Ślady
>
Archiwum
>
2006
>
maj / czerwiec
|
||
Ślady, numer 3 / 2006 (maj / czerwiec) Pierwszy Plan. Przeciwko wirusowi nihilizmu MiÄdzy relatywizmem a etatyzmem Okazuje siÄ, Ĺźe w panujÄ cej dziĹ mentalnoĹci wystÄpujÄ dwie przeciwstawne tendencje: laicyzm i wielokulturowoĹÄ. Korzeniem autentycznej laickoĹci jest podstawowe doĹwiadczenie ludzkie. NapisaĹ o tym dla ĹladĂłw Javier Prades, biorÄ c za punkt wyjĹcia nauczanie Benedykta XVI na temat KoĹcioĹa i nowoczesnoĹci. Javier Prades Okazuje siÄ, Ĺźe w panujÄ cej dziĹ mentalnoĹci wystÄpujÄ dwie przeciwstawne tendencje: - laicyzm zwiÄ zany z etatyzmem, ktĂłry w imiÄ obrony praw ogranicza wszelka przynaleĹźnoĹÄ kulturowÄ i religijnÄ do wymiaru osobistego, - wielokulturowoĹÄ, ktĂłra aby chroniÄ roĹźnice neguje istnienie jednego, wspĂłlnego wszystkim, doĹwiadczenia ludzkiego. DoĹwiadczenie chrzeĹcijaĹskie wskazuje drogÄ pokonania sprzecznoĹci wspĂłĹczesnej epoki. Korzeniem autentycznej laickoĹci jest podstawowe doĹwiadczenie ludzkie. NapisaĹ o tym do ĹladĂłw Javier Prades, biorÄ c za punkt wyjĹcia nauczanie Benedykta XVI na temat KoĹcioĹa i nowoczesnoĹci. Bunt mĹodzieĹźy francuskiej przeciwko ustawie o pracy moĹźe byÄ przykĹadem negatywnych skutkĂłw jednostronnego i zredukowanego stanowiska, ktĂłre czyni niepewnym przyszĹoĹÄ i samo Ĺźycie.
W celu wydania osÄ du na temat naszego spoĹeczeĹstwa musimy wybraÄ kryterium, w oparciu o ktĂłre tego dokonamy. Faktycznie, analizujÄ c symptomy zmÄczenia czy zamÄtu Zachodu mozna postawiÄ bardzo róşne diagnozy. Z powyĹźszego stwierdzenia wynika zainteresowanie kryterium interpretacji relacji pomiÄdzy KoĹcioĹem i Ĺwiatem wspĂłĹczesnym, zaproponowane przez Benedykta XVI z okazji 40-tej rocznicy Soboru WatykaĹskiego II (22 grudnia 2005 roku). PapieĹź stwierdza, Ĺźe relacja KoĹcioĹa z nowoczesnoĹciÄ ukĹadaĹa siÄ bardzo problematycznie, poczynajÄ c od procesu Galileusza, by potem za sprawÄ Kanta i rewolucji francuskiej dojĹc do dramtycznego pÄkniÄcia. NastÄ piĹo frontalne stracie i wydawÄ Ĺo siÄ, Ĺźe nie bÄdzie juĹź mowy o jakimkolwiek porozumieniu. JednakĹźe, jak podkreĹla PapipeĹź, nowoĹźytnoĹÄ, z jednej strony, byĹa i jest w ciÄ gĹej ewolucji: rewolucja amerykaĹska przyniosĹa model paĹstwa róşny od modelu francuskiego, nauki przyrodnicze rozpoczeĹy refleksjÄ nad wĹasnymi ograniczeniami, a po drugiej wojnie Ĺwiatowej narodziĹy siÄ pierwsze modele nowoczesnego paĹstwa laickiego, inspirowane ĹşrĂłdĹami etycznymi otwartymi na chrzeĹcijaĹstwo. Z drugiej strony KoĹcióŠuznaje, Ĺźe w jego postawie wobec czasĂłw nowowzytnych istnieje pewna okreĹlona forma braku kontynuacji, nie tyle zasad, ale niewÄ tpliwie pewnych konkretnych form. KoĹcióŠzweryfikowaĹ i skorygowaĹ niektĂłre swoje decyzje historyczne, chociaĹź w owym âbraku ciÄ gĹoĹciâ zachowaĹ swojÄ nature i toĹźsamoĹÄ. PapieĹź sugeruje zasadnicze âtakâ wobec czasĂłw nowoĹźytnych. JednakĹźe - kontynuuje - takie podejĹcie nie zakĹada, Ĺźe automatycznie zniknÄ wzajemne napiÄcia pomiÄdzy KoĹcioĹem inowoczesnoĹciÄ , poniewaĹź, po pierwsze, istniejÄ wewnÄtrzne sprzecznoĹci w samej nowoczesnoĹci, a po drugie - nie moĹźna nigdy zapomniaÄ o kruchoĹci ludzkiej kondycji. W tym sensie Ewangelia byĹa i nadal pozotsaje âznakiem sprzeciwuâ w obliczu bĹÄdĂłw iniebezpieczeĹĹtw, ktĂłrym czĹowiek podlega we wszystkich epokach (Ĺk 2, 34). KoĹcióŠpragnie przezwyciÄĹźyÄ konflikty z nowoĹźytnoĹciÄ , powstaĹe przez dwuznacznoĹci czy sprawy zbyteczne, podktrzymujÄ c owo fundamentalne przeciwieĹstwo z takÄ samÄ otwartoĹciÄ umysĹowÄ i jasnoĹciÄ rozumienia, jakÄ miaĹ w innych momentach, jak chociaĹźby w postawie Ĺw. Piotra wobec pogan w uzasadnianiu wĹasnej wiary (1 P 3, 15) czy w Ĺredniowiecznym dialogu z arystotelizmem, Ĺźydami i muzuĹmanami, na przykĹadzie Tomasza z Akwinu.
WewnÄtrzna sprzecznoĹÄ panujÄ cej mentalnoĹci JeĹli, jak mĂłwi PapieĹź, Ewangelia zaprasza nas do rozjaĹnienia i zrouzmienia wewnÄtrznych napiÄÄ epoki nowoĹźytnej, byÄ moĹźe ciekawym punktem wyjĹcia bÄdzie uchwycenie, w jaki sposĂłb kultura dominujÄ ca sytuuje siÄ dzisiaj wobec tradycji religijnych w ogĂłle, a szczegĂłlnie w obliczu tradycji religijnej pojedynczego czĹowieka. MoĹźna z ĹatwoĹciÄ stwierdziÄ, iĹź mentalnoĹÄ âprogresywnaâ objawia siÄ dziĹ poprzez dwie przeciwstawne tendencje: z jednej strony przez laicyzm paĹstwowy, z drugiej zaĹ przez wielokulturowoĹÄ. Obydwie te tendencje stajÄ wzglÄdem siebie w opozycji i Ĺźadna z nich nie potrafi daÄ peĹnego wyjaĹnienia czynnikĂłw biorÄ cych udziaĹ w grze. JeĹli bowiem odniesiemy siÄ do tego, co powiedziaĹ kard. Ratzinger w Subiaco, 1 kwietnia 2005 roku, w swoim ostatnim przemĂłwieniu przed wyborem do posĹugi papieskiej, natychmiast zrozumiemy, Ĺźe zasada oĹwieceniowa, z racji swego racjonalistycznego pochodzenia, nie moĹźe byÄ ani w peĹni uniwersalna ani sama z siebie kompletna, przez co nie moĹźe roĹciÄ sobie pretensji do caĹkowitego utoĹźsamienia siÄ z rozumem kaĹźdego czĹowieka. Przebadajmy zatem krĂłtko obie tendencje.
Laicyzm paĹstwowy Pierwszy kierunek podkreĹla aspekt uniwersalny ludzkiej toĹźsamoĹci i aby to osiÄ gnaÄ abolutyzuje relacjÄ pomiÄdzy obywatelem a paĹstwem, jak to zostaĹo sformuĹowane w Powszechnej Deklaracji Praw CzĹowieka. Aby zapewniÄ sobie skutecznoĹÄ, celem postawienia obywateli w odpowiednim dystansie wobec prawa, musi zepchnÄ Ä w obszar prywatnoĹci wszelkÄ kulturowÄ czy religijnÄ przynaleĹźnoĹÄ, ktĂłre wyszczegĂłlniajÄ toĹźsamoĹÄ róşniÄ cÄ siÄ od innych. Z tej wĹaĹnie tendencji wywodzi siÄ etatyzm, w ktĂłrym paĹstwo zmierza do osiÄ gniÄcia wartoĹci absolutnej, czyniÄ c siebie wierzytelnym ĹşrĂłdĹem praw obywatelskich. RĂłwnoczeĹnie i obywatele redukujÄ swoje stanowisko wewnÄ trz rzeczywistoĹci, okreĹlajÄ c je wyĹÄ cznie za pomocÄ kategorii zaczerpniÄtych z praw wysuwanych przez paĹstwo. Gdy chodzi o wolnoĹÄ religijnÄ , paĹstwo jej nie neguje, jednakĹźe oficjalne potwierdznie jest bardzo formalne i schematyczne, w niewielkim stopniu zwiÄ zane z rzeczywistoĹciÄ spoĹecznÄ , ktĂłre jej siÄ domaga i jÄ podtrzymuje; faktycznie, na przykĹad, odrzcuona zostaĹa moĹźliwoĹÄ wymienienia Boga i odwoĹania siÄ do korzeni chrzeĹcijaĹskich w Preambule Konstytucji Europejskiej.
