Ślady
>
Archiwum
>
2019
>
wrzesieĹ / paĹşdziernik
|
||
Ślady, numer 5 / 2019 (wrzesieĹ / paĹşdziernik) ĹcieĹźki. Meeting Wszystko w jednym spojrzeniu Z jakiejkolwiek perspektywy na niego spojrzysz â z widowni czy bÄdÄ c na wystawie, spoĹrĂłd wolontariuszy, goĹci albo odwiedzajÄ cych, zza kulis albo ze sceny â Meeting w Rimini pokazuje, Ĺźe problemem jesteĹ âtyâ. I odkrywa, co sprawia, Ĺźe rodzisz siÄ na nowo. Alessandra Stoppa Pewna dziewczyna z ugandyjskiego slumsu: âMam 18 lat, ale w rzeczywistoĹci 5. PoniewaĹź moje Ĺźycie rozpoczÄĹo siÄ 26 lutego 2014 roku o godzinie 8:05, w ĹrodÄ, pierwszego dnia szkoĹy. PrzyszĹam bez chÄci do Ĺźycia, prĂłbowaĹam juĹź nawet umrzeÄ. Nauczycielka przyjÄĹa mnie z przepiÄknym uĹmiechem, nikt nigdy nie uĹmiechnÄ Ĺ siÄ do mnie w taki sposĂłb. A potem zapytaĹa mnie, jak siÄ nazywam. W tej chwili siÄ urodziĹamâ. Etty Hillesum, ĹťydĂłwka holenderskiego pochodzenia, ktĂłra zginÄĹa w OĹwiÄcimiu, a dzisiaj wciÄ Ĺź jeszcze naznacza piÄtnem tego, kto jÄ spotyka, pisze w dniu swoich 28. urodzin: âDokĹadnie rok temu, 3 lutego 1941 roku, przyszĹam na Ĺwiat dziÄki pewnemu czĹowiekowiâŚâ. Takashi Nagai, mĹody japoĹski lekarz, zagorzaĹy ateista, pewnego ranka 1930 roku przybiega do swojej umierajÄ cej matki: âTym ostatnim penetrujÄ cym spojrzeniem zburzyĹa ideologiczny obraz, ktĂłry sobie zbudowaĹemâ. Intuicja, Ĺźe Ĺźycie siÄ nie koĹczy, poszerza jego horyzont. A on, by to zweryfikowaÄ, rozpocznie Ĺźycie wĹrĂłd chrzeĹcijan. Ale to jest dopiero poczÄ tek: doĹwiadczenie spotkania, z ktĂłrego czĹowiek rodzi siÄ po raz drugi, z ktĂłrego przychodzi na Ĺwiat âosobaâ, pozwalajÄ c, by w nim samym zakieĹkowaĹy nowe czasy dla wszystkich. A oni sÄ zaledwie trzema spoĹrĂłd wielu ĹwiadkĂłw, na ktĂłrych moĹźna siÄ byĹo natknÄ Ä podczas 40. edycji Meetingu w Rimini, zatytuĹowanej: âImiÄ twoje powstaĹo z zapatrzeniaâ (18-24 sierpnia). Spotkanie poĹwiÄcone tytuĹowi, z udziaĹem madryckiej literaturoznawczyni Guadalupe Arbony Abascal, byĹo dialogiem miÄdzy jej czĹowieczeĹstwem a czĹowieczeĹstwem kilku wielkich mistrzĂłw, poĹwiÄconym gĹÄbokiej tÄsknocie za narodzeniem siÄ na nowo, oraz rzeczywistej moĹźliwoĹci, Ĺźe siÄ to wydarzy. Jej zdaniem, gĹÄboki wers Karola WojtyĹy âdociera bezpoĹrednio do serca naszych czasĂłwâ. Dlaczego? Patrzenie na to, co wydarzyĹo siÄ w czasie tej edycji, moĹźe pomĂłc odpowiedzieÄ, jak bardzo niemoĹźliwe do zastÄ pienia jest bogactwo tygodnia â z 179 spotkaniami (oficjalnymi), 25 spektaklami, 20 wystawami, 7 strefami tematycznymi â oraz miejsca, w ktĂłrym wszÄdzie byĹo czĹowieczeĹstwo, na ktĂłrym moĹźe spoczÄ Ä wzrok, jak poprosiĹ papieĹź Franciszek w swoim przesĹaniu: âAle wtedy jaka nadzieja moĹźe istnieÄ na tym Ĺwiecie? Jak czĹowiek moĹźe odnaleĹşÄ samego siebie i nadziejÄ? Nie moĹźe uczyniÄ tego jedynie za poĹrednictwem rozumowania albo jakiejĹ strategiiâ w epoce, w ktĂłrej âludzie czÄsto sÄ anonimowymi postaciamiâ, poniewaĹź nie posiadajÄ âtwarzy, w ktĂłre mogliby siÄ wpatrywaÄâ. âUpĂłr spojrzenia czyni wolnymiâ. Fotograf Guido Guidi, jeden spoĹrĂłd wielu goĹci rozmĂłw toczÄ cych siÄ na Arenie ĹcieĹźek (objÄtej patronatem âTracceâ oraz MiÄdzynarodowego Centrum CL), mĂłwi, Ĺźe âoczy trzeba wychowywaÄâ. Nie wystarcza to, Ĺźe rzeczy istniejÄ â trzeba umieÄ patrzeÄ. âWidzimy zĹo czy widzimy Ĺşle?â â zadaje sobie pytanie bohater Midnight Barabba, przedstawienia inaugurujÄ cego tydzieĹ, w ktĂłrym czĹowiek zawdziÄczajÄ cy Ĺźycie Jezusowi, sportretowany przez Pära Lagerkvista, wpÄdza w zakĹopotanie goĹci przyjÄcia; przy koktajlach oraz w atmosferze sarkazmu pozwalajÄ siÄ zraniÄ przez pytania dotyczÄ ce ich Ĺźycia: czy jest ktoĹ, za kogo byĹbym gotowy oddaÄ je caĹe? PoĹrĂłd powszechnie sĹabnÄ cego zainteresowania przeznaczeniem wĹasnym i wspĂłlnym âtutaj poznaĹem piÄkne WĹochyâ â mĂłwi pisarz Paolo Rumiz po pobycie w Rimini. WitalnoĹÄ skĹadajÄ cÄ siÄ z dzieĹ spoĹecznych, projektĂłw, badaĹ w najróşniejszych dziedzinach, ale takĹźe z bardzo prostego czynnika, ktĂłrym jest udziaĹ ludzi (i to nie tylko w spotkaniu z âkapitanemâ Javierem Zanettim, na ktĂłrego punkcie Targi oszalaĹy): siĹy spoĹźytkowane na poznanie tego, czym inni â czÄsto nieznajomi â ĹźyjÄ , co robiÄ , czego siÄ uczÄ ; uwaga skierowana na konferencje gromadzÄ ce tĹumy, takĹźe poĹwiÄcone bardziej skomplikowanym zagadnieniom; cierpliwe czekanie w kolejce, by wejĹÄ na wystawy, a potem na nie powrĂłciÄ, zapytaÄ, porĂłwnaÄ ze swoim Ĺźyciem. âTakĹźe Havel byĹby pod wraĹźeniemâ â mĂłwi Pavel Fischer, jego uczeĹ, zaskoczony mĹodymi przewodnikami oprowadzajÄ cymi po wystawie zadedykowanej wielkiemu czeskiemu dysydentowi. Na Arenie âWhatâs in our brain?â, poĹwiÄconej temu, jak dziaĹa mĂłzg, moĹźna posĹuchaÄ o najbardziej zaawansowanych oraz niezwykle uczciwych wobec tajemnicy, ktĂłra jest ârozleglejsza od niebaâ, badaniach naukowych. WĹrĂłd ekspertĂłw sÄ tacy, ktĂłrzy tak jak Monica Frega, dzisiaj naukowiec pracujÄ cy w Holandii, âma zaszczyt tu byÄâ, poniewaĹź Meeting, na ktĂłry przyjeĹźdĹźaĹa przez wiele lat jako wolontariuszka, uformowaĹ jÄ , tak jak to robi dziĹ z wieloma innymi mĹodymi, âposzerzajÄ c ich spojrzenie, czyniÄ c ich bardziej Ĺwiadomymi â mĂłwi astrofizyk Marco Bersanelli. â WciÄ Ĺź wzrasta miĹoĹÄ do przedmiotu ich studiĂłwâ.
Wolontariusze, nigdy nieoczywista limfa: dla nich sĹuĹźenie â niewaĹźne, czy chodzi o sprzÄ tanie, smaĹźenie caĹymi godzinami czy o przygotowanie wystawy â nie jest âtrudnym, ale piÄknymâ nawiasem. Jest tak, jak czyta siÄ na wystawie poĹwiÄconej architekturze: âCzĹowiek konstruuje, a robiÄ c to, buduje samego siebieâ. Mirko zajmowaĹ siÄ wystawÄ o Tonym Vaccaro: âMoja praca nauczyciela, decyzja o Ĺlubie oraz inne waĹźne wybory zrodziĹy siÄ z tego zaangaĹźowania. WzrosĹem: w pragnieniu, w dyspozycyjnoĹci, w cierpliwoĹci, w uwaĹźnoĹci⌠WydoroĹlaĹemâ. Spotkanie mĹodzieĹźy z fotografem przybyĹym zza Oceanu, majÄ cym swoje 96 lat oraz nigdy nieugaszone pragnienie uczynienia poprzez swojÄ pracÄ âczĹowieka bardziej ludzkimâ, byĹo poruszajÄ cym spotkaniem, zarĂłwno dla nich jak i dla niego: âPo waszej wystawie moje zdjÄcia posiadajÄ wiÄkszÄ wartoĹÄ. Jestem bardzo wierzÄ cy, ale wierzÄ w to, co widzÄ, a widzÄ wasâ. Roman z Moskwy, 29 lat, spÄdza swoje wakacje, pracujÄ c na Meetingu, poniewaĹź âto jest miejsce, w ktĂłrym uczÄ siÄ kochaÄ moje czĹowieczeĹstwoâ. Bianca, podczas swojego pierwszego roku sĹuĹźby, pracujÄ c przez tydzieĹ jako hostessa, jest zaskoczona miriadÄ szczegĂłĹĂłw, ktĂłrych wiÄkszoĹÄ osĂłb nawet by nie zauwaĹźyĹa, ale przede wszystkim jest zdumiona sobÄ : âJestem nieco rozpieszczona, taka burĹźujka⌠A obudziĹo siÄ we mnie pragnienie, by ĹźyÄ, stawiÄ czoĹa temu, co mnie czeka, poznaÄ samÄ siebie, oprĂłcz tego, co o sobie myĹlÄ, pomimo moich ograniczeĹ! Nigdy bym nie pomyĹlaĹa, Ĺźe te dni mogÄ byÄ tak waĹźne. To niewiarygodne, wszystko wydarzyĹo mi siÄ, gdy po prostu sĹuĹźyĹamâŚâ. âW chwili, w ktĂłrej poznajesz po raz pierwszy rzeczywistoĹÄ, odkrywasz, Ĺźe jesteĹ czymĹ o wiele wiÄcej, niĹź myĹliszâ. Ze wzglÄdu na powab czĹowieka, ktĂłry jest spragniony tego, co siÄ wydarza, Book Corner jest wypeĹniony po brzegi podczas spotkania z Daniele Mancarellim, autorem ksiÄ Ĺźki La casa degli sguardi (âDom spojrzeĹâ): âMusimy znĂłw staÄ siÄ dzieÄmi