Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2003 > listopad / grudzień

Ślady, numer 6 / 2003 (listopad / grudzień)

Byt albo nicość - wielka alternatywa

Bóg bez Chrystusa. Chrystus bez Kościoła. Kościół bez świata

L. Giussani


Bóg bez Chrystusa. «Pierwsze następstwo racjonalizmu można zamknąć w sformułowaniu: Bóg bez Chrystusa. To podważenie faktu, iz jedynie przez Chrystusa możliwe jest, że Bóg - Tajemnica objawia się nam takim, jakim jest. Bóg bez Chrystusa albo fideizm: to cecha wszystkich postaw, które pozbawiają wiarę rozumności. Roszczą sobie one pretensję do definiowania Boga jako uwielbienia szczegółu przekazanego lub odziedziczonego z jakiejś tradycji etnicznej czy kulturalnej, albo będącego wytworem czyjejś wyobraźni» (l. Giussani, L`umowo e il suo destino. In cammino, Ed. Marietti 1999, s. 133).

 

Chrystus bez Kościoła. «Drugie następstwo: Chrystus bez Kościoła. Jesli pierwszy aspekt racjonalizmu utożsamiał się z fideizmem, to drugi, wprost z niego wypływający można nazwać gnozą, gnostycyzmem, we wszystkich jego odmianach.

Jeśli odrzuca się fakt, że Chrystus był człowiekiem, człowiekiem rzeczywistym, historycznym, odrzuca się tym samym możliwość chrześcijańskiego doświadczenia. Jest ono doświadczeniem ludzkim, gdyż, podobnie jak każda inna materialna rzeczywistość, utkane jest z czasu i przestrzeni. Bez tego aspektu materialności ludzkie doświadczenie Chrystusa pozbawione jest możliwości zweryfikowania jego aktualności, czyli prawdziwości tego, co On sam powiedział o sobie.

Usunięcie cielesności wpisanej w każde ludzkie doświadczenie, również w doświadczenie Jezusa Chrystusa, czyni z Niego - i z Kościoła - abstrakcję. Sprowadza Go zarazem do rangi jednego z wielu religijnych wzorców. Stąd bierze się niemożliwość zaakceptowania chrześcijaństwa przez współczesny świat» (s. 134-135)

 

Kościół bez świata. «Trzecim aspektem wyrażającym wpływ racjonalizmu nawet na życie naszego Kościoła, indywidualne lub wspólnotowe, jest stwierdzenie Kościół bez świata. Stąd biorą się klerykalizm i spirytualizm, które podwójnie umniejszają znaczenie Kościoła jako Ciała Chrystusa. Chrześcijańskie życie religijne zdeterminowane jest przez swoisty kult władzy jednostronnie nazywany również „klerykalizmem”. Religijność chrześcijańska opiera się na rozmaitych normach i regułach pojmowanych legalistycznie (faryzeizm), co sprawia, że ludzie żyjący w ten sposób stają się praktycznie uzależnieni od władzy (cywilnej, politycznej czy religijnej).

„Spirytualizm” to wiara postawiona obok życia; nie jest ona już racją oświecającą ani mocą działającą w życiu. Żaden rodzaj spirytualizmu nie mówi o zmartwychwstaniu Chrystusa inaczej, jak tylko w sposób sentymentalny: jest to pobożność oparta na wspominaniu przeszłości, a nie pamięć o obecności/ Chrystus zatem nie jest tym, który realnie zmartwychwstał w ciele, Zmartwychwstanie nie jest teraźniejszością, a zbawienie jeszcze się nie zaczęło.

Zbawienie rozumiane jest na sposób „eschatologiczny”, dokona się dopiero w dniu ostatecznym, W ten sposób, w przeciwieństwie do tego, czego uczy nas nasza wiara, zbawienie zostaje całkowicie oddzielone od ludzkiej rzeczywistości. Wiara bowiem głosi, zmierza do urzeczywistnienia i urzeczywistnia na ile to możliwe, zbawienie teraźniejszości. Ograniczanie zbawienia do końca czasów, niszczy rozumność wiary, to znaczy jej ludzki wymiar, ludzką konkretność naszej relacji z Chrystusem, w końcu, samą rację istnienia Kościoła w świecie, tożsamość chrześcijanina w świecie. W takim przypadku Kościół stałby się nie protagonistą, a więc aktywnym uczestnikiem, lecz kurtyzaną historii kulturalnej, społecznej i politycznej» (s. 136-139)

 

„Ja” bez Boga. «Owo „ja” wyobcowane, to „ja” bez Boga. To „ja” bez Boga, które nie może uniknąć znudzenia i obrzydzenia. Dlatego człowiek żyje, dając się porwać nurtowi życia: może się czuć cząstką wszystkiego (panteizm) albo paść ofiarą rozpaczy (górę bierze zło i nicość: nihilizm) » (s. 143)


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją