanym w sprawdzaniu ich uzasadnienia â jakby nigdy nie byĹo wĹasnego âjaâ.
CzĹowiek âniepewnyâ jest najlepszÄ zabawkÄ dla wszelkiej wĹadzy, jest najlepszym poddanym. Taki czĹowiek, bardziej czy mniej Ĺwiadomie, poprzestanie na ustawieniu siÄ w szeregu w powszechnym pÄdzie albo w marszu w kierunku, jaki podejmie dana wĹadza. CzĹowiek niepewny w dokonywaniu osÄ du i w dziedzinie uczuÄ stanie siÄ Ĺatwym Ĺupem panujÄ cej mody. Ale poniewaĹź âniepewnoĹÄâ przyjÄta jako zasada prowadzi do paraliĹźu Ĺźycia, zatem aby ĹźyÄ trzeba zabezpieczyÄ siÄ przed takim ryzykiem, ĹźyjÄ c âjakby siÄ byĹo pewnymâ, a wiÄc zgadzajÄ c siÄ na âmniejâ i z sercem podatnym na faĹsz. MoĹźna deklarowaÄ umiĹowanie Ĺźycia, mĂłwiÄ c, Ĺźe jest siÄ pewnym tej miĹoĹci i ciÄ gle pielÄgnowaÄ pewien rodzaj drÄczÄ cego zagubienia czy niepewnoĹci.
To wĹaĹnie chrzeĹcijanie wnoszÄ pewnoĹÄ w tÄ epokÄ zagubienia, pewnoĹÄ â jako drogÄ dla Ĺźycia. PapieĹź ma pewnoĹÄ, ktĂłrÄ w czasie Wielkanocy ogĹosiĹ caĹemu Ĺwiatu. Ale pewnoĹÄ ta nie jest podobna do zaĹoĹźeĹ kogoĹ, kto uwaĹźa, Ĺźe juĹź jest w porzÄ dku i narzuca innym poglÄ dy odnoĹnie wszystkiego wraz z zasadami postÄpowania.
âTy byĹeĹ i jesteĹ dla mnie wszystkimâ â napisaĹa Ada Negri. PewnoĹÄ dajÄ ca energiÄ do ponownego zaangaĹźowania siÄ w pracy, w uczuciach, w uwadze na problemy, w ktĂłrych wszyscy tkwimy nie wynika z zakĹamanego potwierdzenia etycznego odnoĹnie wĹasnej sytuacji. Przeciwnie, pochodzi ze zwiÄ zku z KimĹ wiÄkszym, kto nie jest nieokreĹlonym snem, ale obecnoĹciÄ , ktĂłra tu i teraz odpowiada sercu.
âĹťyjemy przez miĹoĹÄ do czegoĹ, co wydarza siÄ terazâ â tak brzmi tytuĹ rekolekcji Bractwa CL. Chrystus przybliĹźa siÄ do nas podobnie, jak wydarzyĹo siÄ to uczniom z Emaus, zagubionymi rozczarowanym â powiedziaĹ ks. CarrĂłn â aby nas ponownie odebraÄ nicoĹci, w ktĂłrej wszystko zdaje siÄ koĹczyÄ. To Jego obecnoĹÄ, Jego towarzystwo okazuje siÄ zwyciÄstwem, rzucajÄ c wyzwanie wszelkiemu sceptycyzmowi i cynizmowi, speĹniajÄ c oczekiwanie serca. MoĹźna powiedzieÄ, Ĺźe pewnoĹÄ pochodzÄ cÄ z zaĹoĹźenia wĹasnej zdolnoĹci, traktuje siÄ jako pewnoĹÄ istnienia pewnego Ty, ze zwiÄ zku z Chrystusem, bÄdÄ cym w kaĹźdej chwili towarzyszem wÄdrĂłwki, poprzez âludzi, w ktĂłrych On siÄ przejawiaâ (Benedykt XVI).
NiepewnoĹÄ sprawia, Ĺźe ludzie wobec rzeczywistoĹci sÄ jak dzieci na progu pokoju, do ktĂłrego nie oĹmielajÄ siÄ wejĹÄ, ograniczajÄ c przestrzeĹ relacji z rzeczywistoĹciÄ . Wiara popycha rozum do nieustannego odkrywania, wywyĹźsza rozum i czyni go uwaĹźnym wobec rzeczywistoĹci i zaciekawionym jak nigdy przedtem. I tak jak niepewnoĹÄ tworzy dystans do rzeczy i okolicznoĹci, tak wiara wrzuca nas w rzeczywistoĹÄ z nowym zaangaĹźowaniem.
|