Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2006 > maj / czerwiec

Ślady, numer 3 / 2006 (maj / czerwiec)

CL. Bractwo 2006. Chrystus wydobywa nas z nicości

Msza Święta - pozdrowienie, homilia, końcowe błogosławieństwo

W sobotę 29 kwietnia Mszę Świętą celebrował Jego Ekscelencja ks. bp Stanisław Ryłko, Przewodniczący Rady ds Świeckich

Stanisław Ryłko


POZDROWIENIE

Drodzy Przyjaciele, serdecznie pozdrawiam wszystkich was tak licznie zgromadzonych na dorocznych Rekolekcjach Bractwa. Patrząc na was, myśl moja biegnie ku całemu ludowi ruchu Comunione e Liberazione, obecnemu w siedemdziesięciu Krajach świata na pięciu kontynentach, a który w tych dniach łączy się doskonale w tym mocnym czasie skupienia, modlitwy i medytacji: intensywne spotkanie z Panem w celu odnowy ducha, odrodzenia sił oraz odświeżenia sensu wędrówki. Pozdrawiam księdza Juliána Carróna, któremu jestem głęboko wdzięczny za dar jego przyjaźni i za wielkoduszną dyspozycyjnośćdo współpracy z Papieską Radą do Spraw Świeckich. Pozdrawiam także profesora Giorgio Feliciani, wiceprzewodniczącego Bractwa i konsultora Rady do Spraw Świeckich, korzystającej od wielu lat z jego nieocenionej kompetencji. Drodzy przyjaciele, wyrażając radość z zaproszenia do przewodniczenia tej celebracji eucharystycznej, moja obecność pośród was chce być znakiem głębokiej więzi, wiążącej was ze Stolicą Piotrową, dzięki tej Dykasterii, której mam zaszczyt przewodniczyć oraz pragnie być wyrazem pełnej miłości ojcostwa pasterzy Kościoła względem ruchów – jak często mówił mi ks. Giussani. Pisze św. Jan, jak usłyszymy to niebawem, „Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to sami siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy” (1J 1, 8). Rozpocznijmy zatem naszą celebrację, stając w prawdzie przed obliczem Boga i uznając nasze grzechy. Ze skruchąi pokorą wyznajmy razem: Spowiadam się Bogu wszechmogącemu...

 

HOMILIA

1. Najdrożsi przyjaciele, kto odprawia rekolekcje wchodzi w okres inny od normalnego czasu – w czas święty, wypełniony obecnością i szczególną bliskością Boga. Rekolekcje są prawdziwym kairosem, czasem przejścia Pana, przychodzącego, aby spotkać osobiście każdego z nas. Są czasem, w którym Chrystus w ciągle nowy i coraz głębszy sposób mówi do naszego serca o najważniejszych sprawach dla naszego życia.

Na to spotkanie z Panem każdy z nas przybywa obarczony ciężarem licznych problemów i pytań, z poczuciem niepokoju, ponieważ sami nie potrafimy znaleźć na nie odpowiedzi. Jedno z tych pytań jest szczególnym przedmiotem waszych rozważań w tych dniach: „Gdzie jest życie zagubione przez nas w biegu życia?”. To pytanie sformułowane przez Eliota z genialną wyrazistością, ponawia się wciąż na nowo jako coś pilnego w naszym świecie dramatycznie i bezmyślnie powierzchownym, rozproszonym, pełnym zamieszania. „Gdzie jest nasze życie?”, „Gdzie jest moje życie?”.

Drodzy Przyjaciele, trzeba dzisiaj czuwać, by nie pozwolić się pozbawić swojego życia; by nie zagubić własnej tożsamości, własnego sumienia, swojej wolności, pozostającej na łasce kultury laickiej i laicyzującej, różnej maści ideologii, dyktatu mody czy obiegowych opinii różnych liderów. Ryzyko jest realne i trzeba nam zdawać sobie z tego sprawę. Rekolekcje, zatem, są także czasem ku temu, by na nowo wziąć w ręce wodze własnego życia, aby – o ile jest to potrzebne – skorygować jego bieg oraz odnowić zaangażowanie podjętej odpowiedzialności za swoje wybory wobec Boga. On bowiem jest prawdziwym gwarantem naszej podmiotowości, naszej wolności, naszego udanego i szczęśliwego życia.

