Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2021 > marzec / kwiecień

Ślady, numer 2 / 2021 (marzec / kwiecień)

Od Redakcji

Szczepionka


„A co ze mną, jak reaguję na sytuacje, które nie układają się po mojej myśli? – zapytał w pewnym momencie swojej wizyty w Iraku papież Franciszek. – W obliczu przeciwności losu zawsze pojawiają się dwie pokusy”. Ucieczka albo gniew – mówił. Które nic nie zmieniają. „Natomiast Jezus zmienił historię. Jak? Z pokorną siłą miłości, swoim cierpliwym świadectwem. To jest to, do czego jesteśmy powołani; w ten sposób Bóg wypełnia swoje obietnice”. O obietnicy, która nigdy nie zawodzi – która urzeczywistnia się w cichy, niewyobrażalny sposób, za pośrednictwem naszych słabości – mówił Franciszek wobec świadków, dla których odbył swoją podróż, „świadków często pomijanych w serwisach informacyjnych, ale cennych w oczach Boga”. Patrzył na nich, podziwiał ich, postawił z powrotem przed oczami świata.

 

Dlatego chcieliśmy zrobić miejsce na jego wizytę w ziemi Abrahama, na słowa i gesty tych kilku intensywnych dni spędzonych między Bagdadem, Irbilem, Mosulem a Karakosz. Tam, gdzie przemoc zawładnęła wszystkim, papież wskazał teraźniejszą rzeczywistość: egzystencje, w których zło i śmierć nie są ostatnim słowem, ponieważ Chrystus zmartwychwstał. Zwycięstwo zażyłości z Bogiem stanowi fundament życia mężczyzn i kobiet, staje się konkretnym przebaczeniem, w konkretnych historiach, twarzach – to jest chrześcijański lud, ludzka obecność, która wydaje się pokonana przez historię. A jednak oni, prześladowani, zostali ogołoceni ze wszystkiego, niczego nie tracąc, ponieważ posiadają skarb warty więcej niż życie – bycie przenikniętymi relacją przynależności do Chrystusa.

 

Zatrzymanie się przed nimi i popatrzenie, tak jak zrobił to Franciszek, może być wkładem w sytuację, w której wszyscy się znajdujemy. „Z pewnością są chwile, kiedy wiara może się zachwiać, kiedy wydaje się, że Bóg nie widzi i nie działa – powiedział. – Było to dla was prawdą w najciemniejszych dniach wojny i jest to prawdą również w dzisiejszych czasach globalnego kryzysu sanitarnego i wielkiej niepewności”. Ale nie jest to problem odporności. Chodzi o to, że kiedy życie ponagla, wyraźniej widać, co jest w stanie stawić czoła: trzeba znaleźć osoby, które „żyją blisko nas i są odblaskiem obecności Boga”. Tych, którzy zamiast uciekać, dotykają rzeczywistości, żyją nią, nie pozostając we władzy okoliczności, cierpienia, niesprawiedliwości, przerw w dostawie prądu w Macapie albo huraganu w Hondurasie, codziennych ograniczeń występujących pod każdą szerokością geograficzną. Zobaczycie to w opowieściach pochodzących z różnych części świata, ze wspólnot Ruchu, składających się być może z jednej tylko osoby, ale w której ze spotkania z Chrystusem rodzi się na nowo „ja”, rodzi się nowe odczuwanie życia, czyniące je protagonistami. „Wiemy, jak łatwo jest zarazić się wirusem zniechęcenia, który czasami wydaje się rozprzestrzeniać wokół nas – czytamy w wystąpieniu wygłoszonym w Bagdadzie. – Pan dał nam jednak skuteczną szczepionkę przeciwko temu paskudnemu wirusowi: jest nią nadzieja”. Pewność, że nie jesteśmy już sami. „Nigdy nie zapominajmy, że Chrystus jest głoszony przede wszystkim przez świadectwo życia przemienionego radością Ewangelii. (…) Żywa wiara w Jezusa jest «zaraźliwa», może zmienić świat”.


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją