Ślady
>
Archiwum
>
2020
>
listopad / grudzieĹ
|
||
Ślady, numer 6 / 2020 (listopad / grudzieĹ) ĹcieĹźki ChcÄ widzieÄ UrodziĹa siÄ i dorastaĹa w Ĺrodowisku dalekim od KoĹcioĹa. Elisa Fuksas, reĹźyserka, pisarka i cĂłrka Ĺwiatowej sĹawy architekta Massimiliano, opowiada o drodze, ktĂłra zaprowadziĹa jÄ do wiary i przyjÄcia chrztu Ĺw. Ale przede wszystkim o tej, ktĂłra rozpoczÄĹa siÄ od nastÄpujÄ cej rzeczy: âPo prostu Ĺźyciaâ. Luca Fiore Siada przy stoliku w jednym z barĂłw w centrum Rzymu i ĹciÄ ga maseczkÄ, ktĂłra kolorystycznie pasuje do czarnej kurtki i spodni. Jej oczy siÄ ĹmiejÄ , ale zagaduje, zaczynajÄ c od pandemii: âO matko, ten Covid, nie boisz siÄ?â. MĹoda, piÄkna, ze znanym nazwiskiem. Elisa Fuksas, cĂłrka Ĺwiatowej sĹawy architekta Massimiliano, zajÄta wydarzeniami zwiÄ zanymi z wydaniem swojej najnowszej ksiÄ Ĺźki Ama e fai quello che vuoi (âKochaj i rĂłb, co chceszâ) oraz dokumentem iSola, zaprezentowanym na Festiwalu Filmowym w Wenecji, ktĂłre opowiadajÄ o ostatnich trzech latach jej Ĺźycia. W ksiÄ Ĺźce wyjaĹnia, jak ona, cĂłrka Rzymu zamoĹźnego, liberalnego, lewicowego, pogodnie agnostycznego, niespodziewanie (ale nie za bardzo) rozpoczyna drogÄ prowadzÄ cÄ do przyjÄcia chrztu Ĺw. Dokument natomiast skĹada siÄ z krĂłtkich filmĂłw, ktĂłre krÄci sama â telefonem komĂłrkowym â podczas lockdownu, u progu ktĂłrego zdiagnozowano u niej raka tarczycy. Ĺwiat siÄ zatrzymuje, a ona zostaje sama w domu ze swojÄ diagnozÄ i strachem przed zaraĹźeniem. A potem kolejna wiadomoĹÄ: choroba, teĹź nowotwĂłr, bliskiej przyjaciĂłĹki, ktĂłra mieszka w Mediolanie. Elisa wraca do Ĺźycia, do swoich uczuÄ, do swojego psa Stelli. Codzienne Ĺźycie w bezmiarze pandemii. W tle â daje to do zrozumienia â znajduje siÄ doĹwiadczenie wiary. Historia miĹoĹci, ktĂłra zmieniĹa sposĂłb patrzenia na siebie i na Ĺwiat. Jednak wszystko zaczÄĹo siÄ od zdrady. Gdy mieszkaĹa z Giacomo, Luca, dojrzaĹy mÄĹźczyzna z dwĂłjkÄ dzieci, prosi jÄ o rÄkÄ. Na co ona: âJuĹź to zrobiĹeĹ i nie sprawdziĹo siÄâ. Wtedy on: âMĂłwiÄ powaĹźnie. OĹźeniÄ siÄ z tobÄ w koĹcieleâ. I prawie znikÄ d w gĹowie Elisy pojawia siÄ myĹl: âAle ja nie jestem nawet ochrzczonaâŚâ. Wywiad z ElisÄ rozpoczyna siÄ od tego momentu. Od tej tak tajemniczej (i pozornie nieistotnej) chwili.
Kim byĹaĹ wtedy? SkÄ d wziÄĹa siÄ ta myĹl? Teraz, widzÄ to lepiej dopiero teraz, mogÄ powiedzieÄ, Ĺźe przechodziĹam wtedy okres, w ktĂłrym zaczÄĹam zadawaÄ sobie pewne pytania. WĹaĹnie ukoĹczyĹam film dokumentalny Albe â A Life Beyond Earth (âAlbe â Ĺźycie pozaziemskieâ), w ktĂłrym opowiadaĹam o siedmiu osobach z Rzymu, ktĂłre wierzÄ , Ĺźe codziennie obcujÄ z kosmitami. SÄ to proĹci ludzie, dla ktĂłrych posiadanie tych wizji stanowi rodzaj wyzwolenia. CzujÄ siÄ straĹźnikami ogromnego sekretu: nie jesteĹmy sami we wszechĹwiecie. DziĹ mogÄ powiedzieÄ, Ĺźe to takĹźe jest pewna forma religijnoĹci. Potrzeba czegoĹ ponad. FascynowaĹo mnie to. Podczas tej pracy spotkaĹam ksiÄdza z Sardynii, trochÄ dziwnego. Kiedy go sĹuchaĹam, rozpĹakaĹam siÄ. BaĹam siÄ. ZapytaĹ mnie, czego. A ja: âĹmierciâ. OdpowiedziaĹ: âOchrzcij siÄ i nie bÄdziesz siÄ juĹź wiÄcej baÄâ. ByĹo to na dĹugo przed tym, jak Luca poprosiĹ mnie o rÄkÄ.
MyĹl, ktĂłra staĹa siÄ pragnieniem. ZaczÄ Ĺem szukaÄ w Googlach: âsens chrztu Ĺw.â, âjak zostaÄ katolikiemâ, âco zrobiÄ, Ĺźeby siÄ ochrzciÄâ, âchrzest dorosĹychâ⌠Nie wiedziaĹam nic. OdkryĹam, Ĺźe Ewangelie sÄ czÄĹciÄ Biblii. Ĺťe PieĹĹ nad pieĹniami takĹźe jest tekstem ĹwiÄtym. SzaleĹstwo. Ignorancja nie z tego Ĺwiata. Nawet algorytm Facebooka zauwaĹźyĹ, Ĺźe coĹ siÄ zmieniĹo: przestaĹ proponowaÄ mi reklamy ĹrodkĂłw antykoncepcyjnych i zaczÄ Ĺ przedstawiaÄ oferty podróşy do Jerozolimy oraz ksiÄ Ĺźki papieĹźa i o papieĹźu.
W ksiÄ Ĺźce opowiadasz o kilku spotkaniach z kardynaĹem Giuseppe Betorim, arcybiskupem Florencji. Jest przyjacielem moich rodzicĂłw. To jedna z zalet bycia âcĂłrkÄ tegoâŚâ. A dziĹ jest teĹź moim przyjacielem.
I to on powierzyĹ ciÄ ksiÄdzu Elii Carrai, mĹodemu kapĹanowi, z ktĂłrym zawiÄ zaĹa siÄ waĹźna przyjaĹşĹ. Tak, pierwszÄ rzeczÄ , jakÄ u niego zauwaĹźyĹam, byĹy Vansy na nogach i modne okulary. PomyĹlaĹam: âKsiÄ dz nie moĹźe mieÄ gustu hipsteraâ. ByĹam peĹna uprzedzeĹ.
To z nim przeszĹaĹ pewnÄ drogÄ. Tak, widywaliĹmy siÄ i pisaliĹmy do siebie. RozmawialiĹmy i myĹleliĹmy razem. PolecaĹ mi ksiÄ Ĺźki do przeczytania. Ja opowiadaĹam mu o tym, co mi siÄ przydarzaĹo, o czym zresztÄ piszÄ w ksiÄ Ĺźce: o moim byĹym chĹopku koczujÄ cym w moim domu, o relacjach z LucÄ i jego dzieÄmi, o chorobie i Ĺmierci mojej babci. Ale takĹźe o moich nieudolnych prĂłbach podjÄcia pracy w kuchni dla ubogich albo gdy odkrywaĹam nocnÄ adoracjÄ w rzymskich koĹcioĹach. W pewnym momencie ksiÄ dz Elia pisze do mnie: âNie chodzi tylko o to, by podejmowaÄ decyzje, ale o to, by twoja wolnoĹÄ byĹa coraz bardziej gotowa do tego, by odkryÄ i przylgnÄ Ä do tego dobrego planu na twoje Ĺźycie, ktĂłry jestâ. PrĂłbowaĹam to robiÄ.
W jednej z rozmĂłw z kardynaĹem mĂłwisz, Ĺźe twojÄ obsesjÄ jest âzauwaĹźanie naprawdÄ drugiego czĹowiekaâ. Jaki ma to zwiÄ zek z odkryciem wiary? MĂłj problem â ale myĹlÄ, Ĺźe jest on doĹÄ powszechny â polega na tym, Ĺźe wykorzystujÄ innych trochÄ jak ekrany, na ktĂłrych wyĹwietlam moje historie. Nie zbliĹźam siÄ do ciebie, poniewaĹź interesuje mnie twoja odmiennoĹÄ, ale poniewaĹź mogÄ zagarnÄ Ä ciÄ przy pomocy mojego ego i, patrzÄ c na ciebie, mogÄ zakochaÄ siÄ w samej sobie. Odkrycie, Ĺźe jest KtoĹ Inny, kto wzywa ciÄ, byĹ kochaĹ naprawdÄ, no cóş, jawiĹo mi siÄ jako nieodparta pokusa. W pewnym momencie powiedziaĹam sobie: chcÄ siÄ przekonaÄ, czy ja teĹź jestem do tego zdolna.
UrodziĹaĹ siÄ i wychowaĹaĹ w kontekĹcie odlegĹym od KoĹcioĹa. Tak, musiaĹam ogoĹociÄ siÄ z wielu rzeczy. ByĹo we mnie duĹźo róşnego rodzaju zamkniÄÄ i niepotrzebnych dodatkĂłw.
Jakich? KaĹźdy ma swojÄ historiÄ. Ja mam swojÄ . I oprĂłcz tego, Ĺźe jestem sobÄ , jestem takĹźe âcĂłrkÄ â osoby, ktĂłra wiele osiÄ gnÄĹa. KoĹczy siÄ zawsze tak, Ĺźe jesteĹmy kojarzeni i osÄ dzani na podstawie Ĺźycia innej osoby. Ludzie myĹlÄ , Ĺźe wiedzÄ juĹź, kim jesteĹ. Chrzest Ĺw. byĹ dla mnie rozpoczÄciem Ĺźycia od poczÄ tku. Co nie oznacza zdrady mojego pochodzenia, ale ubieganie siÄ o prawo do innej toĹźsamoĹci. Dla przykĹadu, to dziwne, Ĺźe znalazĹam przestrzeĹ wolnoĹci w KoĹciele, ktĂłry jest ostatnim miejscem, w ktĂłrym bym jej poszukiwaĹa.
Dlaczego? JeĹli pomyĹlÄ o konformizmie moich przyjacióŠi Ĺwiata, z ktĂłrego siÄ wywodzÄ, kiedy rozmawiam z ksiÄdzem EliÄ , wydaje mi siÄ, Ĺźe rozmawiam z mĹodym punkiem. TrochÄ mu zazdroszczÄ. Ma wolnoĹÄ, ktĂłrej ja nie posiadam, i nie wiem, czy kiedykolwiek uda mi siÄ niÄ ĹźyÄ.
O jakiej wolnoĹci mĂłwisz? Na poczÄ tku ze zwykĹym wojeryzmem, charakteryzujÄ cym tych, ktĂłrzy nic nie wiedzÄ , zadawaĹam sobie pytanie: czy kiedykolwiek siÄ zakochaĹ? A jak daje sobie radÄ z celibatem? Nieco dziecinne pytania, ktĂłre i tak mu zadaĹam. Wtedy opowiedziaĹ mi historiÄ o prawie Ĺredniowiecznym posmaku: o doĹwiadczeniu siĹy, o ktĂłrej ja nawet nigdy nie marzyĹam. ByĹa raz dziewczyna, ktĂłrej on nawet nie musnÄ Ĺ⌠I mĂłwiĹ, Ĺźe gdyby posunÄ Ĺ siÄ dalej, wszystko zredukowaĹby siÄ do posiadania. MiĹoĹÄ, ktĂłra gdy tylko o niej sĹyszysz, zakochujesz siÄ w niej. PoruszyĹ mnie.
Dlaczego budzi to w tobie zazdroĹÄ? TrochÄ Ĺźartem mĂłwiÄ, Ĺźe prawdziwa wolna miĹoĹÄ jest tym, co proponuje KoĹciĂłĹ. DorastaĹam, myĹlÄ c o pewnym rodzaju relacji, w ktĂłrej zaĹoĹźenie nie jest wolne. Dwie osoby sÄ ze sobÄ i, w gruncie rzeczy, niczego od siebie nawzajem nie chcÄ . Nie przyjmujÄ wymiany. BoĹźe, nie wiem, czy decydujesz siÄ na dziecko ze wzglÄdu na wymianÄ⌠Ale tak ekstremalne jest Ĺźycie, bycie tutaj w tym momencie, zdolnoĹÄ myĹlenia, pisania, kochania⌠A ja chcÄ ĹźyÄ na maksa. DogĹÄbnie. A zatem jeĹli ciÄ kocham, biorÄ ciÄ caĹego. BiorÄ twoje choroby, twoje lÄki, twoje dzieci⌠BiorÄ ciebie. To delikatny teren i nie chcÄ osÄ dzaÄ kogokolwiek. Ale ja na podstawie tego, co widziaĹam w swoim Ĺźyciu, mogÄ powiedzieÄ nastÄpujÄ cÄ rzecz: wydaje mi siÄ, Ĺźe to jest bardziej wolne od tego, co proponuje nam burĹźuazja.
Jak ludzie reagujÄ , gdy mĂłwisz, Ĺźe zostaĹaĹ chrzeĹcijankÄ ? Nigdy nie sÄ dziĹam, Ĺźe moĹźe to zaskoczyÄ, zaszokowaÄ, zraniÄ, uraziÄ. RĂłwnieĹź rozczarowaÄ. To byĹo dziwne. Czasami nawet zabawne, bo kilkoro przyjacióŠzapytaĹo mnie, czy przeĹźywam kryzys, czy odkryĹam coĹ, co przydarzyĹo mi siÄ w dzieciĹstwie, czy byĹam âwe wspĂłlnocieââŚ
A ty? MĂłwiÄ: âNie, moi drodzy, to siÄ staĹoâ. Pojawia siÄ zgorszenie i zazdroĹÄ. PoniewaĹź kolejna reakcja jest nastÄpujÄ ca: âAch, masz szczÄĹcie, Ĺźe wierzyszâŚâ. Jakby to byĹo coĹ prostego albo co najmniej definitywnego. PoniewaĹź ostatecznie w pewnym sensie teraz ĹźyjÄ gorzej. Nie dlatego, Ĺźe coĹ straciĹam: mam wiÄcej narzÄdzi, by rozumieÄ Ĺwiat. Ale chodzi o to, Ĺźe dla mnie wszystko musi teraz mieÄ sens. Moje Ĺźycie jest o wiele bardziej niespokojne. Nie szukam odpowiedzi, poniewaĹź pytania ciÄ gle siÄ przemieszczajÄ . PoszukujÄ jednak sensu. A Ĺwiat, nasze spoĹeczeĹstwo, wystawia nas na ciÄĹźkÄ prĂłbÄ, jeĹli chodzi o sens rzeczy.
Ale jeĹli jest to trudniejsze, jaka jest z tego korzyĹÄ? Jest, i to jaka. PoniewaĹź poĹrĂłd caĹego tego chaosu jest jakaĹ perspektywa. A to daje ci dodatkowÄ moc. ZresztÄ , tak czy inaczej, ĹźyjÄ lepiej, bo czujÄ siebie w Ĺźyciu, czujÄ siebie w rzeczach. BĂłg prowadzi ciÄ do gĹÄbszego przeĹźywania. PotrzebujÄ byÄ poĹÄ czona z TajemnicÄ , codziennie, i wracaÄ tam za kaĹźdym razem, kiedy chcÄ i mogÄ. Kilka dni temu na jednej z prezentacji mojej ksiÄ Ĺźki byĹa pani, ktĂłra zapytaĹa mnie: âJak wedĹug pani potoczy siÄ dalej to wszystko? Czy myĹlaĹa pani o tym, by zostaÄ zakonnicÄ ?â. Na co ja: âAleĹź skÄ d!â. Nigdy nie byĹabym w stanie zrezygnowaÄ ze Stelli, mojego psa (Ĺmiech). Ale zabawne jest dla mnie to, Ĺźe ta kobieta zadaĹa mi to pytanie. PoniewaĹź moim zdaniem kontynuacja polega po prostu na tym, Ĺźe siÄ Ĺźyje. Mimo ĹźeâŚ
Mimo Ĺźe? Moi przyjaciele nie wierzÄ . Nie mam nikogo, z kim mogĹabym porozmawiaÄ albo przeĹźywaÄ pewne chwile. CzÄsto zadawaĹam sobie pytanie: kiedy bÄdÄ mogĹa z kimĹ byÄ? WspĂłĹdzieliÄ? NastÄpnie, dziÄki tej ksiÄ Ĺźce, otrzymujÄ wiadomoĹci od ludzi, o ktĂłrych nigdy bym nie pomyĹlaĹa: ksiÄĹźy, wiernych, chorych. Ĺwiat. Ĺwiat, ktĂłry nie jest mĂłj. JeĹli pisze do ciebie dziewczyna, mĂłwiÄ c ci, Ĺźe gdy czyta to, co napisaĹam, przeĹźywa na nowo drogÄ bardzo podobnÄ do twojej, rozumiesz intensywnoĹÄ tego, o czym opowiedziaĹeĹ. Nie dlatego, Ĺźe ja to zrobiĹam, ale poniewaĹź jest to znaczÄ cy fakt. Jest to historia, ktĂłra nas ĹÄ czy w rzeczywistoĹci majÄ cej skĹonnoĹÄ do dzielenia nas. MyĹlaĹam, Ĺźe muszÄ poszukiwaÄ moich towarzyszy w wierze, ale wydaje mi siÄ, Ĺźe ostatecznie ruch jest odwrotny â to inni siÄ zbliĹźajÄ . Zdumiewa mnie ten cud. Jest to przygoda, ktĂłra nie wiem, dokÄ d mnie zaprowadzi. Gdy myĹlÄ, Ĺźe zrozumiaĹam, pojawia siÄ jakby jakaĹ inteligencja, ktĂłra mnie porusza i sprawia, Ĺźe znĂłw wracam do gry.
W ksiÄ Ĺźce opowiadasz, Ĺźe przeczytaĹaĹ ZmysĹ religijny. Piszesz, Ĺźe poruszyĹ ciÄ sposĂłb, w jaki ksiÄ dz Giussani wyjaĹnia zdumienie. ZnalazĹam kogoĹ, kto potrafi opowiadaÄ po ludzku o czymĹ, co jest ponadludzkie. WyjaĹnia owo zbliĹźenie siÄ do Jezusa, pokazujÄ c Go jako osobÄ, w ktĂłrej moĹźna siÄ zakochaÄ. I to takĹźe wzbudziĹo mojÄ zazdroĹÄ. Giussani proponuje miĹoĹÄ, ktĂłra odnawia siÄ nieustannie dziÄki zdumieniu. Tymczasem wszyscy doĹwiadczyliĹmy czegoĹ przeciwnego: rzeczy siÄ rodzÄ , ĹźyjÄ i w koĹcu umierajÄ . To jest entropia. A tymczasem dla Jezusa jest to miĹoĹÄ, ktĂłra zwyciÄĹźa prawa natury. Tego poszukujÄ w relacjach. ChcÄ zakochaÄ siÄ w ten sposĂłb. Nie chcÄ niczego mniej. To jest trudne. Jest to ogromna praca.
W filmie, w ktĂłrym opowiadasz o swoim lockdownie, wyjaĹnisz, Ĺźe to byĹa to dla ciebie weryfikacja wiary. W jakim sensie? To test, ktĂłremu sama siÄ poddaĹam. Kiedy wszystko ukĹada siÄ pomyĹlnie, w gruncie rzeczy Ĺatwo jest wierzyÄ. Masz swoje Ĺźycie, a potem dodajesz jeden poziom wiÄcej, czyli poziom religii. Nie, tak byÄ nie moĹźe. ZadaĹam sobie pytanie: czy twoja wiara wytrzymuje w takiej trudnoĹci?
Po czym poznaĹaĹ, Ĺźe zdaĹaĹ test? Zamiast nienawidziÄ, narzekaÄ, pytaÄ samÄ siebie: âDlaczego przytrafiĹo siÄ to mnie?â, powiedziaĹem sobie: âOk, jeĹli tak jest, znaczy to, Ĺźe muszÄ coĹ poznaÄ, odkryÄ inny wymiar siebie, Ĺźeby z tego wyjĹÄ â lub z tego nie wychodziÄâ.
Co odkryĹaĹ? Cierpienie i ĹmierÄ zawsze mnie przeraĹźaĹy. ĹmierÄ w tym okresie nie byĹa abstrakcyjnÄ ideÄ . MusiaĹam siÄ z tym zmierzyÄ. A jednak sÄ to takĹźe centralne aspekty chrzeĹcijaĹstwa. Nie sÄ dzÄ, Ĺźe to zbieg okolicznoĹci, Ĺźe wybraĹam religiÄ, ktĂłrej fundament stanowi wielkanocne Zmartwychwstanie.
ZarĂłwno ksiÄ Ĺźka, jak i film koĹczÄ siÄ sĹowami: âWciÄ Ĺź bojÄ siÄ umrzeÄ. WciÄ Ĺź bojÄ siÄ ĹźyÄ. ChociaĹź teraz moĹźe trochÄ mniejâ. Co znaczy to âtrochÄ mniejâ? W noc paschalnÄ 2019 roku przyjÄĹam chrzest Ĺw., w ktĂłrym, jak mĂłwiÄ , stary czĹowiek, ktĂłry jest w tobie, umiera. DokĹadnie 365 dni później muszÄ zostaÄ zoperowana z powodu nowotworu. PomyĹlaĹam: âW ubiegĹym roku byĹa to symboliczna ĹmierÄ. A w tym roku? Czy naprawdÄ umrÄ?â. Kiedy weszĹam do szpitalnej sali, zobaczyĹam zawieszony krucyfiks. I po raz pierwszy nie postrzegaĹam go jako mebel, symbol lub znak przesÄ du. Ale patrzyĹam na niego jak na dwie kartezjaĹskie osie, ktĂłre przecinajÄ c siÄ, tworzÄ nowÄ przestrzeĹ. I ten odmienny porzÄ dek, z jakim zaczÄĹam patrzeÄ na rzeczy â zdaĹam sobie z tego sprawÄ â zmieniĹ mnie. BudziĹ we mnie pragnienie, by wyjĹÄ na spotkanie temu, co miaĹo siÄ wydarzyÄ, z nieco szalonym entuzjazmem. To jest korzyĹÄ, o ktĂłrej rozmawialiĹmy wczeĹniej. W jakiĹ sposĂłb, tak czy inaczej, ta zaĹźyĹoĹÄ z Ĺźyciem stawia ciÄ w innej sytuacji. W tym âtrochÄ mniejâ jest ta marginalna iloĹÄ, to ziarenko ryĹźu, ten drobiazg, ktĂłry kaĹźe mi stwierdziÄ: koniec koĹcĂłw dobrze zrobiĹam. |