rzeczywistoĹciâ. Oblicza odwiedzajÄ cych rozjaĹniajÄ siÄ wobec zĹota mozaik z Montrealu, zdumione milczenie wypeĹnia plac, na ktĂłrym Mario Schifano wzniĂłsĹ dzieĹo zrealizowane wĹrĂłd powszechnej krytyki: po ponad 30 latach Chimera pozostawia z rozdziawionÄ buziÄ tego, kto wchodzi na wystawÄ âNow Now. Kiedy rodzi siÄ dzieĹo sztukiâ, niesĹychane doĹwiadczenie siedmiu mĹodych artystĂłw, ktĂłrzy przez 10 godzin w ciÄ gu dnia tworzyli na oczach ludzi. Ich dzieĹa sÄ ksztaĹtowane takĹźe przez relacjÄ z publicznoĹciÄ , zasypujÄ cÄ ich pytaniami. âCiekawoĹÄ jest okablowana w naszym rozumie â mĂłwi fizyk Roberto Battiston podczas spotkania z astronautÄ Paolo Nespolim, ale â potrzebne sÄ konteksty, ktĂłre pomogĹyby jÄ stymulowaÄ i na niej budowaÄâ, poniewaĹź âmoĹźe siÄ ona uĹpiÄ, a takĹźe zniszczyÄ: moĹźemy zajmowaÄ siÄ sprawami, ktĂłre posiadajÄ o wiele mniejszÄ godnoĹÄ od tego, czym jesteĹmyâ. W czasie tygodnia ludzie w kaĹźdym wieku pragnÄ pojÄ Ä sens rzeczy, czy to chodzi o reformÄ organizacji non profit czy teĹź o to, co zafascynowaĹo Ĺźycie najzwyczajniejszej dziewczyny naszych czasĂłw, dzisiaj SĹugi BoĹźej Sandry Sabatini; czy to chodzi o to, jak konstruuje siÄ drapacz chmur czy rodzinÄ, albo jak re-konstruuje siÄ lud, po bombie atomowej, poĹrĂłd Shoah, wojny w Syrii. Na wspĂłĹczesnÄ apatiÄ oraz âna iluzjÄ, Ĺźe egoizm spoĹeczny moĹźe rozwiÄ zaÄ problemyâ (Miguel Poiares Maduro), odpowiada bogactwo historii oraz teraĹşniejszoĹci, osobistego zaangaĹźowania, charytatywnoĹci, dzieĹ. MaĹĹźeĹstwo z Trydentu posiadajÄ ce 23 dzieci (4 biologicznych), rzeczywistoĹÄ ksztaĹcenia zawodowego, stowarzyszenia pracujÄ ce z tymi, ktĂłrzy sÄ âodrzuceniâ⌠Miejsca, w ktĂłrych sens jest kochany, nie tylko wyjaĹniany. Tak Ĺźe odkrywamy, Ĺźe jesteĹmy jedyni w swoim rodzaju, szanowani, poniewaĹź spojrzenie kogoĹ widzi w nas coĹ nadzwyczajnego, tak jak Maria Elena Canavese, ktĂłra na wystawie âNow Nowâ, fotografuje szczecinÄ szczotki, stajÄ cÄ siÄ falujÄ cym Ĺanem zbóş.
Agata Smeralda jest pierwszym z 500 tysiÄcy dzieci przyjÄtych, w ciÄ gu czterech wiekĂłw od roku 1445, do Szpitala NiewiniÄ tek we Florencji, wspaniaĹego przybytku dla najmniejszych spoĹrĂłd âostatnichâ, nowonarodzonych poĹoĹźonych w ĹźĹĂłbku miÄdzy MaryjÄ a JĂłzefem. âJezus powiedziaĹ nam, Ĺźe miĹoĹÄ jest naszym prawem â mĂłwi Mariella Carlotti, kuratorka wystawy. â Prawem nie w sensie moralistycznym, ale w znaczeniu, z jakim mĂłwimy o prawie grawitacji, jako o dynamizmie, poprzez ktĂłry coĹ realizuje samo siebie. Stajemy siÄ sobÄ , kiedy kochamy poruszeniâ. To jest Ĺźycie podarowane âkropla po kropliâ biskupa mÄczennika Pierreâa Claverie oraz jego przyjaźŠâ opowiedziana w jednym ze spektakli â z muzuĹmaĹskim kierowcÄ Mohammedem, ktĂłry zginÄ Ĺ razem z nim: obydwaj wiedzieli, Ĺźe naraĹźajÄ swoje Ĺźycie, ale warto byĹo dla drugiego: âDrugi, wĹaĹnie w swojej odmiennoĹci, jest naszym uwarunkowaniem, byĹmy pozostali Ĺźywi â sĹowa trapisty Thomasa Georgeona wypeĹniajÄ audytorium. â Poszukiwanie jedynie tego, co nas przypomina, jest skazywaniem siÄ na ĹmierÄâ. Opowiada o tym, co dzieje siÄ w Algierii: od miesiÄcy, co piÄ tek, caĹymi milionami wychodzÄ na ulicÄ, by prosiÄ o gĹÄbokÄ zmianÄ politycznÄ , wolnoĹÄ sprawiedliwÄ , prawdziwÄ . âKraj, ktĂłry od lat nie posiadaĹ oblicza, zyskaĹ imiÄ. ByÄ moĹźe nie wiedzÄ c tego, ĹwiÄtujÄ c ich beatyfikacjÄ, stworzyĹ nowoĹÄ. ByÄ moĹźe jest to pierwszy cudâ. âOto wiÄc sekret Ĺźycia â kontynuuje PapieĹź w przesĹaniu â utkwiÄ wzrok w obliczu Jezusa i staÄ siÄ Mu bliskimâ. Francesco Patton, Kustosz Ziemi ĹwiÄtej, opowiada o obecnoĹci swojej âmaĹej trzĂłdki, wpatrujÄ cej siÄ w Jezusaâ, rodzÄ cej siÄ po 800 latach od spotkania, do ktĂłrego doszĹo miÄdzy dwĂłjkÄ ludzi, ĹwiÄtym Franciszkiem i suĹtanem, majÄ cymi w oczach wiÄkszy skarb, jak opowiada jedna z wielkich wystaw. Nadzieja jest w wielu ludziach, ktĂłrzy majÄ problemĂłw po uszy, ale teĹź wolne spojrzenie. Kto przeĹźywa jakÄ Ĺ chorobÄ, kto przybyĹ z Gambii do WĹoch na Ĺodzi jak Morr albo wielu lekarzy, ktĂłrzy zabrali gĹos i nie dajÄ c siÄ pokonaÄ przez ograniczenia systemu, sĹuĹźÄ pacjentom do ostatnich chwil Ĺźycia. SÄ wenezuelscy muzycy, ktĂłrzy w zwiÄ zku z projektem Lud, Ĺpiew, praca nagrali CD poĹrĂłd przerw w dostawie prÄ du, wracajÄ c po prĂłbach do domu na piechotÄ caĹe kilometry z powodu braku benzyny. Gdy siÄ na nich patrzy, zmienia siÄ sposĂłb myĹlenia o tym, w co przeradza siÄ pustynia, ktĂłrÄ przemierzajÄ : âSĹuĹźyÄ pragnieniu innych, by byÄ protagonistami â mĂłwi Alejandro Marius, ktĂłry to robi, poniewaĹź wczeĹniej ktoĹ postÄ piĹ tak wobec niego. â To jest bumerang preferencjiâŚâ. Wraz z innymi przyjaciĂłĹmi podÄ ĹźyĹ za pragnieniem âjednegoâ, JosĂŠ Francisco, mĹodego chĹopaka z Caracas, ktĂłry zaledwie dwa lata temu chciaĹ opuĹciÄ kraj. Rozpoczynanie od osoby ocala od ideologii, jest jak piÄkno, âktĂłre buduje, takĹźe wĹrĂłd tych, ktĂłrzy posiadajÄ inne ideeâ. PrzeglÄ d nazwisk tygodnia (wszystkie nagrania ze spotkaĹ znajdziecie na YouTubie Meetingu, a kilka wybranych fragmentĂłw na stronie pl.clonline.org) mĂłwi o horyzoncie, aĹź po ktĂłry prĂłbowano spoglÄ daÄ na Ĺwiat: przewodniczÄ ca wĹoskiego Senatu Elisabetta Casellati oraz przewodniczÄ cy parlamentu europejskiego David Sassoli; dyplomaci koĹcielni Ivan JurkowiÄ i Paul Gallagher; Olivier Roy i Al-Issa ze Ĺwiatowej Ligi MuzuĹmaĹskiej; sÄdziowie z TrybunaĹu Konstytucyjnego Marta Cartabia i Francesco Viganò; Nazir Ayyad z Al Azhar; ojciec Feras Lufti, mufti z Aleppo, Abu Khazen i wielu innych, od kardynaĹa Bassettiego po AndreÄ MondÄ, Josepha Weilera, Paula Grima, Gianniego Scifoniego, Marka OâConnella, pierwsze nazwiska z Confindustrii oraz WĹoskiej Konfederacji Pracowniczych ZwiÄ zkĂłw Zawodowych (CISL), ekonomiĹci, ustÄpujÄ cy ministrowie, specjaliĹci od sztucznej inteligencji, opieki paliatywnej, wychowaniaâŚ
KtoĹ widzi w Meetingu wkĹad w re-cywilizacjÄ klimatu spoĹecznego: âTutaj wystÄpuje pluralizm bez relatywizmu, z ludĹşmi z kaĹźdej strony, wierzÄ cymi, niewierzÄ cymi, albo wierzÄ cymi, ktĂłrzy nie wyznajÄ religii takiej jak ja. W obliczu publicznej debaty, przesadnej i obraĹşliwej, tutaj dialog jest rozlegĹy. I zawsze siÄga do serca sensu Ĺźyciaâ (Luciano Violante, byĹy przewodniczÄ cy izby wĹoskiego parlamentu). ReĹźyser Krzysztof Zanussi widziaĹ, jak przez dĹugie lata Europa rozwijaĹa siÄ i upadaĹa: âJestem zadowolony, Ĺźe Meeting wciÄ Ĺź dostarcza gĹÄbokiej wizji. Nie moĹźemy przeĹźyÄ bez nieskoĹczonoĹci oraz bez nadziei, Ĺźe oprĂłcz tego Ĺwiata jest coĹ wiÄcejâ. ByĹ czas, w ktĂłrym ulegliĹmy iluzji, Ĺźe âutrata ostatecznej racji Ĺźycia moĹźe byÄ wyzwoleniem od niepotrzebnych komplikacji. Ale wynikiem tego byĹ zamÄt i strach. GĹÄbokim problemem naszych czasĂłw jest to, Ĺźe nie rozumie siÄ problemuâ. Stwierdzenie filozofa Costantina Esposito na zakoĹczenie tygodnia nie jest grÄ sĹĂłw: âProblemu nie zrozumiesz, dopĂłki ÂŤsam go nie przepracujeszÂťâ. DopĂłki nie pokrywa siÄ z twojÄ osobistÄ potrzebÄ znaczenia. Z jakiejkolwiek perspektywy na to spojrzysz, czy bÄdÄ c wĹrĂłd publicznoĹci, czy na wystawie, zza kulis czy ze sceny, Meeting w Rimini dokumentuje, Ĺźe kluczem wszystkiego jesteĹ âtyâ. Ty w obliczu Ĺźycia.
Ale jak nie cofnÄ Ä siÄ i nie zamknÄ Ä ze strachu? Jak nie baÄ siÄ wolnoĹci? To jest wyzwanie spotkania z Gregiem Lukianoffem oraz odwaĹźnej wystawy o amerykaĹskiej toĹźsamoĹci, paradygmacie nowoczesnoĹci: przestrzeĹ, bez czasu i filtrĂłw, w ktĂłrej czĹowiek zanurza siÄ we wĹasnym doĹwiadczeniu w obliczu gĹosĂłw pionierĂłw, niewolnikĂłw, wspĂłĹczesnych ludzi. WielkoĹÄ impetu serca, wydarzenia, ktĂłre je przerastajÄ , to tajemnicze osamotnienie, ktĂłre ukazuje siÄ w niemajÄ cych koĹca nocach na prerii, w obliczu 11 wrzeĹnia albo powrotu z ksiÄĹźyca: âA teraz?â, zadaje sobie pytanie astronauta Buzz Aldrin: âPo co mam wstawaÄ, jeĹli nie z powodu czegoĹ nadzwyczajnego?â. A jeĹli baĹka, do ktĂłrej siÄ ucieka, by pozostawiÄ na zewnÄ trz dramat, pÄkĹa za sprawÄ wdzierajÄ cego siÄ ĹwiatĹa, miĹoĹci, samego Ĺźycia? A jeĹli remedium na poczucie osamotnienia znalazĹo siÄ w splendorze bycia samymi, tym âoddalaniu siÄâ, by lepiej usĹyszeÄ wĹasny wewnÄtrzny gĹos? âPociÄ g do swoich najgĹÄbszych ĹşrĂłdeĹâ â mĂłwi Wendell Berry. Z tego szczytu âodpowiada siÄ jaĹniej na Ĺźycie innychâ. Tak zdarzyĹo siÄ Etty Hillesum: nadzwyczajne czĹowieczeĹstwo, zrodzone z âciszyâ siebie. OdkryĹa je w spotkaniu z czĹowiekiem oraz âpracujÄ c nad samÄ sobÄ â, w âpracowitym procesieâ, ciÄ gĹym, ktĂłry doprowadziĹ jÄ do Boga, do ĹşrĂłdĹa jej wolnoĹci oraz caĹego jej istnienia, bez intymizmu, ale rzucajÄ c jÄ w rzeczywistoĹÄ, czyniÄ c jÄ Ĺwiadkiem dla wielu poĹrĂłd horroru nazizmu, dla tego, kto przygotowaĹ wystawÄ, dla tysiÄcy odwiedzajÄ cych. Podczas Meetingu to wĹaĹnie ona mĂłwiĹa: niezwykle ludzka dziewczyna, ktĂłra toruje drogÄ; cierpi, kocha, ulega wĹasnym sĹaboĹciom, podnosi siÄ, ofiarowuje siebie: âJedynym sposobem, jaki posiadamy, by przygotowaÄ nowe czasy, jest przygotowywanie ich od teraz w nas samych. Z pewnoĹciÄ nadejdÄ , czy nie czujÄ czasem, Ĺźe dorastajÄ we mnie, codziennie?â.
Roberto Masi, fotodziennikarz, wspĂłĹpracuje z ANSA, Granata Press, InfoPhoto, zaĹoĹźyciel stowarzyszenia Icon Photos gromadzÄ cego fotoreporterĂłw zajmujÄ cych siÄ problematykÄ spoĹecznÄ i humanitarnÄ , ĹledziĹ dla nas Meeting, opowiadajÄ c o nim w serii zdjÄÄ towarzyszÄ cych tym stronom. |