WielokulturowoĹÄ Druga tendencja kultury âprogresywnejâ jestpozornie bardzo giÄtka i mniej laicystyczna. wywyĹźsza ona róşnice kulturowe, religijne, etniczne itp., jako podstawÄ rzeczywistoĹci kolektywnych mieszczÄ cych siÄ miÄdzy jednostkÄ a paĹstwem, chcÄ c sprawiÄ, by miaĹy one wpĹyw na porzÄ dek prawny. Na pierwszy rzut oka przezwyciÄĹźa sie abstrakcyjnÄ koncepcje obywatela i pozostawia wiÄcej przestrzeni dla poszczegĂłlnych toĹźsamoĹci, wĹÄ czajÄ c w nie takĹźe religie, lecz w tym przypadku najbardziej oczywistym ograniczeniem jest trudnoĹÄ stworzenia jednoĹci wszystkich owych toĹźsamoĹci, a zatem i niezdolnoĹci osiÄ gniÄcia wymiaru uniwersalnego. Trudno zaakceptowaÄ jakieĹ wspĂłlne doĹwiadczenie ludzkie, pozwalajÄ ce zaoferowaÄ kryteria dla porĂłwnywania miÄdzy sobÄ róşnych przejawĂłw kulturowych bÄ dĹş religijnych, umacniajÄ c w ten sposĂłb pewien trudny do przezwyciÄĹźenia relatywizm kulturowy i antropologiczny. Negatywne efekty tejĹźe perspektywy widoczne sa w pewnych nurtach polityki integracji pozytywnej WspĂłlnoty Europejskiej bÄ dĹş w pezesadnym podkreĹlaniu róşnic kulturowych czy etnicznych nacjonalizmĂłw w Europie.
Podstawowe doĹwiadczenie czĹowieka fundamentem prawdziwej laickoĹci Trzeba zaĹwiadczyÄ wĹasnej wierze wobec innych poprzez niestrudzone Ĺwiadectwo czynĂłw i sĹĂłw, ukazujÄ ce moĹźliwoĹÄ istnienia ludzkiej kultury, zdolnej do akceptowania prawdziwych wymogĂłw obu pozycji, a rĂłwnoczeĹnie przezwyciÄĹźania zwiÄ zanych z nimi ograniczeĹ. W ten sposĂłb moĹźna zaoferowaÄ prawdziwie laickÄ wizjÄ spoĹeczeĹstwa i paĹstwa, pozwalajÄ cÄ wyjĹÄ z trudnoĹci, w jakie uwikĹaĹ siÄ ZachĂłd. Obie tendencje zawierajÄ prawdziwe elementy doĹwiadczenia podstawowego czĹowieka, ale obydwie okazujÄ siÄ niewystarczajÄ ce. Wydaje siÄ wiÄc czymĹ istotnym porĂłwnanie ich postulatĂłw z konkretnym doĹwiadczeniem czĹowieka, kaĹźdego czĹowieka. W tym przypadku ogranicznymy siÄ do dwĂłch podstawowych obserwacji. Po pierwsze, kaĹźdy czĹowiek jest jednostkÄ niepowatarzalnÄ , obdarzonÄ jako osoba absolutnÄ godnoĹciÄ , rĂłwnoczeĹnie jest integralnym czĹonkiem wspĂłlnoty ludzkiej. Obydwa wymiary przyciÄ gajÄ siÄ wzajemnie do pewnego rodzaju âdwoistej jednoĹciâ. JednkaĹźe nie moĹźna arbitralnie dzieliÄ Ĺźycia czĹowieka na sferÄ punlicznÄ i prywatnÄ , jako Ĺźe oba te wymiary sa dla osoby ludzkiej konstytutywne. StÄ d teĹź, np. Benedykt XVI nadaje szczegĂłlne znaczenie obronie rodziny, szacunkowi do Ĺźycia i wychowywania dzieci. PoniewaĹź wymiar publiczny jest konstytutywny w sĹuĹźbie osoby, zasada pomocniczoĹci politycznej, ekonomicznej i spoĹecznej jest decydujÄ ca dla ograniczenia etatyzmu. Po drugie. Kiedy obserwuje siÄ konkretnego czĹowieka, to odsĹania siÄ pewien enigmatyczny wymiar przechodzÄ cy przez jego doĹwiadczenie podstawowe: otwartoĹÄ na nieskoĹczony wymĂłg znaczenia i szczÄĹcia, charakteryzujÄ cy kaĹźdy moment jego Ĺźycia. Owo otwarcie prowadzi, za poĹrednictwem drogi rozumu i wolnoĹci, do rozpoznania w doĹwiadczeniu pewnego osobowego i transcendentnego Ty, ktĂłre nazywamy Bogiem. W ten sposĂłb czĹowiek jawi siÄ jako ktoĹ obdarzony nieskoĹczonym dynamizmem pragnienia i poszukiwania tego tajemniczego fundamentu, od ktĂłrego zaleĹźy i ktĂłry jest horyzontem umoĹźliwiajÄ cym jego Ĺźycie. Ĺťaden bowiem czĹowiek, a tym bardziej paĹstwo, nie mogÄ roĹciÄ sobie prawa do bycia ostatecznym ĹşrĂłdĹem tego nieskoĹczonego dynamizmu, poniewaĹź ani czĹowiek ani paĹstwo nie sÄ Bogiem. Tymczasem rozpoznanie doĹwiadczenia podstawowego oferuje fundament dla prawdziwej laickoĹci, ocalajÄ cej spoĹeczeĹstwo w obliczu relatywizmu kulturowego bÄ dĹş laicystycznego etatyzmu.
Konieczny i trudny racjonalny dialog w spoĹeczeĹstwie DoĹwiadczenie podstawowe, tak jak zostaĹo opisane, oferuje kryterium dla oceny propozycji poprawnego Ĺźycia osobistego i spoĹecznego, jak i dla osÄ du rozporzÄ dzeĹ prawnych. Faktycznie, wokóŠtego podstawowego kryterium antropologicznego, na ktĂłrego czele stoi wolnoĹÄ religijna, rozwijajÄ siÄ inne wartoĹci, z wĹaĹciwym im niezaprzeczalnym wymogiem powszechnoĹci. SposĂłb prezentowania owych wymogĂłw nie moĹźe byÄ inny niĹź skuteczny i wolny dialog pomiÄdzy poszczegĂłlnymi podmiotami, dla ktĂłrych punktem wyjĹcia jest pewnoĹÄ ich wĹasnej toĹźsamoĹci osobowej i wspĂłlnotowej oraz pasja dla toĹźsamoĹci drugiego, w jego róşnicy w stosunku do mnie i w naszej wspĂłlnej ludzkiej kondycji, jakÄ jest otwartoĹÄ na TajemnicÄ. Tylko w ten sposĂłb moĹźna stawiÄ czoĹa powaĹźnym problemom etycznym, pojawiajÄ cym siÄ w naszej relacji do Ĺźycia wraz z rozwojem nauki i techniki oraz pytaniom jakie stawia nam Ĺźycie wspĂłlne w epoce globalizacji i emigracji. ZarĂłwno róşne tradycje religijne, jak i koncepcje Ĺwieckie sÄ zobowiÄ zane do udzielenia odpowiedzi w obliczu najwyĹźszego i uniwersalnego trybunaĹu rozumu i ludzkiego doĹwiadczenia. Jedynie spoĹeczeĹstwa, ktĂłre przyjmÄ ten punkt widzenia bÄdÄ mogĹy byÄ uwaĹźane za prawdziwie laickie oraz bÄdÄ w stanie zapewniÄ swoim obywatelom kontekst kulturowy bezpieczny wobec integralizmu religijnego i fundamentalizmu laicystycznego, oraz poprawne rozumienie i ocenÄ wartoĹci ludzkiej róşnych tradycji kulturowych i religijnych. ByÄ moĹźe taka jest wĹaĹnie poprawna wykĹadnia tego, co miaĹ na myĹli Benedykt XVI mĂłwiÄ c, Ĺźe KoĹcióŠjest powoĹany, by oferowaÄ decydujÄ ce kryterium osÄ du nowoĹźytnych spoĹeczeĹstw, pozostajÄ c nadal gĹĂłwnym âznakiem sprzeciwuâ oraz przezwyciÄĹźajÄ c, poprzez trudny i konieczny dialog, wszelkie nieporozumienia i bĹÄdy, jakie stanÄĹy pomiÄdzy KoĹcioĹem a nowoczesnoĹciÄ .
|