Ślady
>
Archiwum
>
2021
>
lipiec / sierpieĹ
|
||
Ślady, numer 4 / 2021 (lipiec / sierpieĹ) ĹcieĹźki. Lektury Resztka tego chleba MiĹoĹÄ uprzedzajÄ ca poczucie winy oczami Manzoniego, MiĹosza, Dantego... âKiedy naprawdÄ siÄ przebacza, nie ma juĹź nic do wybaczeniaâ Franco Nembrini Czasami sÄ dzimy, Ĺźe przebaczenie rodzi siÄ z dobroci: wybaczam ci, poniewaĹź jestem dobry, i dlatego kiedy popeĹniasz bĹÄ d, kiedy wyrzÄ dzasz zĹo, potrafiÄ âprzymknÄ Ä okoâ i odpuĹciÄ. To tak nie dziaĹa, nie o to chodzi. PoniewaĹź przebaczenie jest miĹoĹciÄ , nie uĹaskawieniem. Wiele lat temu z przyjaciĂłĹmi, takimi jak ja naĹogowymi palaczami, podczas Wielkiego Postu podejmowaliĹmy postanowienie, Ĺźe nie bÄdziemy paliÄ. Wiele razy sĹyszaĹem: âAle jesteĹ gĹupi! Nie paliĹeĹ przez 46 dni, dlaczego nie kontynuujesz dalej?â. PrĂłbowaĹem wyjaĹniÄ, Ĺźe moĹźna nie paliÄ przez ten czas tylko dlatego, Ĺźe czeka siÄ na dzieĹ, w ktĂłrym moĹźna do tego wrĂłciÄ. Gdyby przebaczenie wynikaĹo z naszej dobroci, byĹoby to trochÄ tak jak z paleniem: podejmujemy wysiĹek w nadziei, Ĺźe wkrĂłtce wydarzy siÄ coĹ, co wynagrodzi nasz trud. Przymykamy jedno oko, ale w miÄdzyczasie gromadzimy urazÄ do innych, ktĂłrzy wyrzÄ dzajÄ nam krzywdÄ, i w pewnym momencie nie moĹźemy juĹź tego znieĹÄ. WybaczyliĹmy 77 razy pomnoĹźone przez 7, ale za 491. razem mĹcimy siÄ. Przebaczenie natomiast wypĹywa z wdziÄcznoĹci, ze ĹwiadomoĹci, Ĺźe jesteĹmy chciani, wydobyci z nicoĹci i przeznaczeni do wiecznoĹci za sprawÄ bezgranicznej i niepomiernej miĹoĹci. W tym sensie przebaczenie uprzedza winÄ, jest to sposĂłb, w jaki postrzegasz i obejmujesz drugiego czĹowieka wĹaĹnie w tym momencie, w ktĂłrym bĹÄ dzi, grzeszy, zdradza. W tych czasach pandemii przeczytaĹem jeszcze raz Narzeczonych, aby ponownie rozsmakowaÄ siÄ w najpiÄkniejszych stronicach, tych poĹwiÄconych zarazie, oraz aby nauczyÄ siÄ stawaÄ wobec dzisiejszych trudnoĹci. I odkryĹem na nowo powieĹÄ Manzoniego jako powieĹÄ przebaczenia. Lodovico popeĹniĹ nie byle jakie przestÄpstwo â zabiĹ, nastÄpnie zbiegĹ do klasztoru, tam siÄ nawrĂłciĹ i zostaĹ bratem Cristoforo. Kiedy wychodzi z klasztoru, ubrany juĹź jak zakonnik, czekajÄ na niego krewni zamordowanego, aby daÄ mu nauczkÄ, upokorzyÄ go publicznie. Ale gdy tylko Cristoforo zabiera gĹos i wszyscy pojmujÄ , Ĺźe naprawdÄ odpokutowaĹ zbrodniÄ i siÄ nawrĂłciĹ, sprawa przyjmuje zupeĹnie inny obrĂłt â brat ofiary obejmuje zakonnika i mu przebacza, podarowujÄ c bochenek chleba. Cristoforo bÄdzie nosiĹ ze sobÄ ten bochenek przez caĹe Ĺźycie â by nie zapominaÄ o otrzymanym przebaczeniu. My takĹźe, jeĹli nie bÄdziemy przemierzaÄ drĂłg Ĺwiata, niosÄ c chleb przebaczenia, czyli znak miĹosierdzia, ktĂłre obejmuje nas pomimo popeĹnionej przez nas zbrodni, pomimo naszych grzechĂłw i zĹa, ktĂłre w nas jest, nie moĹźemy stawaÄ w obliczu rzeczywistoĹci z bezinteresownoĹciÄ i miĹoĹciÄ , nie moĹźemy objÄ Ä drugiego czĹowieka. Kiedy Renzo wchodzi do lazaretu, by odszukaÄ ĹucjÄ, spotyka ojca Cristoforo, ktĂłry prowadzi go do ĹoĹźa boleĹci don Rodriga, zĹoczyĹcy, ktĂłry zrujnowaĹ mu Ĺźycie, a on mĂłwi coĹ strasznego: widzisz go? Nie moĹźe umrzeÄ, kona od czterech dni, ale nie umiera. A jeĹli Pan czeka, by przyjÄ Ä go bogatym w twoje przebaczenie? âKto wie, moĹźe BĂłg gotĂłw jest uĹźyczyÄ mu jeszcze godziny przytomnoĹci, ale chce, byĹ ty Go o to prosiĹ; moĹźe chce, byĹ siÄ modliĹ o to pospoĹu z tÄ jego niewinnÄ ofiarÄ . MoĹźe BĂłg zachowuje swÄ ĹaskÄ, by nagrodziÄ niÄ twojÄ wĹaĹnie modlitwÄâ (A. Manzoni, Narzeczeni, PIW, Warszawa 1958, s. 607). Dopiero w tym momencie Renzo pojmuje, czym jest prawdziwe przebaczenie i jak je rozpoznaÄ: kiedy naprawdÄ siÄ wybacza, nie zostaje juĹź nic wiÄcej do wybaczenia. Przychodzi mi na myĹl inny wspaniaĹy tekst, ktĂłry towarzyszyĹ mi w Ĺźyciu, Miguel MaĂąara Oskara MiĹosza, kiedy autor wkĹada w usta umierajÄ cego bohatera sĹowa: âJam jest MaĂąara, â a Ten, kogo ukochaĹem, / rzekĹ do mnie, Ĺźe te rzeczy nie istniaĹy nigdy. / JeĹlim zabijaĹ czy kradĹ â Ĺźe te czyny nie istniaĹy nigdy â / On tylko jeden â jestâ (O. MiĹosz, Miguel MaĂąara, w: tegoĹź, Misteria, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 50). A co powiedzieÄ o Dantem, ktĂłry juĹź w Ĺťyciu nowym pisze: âPowiadam zatem, Ĺźe gdzie ona [Beatrice] siÄ zjawiĹa, tam w oczekiwaniu przedziwnego pozdrowienia nie pozostawaĹa we mnie krzta nieprzyjaĹşni, owszem, rozpalaĹa siÄ ĹźyczliwoĹÄ, zniewalajÄ ca przebaczaÄ wszelkÄ urazÄâ (Dante Alighieri, Ĺťycie nowe, XI, Florencja 1934, s. 13). A w Boskiej Komedii, w CzyĹÄcu, przedstawia dwie niesamowite postacie: Manfrediego i Bonconte. Obydwaj w chwili Ĺmierci zawierzyli siÄ miĹosierdziu BoĹźemu: âPĹaczÄ c, szukaĹem w trwodze i poĹpiechu / Tego, co winy chÄtnie zapomina. / DĹugo zaiste ĹźyĹem w wielkim grzechu, / lecz BoĹźa dobroÄ dĹuĹźsze ma ramiona: / bierze w nie tych, co proszÄ jej uĹmiechuâ, Manfredi (CzyĹciec III, 119â123; tĹum. A. Kuciak); âImiÄ Maryja wyszeptaĹem przecie!â, Bonconte (CzyĹciec V, 101; tĹum. A. Kuciak).
WÄdrĂłwka Dantego rozpoczyna siÄ od wielkiego Miserere z pierwszej PieĹni i koĹczy siÄ modlitwÄ do Maryi w ostatniej: âW Tobie wspĂłĹczucie, w Tobie zmiĹowanieâ (Raj XXXIII, 19; tĹum. A. Kuciak). W tym sensie czĹowiek nie daje miĹosierdzia, moĹźe tylko pozwoliÄ zagarnÄ Ä siÄ przez MiĹosierdzie BoĹźe, przez Jego bycie miĹosiernÄ miĹoĹciÄ , generatorem Ĺźycia. Wraz z upĹywem lat wydaje mi siÄ, Ĺźe lepiej rozumiem to, co zostaĹo powiedziane w Ewangelii, oraz to, Ĺźe najstarsi odczuwajÄ potrzebÄ przebaczenia, poniewaĹź bardziej niĹź mĹodym ciÄ ĹźÄ im ich grzechy, ich niezdolnoĹÄ do bycia godnym wielkoĹci, do ktĂłrej sÄ przeznaczeni. Tak jak stary Nikodem, ktĂłry chciaĹ przekreĹliÄ przeszĹoĹÄ i zaczÄ Ä od nowa, albo starsi, ktĂłrzy jako pierwsi wycofujÄ siÄ wobec wyzwania rzuconego przez Jezusa: âKto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieĹâ. MoĹźe dziaĹa to wĹaĹnie w taki sposĂłb: to wĹaĹnie ze wzglÄdu na nieskoĹczonÄ wdziÄcznoĹÄ dla Tego, ktĂłry powoĹaĹ nas z nicoĹci do istnienia, ze Ĺmierci do Ĺźycia, stajemy siÄ zdolni do prawdziwego przebaczenia. To wĹaĹnie przebaczenie sprawia, Ĺźe ââojciec Cristoforo w chwili, w ktĂłrej bĹogosĹawi Renzo i Ĺucji, ich zwiÄ zkowi oraz dzieciom, ktĂłre bÄdÄ jego owocem, mĂłwi: âTu wewnÄ trz (âŚ) jest resztka tego chleba⌠pierwszego chleba otrzymanego jako jaĹmuĹźnÄ; tego, o ktĂłrym sĹyszeliĹcie kiedyĹ. Zostawiam go wam: zachowajcie go, pokaĹźcie go swoim dzieciom. NarodzÄ siÄ one na smutnym Ĺwiecie i w smutnych czasach, poĹrĂłd pyszaĹkĂłw i podĹźegaczy do zĹego. Uczcie je, by przebaczaĹy zawsze, zawsze! Wszystko, wszystko!â (s. 624). |