Ślady
>
Archiwum
>
2020
>
maj / czerwiec
|
||
Ślady, numer 3 / 2020 (maj / czerwiec) ĹcieĹźki Czego wĹaĹciwie szukamy? Wybrane fragmenty z prasy wĹoskiej i europejskiej Alain Finkielkraut (Le Figaro, 26 marzo)
Do wczoraj byliĹmy gĹĂłwnie posĹaĹcami. Michel Serres, mĂłwiÄ c te sĹowa, dosĹownie powiedziaĹ nawet o âanioĹachâ. Uwolnij siÄ od ciÄĹźaru przynaleĹźnoĹci, od tego, co Heidegger nazywaĹ, aby scharakteryzowaÄ ludzkÄ egzystencjÄ, âbyciem tamâ, nie byciem juĹź w zamkniÄciu. ByliĹmy zatruci brakiem odlegĹoĹci. PĹynnoĹÄ, mobilnoĹÄ, wszechobecnoĹÄ zastÄ piĹy stare sposoby zamieszkiwania i myĹlenia o Ziemi. (...) Likwidacja odlegĹoĹci staĹaby siÄ uniwersalnym prawem ludzkiego Ĺwiata. A tutaj nagle wirus wkrada siÄ miÄdzy anioĹy i psuje wszystko. Nasza rzeczywistoĹÄ zaczÄĹa przypominaÄ katastroficzny film. Po nadmiernej ruchliwoĹci i przemieszczaniu siÄ nastÄ piĹo uwiÄzienie i dobrowolnie lub niechÄtnie poddaliĹmy siÄ nakazowi, ktĂłry mĂłwiĹ do wszystkich pokoleĹ: âZostaĹ!â. (...) CiÄ gle mĂłwi siÄ nam, Ĺźe 98 procent pacjentĂłw zakaĹźonych koronawirusem wraca do zdrowia. Gdyby nadrzÄdna byĹa logika ekonomiczna, nasze spoĹeczeĹstwa zdecydowaĹyby siÄ na zaraĹźenie. WiÄkszoĹÄ populacji zostaĹaby zaraĹźona a nastÄpnie uodporniona. KrĂłtko mĂłwiÄ c, umarĹyby osoby najstarsze, najbardziej wraĹźliwe, bezuĹźyteczne. Ale nie chcieliĹmy tej naturalnej selekcji. JeĹli proĹba o pozostanie w domu jest coraz bardziej surowa, to dzieje siÄ tak wĹaĹnie dlatego, Ĺźe chcemy uniknÄ Ä âzapchaniaâ szpitali i dokonywania selekcji chorych: ten tutaj - nie, jest prawie bez tchu; ten tutaj - tak, poniewaĹź jest silny. ByÄ moĹźe wojna zmusi nas do dokonywania takich wyborĂłw, ktĂłre nas przeraĹźajÄ . Ĺťycie osoby starszej jest warte tyle samo, co Ĺźycie czĹowieka majÄ cego mniej lat. Potwierdzenie tej zasady rĂłwnoĹci w tak niespokojnym okresie jak ten, przez ktĂłry przechodzimy, pokazuje, Ĺźe nihilizm jeszcze nie wygraĹ i Ĺźe pozostajemy cywilizacjÄ .
Jean-Pierre Le Goff (Le Figaro, 18 marzo)
W naszym codziennym Ĺźyciu pojawiĹa siÄ pandemia koronawirusa, a wizja powaĹźnej choroby i Ĺmierci wpĹynÄĹa na relacje spoĹeczne. SÄ to nasze znane punkty orientacyjne i nasz Ĺwiat, ktĂłry siÄ chwieje, z moĹźliwymi efektami dezorientacji. (...) Zjawisko koronawirusa wstrzÄ snÄĹo i uczyniĹo kruchymi nawyki i sposoby Ĺźycia, ktĂłre mogĹy wydawaÄ siÄ niematerialne aĹź do jego zaistnienia. Te nawyki i sposoby Ĺźycia byĹy tak ĹciĹle zwiÄ zane z codziennym Ĺźyciem, Ĺźe nie zwracaliĹmy juĹź na nie uwagi. DziĹ to, co wydawaĹo siÄ ânaturalneâ, przestaje byÄ ewidentne. Musimy poradziÄ sobie z tragediÄ i znĂłw musimy zmierzyÄ siÄ z ograniczeniami naszej kondycji, âkruchoĹci rzeczy ludzkichâ, dzieĹ i instytucji. Ten zawieszony czas moĹźe byÄ okazjÄ do skupienia siÄ na tym, co najwaĹźniejsze, aby sprĂłbowaÄ zrozumieÄ wyzwania naszych czasĂłw i zaczÄ Ä wyciÄ gaÄ wnioski. (...) WspĂłĹczesne demokracje stajÄ przed bezprecedensowym wyzwaniem, ktĂłre uwypukla ich wewnÄtrzne sĹaboĹci, a jednoczeĹnie wzywa do dziaĹaĹ i odwoĹuje siÄ do zasobĂłw ludzkich, ktĂłre sÄ zawsze obecne. Ten test, do ktĂłrego jesteĹmy zmuszeni, powoduje selekcjÄ mĂłwcĂłw, osĂłb, ktĂłre myĹlÄ , Ĺźe wiedzÄ wszystko i tych, ktĂłrym moĹźemy zaufaÄ, poniewaĹź wiedzÄ , o czym mĂłwiÄ i biorÄ odpowiedzialnoĹÄ za swoje sĹowa i dziaĹania. W tym przypadku kluczowe znaczenie ma wyksztaĹcenie, doĹwiadczenie ludzkie i zawodowe oraz zdrowy rozsÄ dek. (...) Pozostaje jasne: w tym kryzysie wilki nie zmieniÄ siÄ w baranki, a przepychanki miÄdzy politykami nie zniknÄ . Ale imponujÄ ca gorycz i cyniczna obserwacja nie wydajÄ siÄ juĹź modne, aby zmierzyÄ siÄ z tym niespotykanym dotÄ d testem. Epidemia zmusza nas do konfrontacji z tragicznÄ historiÄ bez wyjĹÄ awaryjnych. OprĂłcz niepewnoĹci politycznej, od kaĹźdego z nas zaleĹźy wyciÄ gniÄcie niezbÄdnych wnioskĂłw.
Byung-Chul Han (El Pais, 22 marzo)
ĹťyliĹmy dĹugo bez wrogĂłw. Zimna wojna zakoĹczyĹa siÄ dawno temu. Ostatnio wydaje siÄ, Ĺźe terroryzm islamski przeniĂłsĹ siÄ rĂłwnieĹź na odlegĹe obszary. (...) Ĺťyjemy w epoce, w ktĂłrej paradygmat odpornoĹci oparty na negatywnym nacechowaniu wroga straciĹ swojÄ waĹźnoĹÄ. Podobnie jak w czasach zimnej wojny, spoĹeczeĹstwo immunologicznie zorganizowane charakteryzuje siÄ Ĺźyciem otoczonym granicami i pĹotami, ktĂłre zapobiegajÄ przyspieszonemu przepĹywowi towarĂłw i kapitaĹu. Globalizacja eliminuje wszystkie te progi odpornoĹciowe, aby daÄ kapitaĹowi wolnÄ rÄkÄ. (...) NiebezpieczeĹstwa dzisiaj leĹźÄ nie we wrogu, ale w nadmiarze pozytywnoĹci, ktĂłry wyraĹźa siÄ jako nadmierna wydajnoĹÄ, nadmierna produkcja i nadmierna komunikacja. Negatywne nacechowanie wroga nie ma miejsca w naszym nieograniczajÄ co liberalnym spoĹeczeĹstwie. Represje ze strony innych ustÄpujÄ miejsca depresji, wyzyskiwanie przez innych ustÄpuje miejsca dobrowolnemu samozadowoleniu i samooptymalizacji. W spoĹeczeĹstwie serialu walczy siÄ przede wszystkim przeciwko sobie. Cóş, wĹrĂłd spoĹeczeĹstwa tak osĹabionego immunologicznie przez globalny kapitalizm nagle wybucha wirus. PrzepeĹnieni panikÄ budujemy progi odpornoĹciowe i ponownie zamykamy granice. WrĂłg powrĂłciĹ. Nie walczymy juĹź przeciwko sobie, ale przeciwko niewidzialnemu wrogowi z zewnÄ trz. Nadmierna panika w obliczu wirusa to spoĹeczna, a nawet globalna reakcja immunologiczna na nowego wroga. Reakcja immunologiczna jest tak gwaĹtowna, poniewaĹź od dawna Ĺźyjemy w spoĹeczeĹstwie bez wrogĂłw, w spoĹeczeĹstwie pozytywnym, a teraz wirus jest postrzegany jako permanentny terror.
Paolo Giordano (Corriere della Sera, 21 marzo)
Jest takie zdanie Marguerite Duras, ktĂłre przypomniaĹo mi naleganie na wojnÄ. Jest to paradoks i mĂłwi w ten sposĂłb: âPokĂłj juĹź blisko. To tak, jakby nadchodziĹa gĹÄboka noc, to takĹźe poczÄ tek zapomnienia.â. Po wojnie wszyscy spieszÄ siÄ, by zapomnieÄ, ale coĹ podobnego dzieje siÄ z chorobÄ : cierpienie stawia nas w kontakcie z skÄ dinÄ d zaciemnionymi prawdami, porzÄ dkuje priorytety i wydaje siÄ przywracaÄ objÄtoĹÄ teraĹşniejszoĹci, ale jak tylko uzdrowienie nadchodzi, te iluminacje wyparowujÄ . JesteĹmy teraz w trakcie choroby planetarnej. Pandemia przeĹwietla naszÄ cywilizacjÄ i wyĹaniajÄ siÄ prawdy, ktĂłre zniknÄ na koĹcu. Chyba Ĺźe postanowimy je od razu zapisaÄ. W obliczu zagroĹźenia, ktĂłre samo w sobie wystarczy, aby wypeĹniÄ nasze gĹowy - liczbami, zeznaniami, tweetami, dekretami, ogromnym strachem - musimy zdobyÄ przestrzeĹ dla siebie, aby odwaĹźyÄ siÄ na zadawanie pytania, ktĂłre kilkadziesiÄ t dni temu rozĹmieszyĹo nas swojÄ naiwnoĹciÄ : czy po zakoĹczeniu naprawdÄ bÄdziemy chcieli odtworzyÄ Ĺwiat sprzed pandemii? (...) Chyba Ĺźe odwaĹźymy siÄ teraz zastanowiÄ nad tym, czy chcielibyĹmy zwrĂłciÄ tego samego, kaĹźdy dla siebie, a potem razem. Nie wiem, jak uczyniÄ monstrualny kapitalizm nieco mniej monstrualnym, nie wiem, jak zmienia siÄ system gospodarczy, nie wiem, jak przywrĂłciÄ nasz pakt ze Ĺrodowiskiem. Nie jestem nawet pewien, czy wiem, jak zmieniÄ swoje zachowanie. Ale wiem na pewno, Ĺźe nie moĹźna zrobiÄ Ĺźadnej z tych rzeczy, jeĹli najpierw nie odwaĹźy siÄ o niej pomyĹleÄ.
Olga Tokarczuk (Corriere della Sera, 3 aprile)
Czy aby nie jest tak, Ĺźe wrĂłciliĹmy do normalnego rytmu Ĺźycia? Ĺťe to nie wirus jest zaburzeniem normy, ale wĹaĹnie odwrotnie â tamten hektyczny Ĺwiat przed wirusem byĹ nienormalny? Wirus przypomniaĹ nam przecieĹź to, co tak namiÄtnie wypieraliĹmy - Ĺźe jesteĹmy kruchymi istotami, zbudowanymi z najdelikatniejszej materii. Ĺťe umieramy, Ĺźe jesteĹmy Ĺmiertelni. UĹwiadomiĹ nam, Ĺźe bez wzglÄdu na to, jak bardzo czujemy siÄ sĹabi i bezbronni wobec zagroĹźenia, sÄ wokóŠnas ludzie, ktĂłrzy sÄ jeszcze sĹabsi i potrzebujÄ pomocy. PrzypomniaĹ, jak delikatni sÄ nasi starzy rodzice i dziadkowie i jak bardzo naleĹźy im siÄ nasza opieka. PokazaĹ nam, Ĺźe nasza gorÄ czkowa ruchliwoĹÄ zagraĹźa Ĺwiatu. I przywoĹaĹ to samo pytanie, ktĂłre rzadko mieliĹmy odwagÄ sobie zadaÄ: Czego wĹaĹciwie szukamy?
|