Potrzeba światła, jaką każdy z nas przynosi na spotkanie rekolekcyjne –potrzeba prawdziwego światła, zdolnego do rozproszenia wszelkich ciemności naszej egzystencji – doznaje pokrzepienia przez pełną otuchy pewność, jaką obdarzył nas św. Jan w pierwszym czytaniu: „Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności [...]. Jeżeli chodzimy w światłości [...] to mamy jedni z drugimi współuczestnictwo” (1J 1, 6-7). Chrześcijanie są powołani, aby w objęciu tej światłości żyć nie jako istoty samotne i wyobcowane, ale właśnie w komunii jedni z drugimi, jako lud, jako Kościół. Podczas Rekolekcji Pan zaprasza nas, zatem, abyśmy pozwolili przeniknąć światłem Jego słowa i Jego miłości każdy obszar naszej egzystencji, wszystkie jej zakamarki, również te najgłębsze i najbardziej ukryte. I zaprasza nas do coraz głębszej komunii z Sobą i z braćmi. Bóg jest światłością. On to właśnie jest ową przemieniającą i prawdziwie nas odradzającą światłością, światłością umożliwiającą nam odnaleźć życie „zagubione przez nas w biegu życia”. To jest właśnie cud wydarzający się w sakramentach, zwłaszcza: w Sakramencie Pokuty i Eucharystii.

 

2. Jeżeli prawdziwie kroczymy w światłości – pisze św. Jan – to mamy jedni z drugimi współuczestnictwo. Wszyscy potrzebujemy takiego towarzystwa, szczególnie zaś potrzeba nam towarzystwa świętych, mistrzów życia, od których możemy nauczyć się wielu rzeczy. Dziś Kościół celebruje wspomnienie świętej Katarzyny ze Sieny, doktora Kościoła i patronki Włoch. Katarzyna– pokorna tercjarka dominikańska – wywarła wpływ nie tylko na życie swoje-go kraju, ale i na życie Kościoła w owej ciemnej epoce papiestwa. Przemożnie obecna w wydarzeniach świata i Kościoła stała się punktem odniesienia i sumieniem dla papieży i wielkich osobistości tamtych czasów, trwając w wielkiej kontemplacji, wprowadzona przez Boga w przepaść Jego tajemnicy! Oto co pisze o swoim intymnym doświadczeniu Tajemnicy: „Ty, Trójco wieczna, jesteś morzem głębokim, w którym im więcej Cię szukam, więcej znajduję, a im więcej znajduję, tym więcej Cię szukam. Ty w nienasycony sposób nasycasz duszę, w Twojej głębokości tak nasycasz duszę, że zawsze pozostaje ona złakniona Ciebie, Trójco wieczna, i pragnie ujrzeć Ciebie, Światłości, w Twoim świetle. Zakosztowałam i światłem mojego umysłu w świetle Twoim ujrzałam Twoje przepastne głębiny, Trójco wieczna” (Z Dialogu św. Katarzyny Sieneńskiej, O Bożej Opatrzności). Jakiż nadzwyczajny komentarz mistyczny do słów św. Jana: „Bóg jest Światłością i nie ma w Nim żadnej ciemności”(1 J 1, 5). Podobnie jak mądre panny z przypowieści ewangelicznej, tak i Katarzyna napełniona jest mądrością pochodzącą z góry, i dlatego może tak wiele nauczyć nas, mężczyzn i kobiety dwudziestego pierwszego wieku, udręczonych przez zgubny aktywizm, o którym sądzimy, że jest on intensywnym życiem, tracąc natomiast swoje życie. Wszystkim nam owa Święta w kontemplacji pokazuje konieczny wymiar życia człowieka ochrzczonego. Typowa dla naszych czasów i dla naszych społeczeństw wrażliwość wobec tego, co ulotne zaraża także chrześcijan, prowadząc często do zapomnienia, że jest tylko jeden sposób, aby „żyjąc, nie zgubić życia”, aby nie wyzbyć się tego, czym jesteśmy: życie silnie zakorzenione w Bogu, wszczepione w Niego jak pędy w krzew winny, tzn. prowadzenie życia prawdziwie kontemplatywnego. Rozpowszechniła się dziś pewna koncepcja życia kontemplatywnego, utożsamiająca je błędnie z ucieczką od rzeczywistości. Ale to nie jest tak. Prawdą jest coś wręcz przeciwnego: kontemplacja Tajemnicy jest światłem rozjaśniającym ciemności, pozwalającym zobaczyć więcej i lepiej. Ona więc jest drogą do odnalezienia siebie jako stworzenia, jako osoby, dzieci Bożych, drogą do odnalezienia własnego życia. „On jest twym Panem, oddaj Mu pokłon” (Ps 45 [44], 12), powtarzaliśmy w psalmie responsoryjnym. Człowiek nigdy nie jest tak sobą i nigdy nie jest tak wielki, jak właśnie wtedy, gdy w kontemplacji pochyla się przed fascynującą tajemnicą Boga. Albowiem właśnie ów gest pochylenia się jest tym, przez co wywyższona zostaje jego godność, co czyni go prawdziwym podmiotem jego działań, czyniąc go prawdziwie obecnym tam, gdzie pulsuje życie świata. To jest właśnie to, czego doświadczam za każdym razem, kiedy odwiedzam klasztor sióstr trapistek z Vitorchiano, które zanurzone w modlitwie kontemplacyjnej są nadzwyczajnie obecne w sercu życia świata i Kościoła. Rekolekcje są uprzywilejowaną okazją odkrycia w kontemplacji ważnego wymiaru naszego życia chrześcijańskiego. Kontemplacja nie jest czymś nadobowiązkowym (fakultatywnym) czy dodatkowym dla każdego chrześcijanina, niezależnie od tego kim jest: świeckim, kapłanem czy zakonnikiem. Wszyscy jesteśmy powołani, by stawać się „kontemplatywni w działaniu”.

Drodzy przyjaciele, owo zakorzenienie w tajemnicy Boga, wy, którzy jesteście tutaj dzisiaj, znaleźliście w Ruchu. Jest to spotkanie, przez które zrozumieliście, że zanurzenie się w Chrystusie jest drogą wzrastania w człowieczeństwie, aby „bardziej być”, aby być chrześcijanami bardziej obecnymi i obecnymi w nowy sposób w życiu Kościoła i świata, aby odnajdywać życie, na utratę którego wciąż jesteśmy narażeni. Z okazji Rekolekcji, zatem, jakże nie dziękować Panu za tę znaczącą przynależność, która prawdziwie zmieniła życie każdego i każdej z was?

 

3. Zakończę krótką wzmianką o tym wydarzeniu eklezjalnym, jakie czeka nas w Rzymie, w wigilię Zesłania Ducha Świętego: spotkanie Ojca Świętego z Ruchami kościelnymi i nowymi wspólnotami. Podobnie jak Sługa Boży Jan Paweł II, tak i Benedykt XVI żywi wielką miłość ku tym nowym rzeczywistościom, jakie wyrosły w Kościele, a w swoim programie pastoralnym dla Kościoła rezerwuje znaczącą przestrzeń dla tego wielkiego znaku nadziei, jakim są charyzmaty wzbudzane hojnie przez Ducha Święte-go w Kościele naszych czasów. 3 czerwca br. ruchy i nowe wspólnoty są zaproszone do złożenia wspólnego świadectwa ich miłości do Kościoła oraz ich wierności w jego misji w świecie. Papież pragnie spotkać się z wami i będzie to kolejna, cenna okazja, aby posłuchać jego autorytatywnego, nie-zwykle wyrazistego i przenikliwego słowa. Jest to spotkanie bardzo ważne, na którym nie może nas zabraknąć. Dziękuję za wielkoduszną współpracę Bractwa w przygotowaniu tego wydarzenia i do zobaczenia wszystkim na Placu Św. Piotra!

 

PRZED KOŃCOWYM BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM

 

Carrón: W imieniu was wszystkich pragnę podziękować Jego Ekscelencji Księdzu Biskupowi Ryłce, przede wszystkim za wciąż odnawiane się i umacniane jego ojcostwo w stosunku do doświadczenia naszego Ruchu, nie tylko z racji pełnionej przez niego posługi, ale dzięki prawdziwej przyjaźni.

Pragniemy Mu także podziękować za takie wspieranie Ojca Świętego Benedykta w decyzji zaproszenia nas do Rzymu najbliższego 3 czerwca: niech to spotkanie wesprze nas w coraz żywszej świadomości przynależności do Chrystusa i Kościoła w wierności charyzmatowi ks. Giussaniego. Dziękujemy!

 

Ks. Bp Ryłko. Niech te Rekolekcje przyniosą obfite owoce w życiu każde-go i każdej z was.

I raz jeszcze dziękuję za to piękne świadectwo wiary, jakie w tych dniach składacie tu w Rimini. Jest to wielki znak nadziei dla was wszystkich i dla całego Kościoła.

Ponawiam raz jeszcze serdeczne pozdrowienia dla tych, którzy uczestniczą w Rekolekcjach drogą satelitarną, te nowożytne technologie pozwalają nam w naszych czasach uobecnić cud Pięćdziesiątnicy, owej rozprzestrzenionej obecności Pana pośród nas. Raz jeszcze dziękuję i do zobaczenia na Placu Św. Piotra!


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją