Ślady
>
Archiwum
>
2021
>
listopad / grudzieĹ
|
||
Ślady, numer 6 / 2021 (listopad / grudzieĹ) Listy Listy Oblane egzaminy Tego lata gĹĂłwnie siÄ uczyĹem, poniewaĹź we wrzeĹniu miaĹem waĹźne egzaminy, Ĺźeby obroniÄ siÄ w terminie. Problem w tym, Ĺźe oblaĹem. Przez pierwsze kilka dni byĹem bardzo przybity. Przede wszystkim nie znosiĹem tego, Ĺźe rano, tuĹź po przebudzeniu, pierwszÄ rzeczÄ , o ktĂłrej myĹlaĹem, byĹy te trzy egzaminy. WĂłwczas powiedziaĹem sobie: âNie chcÄ, Ĺźeby tak byĹoâ. ChodziĹem na uczelniÄ, szukajÄ c czegoĹ, co zrekompensowaĹoby ten bĂłl. Jednego dnia, gdy rozmawiaĹem z przyjacielem, w pewnym momencie uĹwiadomiĹem sobie, Ĺźe naprawdÄ mogÄ cieszyÄ siÄ tym, o czym mi mĂłwiĹ, tylko dlatego, Ĺźe byĹem zraniony z powodu oblanych egzaminĂłw. PrzypomniaĹ mi siÄ DzieĹ Inauguracji Roku Pracy CL i pomyĹlaĹem: âAle czy nie chodzi o to, Ĺźe jest to jedyny sposĂłb, abym zauwaĹźyĹ coĹ, czego w przeciwnym razie bym sobie nie uĹwiadomiĹ?â. Znowu pomyĹlaĹem o tych trzech oblanych egzaminach i to sprawiaĹo mi trochÄ bĂłlu, ale braĹo we mnie gĂłrÄ zaciekawienie, aby zobaczyÄ, co przynosi ta rana. Nie pierwszy raz przydarza mi siÄ taka dynamika, ale po raz pierwszy uĹwiadamiam sobie, kiedy to siÄ dzieje. Jestem szczerze wdziÄczny, poniewaĹź to, co widzÄ, opisujÄ sĹowa Matisseâa: âNie robiÄ nic innego, jak tylko (ale w gruncie rzeczy ja nie robiÄ nic, bo to BĂłg prowadzi mojÄ rÄkÄ) pokazujÄ innym wnÄtrze mojego sercaâ. ZdajÄ sobie sprawÄ, Ĺźe ta zmiana kierunku wynika z tego, co przeĹźyĹem w tym roku, za sprawÄ drogi, ktĂłrÄ podÄ Ĺźam. Alessandro, Rzym (WĹochy)
CiÄ Ĺźa i teraĹşniejszoĹÄ W piÄ tym miesiÄ cu ciÄ Ĺźy pojawiĹy siÄ u dziecka wady rozwojowe, ktĂłre potencjalnie moĹźna przypisaÄ mukowiscydozie lub zespoĹowi Downa. ByĹam przeraĹźona. MĂłj mÄ Ĺź i ja odmĂłwiliĹmy wczeĹniej przeprowadzenia przesiewowych badaĹ prenatalnych z przekonaniem, Ĺźe probabilistyczny wynik wywoĹaĹby tylko stres, oraz z ideÄ , Ĺźe jako praktykujÄ cy katolicy zaakceptujemy kaĹźdÄ sytuacjÄ. Wszystko byĹo idealnie w porzÄ dku, aĹź do tamtej chwili. PierwszÄ trudnoĹciÄ byĹo skonfrontowanie siÄ z mroĹźÄ cÄ krew w ĹźyĹach myĹlÄ , ktĂłrej nigdy nie chciaĹam w sobie odkryÄ: hipotezÄ przerwania ciÄ Ĺźy. Epizod depresji w przeszĹoĹci czyniĹ to âârozwiÄ zanie bardziej prawdopodobnym w przypadku potwierdzenia diagnozy. Nie mogĹam sobie wybaczyÄ tej myĹli. Natychmiast pojawiĹa siÄ potrzeba poproszenia o pomoc i tutaj pojawiĹ siÄ pierwszy znak, Ĺźe w tym trudzie towarzyszono nam. Tego samego wieczoru spotkaĹ siÄ z nami nasz bliski przyjaciel, ksiÄ dz. Wobec niego, w caĹym moim wstydzie i ograniczeniu, doĹwiadczyĹam niezrĂłwnanej wolnoĹci oraz objÄcia, ktĂłre ogarniaĹo mnie caĹÄ , bez osÄ dzania mnie. W tym dialogu okazaĹo siÄ, Ĺźe Chrystus nie prosiĹ nas o dokonanie wyboru (wĹaĹciwego albo bĹÄdnego), ale o to, byĹmy patrzyli na Niego âtu i terazâ i byĹmy ofiarowywali wszystko. Trzeba byĹo patrzeÄ na caĹÄ historiÄ, nie wychodzÄ c od koĹca, ale od teraĹşniejszoĹci: czego Ty chcesz ode mnie dzisiaj? Pod tym wzglÄdem byĹ to tydzieĹ udrÄki, w ktĂłrym kaĹźda chwila â poczÄ wszy od dramatu poranka, gdzie wszystko okazywaĹo siÄ prawdziwe â nabieraĹa sensu jedynie w byciu ofiarowanÄ . ZaczÄliĹmy z kilkoma przyjaciĂłĹmi kaĹźdego wieczoru odmawiaÄ Róşaniec online, angaĹźujÄ c takĹźe osoby, z ktĂłrymi nigdy nie poruszaliĹmy tematĂłw religijnych. Po raz pierwszy poszĹam odwiedziÄ kilkoro przyjacióŠna cmentarzu. Róşaniec, ktĂłry odmawiaĹam, klÄczÄ c przed grobami, nie byĹ sĹowami wypowiadanymi na pamiÄÄ, ale pytaniem, ktĂłre stawaĹo siÄ coraz bardziej relacjÄ . Nie byĹo ani sekundy w moim dniu, w ktĂłrej nie poszukiwaĹabym sensu. I im bardziej patrzyĹam na rzeczywistoĹÄ z takÄ intensywnoĹciÄ , tym bardziej odpowiadaĹa mi ona jednoznacznie. Jeden z przyjacióŠpowiedziaĹ mi nawet: âPragnÄ, by to towarzyszenie wam nie pozostaĹo abstrakcyjne. Razem z ĹźonÄ jesteĹmy gotowi wziÄ Ä to dziecko na wypadek, gdybyĹcie wy nie czuli siÄ na siĹachâ. Ja i mĂłj mÄ Ĺź wieczorem kĹadliĹmy siÄ spaÄ wdziÄczni za to wszystko, co otrzymywaliĹmy. Gdy dostaliĹmy kolejny prezent od Jezusa (wyniki wykluczajÄ ce patologie i komplikacje), wyĹoniĹo siÄ pragnienie, aby nie straciÄ niczego, co przeĹźywaliĹmy. PostanowiliĹmy nadal odmawiaÄ Róşaniec raz w tygodniu, wznowiliĹmy SzkoĹÄ WspĂłlnoty z entuzjazmem i ĹwiadomoĹciÄ , ktĂłrych nigdy wczeĹniej nie doĹwiadczyliĹmy, oraz z uwaĹźnoĹciÄ na wszystkie proponowane gesty, pewni, Ĺźe jesteĹmy narzÄdziami, by dotrzeÄ do sedna tego, co nam siÄ przydarzyĹo. Anna, ForlĂŹ (WĹochy)
MaĹa wspĂłlnota w Europie PĂłĹnocnej Razem z naszÄ wspĂłlnotÄ peĹni oczekiwania przeĹźyliĹmy tygodnie poprzedzajÄ ce DzieĹ Inauguracji Roku Pracy. UderzyĹa mnie dbaĹoĹÄ o przygotowanie kolacji dla wszystkich (okoĹo 20 osĂłb plus dzieci); przyjÄcie nowych osĂłb i tych, ktĂłry przybywali z daleka; pragnienie ĹwiÄtowania urodzin jednej z nas; punktualnoĹÄ w opĹaceniu wpisowego; chÄÄ poznania maĹĹźeĹstwa biorÄ cego udziaĹ w wydarzeniu po raz pierwszy. Ta troska o drugiego jest dla mnie znakiem, Ĺźe obecnoĹÄ kaĹźdej osoby jest podstawowym czynnikiem przeĹźywania gestu, i pokazuje peĹnÄ racji ĹwiadomoĹÄ. UderzyĹo mnie to, Ĺźe droga, do ktĂłrej podjÄcia jest wezwany Ruch zgodnie z Dekretem Dykasterii ds. Ĺwieckich, nie jest kwestiÄ biurokratycznÄ , dla wtajemniczonych, ale zostaje zaproponowana wszystkim jako okazja do pogĹÄbienia naszego charyzmatu i tego, co znaczy podÄ Ĺźanie za. MaĹa wspĂłlnota w Europie PĂłĹnocnej mogĹaby czuÄ siÄ oddalona, a tymczasem Ĺźyjemy przynaleĹźnoĹciÄ , za ktĂłrej sprawÄ Dekret stawia przed nami wyzwanie, i pragniemy rozumieÄ wciÄ Ĺź coraz lepiej, co leĹźy na sercu JuliĂĄnowi CarrĂłnowi. NastÄpnie wywarĹo na mnie wraĹźenie pragnienie wskazania, Ĺźe msza Ĺw. jest integralnÄ czÄĹciÄ Dnia Inauguracji Roku. Nie byĹo Ĺatwo znaleĹşÄ dyspozycyjnego w tym czasie kapĹana, zwaĹźywszy na maĹÄ iloĹÄ koĹcioĹĂłw i ksiÄĹźy katolickich tutaj, ale ta trudnoĹÄ podkreĹliĹa na nowo wagÄ celebracji, ze wzglÄdu na komuniÄ z Panem i jako moĹźliwoĹÄ przyjaĹşni z kapĹanem. Alessio, Sztokholm (Szwecja)
Nasza cĂłrka, wasza cĂłrka MinÄĹo kilka miesiÄcy od czasu, kiedy nasza cĂłrka Maria poszĹa do nieba. PrzeĹźyliĹmy z niÄ prawie 18 intensywnych lat, w czasie ktĂłrych mogliĹmy cieszyÄ siÄ jej cichÄ obecnoĹciÄ i wzrastaÄ jako osoby, poĹrĂłd wszystkich trudĂłw i cierpieĹ, ktĂłrych z pewnoĹciÄ nie brakowaĹo. W ostatnich chwilach jej Ĺźycia, a takĹźe po jej Ĺmierci bardzo wyraĹşnie wyĹoniĹo siÄ to, co juĹź siÄ wydarzyĹo, kiedy siÄ urodziĹa, i co wspieraĹo naszÄ drogÄ w ostatnich latach: nasza przynaleĹźnoĹÄ do pewnego ludu i szczegĂłlnej historii. Ludu, ktĂłry jest CiaĹem Chrystusa, poprzez ktĂłry miĹoĹÄ BoĹźa staje siÄ namacalna dla kaĹźdego z nas i w ktĂłrym jesteĹmy dla siebie nawzajem Ĺwiadkami wydarzenia Jego obecnoĹci. JakĹźe wielka jest nasza wdziÄcznoĹÄ za liczne osoby, ktĂłre wspieraĹy swojÄ modlitwÄ naszÄ drogÄ! WidzÄ c te twarze pojawiajÄ ce siÄ przed naszymi oczami, z ktĂłrych czÄĹci nawet nie znamy osobiĹcie, lepiej rozumiemy, Ĺźe Jego Ĺaska byĹa i jest prawdziwÄ protagonistkÄ tego wszystkiego, czego doĹwiadczyliĹmy, i Ĺźe wykracza daleko poza to, czego jesteĹmy Ĺwiadomi w kaĹźdej chwili, poniewaĹź odsĹania siÄ z czasem. Ĺťycie jest pasjonujÄ cÄ drogÄ poznania! StaĹo siÄ to oczywiste dla nas, ze zdumieniem i wdziÄcznoĹciÄ za to, Ĺźe nasza cĂłrka byĹa takĹźe waszÄ cĂłrkÄ . To znaczy, Ĺźe istnieje miÄdzy nami realna wiÄĹş, silniejsza niĹź ciaĹo. I ta jednoĹÄ jest darem. Dlatego, gdy teraz stawiamy czoĹa nowemu etapowi w naszym Ĺźyciu, bardziej niĹź za czymkolwiek innym pragniemy podÄ ĹźaÄ, pozwalaÄ poddawaÄ siÄ coraz bardziej tej metodzie, ktĂłra za poĹrednictwem ksiÄdza Giussaniego dotarĹa do nas ponad 30 lat temu i pozwoliĹa nam z wdziÄcznoĹciÄ przeĹźyÄ prawie 18 lat Ĺźycia naszej cĂłrki. Javier i MarĂa JosĂŠ, Madryt (Hiszpania)
Podróş do Lejeuneâa Nasza podróş rozpoczÄĹa siÄ daleko stÄ d i dotarĹa do Chalo-Saint-Mars, maĹego miasteczka oddalonego o 80 kilometrĂłw od ParyĹźa, gdzie spoczywa JĂŠrĂ´me Lejeune, francuski lekarz, ktĂłry odkryĹ na poczÄ tku lat 60. chromosomalne pochodzenie zespoĹu Downa. Jak zawsze zdarza siÄ w najbardziej prawdziwych spotkaniach, nie byĹo to nic przygotowanego wczeĹniej. Wydarza siÄ wĹaĹnie teraz. Dwie mĹode rodziny z Mediolanu, wracajÄ c z wakacji w Apulii, zatrzymaĹy siÄ w Pesaro, aby poznaÄ innÄ rodzinÄ. ĹÄ czy ich zespóŠDowna dwĂłch wspaniaĹych cĂłrek, Rachele, 8 lat, i Letizii, 30 lat. Podczas kolacji rodzi siÄ pomysĹ, by pojechaÄ razem do grobu Lejeuneâa, aby podziÄkowaÄ mu za nasze dzieci. Rozstajemy siÄ z tym pragnieniem. Covid zamraĹźa wszystko na dwa lata, ale nie zatrzymuje drogi do ĹwiÄtoĹci Lejeuneâa, ktĂłry staje siÄ âczcigodnymâ w styczniu 2021 roku. Na poczÄ tku lata postanawiamy wyruszyÄ w podróş. DoĹÄ czajÄ inne rodziny, w wiÄkszoĹci sobie nieznane, ale zjednoczone na starcie, nie dlatego, Ĺźe wszystkie majÄ dzieci z zespoĹem Downa, ale ze wzglÄdu na doĹwiadczenie wiary, ktĂłre postrzega nas jako braci u poczÄ tkĂłw. WyjeĹźdĹźamy w drugim tygodniu paĹşdziernika, jest nas 50, ponad poĹowa to dzieci. Z nami takĹźe ksiÄ dz Mario Garavaglia, proboszcz jednej z mediolaĹskich parafii. Rodziny, ktĂłre jako pierwsze dotarĹy do Dijon, czekajÄ c na resztÄ grupy, odwiedzajÄ katedrÄ w Chartres. JesteĹmy zdumieni tym, Ĺźe sÄ tam rzeĹşby i dekoracje umieszczone tak wysoko, Ĺźe sÄ prawie niewidoczne. WyjaĹniono nam, Ĺźe posiadajÄ znaczenie âtylkoâ dlatego, Ĺźe oddajÄ chwaĹÄ Bogu. Ale podróş staje siÄ jeszcze bardziej âgestemâ, gdy nad grobem Lejeuneâa Ĺpiewamy, modlimy siÄ, powierzamy nasze osobiste proĹby i wsĹuchujemy siÄ we wspĂłlne intencje. Jedna z nas mĂłwi: âPorusza mnie â nie jest to dla mnie oczywiste, poniewaĹź jestem biedna, rozproszona i powierzchowna â Ĺźe czĹowiek taki jak Lejeune oddaĹ swoje Ĺźycie, aby mĂłc zrozumieÄ, pomĂłc i towarzyszyÄ dzieciom z zespoĹem Downa i ich rodzinomâ. A inna osoba: âCzy to jest kapitel katedry w Chartres, czy wizyta lekarska, podczas ktĂłrej Lejeune badaĹ dziecko, ktĂłre wedĹug nauki nie powinno siÄ urodziÄ, cokolwiek zostaĹo uczynione dla Jego chwaĹy, posiada wiecznÄ wartoĹÄ i napeĹnia serce pokojem. Dlatego ksiÄ dz Mario kazaĹ nam ĹpiewaÄ Non nobis. Czy jest coĹ bardziej poruszajÄ cego?â. OdpowiedziaĹa Anouk, cĂłrka Lejeuneâa, obecna z nami na cmentarzu: âDla mojego taty angaĹźowanie siÄ w pracÄ nigdy nie byĹo wysiĹkiem ani aktem heroicznym; wartoĹÄ dzieci, ktĂłre leczyĹ, zawsze byĹa oczywistoĹciÄ â. Wracamy do domu z pewnoĹciÄ : mimo tego, Ĺźe pochodzimy z róşnych miejsc, wielu jest nieznajomych i jesteĹmy w róşnym wieku, w ramach doĹwiadczenia charyzmatu moĹźemy odkryÄ, kto jest naszym prawdziwym przyjacielem, czyli âznaczÄ cymi obecnoĹciamiâ, ktĂłre ujawniajÄ nam swoim istnieniem, Ĺźe ânie brakuje nam juĹź Ĺźadnego daru Ĺaskiâ. A poznawanie takich ludzi popycha do poznawania innych, do opowiadania i komunikowania tego, czego doĹwiadczyliĹmy. Ester, Pesaro (WĹochy)
âSzukaĹem ÂŤtegoÂť od trzech latâ Po obiedzie z kilkoma przyjaciĂłĹmi chĹopak, ktĂłrego poznaliĹmy na uniwersytecie w ciÄ gu ostatnich kilku tygodni, powiedziaĹ: âSzukaĹem ÂŤtegoÂť od trzech lat. OdszedĹem od moich przyjaciĂłĹ, poniewaĹź nigdy nie moĹźna byĹo z nimi powaĹźnie porozmawiaÄ o Ĺźyciu tak, jak staĹo siÄ to dzisiajâ. Natomiast inny chĹopak podczas SzkoĹy WspĂłlnoty wyznaĹ: âOpĹaca mi siÄ byÄ w tym miejscu, tutaj jest coĹ ÂŤwiÄcejÂť, istnieje pewna odmiennoĹÄ. Zawsze studiowaĹem tylko po to, by zdaÄ egzaminy. BÄdÄ c z wami, widzÄ natomiast, Ĺźe istnieje inna hipoteza, aby stawaÄ wobec ksiÄ Ĺźek. MyĹlaĹem, Ĺźeby skoĹczyÄ na licencjacie, teraz biorÄ pod uwagÄ pomysĹ kontynuowania nauki na studiach magisterskichâ. OpowiedziaĹ mi, Ĺźe pewnego wieczoru byĹ z kilkoma znajomymi i rozmawiali o swoich dziewczynach w bardzo âfrywolnyâ sposĂłb. âZanim was spotkaĹem, byĹem taki jak oni, tymczasem powiedziaĹem: ÂŤNie, to nie tak, sprawa jest piÄkniejsza, gĹÄbszaÂťâ. Ale najbardziej zadziwiĹa mnie nastÄpujÄ ca rzecz: dlaczego mamy to âcoĹâ, co inni w nas rozpoznajÄ ? Nie jest tak dlatego, Ĺźe jesteĹmy lepsi lub zdolniejsi, ale jak powiedziaĹa pewna przyjaciĂłĹka na Szkole WspĂłlnoty, âposiadamy pewne wychowanie i pewne doĹwiadczenieâ. A inna dodaje: âTo dlatego, Ĺźe naleĹźymy do tego miejscaâ. Powaga wobec Ĺźycia wniknÄĹa we mnie za sprawÄ pewnego spotkania. W ten sposĂłb rozumiem zdanie Giussaniego: âJestem tym, Ĺźe jestem podarowanyâ. W takim sensie Ĺźe to, jak ja stajÄ wobec wszystkich spraw, nie zaleĹźy od moich uzdolnieĹ, dokonuje siÄ za sprawÄ tego, co spotkaĹem. Tych dwĂłch przyjacióŠznĂłw postawiĹo mnie wobec historycznego znaczenia charyzmatu: zobaczyli, Ĺźe dla ich problemĂłw istotny jest pewien sposĂłb Ĺźycia, ktĂłry moĹźna wyjaĹniÄ tylko za sprawÄ pewnego spotkania, nie inaczej. Diego, Mediolan (WĹochy)
Podczas zbiĂłrki KiedyĹ zgĹosiĹem swojÄ dyspozycyjnoĹÄ w instytucji dziaĹajÄ cej przy naszej parafii, ktĂłra od 25 lat organizuje wolontariat na rzecz potrzebujÄ cych. Pewnego dnia zadzwoniĹ do mnie przewodniczÄ cy z pytaniem, czy byĹbym gotowy wziÄ Ä udziaĹ w jednej ze zbiĂłrek ĹźywnoĹci, ktĂłra jest organizowana cyklicznie w okolicznych supermarketach w celu uzupeĹnienia zasobĂłw Banku ĹťywnoĹci. Ten rodzaj posĹugi kontrastuje z mojÄ zachowawczÄ naturÄ ; zaczepianie ludzi, ktĂłrzy przychodzÄ w swoich sprawach, proszÄ c ich o zakup jedzenia dla ubogich, kosztuje mnie bardzo duĹźo trudu. W supermarkecie zostaĹa mi przedstawiona moja koleĹźanka, z ktĂłrÄ miaĹem pracowaÄ tego dnia, 45-letnia cudzoziemka. W wolnych chwilach zamieniliĹmy kilka sĹĂłw i dowiedziaĹem siÄ, Ĺźe jest AlbankÄ , Ĺźe mieszka we WĹoszech od piÄciu lat i ma trudnÄ przeszĹoĹÄ i doĹÄ angaĹźujÄ cÄ teraĹşniejszoĹÄ. âA jednak â pytam jÄ â zgĹosiĹaĹ swojÄ dyspozycyjnoĹÄ do tej posĹugi: dlaczego?â. âPoniewaĹź otrzymaĹam od tych osĂłb bardzo duĹźo i chcÄ zwrĂłciÄ przynajmniej w czÄĹciâ. DogĹÄbnie poruszyĹo mnie to zdanie. Tak samo jak byĹem pod wraĹźeniem i peĹen podziwu dla dobroci i uprzejmoĹci, ktĂłrÄ okazywaĹa tym, ktĂłrzy wchodzili do supermarketu. PogawÄdziliĹmy sobie jeszcze trochÄ i zaskoczyĹ mnie sposĂłb, w jaki opowiadaĹa o swoim wnuku, ktĂłrego jej cĂłrka urodziĹa w wieku 17 lat. Nie wyczuwaĹem Ĺźadnego zmÄczenia, znuĹźenia, urazy do Ĺźycia, ktĂłre jest zawsze trudne, ale tylko przejaw jej radoĹci wobec tego dziecka; âKiedy na niego patrzÄ, mija kaĹźdy smutek, kaĹźde zmÄczenie i wypeĹnia mnie szczÄĹcieâ. Kierownikowi grupy zaproponowaĹem: âTa kobieta jest wyjÄ tkowa, nie traÄcie jej z oczu. Mimo Ĺźe jest tu po raz pierwszy, lepiej ode mnie wie, jak wykonywaÄ tÄ pracÄ, ktĂłrÄ ja wykonywaĹem niezliczonÄ iloĹÄ razyâ. Kiedy wracaĹem na swoje miejsce, szef grupy Ĺźartobliwie powiedziaĹ do kobiety: âSĹyszaĹaĹ, co mĂłwi o tobie? Czy postawiĹaĹ mu drinka?â. Kobieta odpowiedziaĹa bardzo cicho, ale wystarczajÄ co gĹoĹno, Ĺźebym jÄ usĹyszaĹ: âNie, po prostu zaleĹźy mu na mnieâ. Wniosek: Pan zaskakuje ciÄ nawet w mniej pozytywnych chwilach, pozwalajÄ c ci spotkaÄ osoby, ktĂłre jaĹniejÄ , nie zdajÄ c sobie nawet z tego sprawy, i otwierajÄ serce tobie, ktĂłry masz wszystko i pozwalasz sobie na luksus bycia w zĹym humorze. Ĺwiadkowie, bardziej poprzez fakty niĹź sĹowami, Ĺźycia wypeĹnionego czĹowieczeĹstwem, z przebudzonÄ ĹwiadomoĹciÄ , z wielkÄ wraĹźliwoĹciÄ , z pogodÄ ducha i z uĹmiechem nawet w trudnoĹciach i utrapieniach. W koĹcu jest to tylko kwestia serca. Adolfo
Zaproszenie na kolacjÄ Przez jakiĹ czas czuĹam siÄ tak, jakbym znajdowaĹa siÄ w samochodzie wyĹcigowym, zauwaĹźajÄ c, Ĺźe droga byĹa wyjÄ tkowo trudna. KaĹźdego dnia pojawiaĹo siÄ wiele faktĂłw z Ĺźycia potrafiÄ cych doprowadziÄ do tego, Ĺźe albo wpadnÄ w poĹlizg, albo rozwinÄ siÄ, poszukujÄ c sensu Ĺźycia. Choroba matki, ktĂłra ponagla; syn, ktĂłry nie znajduje pracy i szuka jej na swĂłj sposĂłb; drugi syn, ktĂłry w czwartej klasie liceum chce zmieniÄ szkoĹÄ; moja praca, ktĂłra nie odpowiada dokĹadnie mierze pragnienia, wciÄ Ĺź pojawiajÄ ce siÄ dramatyczne sytuacje wĹrĂłd przyjaciĂłĹ⌠KrĂłtko mĂłwiÄ c, kaĹźdy dzieĹ staje siÄ okolicznoĹciÄ bÄdÄ cÄ wyzwaniem, by patrzeÄ uwaĹźniej, aby zobaczyÄ, Ĺźe ânie brakuje wam Ĺźadnego daru Ĺaskiâ. I oto po miesiÄ cach oczekiwania pojawia siÄ telefon od mieszkajÄ cego dalekiego przyjaciela, ktĂłry nigdy nie byĹ u nas w domu: âCzy jesteĹcie jutro w domu? Jest nas piÄÄ osĂłb, chcemy do was przyjechaÄâ. SzeĹÄ godzin jazdy, by przyjĹÄ na kolacjÄ. NastÄpnego ranka przyjaciĂłĹka majÄ ca Ĺźycie nie mniej intensywne od mojego dzwoni do mnie, jak zwykle mĂłwi siÄ o wszystkim, a potem: âWiem, Ĺźe bÄdziecie zajÄci, ale kiedy siÄ zobaczymy?â. Odpowiadam: âPasuje ci dziĹ wieczorem?â. To byĹo bardziej oczywiste niĹź kiedykolwiek, Ĺźe Jezus chciaĹ mi powiedzieÄ, Ĺźe mogÄ byÄ w samochodzie wyĹcigowym i prowadziÄ nieumiejÄtnie, ale On siedzi obok mnie. W nastÄpnych dniach rzeczywistoĹÄ byĹa wciÄ Ĺź taka sama, ale ciemnoĹÄ mniej ciemna. I za kaĹźdym razem jakieĹ odkrycie: wzrastaĹa we mnie potrzeba przeĹźywania caĹej rzeczywistoĹci. Przyzwolenie, by towarzyszyĹy mi tajemnicze pieszczoty, bo jeĹli ufam, w dynamice Ĺźycia znajduje siÄ poczÄ tek odpowiedzi. Valeria
Nowa uczennica W paĹşdzierniku do mojej trzeciej klasy gimnazjum, w ktĂłrym uczÄ, doszĹa nowa dziewczyna. MyĹlaĹam, Ĺźe Ĺatwo zaadaptuje siÄ w klasie, ale w Ĺźadnym razie tak nie byĹo. W klasie pojawiĹy siÄ napiÄcia i kĹĂłtnie i spÄdziĹam dwa tygodnie, prĂłbujÄ c rozwiÄ zaÄ problemy, ktĂłre pojawiaĹy siÄ codziennie, majÄ c nadziejÄ, Ĺźe nastÄpny dzieĹ bÄdzie spokojniejszy. Ale im bardziej zagĹÄbiaĹam siÄ w sprawy, tym wiÄcej pojawiaĹo siÄ innych, do tego stopnia, Ĺźe ââmyĹlaĹam, Ĺźe moĹźe lepiej byĹo nie dopuĹciÄ do tego, by ta dziewczyna doĹÄ czyĹa do klasy. Po dwĂłch tygodniach zdaĹam sobie sprawÄ, Ĺźe albo patrzÄ na moich uczniĂłw jako na ciÄ g problemĂłw do rozwiÄ zania, a w takim razie ja teĹź umarĹabym poĹrĂłd nich, albo teĹź mogĹam zaczÄ Ä patrzeÄ na problemy, ktĂłre siÄ pojawiaĹy, jako na okazjÄ, by ich poznaÄ. WybĂłr tej drugiej opcji sprawiĹ, Ĺźe znĂłw zaczÄĹam oddychaÄ, po wielu dniach zamartwiania siÄ. ZaczÄĹam przebywaÄ z mĹodzieĹźÄ zaciekawiona, by zrozumieÄ, jak naprawdÄ siÄ czuli i jak mogÄ im towarzyszyÄ codziennie w ich trudach. WidziaĹam, Ĺźe takĹźe mĹodzieĹź dostrzegĹa to, Ĺźe jestem z nimi w odmienny sposĂłb i Ĺźe nie musimy baÄ siÄ patrzeÄ razem na to, co siÄ dzieje, zarĂłwno jeĹli chodzi o piÄkne sprawy, jak i trudne. Gdyby ta dziewczyna nie pojawiĹa siÄ, by zachwiaÄ rĂłwnowagÄ, nie zrobiĹabym tego kroku i przegapiĹabym okazjÄ, aby lepiej poznaÄ moich uczniĂłw. Autorka znana Redakcji
âSeryjne wykrawaczkiâ MĂłj dom zawsze byĹ portem morskim. To jeden z tych domĂłw, w ktĂłrych, kiedy budzisz siÄ rano, nie wiesz, kogo zastaniesz: mĹodzieĹź z GS, katechetki, kolegĂłw z pracy, grupÄ chĂłru wykonujÄ cego pieĹni alpejskie, proboszcza czy po prostu sÄ siadkÄ, ktĂłra przychodzi na kawÄ zamieniÄ dwa sĹowa. Nie ukrywam, Ĺźe jako cĂłrka przez lata trochÄ cierpiaĹem z powodu tej sytuacji, prawie zĹoszczÄ c siÄ z powodu zdolnoĹci moich rodzicĂłw do przyciÄ gania innych ludzi, przede wszystkim mamy, ktĂłra nieustannie âzagarniaĹaâ moje przestrzenie. Z takÄ samÄ szczeroĹciÄ muszÄ jednak przyznaÄ, Ĺźe po pierwszej chwili irytacji zawsze byĹam szczÄĹliwa z powodu tych twarzy wokóŠmnie, czÄsto niespodziewanych, czasami nieznanych. ZdajÄ sobie z tego sprawÄ teraz, kiedy mieszkam 300 kilometrĂłw od moich rodzicĂłw, a jednak szukam tej samej zaĹźyĹoĹci, tej samej otwartoĹci na drugiego, ktĂłra chcÄ c nie chcÄ c mnie konstytuuje. CzujÄ siÄ zatem wdziÄczna, poniewaĹź tak jak oni nie utracili tej autentycznoĹci i bezinteresownoĹci, tak samo ja nie przestaĹam byÄ poruszona i zafascynowana. Zdarza siÄ zatem, Ĺźe wracajÄ c do domu na weekend, spotykam siedzÄ cÄ wokóŠokrÄ gĹego stoĹu w kuchni grupÄ âseryjnych wykrawaczekâ. Chodzi o okoĹo dziesiÄÄ kobiet w wieku od 16 do 70 lat, ktĂłre spotykajÄ siÄ od paĹşdziernika do grudnia, by zorganizowaÄ Tende AVSI (Namioty AVSI). KaĹźda sama przynosi sobie wĹasny wykrojnik i klej na gorÄ co (stÄ d nazwa grupy), by tworzyÄ szopki, ozdoby choinkowe i inne rzeczy, Ĺźeby potem sprzedaÄ je podczas kiermaszu organizowanego na gĹĂłwnym placu miasta. KaĹźda pochylona nad stoĹem, wnosi wĹasnÄ historiÄ, wĹasny wysiĹek, wĹasne pytania, ktĂłre pojawiajÄ siÄ poĹrĂłd wstÄ Ĺźek przy ciepĹej herbacie. I tak, gdy widzisz, jak jedna sÄ siadka zĹoĹci siÄ na drugÄ z piÄtra wyĹźej z powodu nieudanej kokardy, albo gdy sĹuchasz dziewczyny opowiadajÄ cej o tak dogĹÄbnym smutku, Ĺźe zapiera jej dech w piersiach, uĹwiadamiasz sobie, Ĺźe chrzeĹcijaĹski fakt to przyjĹcie Tego, ktĂłry czyni nas bliĹşnimi, bliskimi, braÄmi w tak prawdziwy sposĂłb, Ĺźe czasem jest to nawet niewygodne, ale niezbÄdne. Chiara
ChĹodnica i zainteresowanie ZaskoczyĹ mnie mĂłj bliski przyjaciel pochodzÄ cy z Egiptu, ktĂłrego zaprosiĹem na DzieĹ Inauguracji Roku Pracy MĹodzieĹźy Szkolnej (GS) i ktĂłry zaoferowaĹ siÄ, Ĺźe podwiezie mnie swoim samochodem. O wpóŠdo jedenastej dzwoni do mnie, mĂłwiÄ c, Ĺźe chĹodnica w samochodzie siÄ zepsuĹa i dlatego trzeba znaleĹşÄ inne rozwiÄ zanie. Zabieram siÄ za poszukiwania, ale nie jestem w stanie zaradziÄ problemowi. Potem oddzwania do mnie i mĂłwi, Ĺźe uzbrojeni w butelki wody moĹźemy pojechaÄ z tÄ chĹodnicÄ . Pytam go, czy na pewno chce ryzykowaÄ, na co on, niewzruszenie mĂłwi, Ĺźe âtakâ. Tymczasem ostatecznie przyjeĹźdĹźa po mnie i drugiego chĹopaka nie swoim samochodem. PoĹźyczyĹ go od przyjaciela rodziny. JuĹź sam ten fakt zaczÄ Ĺ odsuwaÄ mnie od traktowania wszystkiego jako oczywistoĹci. NastÄpnie, kiedy przyjechaliĹmy na spotkanie, usiadĹ obok mnie, a jego uwaĹźnoĹÄ uczyniĹa uwaĹźnym mnie, w ten sposĂłb rozsmakowywaĹem siÄ w tym dniu. DoĹwiadczyĹem tego, czego Ĺwiadectwo otrzymaĹem dziÄki temu chĹopakowi, ktĂłremu tak bardzo zaleĹźaĹo, by przyjechaÄ. To byĹ dla mnie nowy poczÄ tek, poczuĹem wstrzÄ s wynikajÄ cy z propozycji, ktĂłra ma coĹ wspĂłlnego z Ĺźyciem, ktĂłra dotyczy caĹkowicie mojego czĹowieczeĹstwa. Gianni, Abbiategrasso â Mediolan (WĹochy)
SprzÄ taczka Maria (wymyĹlone imiÄ â przyp. red.) pracuje dla spĂłĹdzielni, sprzÄ tajÄ c na basenie, gdzie regularnie chodzÄ. Ma trudnÄ historiÄ i skomplikowane Ĺźycie, nieraz zastawaĹam jÄ pĹaczÄ cÄ w kÄ cie. Ja, bezbronna, nie robiĹam nic innego, jak tylko obejmowaĹam jÄ i sĹuchaĹam. Pewnego ranka zatrzymaĹa mnie z nowym blaskiem w oczach i zaprosiĹa na przyjÄcie, ktĂłre organizowaĹa w pracy, aby podziÄkowaÄ swoim kolegom za lata wspĂłlnego Ĺźycia⌠ByĹam jedynym zaproszonym âuĹźytkownikiemâ basenu. Racja mnie zaskoczyĹa: âJako jedyna uĹmiechnÄĹaĹ siÄ do mnie, patrzÄ c mi w oczy, nazywajÄ c mnie po imieniu. To jest sposĂłb, aby ci podziÄkowaÄâ. Nie zrobiĹam nic innego, jak tylko popatrzyĹam na niÄ tak, jak popatrzono na mnie. Zawsze wdziÄczna temu towarzystwu, ktĂłre otwiera mi szeroko spojrzenie i serce. Chiara, Saronno â Varese (WĹochy)
PowrĂłt do metody Od kilku miesiÄcy za sprawÄ potrzeby, ktĂłra mnie konstytuuje jako osobÄ, i dziÄki bliskoĹci mojej przyjaciĂłĹki Lucii zdaĹam sobie sprawÄ, Ĺźe brakowaĹo mi czegoĹ. Od wielu lat nie robiĹam SzkoĹy WspĂłlnoty, poniewaĹź pozwoliĹam, by przytĹoczyĹa mnie rzeczywistoĹÄ, bez osÄ dzania, bez towarzystwa, wkĹadajÄ c ciaĹo i duszÄ w to, co robiĹam, ale tracÄ c siebie. WĹaĹnie w tym, w moim codziennym Ĺźyciu w ostatnich czasach naprawdÄ zaczÄĹo siÄ liczyÄ towarzystwo, kiedy powiedziaĹam sobie: âSama nie mogÄ nicâ. DziÄki sĹowom i zaproszeniom Lucii wrĂłciĹam na SzkoĹÄ WspĂłlnoty. Z drĹźeniem, z pragnieniem, z bĂłlem, ale teĹź z radoĹciÄ . Znowu spotkaĹam przyjaciĂłĹ, ktĂłrych nie widziaĹam od dawna. TrzÄsĹy mi siÄ rÄce, gĹos mi drĹźaĹ, czuĹam, Ĺźe powrĂłt i rozpoczÄcie od nowa byĹo jak uznanie swoich ograniczeĹ. Kiedy mĂłwiĹam, dlaczego wrĂłciĹam, opowiedziaĹam, co siÄ ze mnÄ dziaĹo: czuĹam siÄ pusta w wielu aspektach mojego Ĺźycia, ĹźyĹam wedĹug wĹasnych kryteriĂłw i nic nie speĹniaĹo moich pragnieĹ, konstytutywnych wĹĂłkien mojego serca. I znowu wydarzyĹo siÄ nieprzewidziane: przyjaciele, ktĂłrzy wzruszyli mnie do Ĺez, poniewaĹź otworzyli mi drzwi, pokazali mi, Ĺźe chociaĹź sÄ dziĹam, Ĺźe nie ĹźyĹam po ludzku, wrĂłciĹam, poniewaĹź znaĹam metodÄ, drogÄ, od ktĂłrej nigdy nie mogĹam siÄ tak naprawdÄ oddaliÄ, bo odpowiada strukturalnym potrzebom mojego serca i wypeĹnia moje czĹowieczeĹstwo. UsĹyszaĹam, Ĺźe ksiÄ dz Giussani przywrĂłciĹ mi oddech; on i moi przyjaciele byli i sÄ SĹowem, ktĂłre staĹo siÄ ciaĹem. A to zwiÄkszyĹo mojÄ potrzebÄ stokroÄ wiÄcej. PĹaczÄ c z radoĹci, mogĹam powiedzieÄ: dziÄkujÄ! I prosiÄ dla siebie o ich czĹowieczeĹstwo. DziÄkujÄ, bo mam rodzinÄ przyjaciĂłĹ, ktĂłrzy pomagajÄ mi wÄdrowaÄ, przemierzaÄ upĹywajÄ cy czas. Virginia, Santa Fe (Argentyna)
Gdzie jeszcze moĹźemy zaczÄ Ä od nowa? W Dniu Inauguracji Roku w Kazachstanie uczestniczyli przyjaciele z Ruchu i osoby, ktĂłre spotkaliĹmy niedawno lub ktĂłre dawno oddaliĹy siÄ od naszej przyjaĹşni. Wszyscy byli szczÄĹliwi i wrĂłcili do domu poruszeni. Pewna kobieta powiedziaĹa nam: âNie zostawiajcie mnie, w koĹcu wrĂłciĹam do domuâ. Nasza przyjaciĂłĹka Ramzia napisaĹa: âNaprawdÄ coraz bardziej odkrywamy i poznajemy oblicze Tajemnicy, ktĂłra dociera do nas poprzez charyzmat ksiÄdza Giussaniego, przechodzÄ cy przez rzeczywistoĹÄ do tego stopnia, Ĺźe ââdotyka naszych serc, budzi je. Oznacza to, Ĺźe Tajemnica Chrystusa jest naprawdÄ cielesna dziÄki czĹowiekowi, ktĂłry pokazaĹ nam metodÄ, doĹwiadczenie przeĹźywane i zweryfikowaneâ. A Aliona: âMoje serce wybucha wdziÄcznoĹciÄ . Tylko Ty moĹźesz przemawiaÄ do mnie i do mojego serca, odpowiadajÄ c na wszystkie moje pytania. Gdzie jeszcze moĹźna zaczÄ Ä od nowa, pomimo swoich bĹÄdĂłw, upadkĂłw, rozpaczy? A Ty jesteĹ tutaj, poprzez ramiona przyjaciela, by ukazaÄ swoje przebaczenie i bezgranicznÄ miĹoĹÄ. I w tym objÄciu otwieram siÄ, ja, ktĂłrÄ Ty stwarzasz. PatrzÄ na radoĹÄ, szczÄĹcie, czuĹoĹÄ, ktĂłre pojawiajÄ siÄ przed moimi oczami, i odkrywam, Ĺźe my sami nie jesteĹmy zdolni do niczego bez Ciebie, bez historii, ktĂłrÄ spotkaliĹmy i ktĂłrej staliĹmy siÄ czÄĹciÄ , bez wyjÄ tkowego spojrzenia, ktĂłrym zostaĹam ogarniÄtaâ. NastÄpnego dnia zorganizowaliĹmy wakacje z âwyjÄ tkowymiâ dzieciakami z Centrum Pomocy âIl faroâ. Ci mĹodzi sÄ peĹni Ĺźycia, a ich rodzice znaleĹşli nadziejÄ dziÄki charyzmatowi ksiÄdza Giussaniego, przestrzeĹ przyjaĹşni, spotkania i wiary. Ljubow, Karaganda (Kazachstan)
âOfiarujemy nasze Ĺźycie dzieĹ po dniuâ Aby zorganizowaÄ DzieĹ Inauguracji Roku, skontaktowaliĹmy siÄ za poĹrednictwem naszej grupy âCL Indiaâ na WhatsAppie, aby zrozumieÄ, jak moglibyĹmy w nim uczestniczyÄ. W zwiÄ zku z tym, Ĺźe mieszkamy w róşnych miastach, kaĹźdy z nas oglÄ daĹ wydarzenie, ĹÄ czÄ c siÄ zdalnie z domu, z rodzinÄ i z bliskimi przyjaciĂłĹmi. Dla mnie i dla mojej rodziny byĹ to bardzo wyczekiwany czas, zwĹaszcza w tym kraju, gdzie znaki obecnoĹci Chrystusa sÄ tak maĹo oczywiste, poczÄ wszy od tego, jakÄ rzadkoĹciÄ sÄ koĹcioĹy i msza Ĺw. w ciÄ gu dnia. Zatem ten moment z JuliĂĄnem CarrĂłnem i ĹwiadomoĹÄ, Ĺźe wszyscy ĹÄ czyli siÄ jednoczeĹnie, byĹ naprawdÄ mocny. PostrzegaliĹmy jako wyjÄ tkowy prezent nagranie audio ksiÄdza Giussaniego i chcielibyĹmy bardzo podziÄkowaÄ JuliĂĄnowi, Ĺźe zawsze staje przed nami z tym âbezbronnym piÄknemâ, wskazujÄ c nam nieustannie kierunek podÄ Ĺźania za papieĹźem i Giussanim. Ofiarujemy nasze Ĺźycie dzieĹ po dniu, z maĹymi wyrzeczeniami, o ktĂłre jesteĹmy proszeni, aby ĹwiadczyÄ o chwale Chrystusa, ktĂłry dotarĹ do naszego Ĺźycia dziÄki tej przyjaĹşni i ktĂłry nadal uwaĹźnie nam towarzyszy. Tommaso i Chiara, Bengaluru (Indie) |