Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2006 > styczeń / luty

Ślady, numer 1 / 2006 (styczeń / luty)

Społeczeństwo. Laickość i laicyzm

Caprara. Nie są to bezprawne ingerencje

Od sekretarza Togliattiego do katolika z przekonania. Potrząśnięte ideologie, dziś jednakże mają odmienne twarze. "Kościół jest wolnością, bez lub przeciwko niemu nie ma życia"

Opracował Luca Pesenti


Massimo Caprara, przez dwadzieścia lat pełnił funkcję sekretarza Palmiro Togliattiego, historycznego lidera Włoskiej Partii Komunistycznej w czterech kadencjach, dziennikarz i współzałożyciel Il Manifesto, spotkał następnie, w swojej życiowej wędrówce, Kościół i wiarę. Opowiedział o tym w przepięknym wywiadzie przeprowadzonym przez Roberto Fontolana, opublikowanym w ubiegłym roku (Odkryć, że jest się człowiekiem, Marietti). Syn epoki, w której chrześcijaństwo było zagrożone, dziś, wobec faktu, że nadal istnieje konieczność wyjaśnienia dlaczego wciąż tak bardzo potrzeba Kościoła, jest uprzywilejowanym świadkiem.

 

W książce Dlaczego kościół ks. Giussani napisał: „Funkcją Kościoła w historii jest matczyne przywołanie do istoty rzeczy. [...] Kościół wskazuje najwłaściwsze dla podejmowania ludzkich problemów stanowisko. Jego zadaniem nie jest proste podawanie człowiekowi rozwiązania problemów, jakie ten spotyka w swojej wędrówce. Funkcją kościoła jest wychowywanie zmysłu religijnego ludzkości". Jak interpretować to wskazanie w naszych czasach?

Wydaje się że kościół patrzy na bieg spraw Europy i świata z troską i obiektywizmem, słusznie podnosząc alarmy lub zwyczajnie wyrażając niepokój, kiedy doktryna i wiara sugerują takie działania, a aktywne i czynna obecność tradycji religijnej tego wymaga.

Osobiście uważam że tego rodzaju interwencję stanowią część sumiennej troski Kościoła o zdrowie duchowe kraju i zachowywanie ograniczonej równowagi między światowością a wolnością. Chodzi o czujne popieranie tworzącej człowieka inteligencji, dbałość o jego człowieczeństwo. Nie są to bezprawne ingerencje!

 

Jak zmieniło się zadanie Kościoła w ciągu ostatnich dziesięcioleci?

Według mnie Kościół wzmocnił swoje stanowisko. Osiągnął to biorąc udział w obronie niezmiennych w czasie doświadczeń. W dziewiętnastym wieku wyzwolił się spod wpływów władz świeckich i zaangażował na rzecz pokoju w konfrontacji między państwami a narodami. Wielkim wojownikiem pokoju był w szczególności Wojtyła, który przyczynił się do obalenia ideologii poprzez nieustanne przywoływanie do rzeczywistości, wzywanie do prawdy odwoływanie się do godności każdego człowieka. Był to największy przykład jak można zwyciężyć w walce bez toczenia wojen uznając człowieka za centrum życia.

 

Ale obecnie żyjemy wśród umacniających się ideologii?

Walka nie jest wygrana raz na zawsze. Dzisiejsze ideologie to szczątki dawnych, upadłych, ale są bardziej totalitarne ponieważ pozornie wyzwalające. Dlatego pomocą udzielaną przez Papieża przeciwko pustce ideologii i jej kulturalnej przewadze jest troska wobec życia, jak już czterdzieści lat temu wskazywał Sobór Watykański II.

 

Totalitarna praktyka minionego wieku zawsze usiłowała pozbawić kościół wolności wypowiadania się, zmuszając go do milczenia. Według pana szczególnego doświadczenia czego brakuje społeczeństwie gdy neguje się i znieważa Kościół?

Kiedy społeczeństwo neguję wolność wypowiedzi cały układ historyczno-społeczny cierpi i cofa się, padają niewinne ofiary, upadają wartości i same instytucje służące demokracji i życiu. Kościół jest wolnością, jak pisał święty Ambroży. Bez lub przeciwko niemu nie ma życia, człowiek staje się bezsilny przeciwko rozpaczy, pozbawiony nadziei. Homo viator odnajduje w Kościele swoją pełnię i w wolności poszukuje rzeczy lepszych. Kiedy Papież domaga się większej wolności, domaga się jej dla wszystkich, nie tylko dla chrześcijan.


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją