Ślady, numer 7 / 2013 (Strona Pierwsza) Strona Pierwsza
Cenny czas oĹźywiania wiary Fragmenty wystÄ
pieĹ Benedykta XVI w Roku Wiary Benedykt XVI
Fragmenty wystÄ
pieĹ Benedykta XVI w Roku Wiary
WIARA W MIĹOĹÄ POBUDZA DO MIĹOĹCI
âMyĹmy poznali i uwierzyli miĹoĹci, jakÄ
BĂłg ma ku namâ (1 J 4, 16)
Obchody Wielkiego Postu w kontekĹcie Roku Wiary stanowiÄ
dla nas cennÄ
sposobnoĹÄ do medytowania nad relacjÄ
miÄdzy wiarÄ
a miĹoĹciÄ
â miÄdzy wiarÄ
w Boga, w Boga Jezusa Chrystusa, i miĹoĹciÄ
, ktĂłra jest owocem dziaĹania Ducha ĹwiÄtego i prowadzi nas drogÄ
poĹwiÄcenia siÄ Bogu i innym ludziom.
1. Wiara jako odpowiedĹş na miĹoĹÄ Boga JuĹź w mojej pierwszej encyklice przedstawiĹem parÄ elementĂłw, pozwalajÄ
cych dostrzec ĹcisĹy zwiÄ
zek miÄdzy tymi dwiema cnotami teologalnymi â wiarÄ
i miĹoĹciÄ
. WychodzÄ
c od fundamentalnego stwierdzenia apostoĹa Jana: âMyĹmy poznali i uwierzyli miĹoĹci, jakÄ
BĂłg ma ku nam!â (1 J 4, 16), przypomniaĹem, Ĺźe âu poczÄ
tku bycia chrzeĹcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejĹ wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z OsobÄ
, ktĂłra nadaje Ĺźyciu nowÄ
perspektywÄ, a tym samym decydujÄ
ce ukierunkowanie. (...) PoniewaĹź BĂłg pierwszy nas umiĹowaĹ (por. 1 J 4, 10), miĹoĹÄ nie jest juĹź tylko âprzykazaniemâ, ale odpowiedziÄ
na dar miĹoĹci, z jakÄ
BĂłg do nas przychodziâ (Deus caritas est, 1). Wiara stanowi owo osobiste przylgniÄcie â obejmujÄ
ce wszystkie nasze wĹadze â do objawienia bezinteresownej i âĹźarliwejâ miĹoĹci, jakÄ
BĂłg Ĺźywi do nas, a ktĂłra w peĹni objawia siÄ w Jezusie Chrystusie. Spotkanie z Bogiem-MiĹoĹciÄ
, ktĂłry odwoĹuje siÄ nie tylko do serca, ale takĹźe do umysĹu: âPoznanie Boga ĹźyjÄ
cego jest drogÄ
wiodÄ
cÄ
do miĹoĹci, a âzgodaâ naszej woli na Jego wolÄ ĹÄ
czy rozum, wolÄ i uczucie w ogarniajÄ
cy wszystko akt miĹoĹci. Jest to jednak proces, ktĂłry pozostaje w ciÄ
gĹym rozwoju; miĹoĹÄ nigdy nie jest âskoĹczonaâ i speĹnionaâ (tamĹźe, 17). Dlatego wszyscy chrzeĹcijanie, a w szczegĂłlnoĹci âosoby prowadzÄ
ce dziaĹalnoĹÄ charytatywnÄ
â, potrzebujÄ
wiary, takiego âspotkania z Bogiem w Chrystusie, ktĂłre by budziĹo w nich miĹoĹÄ i otwieraĹo ich serca na drugiego, tak aby miĹoĹÄ bliĹşniego nie byĹa juĹź dla nich przykazaniem naĹoĹźonym niejako z zewnÄ
trz, ale konsekwencjÄ
wynikajÄ
cÄ
z ich wiary, ktĂłra dziaĹa przez miĹoĹÄâ (tamĹźe, 31 a). ChrzeĹcijanin to osoba zdobyta przez miĹoĹÄ Chrystusa, dlatego teĹź przynaglany przez tÄ miĹoĹÄ â âcaritas Christi urget nosâ (2 Kor 5, 14) â jest otwarty w gĹÄboki i konkretny sposĂłb na miĹoĹÄ bliĹşniego (por. tamĹźe, 33). Taka postawa rodzi siÄ przede wszystkim ze ĹwiadomoĹci, Ĺźe jesteĹmy kochani przez Pana, Ĺźe nam przebacza, a nawet sĹuĹźy Pan, ktĂłry pochyla siÄ, aby umyÄ nogi apostoĹom, i ofiarowuje samego siebie na krzyĹźu, aby przyciÄ
gnÄ
Ä ludzkoĹÄ do miĹoĹci BoĹźej.
âWiara ukazuje nam Boga, ktĂłry daĹ swojego Syna za nas, i tym samym budzi w nas zwyciÄskÄ
pewnoĹÄ, Ĺźe to prawda: BĂłg jest miĹoĹciÄ
! (...) Wiara, ktĂłra jest Ĺwiadoma miĹoĹci Boga, objawionej w przebitym na krzyĹźu Sercu Jezusa, ze swej strony pobudza do miĹoĹci. Jest ona ĹwiatĹem â w gruncie rzeczy jedynym â ktĂłre wciÄ
Ĺź na nowo rozprasza mroki ciemnego Ĺwiata i daje nam odwagÄ do Ĺźycia i dziaĹaniaâ (tamĹźe, 39). To wszystko pozwala nam zrozumieÄ, Ĺźe zasadniczÄ
postawÄ
wyróşniajÄ
cÄ
chrzeĹcijan jest wĹaĹnie âmiĹoĹÄ oparta na wierze i przez niÄ
ksztaĹtowanaâ (por. tamĹźe, 7).
2. MiĹoĹÄ jako Ĺźycie w wierze CaĹe Ĺźycie chrzeĹcijaĹskie jest odpowiadaniem na miĹoĹÄ Boga. PierwszÄ
odpowiedziÄ
jest wĹaĹnie wiara jako przyjÄcie, peĹne zdumienia i wdziÄcznoĹci, niesĹychanej inicjatywy BoĹźej, ktĂłra nas poprzedza i przynagla. I âtakâ wiary wyznacza poczÄ
tek Ĺwietlanej historii przyjaĹşni z Panem, ktĂłra wypeĹnia caĹe nasze Ĺźycie i nadaje mu sens. BĂłg jednak nie zadowala siÄ tym, Ĺźe przyjmujemy Jego darmowÄ
miĹoĹÄ. Nie ogranicza siÄ do miĹowania nas, ale chce nas przyciÄ
gnÄ
Ä do siebie, przemieniÄ w sposĂłb tak gĹÄboki, abyĹmy mĂłwili za ĹwiÄtym PawĹem: âTeraz (...) juĹź nie ja ĹźyjÄ, lecz Ĺźyje we mnie Chrystusâ (Ga 2, 20).
Kiedy pozostawiamy miejsce dla miĹoĹci Boga, zostajemy do Niego upodobnieni, stajemy siÄ uczestnikami Jego miĹoĹci. Otwarcie siÄ na Jego miĹoĹÄ oznacza, Ĺźe pozwalamy, aby On w nas ĹźyĹ i nas prowadziĹ do kochania razem z Nim, w Nim i tak jak On; tylko wĂłwczas nasza wiara staje siÄ prawdziwie wiarÄ
, ktĂłra âdziaĹa przez miĹoĹÄâ (Ga 5, 6), a On trwa w nas (por. 1 J 4, 12).
Wiara to poznanie prawdy i przylgniÄcie do niej (por. 1 Tm 2, 4); miĹoĹÄ to âporuszanie siÄâ w prawdzie (por. Ef 4, 15). Przez wiarÄ nawiÄ
zuje siÄ przyjaźŠz Panem; przez miĹoĹÄ Ĺźyje siÄ tÄ
przyjaĹşniÄ
i jÄ
pielÄgnuje (por. J 15, 14 n). Wiara skĹania nas do przyjÄcia przykazania Pana i Nauczyciela; miĹoĹÄ daje nam bĹogosĹawieĹstwo wprowadzania go w czyn (por. J 13, 13-17). W wierze zostajemy zrodzeni jako dzieci BoĹźe (por. J 1, 12 n.); miĹoĹÄ sprawia, Ĺźe w konkretny sposĂłb trwamy w tym synostwie BoĹźym, przynoszÄ
c owoc Ducha ĹwiÄtego (por. Ga 5, 22). Wiara pozwala nam rozpoznaÄ dary, ktĂłre dobry i wielkoduszny BĂłg nam powierza; miĹoĹÄ sprawia, Ĺźe owocujÄ
(por. Mt 25, 14-30).
3. Nierozerwalny zwiÄ
zek miÄdzy wiarÄ
a miĹoĹciÄ
W Ĺwietle tego, co zostaĹo powiedziane, okazuje siÄ jasno, Ĺźe nie moĹźemy nigdy rozdzielaÄ czy wrÄcz przeciwstawiaÄ wiary i miĹoĹci. Obydwie te cnoty teologalne sÄ
ze sobÄ
ĹciĹle zwiÄ
zane i bĹÄdem byĹoby upatrywanie miÄdzy nimi sprzecznoĹci lub âdialektykiâ. Z jednej strony bowiem ograniczeniem jest postawa, ktĂłra kĹadzie tak silny akcent na pierwszeĹstwo i decydujÄ
cÄ
rolÄ wiary, Ĺźe nie docenia â i niemal je lekcewaĹźy â konkretnych uczynkĂłw miĹoĹci, sprowadzajÄ
c jÄ
do ogĂłlnikowego humanitaryzmu. Z drugiej jednak, ograniczeniem jest rĂłwnieĹź utrzymywanie przesadnej wyĹźszoĹci miĹoĹci i jej dziaĹania i myĹlenie, Ĺźe uczynki zastÄpujÄ
wiarÄ. Dla zachowania zdrowego Ĺźycia duchowego trzeba wystrzegaÄ siÄ zarĂłwno fideizmu, jak i moralizujÄ
cego aktywizmu.
Ĺťycie chrzeĹcijaĹskie to nieustanne wchodzenie na gĂłrÄ spotkania z Bogiem, aby później zejĹÄ, niosÄ
c miĹoĹÄ i siĹÄ, ktĂłre z niego siÄ rodzÄ
, aby sĹuĹźyÄ naszym braciom i siostrom z takÄ
samÄ
miĹoĹciÄ
jak BĂłg. W PiĹmie ĹwiÄtym widzimy, Ĺźe zapaĹ apostoĹĂłw do gĹoszenia Ewangelii, ktĂłre wzbudza wiarÄ, jest ĹciĹle zwiÄ
zany z miĹosiernÄ
troskÄ
o to, by sĹuĹźyÄ ubogim (por. Dz 6, 1-4). W KoĹciele kontemplacja i dziaĹanie, ktĂłrych jakby symbolem sÄ
ewangeliczne postaci siĂłstr Marii i Marty, muszÄ
wspĂłĹistnieÄ i siÄ uzupeĹniaÄ (por. Ĺk 10, 38-42). Priorytetem jest zawsze relacja z Bogiem, a prawdziwe ewangeliczne dzielenie siÄ winno byÄ zakorzenione w wierze (por. katecheza podczas audiencji generalnej z 25 kwietnia 2012 r.). Pojawia siÄ bowiem niekiedy tendencja do ograniczania âmiĹoĹci bliĹşniegoâ do solidarnoĹci lub zwykĹej pomocy humanitarnej. Trzeba natomiast pamiÄtaÄ, Ĺźe najwiÄkszym dzieĹem miĹoĹci jest wĹaĹnie ewangelizacja, czyli âposĹuga SĹowaâ. Nie ma bardziej dobroczynnego, a zatem bardziej miĹosiernego dziaĹania na rzecz bliĹşniego niĹź Ĺamanie chleba SĹowa BoĹźego, dzielenie siÄ z nim DobrÄ
NowinÄ
Ewangelii, wprowadzanie go w relacjÄ z Bogiem: ewangelizacja jest najwiÄkszÄ
i peĹnÄ
promocjÄ
osoby ludzkiej. Jak pisze SĹuga BoĹźy PapieĹź PaweĹ VI w encyklice Populorum progressio, wĹaĹnie gĹoszenie Chrystusa jest pierwszym i zasadniczym czynnikiem rozwoju (por. n. 16). To pierwotna prawda o miĹoĹci Boga do nas, ktĂłrÄ
siÄ Ĺźyje i gĹosi, otwiera nasze Ĺźycie na przyjÄcie tej miĹoĹci i umoĹźliwia integralny rozwĂłj ludzkoĹci i kaĹźdego czĹowieka (por. encyklika Caritas in veritate, 8).
W istocie wszystko bierze poczÄ
tek z MiĹoĹci i zmierza do MiĹoĹci. DarmowÄ
miĹoĹÄ Boga poznaliĹmy za poĹrednictwem przesĹania Ewangelii. JeĹźeli przyjmujemy jÄ
z wiarÄ
, zyskujemy ten pierwszy i niezbÄdny kontakt z boskoĹciÄ
, ktĂłry moĹźe ârozkochaÄ nas w MiĹoĹciâ, abyĹmy później trwali i wzrastali w tej MiĹoĹci, i z radoĹciÄ
przekazywali jÄ
innym.
OdnoĹnie do relacji miÄdzy wiarÄ
a uczynkami miĹoĹci, sĹowa z Listu Ĺw. PawĹa do Efezjan chyba najlepiej wyraĹźajÄ
ich wzajemne powiÄ
zanie: âĹaskÄ
bowiem jesteĹcie zbawieni przez wiarÄ. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynkĂłw, aby siÄ nikt nie chlubiĹ. JesteĹmy bowiem Jego dzieĹem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych czynĂłw, ktĂłre BĂłg (...) przygotowaĹ, abyĹmy je peĹniliâ (2, 8-10). WidaÄ z tego, Ĺźe caĹa inicjatywa zbawcza pochodzi od Boga, od Jego Ĺaski, od Jego przebaczenia przyjÄtego w wierze; ale ta inicjatywa bynajmniej nie ogranicza naszej wolnoĹci i naszej odpowiedzialnoĹci, lecz sprawia, Ĺźe zyskujÄ
autentycznoĹÄ i ukierunkowanie na dzieĹa miĹosierdzia. Te ostatnie nie sÄ
owocem gĹĂłwnie wysiĹku czĹowieka i powodem do chluby, ale rodzÄ
siÄ z samej wiary, wypĹywajÄ
z Ĺaski, ktĂłrÄ
BĂłg daje w obfitoĹci. Wiara bez uczynkĂłw jest jak drzewo bez owocĂłw: te dwie cnoty wynikajÄ
z siebie nawzajem. Wielki Post zachÄca nas wĹaĹnie, poprzez tradycyjne wskazania odnoĹnie do Ĺźycia chrzeĹcijaĹskiego, abyĹmy umacniali wiarÄ przez uwaĹźniejsze i dĹuĹźsze sĹuchanie SĹowa BoĹźego oraz udziaĹ w sakramentach, a zarazem byĹmy wzrastali w miĹoĹci, w miĹoĹci do Boga i do bliĹşniego, takĹźe poprzez konkretne zalecenia postu, pokuty i jaĹmuĹźny.
4. PierwszeĹstwo wiary, prymat miĹoĹci Jak kaĹźdy dar BoĹźy, wiara i miĹoĹÄ doprowadzajÄ
na nowo do dziaĹania jednego i tego samego Ducha ĹwiÄtego (por. 1 Kor 13), tego Ducha, ktĂłry w nas woĹa: âAbba, Ojcze!â (Ga 4, 6), i ktĂłry kaĹźe nam mĂłwiÄ: âPanem jest Jezus!â (1 Kor 12, 3), i âMaranatha!â (1 Kor 16, 22; Ap 22, 20).
Wiara, bÄdÄ
ca darem i odpowiedziÄ
, pozwala nam poznaÄ prawdÄ Chrystusa jako MiĹoĹci wcielonej i ukrzyĹźowanej, peĹne i doskonaĹe przylgniÄcie do woli Ojca i nieskoĹczone miĹosierdzie BoĹźe w stosunku do bliĹşniego; wiara zaszczepia w sercu i w umyĹle mocne przekonanie, Ĺźe wĹaĹnie ta MiĹoĹÄ jest jedynÄ
rzeczywistoĹciÄ
, ktĂłra odnosi zwyciÄstwo nad zĹem i nad ĹmierciÄ
. Wiara wzywa nas do patrzenia w przyszĹoĹÄ z cnotÄ
nadziei, w ufnym oczekiwaniu, aĹź zwyciÄstwo miĹoĹci Chrystusa osiÄ
gnie swojÄ
peĹniÄ. MiĹoĹÄ bliĹşniego ze swej strony wprowadza nas w miĹoĹÄ BoĹźÄ
, objawionÄ
w Chrystusie, sprawia, Ĺźe w sposĂłb osobisty i egzystencjalny wĹÄ
czamy siÄ w caĹkowite i bezwarunkowe oddanie siÄ Jezusa Ojcu i braciom. Duch ĹwiÄty, wlewajÄ
c w nas miĹoĹÄ, czyni nas uczestnikami oddania samego Jezusa: synowskiego oddania Ojcu i braterskiego kaĹźdemu czĹowiekowi (por. Rz 5, 5).
Relacja miÄdzy tymi dwiema cnotami jest analogiczna do tej, jaka zachodzi miÄdzy dwoma fundamentalnymi sakramentami KoĹcioĹa â chrztem i EucharystiÄ
. Chrzest (sacramentum fidei) poprzedza EucharystiÄ (sacramentum caritatis), ale jest na niÄ
, ktĂłra stanowi peĹniÄ drogi chrzeĹcijaĹskiej, ukierunkowany. W analogiczny sposĂłb wiara poprzedza miĹoĹÄ, ale okazuje siÄ autentyczna tylko wtedy, gdy miĹoĹÄ jest jej uwieĹczeniem. Wszystko bierze poczÄ
tek w pokornym przyjÄciu wiary (âdowiedzenia siÄ, Ĺźe jesteĹmy kochani przez Bogaâ), ale punktem dojĹcia musi byÄ prawda miĹoĹci (âumiejÄtnoĹÄ kochania Boga i bliĹşniegoâ), ktĂłra pozostaje na zawsze, jako peĹnia wszystkich cnĂłt (por. 1 Kor 13, 13).
Drodzy bracia i siostry, w tym okresie Wielkiego Postu, w ktĂłrym przygotowujemy siÄ do obchodĂłw wydarzenia krzyĹźa i zmartwychwstania, przez ktĂłre MiĹoĹÄ BoĹźa odkupiĹa Ĺwiat i oĹwieciĹa historiÄ, ĹźyczÄ wam wszystkim, abyĹcie przeĹźywali ten cenny czas, oĹźywiajÄ
c wiarÄ w Jezusa Chrystusa, aby wejĹÄ w krÄ
g Jego miĹoĹci do Ojca i do kaĹźdego brata i siostry, ktĂłrych spotykamy w naszym Ĺźyciu. ZanoszÄ w tej intencji modlitwÄ do Boga, proszÄ
c o bĹogosĹawieĹstwo Pana dla kaĹźdego z was i dla kaĹźdej wspĂłlnoty!
OrÄdzie na Wielki Post
Watykan, 15 paĹşdziernika 2013 r.
Cyt. za: www.vatican.va
WYMIAR WSPĂLNOTOWY ISTOTNYM ELEMENTEM W WIERZE I ĹťYCIU CHRZEĹCIJAĹSKIM
Czytania, ktĂłrych wysĹuchaliĹmy, dajÄ
nam sugestie, ktĂłre z pomocÄ
BoĹźej Ĺaski winniĹmy przekĹadaÄ na konkretne postawy i zachowania w tym czasie Wielkiego Postu. KoĹcióŠprzedstawia nam ponownie przede wszystkim mocne wezwanie, jakie prorok Joel kieruje do ludu Izraela: âWyrocznia Pana: nawrĂłÄcie siÄ do Mnie caĹym swym sercem, przez post i pĹacz, i lamentâ (2, 12). NaleĹźy zwrĂłciÄ uwagÄ na wyraĹźenie âcaĹym sercemâ, to znaczy â zaczynajÄ
c od centrum naszych myĹli i uczuÄ, ĹşrĂłdeĹ naszych decyzji, wyborĂłw i dziaĹaĹ, poprzez gest caĹkowitej i radykalnej wolnoĹci. Czy jednak moĹźliwy jest taki powrĂłt do Boga? Tak, bo istnieje siĹa, ktĂłra nie tkwi w naszych sercach, ale promieniuje z serca samego Boga. Jest to moc Jego miĹosierdzia. Dalej prorok mĂłwi: âNawrĂłÄcie siÄ do Pana, Boga waszego! On bowiem jest litoĹciwy, miĹosierny, nieskory do gniewu i bogaty w ĹaskÄ, a lituje siÄ nad niedolÄ
â (w. 13). PowrĂłt do Pana jest moĹźliwy jako âĹaskaâ, gdyĹź jest on dzieĹem Boga i owocem wiary, jakÄ
pokĹadamy w Jego miĹosierdziu. Ten powrĂłt do Boga staje siÄ konkretnÄ
rzeczywistoĹciÄ
w naszym Ĺźyciu tylko wtedy, gdy Ĺaska Pana przenika do naszego wnÄtrza, wstrzÄ
sa nim, dajÄ
c nam siĹÄ do ârozdzierania sercaâ. Prorok w imieniu Boga wypowiada dalej nastÄpujÄ
ce sĹowa: âRozdzierajcie (âŚ) jednak serca wasze, a nie szaty!â (w. 13). Istotnie, takĹźe w naszych czasach wielu jest gotowych ârozdzieraÄ szatyâ w obliczu skandali i niesprawiedliwoĹci â rzecz jasna popeĹnionych przez innych â natomiast niewielu jest skĹonnych czyniÄ to w odniesieniu do swojego âsercaâ, swojego sumienia i swoich intencji, pozwalajÄ
c, aby Pan je przemieniĹ, odnowiĹ i nawrĂłciĹ.
To ânawrĂłÄcie siÄ do Mnie caĹym swym sercemâ jest ponadto napomnieniem, ktĂłre dotyczy nie tylko jednostki, ale wspĂłlnoty. SĹyszeliĹmy takĹźe w pierwszym czytaniu: âNa Syjonie dmijcie w rĂłg, zarzÄ
dĹşcie ĹwiÄty post, ogĹoĹcie uroczyste zgromadzenie. Zbierzcie lud, zwoĹajcie ĹwiÄtÄ
spoĹecznoĹÄ, zgromadĹşcie starcĂłw, zbierzcie dzieci i niemowlÄta! Niech wyjdzie oblubieniec ze swojej komnaty, a oblubienica ze swego pokoju!â (ww. 15-16). Wymiar wspĂłlnotowy jest istotnym elementem w wierze i Ĺźyciu chrzeĹcijaĹskim. Chrystus przyszedĹ, âby rozproszone dzieci BoĹźe zgromadziÄ w jednoâ (J 11, 52). âMyâ KoĹcioĹa jest wspĂłlnotÄ
, w ktĂłrej Jezus gromadzi nas wszystkich (por. J 12, 32); wiara jest z koniecznoĹci eklezjalna. Trzeba o tym pamiÄtaÄ i ĹźyÄ tym w okresie Wielkiego Postu: niech kaĹźdy bÄdzie Ĺwiadom, Ĺźe drogi pokutnej nie podejmuje sam, ale wraz z wielu braÄmi i siostrami, w KoĹciele.
Prorok zatrzymuje siÄ wreszcie na modlitwie kapĹanĂłw, ktĂłrzy ze Ĺzami w oczach zwracajÄ
siÄ do Boga, mĂłwiÄ
c: âNie daj dziedzictwa swego na pohaĹbienie, aby poganie nie zapanowali nad nami. CzemuĹź mĂłwiÄ majÄ
miÄdzy narodami: GdzieĹź jest ich BĂłg?â (w. 17). Modlitwa ta skĹania nas do zastanowienia siÄ nad znaczeniem Ĺwiadectwa wiary i Ĺźycia chrzeĹcijaĹskiego kaĹźdego z nas i naszych wspĂłlnot dla ukazywania oblicza KoĹcioĹa, a takĹźe nad tym, Ĺźe to oblicze bywa niekiedy zeszpecone. Mam na myĹli zwĹaszcza grzechy przeciwko jednoĹci KoĹcioĹa, podziaĹy w ciele KoĹcioĹa. PrzeĹźywanie Wielkiego Postu w bardziej intensywnej i widocznej komunii koĹcielnej, przezwyciÄĹźajÄ
c indywidualizm i rywalizacjÄ, jest pokornym i cennym znakiem dla tych, ktĂłrzy sÄ
daleko od wiary lub dla ludzi obojÄtnych.
âOto teraz czas upragniony, oto teraz dzieĹ zbawieniaâ (2 Kor 6, 2). SĹowa apostoĹa PawĹa do chrzeĹcijan w Koryncie rozbrzmiewajÄ
takĹźe dla nas ponaglajÄ
co, nie dopuszczajÄ
c unikĂłw lub biernoĹci. Wielokrotnie powtarzane sĹowo âterazâ mĂłwi, Ĺźe nie moĹźemy pozwoliÄ, aby ta chwila nam umknÄĹa, jest nam ona dana jako wyjÄ
tkowa i niepowtarzalna okazja. Spojrzenie ApostoĹa koncentruje siÄ na dzieleniu siÄ, ktĂłre cechowaĹo Ĺźycie Chrystusa, ktĂłry zechciaĹ wziÄ
Ä na siebie wszystko, co ludzkie, aĹź po wziÄcie na siebie nawet ludzkiego grzechu. WyraĹźenie ĹwiÄtego PawĹa jest bardzo mocne: BĂłg âGo dla nas grzechem uczyniĹâ. Jezus niewinny, ĹwiÄty, âTen, ktĂłry nie znaĹ grzechuâ (por. 2 Kor 5, 21), wziÄ
Ĺ na siebie ciÄĹźar grzechu, dzielÄ
c w ten sposĂłb z ludzkoĹciÄ
jego rezultat â ĹmierÄ, i to ĹmierÄ na krzyĹźu. Dane nam pojednanie miaĹo bardzo wysokÄ
cenÄ, cenÄ krzyĹźa wzniesionego na Golgocie, na ktĂłrym zostaĹ powieszony Syn Boga, ktĂłry staĹ siÄ czĹowiekiem. W tym zanurzeniu Boga w ludzkie cierpienie i otchĹaĹ zĹa tkwi istota naszego usprawiedliwienia. âNawrĂłcenie siÄ do Boga caĹym sercemâ w naszej wielkopostnej drodze przechodzi przez krzyĹź, naĹladowanie Chrystusa na drodze wiodÄ
cej na KalwariÄ, do caĹkowitego daru z siebie. Jest to droga, na ktĂłrej kaĹźdego dnia trzeba wyzbywaÄ siÄ coraz bardziej naszego egoizmu i naszego zamkniÄcia, aby uczyniÄ miejsce Bogu, ktĂłry otwiera i przemienia serce. ĹwiÄty PaweĹ przypomina, Ĺźe zapowiedĹş krzyĹźa rozbrzmiewa dla nas dziÄki gĹoszeniu SĹowa, ktĂłrego sam ApostoĹ jest ambasadorem. Jest ono dla nas napomnieniem, aby to wielkopostne pielgrzymowanie byĹo nacechowane bardziej uwaĹźnym i pilnym sĹuchaniem SĹowa BoĹźego â ĹwiatĹa, ktĂłre oĹwieca nasze kroki.
We fragmencie z Ewangelii Ĺw. Mateusza, ktĂłry jest czÄĹciÄ
tak zwanego âKazania na GĂłrzeâ, Jezus odnosi siÄ do trzech zasadniczych praktyk przewidzianych przez Prawo MojĹźeszowe: jaĹmuĹźna, modlitwa i post. SÄ
one takĹźe tradycyjnymi wskazaniami na drodze wielkopostnej, aby odpowiedzieÄ na wezwanie do ânawrĂłcenia siÄ do Boga caĹym sercemâ. A Jezus podkreĹla, Ĺźe autentycznoĹÄ wszelkiego gestu religijnego zaleĹźy od jakoĹci i prawdy relacji z Bogiem. Z tego wzglÄdu krytykuje On hipokryzjÄ religijnÄ
, zachowanie, w ktĂłrym chodzi o pokazanie siÄ, postawy zabiegania o poklask i aprobatÄ. Prawdziwy uczeĹ nie sĹuĹźy samemu sobie czy teĹź âpublicznoĹciâ, ale swojemu Panu, z prostotÄ
i wielkodusznoĹciÄ
: âA Ojciec twĂłj, ktĂłry widzi w ukryciu, odda tobieâ (Mt 6, 4. 6. 18). Nasze Ĺwiadectwo bÄdzie wiÄc tym bardziej oddziaĹywaĹo, im mniej bÄdziemy zabiegali o naszÄ
chwaĹÄ i bÄdziemy Ĺwiadomi, Ĺźe nagrodÄ
sprawiedliwego jest sam BĂłg, bycie zjednoczonymi z Nim tutaj, na drodze wiary, a po zakoĹczeniu Ĺźycia â w pokoju i w Ĺwietle spotkania z Nim twarzÄ
w twarz na wieki (por. 1 Kor 13, 12).
Homilia z Mszy Ĺw. odprawionej w ĹrodÄ PopielcowÄ
Bazylika WatykaĹska, 13 lutego 2013 r.
Cyt. za: www.vatican.va
KAĹťDEGO DNIA ODNAWIAÄ WYBĂR BYCIA CHRZEĹCIJANINEM
CzterdzieĹci dni przebywaĹ Jezus na pustyni, gdzie byĹ kuszony przez diabĹa, zanim rozpoczÄ
Ĺ swoje Ĺźycie publiczne. W tej katechezie chciaĹbym zatrzymaÄ siÄ wĹaĹnie na tym wydarzeniu z ziemskiego Ĺźycia Syna BoĹźego (âŚ). Przede wszystkim pustynia, na ktĂłrÄ
oddala siÄ Jezus, jest miejscem ciszy, ubĂłstwa, gdzie czĹowiek pozbawiony jest oparcia materialnego i staje wobec podstawowych pytaĹ o istnienie; jest przynaglany, aby kierowaÄ siÄ ku temu, co istotne i wĹaĹnie dlatego jest mu Ĺatwiej spotkaÄ Boga. Jednak pustynia jest takĹźe miejscem Ĺmierci, poniewaĹź tam, gdzie nie ma wody, nie ma takĹźe Ĺźycia; jest ona rĂłwnieĹź miejscem samotnoĹci, w ktĂłrej czĹowiek bardziej odczuwa pokusÄ. Jezus udaje siÄ na pustyniÄ i tam jest kuszony, aby opuĹciĹ drogÄ wskazanÄ
Mu przez Boga Ojca i by poszedĹ drogami Ĺatwiejszymi i Ĺwiatowymi (por. Ĺk 4, 1-13). W ten sposĂłb bierze On na siebie nasze pokusy, niesie naszÄ
nÄdzÄ, aby zwyciÄĹźyÄ ZĹego i otworzyÄ przed nami drogÄ do Boga, drogÄ nawrĂłcenia. RozwaĹźanie pokus, jakim poddany byĹ Jezus na pustyni, jest zaproszeniem kaĹźdego z nas do dania odpowiedzi na podstawowe pytanie: âCo naprawdÄ liczy siÄ w naszym Ĺźyciu?â. (âŚ) Jakie jest sedno trzech pokus, jakim poddany jest Jezus? Jest nim propozycja, aby wykorzystaÄ Boga dla wĹasnych interesĂłw, dla wĹasnej chwaĹy i dla wĹasnego sukcesu. W istocie chodzi o postawienie siebie na miejscu Boga, usuwajÄ
c Go i sugerujÄ
c, iĹź jest niepotrzebny. KaĹźdy wiÄc powinien zapytaÄ siebie samego, jakie miejsce ma BĂłg w moim Ĺźyciu. Czy On jest Panem, czy ja sam? PrzezwyciÄĹźyÄ pokusÄ podporzÄ
dkowania Boga sobie i swoim interesom lub umieszczenia Go z boku i nawrĂłciÄ siÄ na wĹaĹciwy porzÄ
dek priorytetĂłw, aby daÄ Bogu pierwsze miejsce â jest to droga, ktĂłrÄ
musi przejĹÄ kaĹźdy chrzeĹcijanin. âNawracajcie siÄâ â to zaproszenie, ktĂłre wielokrotnie usĹyszymy podczas Wielkiego Postu, oznacza naĹladowanie Jezusa w taki sposĂłb, aby Jego Ewangelia byĹa praktycznym przewodnikiem w Ĺźyciu; oznacza pozwoliÄ, aby BĂłg nas nawracaĹ, przestaÄ myĹleÄ, Ĺźe to my jesteĹmy jedynymi budowniczymi naszej egzystencji; oznacza uznaÄ, Ĺźe jesteĹmy stworzeniami, ktĂłre zaleĹźÄ
od Boga, od Jego miĹoĹci i jedynie âtracÄ
câ nasze Ĺźycie w Nim, moĹźemy je zyskaÄ. A to wymaga dokonywania naszych wyborĂłw w Ĺwietle SĹowa BoĹźego. Dzisiaj nie moĹźna juĹź byÄ chrzeĹcijanami tylko na skutek tego, Ĺźe Ĺźyjemy w spoĹeczeĹstwie, ktĂłre ma swoje chrzeĹcijaĹskie korzenie. TakĹźe ci, ktĂłrzy urodzili siÄ w rodzinie chrzeĹcijaĹskiej i otrzymali religijne wychowanie, kaĹźdego dnia muszÄ
odnawiaÄ swĂłj wybĂłr bycia chrzeĹcijaninem, dawaÄ Bogu pierwsze miejsce wobec pokus proponowanych nieustannie przez zsekularyzowanÄ
kulturÄ, wobec krytycznego osÄ
du wielu wspĂłĹczesnych ludzi. PrĂłby, ktĂłrym nowoczesne spoĹeczeĹstwo poddaje chrzeĹcijan, sÄ
istotnie liczne i dotykajÄ
Ĺźycia osobistego i spoĹecznego. Nie jest Ĺatwo dokonywaÄ wyboru i byÄ wiernym chrzeĹcijaĹskiemu maĹĹźeĹstwu, praktykowaÄ miĹosierdzie w Ĺźyciu codziennym, pozostawiÄ miejsce na modlitwÄ i wewnÄtrznÄ
ciszÄ; nie jest Ĺatwo przeciwstawiÄ siÄ publicznie opcjom, ktĂłre wielu uwaĹźa za oczywiste, jak eutanazja w przypadku powaĹźnych chorĂłb czy selekcja embrionĂłw w celu zapobiegania chorobom dziedzicznym. Pokusa, aby odĹoĹźyÄ na bok wiarÄ, jest zawsze obecna, a nawrĂłcenie staje siÄ odpowiedziÄ
Bogu, ktĂłra musi byÄ wielokrotnie potwierdzana w Ĺźyciu. (âŚ)
Audiencja generalna
Aula PawĹa VI, 13 lutego 2013 r.
Cyt. za: www.radiomaryja.pl
UMIĹOWANIE KOĹCIOĹA TO PODEJMOWANIE TRUDNYCH WYBORĂW
Jest we mnie w tej chwili wielkie zaufanie, bo wiem, kaĹźdy z nas wie, Ĺźe SĹowo Prawdy Ewangelii jest siĹÄ
KoĹcioĹa, jest jego Ĺźyciem. Ewangelia oczyszcza i odnawia, przynosi owoce, gdziekolwiek wspĂłlnota wierzÄ
cych je sĹyszy i przyjmuje ĹaskÄ BoĹźÄ
w prawdzie i Ĺźyje w miĹoĹci. To jest moja ufnoĹÄ, to jest moja radoĹÄ
Kiedy 19 kwietnia, niemal osiem lat temu, zgodziĹem siÄ przyjÄ
Ä posĹugÄ PiotrowÄ
, silna byĹa ta pewnoĹÄ, ktĂłra mi zawsze towarzyszyĹa. W tym momencie, jak juĹź wielokrotnie mĂłwiĹem, w moim sercu rozbrzmiewaĹy nastÄpujÄ
ce sĹowa: Panie czego ode mnie ĹźÄ
dasz? Na moje ramiona nakĹadasz wielki ciÄĹźar, ale jeĹli tego ode mnie ĹźÄ
dasz, na Twoje sĹowo zarzucÄ sieci, bÄdÄ
c pewnym, Ĺźe Ty mnie bÄdziesz prowadziĹ. A Pan mnie naprawdÄ prowadziĹ, byĹ blisko mnie, kaĹźdego dnia mogĹem odczuwaÄ Jego obecnoĹÄ. ByĹ to okres drogi KoĹcioĹa, naznaczony momentami radoĹci i ĹwiatĹa, ale teĹź momentami nieĹatwymi. CzuĹem siÄ jak Piotr i apostoĹowie w Ĺodzi na Jeziorze Galilejskim: Pan daĹ nam wiele dni sĹonecznych i Ĺagodnego wiatru, dni, kiedy poĹĂłw byĹ obfity. ByĹy teĹź jednak czasy, kiedy wody byĹy wzburzone, jak w caĹej historii KoĹcioĹa, ale zawsze wiedziaĹem, Ĺźe w tej Ĺodzi jest Pan, i zawsze wiedziaĹem, Ĺźe ĹĂłdĹş KoĹcioĹa nie jest moja, nie jest nasza, lecz Jego. To On jÄ
prowadzi, rzecz jasna takĹźe poprzez ludzi, ktĂłrych wybraĹ, bo tak zechciaĹ. Taka byĹa i jest pewnoĹÄ, ktĂłrej nic nie moĹźe przysĹoniÄ. WĹaĹnie z tego powodu moje serce jest dziĹ wypeĹnione dziÄkczynieniem wobec Boga, gdyĹź sprawiĹ, Ĺźe nigdy nie brakowaĹo caĹemu KoĹcioĹowi, a takĹźe i mnie Jego pociechy, Jego ĹwiatĹa, Jego miĹoĹci.
PrzeĹźywamy Rok Wiary, ktĂłrego pragnÄ
Ĺem, wĹaĹnie po to, aby umocniĹ naszÄ
wiarÄ w Boga w kontekĹcie, ktĂłry zdaje siÄ stawiaÄ Go coraz bardziej na drugim planie. ChciaĹbym zachÄciÄ wszystkich do odnowienia mocnego zaufania w Panu, by powierzyÄ siÄ jak dzieci w ramiona Boga, bÄdÄ
c pewnymi, Ĺźe ramiona te zawsze nas wspierajÄ
i sÄ
tym, co pozwala nam kroczyÄ kaĹźdego dnia nawet w utrudzeniu. ChciaĹbym, aby kaĹźdy czuĹ siÄ miĹowanym przez tego Boga, ktĂłry daĹ swego Syna za nas i ukazaĹ nam swojÄ
miĹoĹÄ bez granic. ChciaĹbym, aby kaĹźdy poczuĹ radoĹÄ bycia chrzeĹcijaninem. W piÄknej modlitwie, ktĂłrÄ
naleĹźy odmawiaÄ codziennie rano, mĂłwimy: âUwielbiam CiÄ, o mĂłj BoĹźe, i kocham CiÄ z caĹego serca. DziÄkujÄ Ci, ĹźeĹ mnie stworzyĹ, chrzeĹcijaninem uczyniĹâŚâ. Tak, jesteĹmy szczÄĹliwi z powodu daru wiary. Jest to najcenniejsze dobro, ktĂłrego nikt nie moĹźe nam zabraÄ! DziÄkujemy za to Bogu kaĹźdego dnia, przez modlitwÄ i konsekwentne Ĺźycie chrzeĹcijaĹskie. BĂłg nas miĹuje, ale oczekuje, Ĺźe takĹźe i my Go bÄdziemy kochali! (âŚ)
W ciÄ
gu tych ostatnich miesiÄcy, odczuĹem, Ĺźe moja siĹy osĹabĹy i nieustannie prosiĹem Boga na modlitwie, aby oĹwieciĹ mnie swoim ĹwiatĹem, Ĺźebym podjÄ
Ĺ najwĹaĹciwszÄ
decyzjÄ, nie dla mego dobra, ale dla dobra KoĹcioĹa. PodjÄ
Ĺem ten krok z peĹnÄ
ĹwiadomoĹciÄ
jego wagi, a takĹźe nowatorstwa, ale z gĹÄbokim pokojem ducha. UmiĹowanie KoĹcioĹa oznacza takĹźe odwagÄ, by podejmowaÄ trudne wybory, bolesne, majÄ
ce zawsze na wzglÄdzie dobro KoĹcioĹa, a nie samych siebie. (âŚ)
Nie porzucam krzyĹźa, lecz pozostajÄ w nowy sposĂłb przy ukrzyĹźowanym Panu. Nie sprawujÄ juĹź dĹuĹźej wĹadzy nad KoĹcioĹem, lecz w posĹudze modlitwy pozostajÄ, by tak rzec, w otoczeniu ĹwiÄtego Piotra. ĹwiÄty Benedykt, ktĂłrego imiÄ noszÄ jako papieĹź, bÄdzie w tym dla mnie wielkim wzorem. On wskazaĹ nam drogÄ Ĺźycia, ktĂłre czynne czy bierne, naleĹźy caĹkowicie do dzieĹa Boga. (âŚ)
BĂłg kieruje KoĹcioĹem, zawsze go wspiera, a w szczegĂłlnoĹci w najtrudniejszych chwilach. Nigdy nie moĹźemy straciÄ tej perspektywy wiary, ktĂłra jest jedynÄ
prawdziwÄ
perspektywÄ
drogi KoĹcioĹa i Ĺwiata. W naszym sercu, w sercu kaĹźdego z was niech bÄdzie zawsze radosna pewnoĹÄ, Ĺźe Pan jest obok, nigdy nas nie opuszcza, jest blisko nas i ogarnia nas swojÄ
miĹoĹciÄ
.
Audiencja generalna
Plac Ĺw. Piotra, 27 lutego 2013 r.
Cyt. za: www.radiomaryja.pl |