Ślady
>
Archiwum
>
2019
>
wrzesieĹ / paĹşdziernik
|
||
Ślady, numer 5 / 2019 (wrzesieĹ / paĹşdziernik) Pierwszy Plan. Ekipy GS WeryfikacjÄ jest Ĺźycie OpowieĹÄ z Ekip GS, spÄdzonych w gronie mĹodzieĹźy i dorosĹych, w konfrontacji, w ktĂłrej nic nie zostaje zaoszczÄdzone, dotyczÄ cej tego, co oznacza, Ĺźe âdroga do prawdy jest doĹwiadczeniemâ. I jak kochaÄ wolnoĹÄ drugiego. Paola Bergamini âSamba landĂł, samba landĂł / QuĂŠ tienes tĂş que no tenga yo?â. Krzyk czarnoskĂłrych niewolnikĂłw w Ameryce ĹaciĹskiej rozbrzmiewa echem w auli hotelu TH Marilleva 1400 w Trentino. PieĹĹ Ĺpiewa ponad 500 osĂłb â mĹodzieĹź ze szkóŠĹrednich i towarzyszÄ cy jej w roli odpowiedzialnych doroĹli, oto doĹwiadczenie GS. Przybyli z caĹych WĹoch oraz z zagranicy, niektĂłrzy, tak jak Polacy, odbyli 19-godzinnÄ podróş busem, inni sÄ sami i nie znajÄ Ĺźadnego rĂłwieĹnika. âCo posiadasz takiego, czego nie mam ja?â â gĹosi refren. Po co przyjeĹźdĹźaÄ na te trzy dni pod koniec sierpnia, byÄ moĹźe z bagaĹźem niezaliczonego przedmiotu oraz przekonaniem, Ĺźe nie zna siÄ caĹego materiaĹu? Albo teĹź bÄdÄ c nauczycielem, ktĂłry musi prosiÄ o przesuniÄcie zebraĹ oraz obowiÄ zkĂłw zwiÄ zanych z rozpoczÄciem roku szkolnego, âponiewaĹź mam waĹźne spotkanieâ? Poprzedniego wieczoru w czasie kolacji jakaĹ nauczycielka opowiadaĹa, Ĺźe podczas Meetingu ponownie spotkaĹa siÄ z gronem mĹodzieĹźy, z ktĂłrÄ byĹa na wakacjach: âUderzyĹy mnie ich twarze. Nie byli juĹź skoncentrowani jedynie na sobie. Byli szczÄĹliwi. ChciaĹabym wiedzieÄ, co siÄ wydarzyĹo. I co wydarza siÄ mnieâ. Oto temat tych dni: âDroga do prawdy jest doĹwiadczeniemâ. Wszystko rozgrywa siÄ, poczÄ wszy od tego sĹowa: od doĹwiadczenia, nie jako skĹadajÄ cego siÄ ze spraw albo przeĹźytych zdarzeĹ, ale jako moĹźliwoĹci wzrastania w Ĺźyciu, odkrywania tego, co siÄ spotkaĹo. DoĹwiadczenie jest czymĹ, co siÄ wydarza i czego nie moĹźesz zredukowaÄ do piÄknego wspomnienia. Czy jest dla mnie, bÄdÄ cej tu w gruncie rzeczy w zwiÄ zku z âpracÄ â? To jest ta sama moĹźliwoĹÄ. Ĺťyje siÄ takĹźe, patrzÄ c. Nie ma wyboru: by poznawaÄ, trzeba zderzyÄ siÄ z rzeczywistoĹciÄ , odkryÄ jej sens. Jak powiedziaĹ we wprowadzeniu Francesco Barberis, odpowiedzialny za GS: âPrzeĹźywanie ideaĹu w chwili, nie jako refleksji, ale jako pytania. By pozwoliÄ nam zakochaÄ siÄ w Chrystusie, ktĂłry podarowaĹ nam ten prezent: towarzystwo GS, bez wzglÄdu na jakÄ kolwiek zasĹugÄ czy umiejÄtnoĹci. Towarzystwo, w ktĂłrym jesteĹ waĹźny, taki jaki jesteĹ. Jestem tu, by wam sĹuĹźyÄ, tak jak kelnerzy przy stole, i mieÄ zaszczyt powiedzieÄ wam: ÂŤIdziemy razem?Âťâ. Po wycieczce, na wielkiej ĹÄ ce, z rozwiÄ zanymi traperami i kanapkÄ z kotletem w zÄbach Tommaso z ostatniej klasy licem rozpoczyna: âMoi przyjaciele z dzielnicy, w ktĂłrej mieszkam, nawet nie wiedzÄ , kim jest Jezus! PrĂłbowaĹem nawet im powiedzieÄ o tej wielkiej rzeczy, ktĂłrÄ spotkaĹem. Nie rozumiejÄ . Ale nie mogÄ ich zostawiÄ!â. âTak jest. Znamy siÄ od zawsze, razem dorastaliĹmy. Co zrobiÄ?â â zauwaĹźa Lorenzo. Wydaje siÄ, Ĺźe jest to tunel bez wyjĹcia, bezskuteczne poszukiwanie czegoĹ wĹaĹciwego, co moĹźna âzrobiÄâ. I budzi siÄ pytanie: czy GS jest tylko tym, czy teĹź pomocÄ w Ĺźyciu?
Giulia z wielu powodĂłw pozostawia towarzystwo GS, by bardziej poĹwiÄciÄ siÄ szkole. Organizuje spotkania, zapisuje siÄ do wszystkich kĂłĹek. Jej aktywna kariera szkolna rozwija siÄ, dopĂłki nie uĹwiadamia sobie, Ĺźe wiele osĂłb, ktĂłre spotyka, jest wypeĹnionych wĹasnÄ kulturÄ oraz wĹasnÄ wiedzÄ , ale nie czymĹ rzeczywistym. ZnajÄ wszystkie reguĹy, by przeĹźywaÄ Ĺźycie, ale nie wiedzÄ , jak siÄ nim cieszyÄ. Ĺťeby byÄ szczÄĹliwym. âSpÄdziĹam lato, sÄ dzÄ c, Ĺźe nic nie moĹźe mnie juĹź zdumieÄ, ale tak naprawdÄ miaĹam nadziejÄ, Ĺźe coĹ jest w stanie to spowodowaÄâ â pisze w liĹcie, ktĂłry ksiÄ dz Pigi odczytuje podczas lekcji. âSpecjaliĹci bez inteligencji, radujÄ cy siÄ bez sercaâ â jak nazywaĹ ich Max Weber. Ale teraz Giulia jest tutaj. âPoniewaĹź w GS to nie piÄkne dyskursy, dobrze zorganizowane gesty pociÄ gajÄ , ale czĹowiek znajduje smak w Ĺźyciu, ktĂłrego nigdy wczeĹniej nie poznaĹ. Wystarczy w to wejĹÄ, powiedzieÄ ÂŤtakÂť â mĂłwi ksiÄ dz Pigi. â Wszyscy chcieliby spotkaÄ takie doĹwiadczenieâ. Anna miaĹa jednak wÄ tpliwoĹÄ, myĹlaĹa, Ĺźe jej kolegĂłw, takĹźe tych, ktĂłrych szanowaĹa najbardziej, taka przyjaźŠmogĹaby nie interesowaÄ. âAle nie mogĹam wierzyÄ w Boga, ktĂłry nie jest dla wszystkich, w towarzystwo, ktĂłre nie mogĹoby dotrzeÄ do wszystkichâ. W ten sposĂłb zaprasza kolegĂłw na spotkanie zorganizowane przez GS. Jeden z nich na zakoĹczenie wieczoru mĂłwi jej: âWidaÄ, Ĺźe wasza przyjaźŠjest prawdziwaâ. Ten wieczĂłr staje siÄ przeĹomem. âSpostrzegĹam siÄ, Ĺźe mogĹam zanosiÄ to, co spotkaĹam, bez robienia BĂłg wie czego, ale po prostu ĹźyjÄ c. Zawsze potrzebujÄ weryfikowaÄ, Ĺźe to, co spotkaĹam, jest rzeczywisteâ â pisze w swoim liĹcie. JedynÄ weryfikacjÄ jest Ĺźycie, gdy poszukuje siÄ tej ObecnoĹci, ktĂłra pozwoliĹa ci siÄ spotkaÄ. âTo sprawiĹo, Ĺźe zostaĹ nawiÄ zany dialog z Bogiem, ktĂłrego teraz uwaĹźam za przyjacielaâ â pisze Agnese. AĹź do momentu staniÄcia twarzÄ w twarz z Nim, sam na sam, chodzi o tÄ dobrÄ samotnoĹÄ, ktĂłra kaĹźe powiedzieÄ Maryi: âDo czego mnie wzywasz? Kim jesteĹ? PotrzebujÄ byÄ kochana naprawdÄ, zawszeâ. To jest szczyt relacji z TajemnicÄ . Na placu przed hotelem Tommaso skrÄca sobie papierosa i zaczyna: âWciÄ Ĺź myĹlÄ o przyjacioĹach z dzielnicy. Nie daĹ mi odpowiedziâ. Luciano podchodzi z zapaĹkÄ : âTrzymaj. PosĹuchaj, w mojej szkole w Mediolanie wielu moich kolegĂłw jest w GS. Ja mam wzloty i upadki. Ale mam przyjaciela, ktĂłry nigdy nie chciaĹ o tym sĹyszeÄ, i zawsze myĹlaĹem, Ĺźe go to nie interesowaĹo. W tym roku, po powrocie z Triduum paschalnego â nie pytaj mnie dlaczego â opowiedziaĹem mu, jak minÄĹy mi te trzy dni. Wiesz, co mi odpowiedziaĹ? ÂŤDlaczego mnie nie zaprosiĹeĹ?Âť. Tommaso krÄci gĹowÄ : âNie znasz moich przyjaciĂłĹ! â Nie, ciebie teĹź wczeĹniej nie znaĹemâ. Lorenzo, ktĂłry do tej pory milczaĹ, patrzy na obydwu: âW tym towarzystwie jest obecna prawda, to wiem. Tak czy inaczej pozostaje mi to samo pytanie, ktĂłre zadaje Tommaso, i przychodzi mi powiedzieÄ: a wiÄc tutaj znajdujÄ siÄ w krainie wiecznej zabawy, wszystko piÄknie, a kiedy wracam?â. Dialog jest kontynuowany przy stole, gdzie doĹÄ czajÄ Bianca, Andrea, Marina, inni mĹodzi i paru nauczycieli. Jeszcze kilka minut wczeĹniej siÄ nie znali. Tak Ĺatwo byĹoby daÄ im garĹÄ dobrych âinstrukcji obsĹugiâ. PiÄkny dyskurs. I zakoĹczyÄ mecz. PatrzÄ na nich i myĹlÄ: nie, to nie jest moĹźliwe. Tym bardziej w doĹwiadczeniu tych dni.
Zaczyna siÄ wĹaĹnie od tego, od tego, jak patrzÄ na siebie mĹodzi, w dialogu miÄdzy nauczycielami a ksiÄdzem JuliĂĄnem CarrĂłnem, przewodnikiem Ruchu, ktĂłremu zaleĹźaĹo na spotkaniu z przyjaciĂłĹmi z GS. PrĂłbujÄ c poszukiwaÄ, czego Pan dokonuje w mĹodych, czĹowiek czÄsto naraĹźa siÄ na niebezpieczeĹstwo podeptania ich wolnoĹci. A zatem, poruszani takĹźe dobrymi zamiarami i byÄ moĹźe proszÄ c o pomoc innych, nie proponuje siÄ, ale siÄ narzuca. W takiej sytuacji problem siÄ odwrĂłciĹ: âproblememâ nie jest mĹodzieĹź, ale ty, dorosĹy. A zatem prawdziwe pytanie brzmi: co ciÄ stanowi w relacji z mĹodymi? Czy potrzeba? Brak? To nie wystarcza, by szanowaÄ ich wolnoĹÄ. JedynÄ moĹźliwoĹciÄ jest przeĹźywanie nadobfitoĹci. âJedynie osoba doĹwiadczajÄ ca wystÄpujÄ cego z brzegĂłw bogactwa bytu jest w stanie nie tylko szanowaÄ wolnoĹÄ drugiego, ale jÄ kochaÄ, kochaÄ jej przeznaczenieâ â wyjaĹnia CarrĂłn. Jedynie podmiot trwajÄ cy w ten sposĂłb w rzeczywistoĹci jest âobecnoĹciÄ napeĹnionÄ znaczeniemâ, jak mĂłwiĹ ksiÄ dz Giussani, poniewaĹź po prostu jÄ przeĹźywa. MĹodzieĹź zauwaĹźa to natychmiast: poszukujÄ i âprzyczepiajÄ siÄâ do mÄĹźczyzn i kobiet peĹnych tej nadobfitoĹci. Na tym polega rozpoznanie autorytetu: to znaczy uznajÄ, Ĺźe jesteĹ waĹźny dla mojego Ĺźycia. Deptanie wolnoĹci drugiego oznacza zawierzenie siÄ reguĹom i âinstrukcjom obsĹugiâ, ktĂłre sÄ oznakÄ wychowawczej klÄski. Tymczasem o to wĹaĹnie toczy siÄ gra w relacji z mĹodymi â o zaoferowanie pomocy, ktĂłra pozwoliĹaby im wydobywaÄ z wnÄtrza ich doĹwiadczenia prawdÄ, ktĂłrej poszukujÄ . To oznacza naraĹźanie siÄ na niebezpieczeĹstwa, ĹÄ cznie z niebezpieczeĹstwem popeĹnienia bĹÄdu. SzczegĂłlnie oznacza niepowstrzymywanie ich siĹÄ . Przyzwolenie na to, by odeszli, tak jak zrobiĹ to ojciec syna marnotrawnego. AĹźeby mogli przebyÄ swojÄ drogÄ.
Po spotkaniu Anna odczytuje na WhatsAppie wiadomoĹÄ od swojego ucznia majÄ cego trzy niedostateczne, wĹrĂłd ktĂłrych jedna jest z przedmiotu, ktĂłrego ona naucza: âProszÄ pani, jestem pani bardzo wdziÄczny za pomoc, ktĂłrej udzieliĹa mi pani podczas egzaminu, ale nie sÄ dzÄ, Ĺźe zobaczymy siÄ w przyszĹym roku. ChciaĹem napisaÄ do pani, by podziÄkowaÄ pani z caĹego serca za to, co mi pani powiedziaĹa, bardzo mi to pomogĹo i bÄdzie dla mnie wielkim skarbemâ. Po egzaminie ustnym pogratulowaĹa mu, poniewaĹź dobrze sobie poradziĹ, i to pokazywaĹo jego umiejÄtnoĹci, mimo Ĺźe uczyĹ siÄ maĹo. I dodaĹa: âMoĹźesz byÄ wielki nie tylko w angielskim, ale takĹźe w Ĺźyciu. Patrz raczej na wielkoĹÄ swojego serca oraz swojego pragnienia niĹź na swoje poraĹźki. A jeĹli nie zdasz do nastÄpnej klasy, moĹźesz zdecydowaÄ o nowym poczÄ tkuâ. ChĹopak siÄ rozpĹakaĹ. Rytm Samby landò powrĂłciĹ przed assembleÄ mĹodzieĹźy z CarrĂłnem. âTa pieĹĹ mĂłwi o czĹowieku, ktĂłry czuje w Ĺrodku smak i pasjÄ do Ĺźyciaâ â wyjaĹniĹ ksiÄ dz Pigi. Ta sama pasja oĹźywia wystÄ pienia. AngaĹźujÄ siÄ w peĹni, bez oporĂłw, mĂłwiÄ c o sobie. Pasja, ktĂłra przebudza i zdumiewa. Jakby powiedzieÄ: co siÄ teraz tutaj dzieje? Davide opowiada o wakacjach spÄdzonych w Toskanii z przyjaciĂłĹmi: âPoczuĹem dystans w stosunku do wakacji GS, gdzie byĹo coĹ innego, byĹem szczÄĹliwyâ. Pierwszy punkt: jasny osÄ d, przez co uĹwiadamiasz sobie, Ĺźe nic nie jest takie samo. âWidziaĹeĹ coĹ wspaniaĹego, czego chciaĹbyĹ ponownie, ale czego nie moĹźesz powtĂłrzyÄ. Kiedy wydarzyĹo siÄ to w naszym doĹwiadczeniu?â â pyta CarrĂłn. Nie ma gotowych odpowiedzi, instrukcji obsĹugi, ale poszukiwanie prawdy, krok po kroku, razem, by zdaÄ sobie sprawÄ z tego, co jest. Anna opowiada o obozie harcerskim. Czy sÄ przesĹanki do tego, by powiedzieÄ, Ĺźe byĹo to to samo doĹwiadczenie? âSerce jest peĹne. I otwarte, poniewaĹź wiem, Ĺźe wydarzy siÄ to na nowo. Czekamâ. WĹaĹciwÄ postawÄ jest postawa oczekiwania, bycie nastawionymi na to. âTo znaczy posiadanie prostego serca, by mĂłc uchwyciÄ, dostrzec to, co mĂłwi Jezus. To nie zaleĹźy od nas, ale kiedy wydarza siÄ ponownie, zdumiewa nas i wypeĹnia serce, jest czymĹ, czego doĹwiadczamyâ. Kristinie inna rzecz leĹźy na sercu. MĂłwi o przyjacielu, ktĂłry sprawiĹ, Ĺźe poczuĹa siÄ wyjÄ tkowa. âAle nie chciaĹam wspĂłĹdzieliÄ go z nikim. Jak moĹźna kochaÄ, nie posiadajÄ c?â. Gdy siÄ jej sĹucha, do gĹowy przychodzi myĹl: jak ĹÄ czy siÄ to z tym, o czym byĹa mowa? Jednak to jest istota sprawy. PodÄ Ĺźa siÄ za tym, co jest, towarzyszÄ c im. Bez wykluczania czegokolwiek. W ten sposĂłb siÄ dorasta. CarrĂłn kieruje pytanie do wszystkich: âCzy moĹźna kochaÄ, nie posiadajÄ c? Opowiedzcie o fakcie, kiedy miaĹo to miejsceâ. Chiara kĹĂłci siÄ ze swoim najlepszym przyjacielem, a on nie chce juĹź wiÄcej z niÄ rozmawiaÄ. MogĹaby siÄ zezĹoĹciÄ, iĹÄ go szukaÄ, narzucaÄ siÄ, a tymczasem nie robi tego, rozumie, Ĺźe uszanowanie tej decyzji oznacza ukochanie jego wolnoĹci. âPostÄpujÄ c w ten sposĂłb, uĹwiadomiĹam sobie, Ĺźe chcÄ jego dobraâ. Wydaje siÄ to paradoksem. Kocha siÄ naprawdÄ, kochajÄ c wolnoĹÄ drugiego, nie tĹamszÄ c go.
Idzie siÄ naprzĂłd, pokonujÄ c kolejne etapy zbliĹźenia. âJakÄ drogÄ musimy przejĹÄ, by nauczyÄ siÄ tak kochaÄ?â â pyta CarrĂłn. Emanuele ma dziewczynÄ, ktĂłra chciaĹaby kochaÄ caĹkowicie. Podczas wakacji GS doĹwiadcza nigdy wczeĹniej niedoznanej peĹni. âTej samej preferencji, ktĂłrÄ przeĹźywam w tych dniachâ. âCo ma to wspĂłlnego z twojÄ dziewczynÄ ? â ponagla CarrĂłn. â ZmieniĹa siÄ idea miĹoĹci, zauwaĹźyĹem, Ĺźe teraz bardziej chcÄ jej dobraâ. Kolejny krok. âStaĹo siÄ tak za sprawÄ wszechogarniajÄ cego doĹwiadczenia, ktĂłre staĹo siÄ twoim udziaĹem â kontynuuje CarrĂłn. â ZrobiÄ miejsce, nie przy pomocy sĹĂłw, ale jako doĹwiadczenie, tej ObecnoĹci, Jezusowi, ktĂłry wypeĹnia serce i pozwala kochaÄ drugiego. Wychodzi siÄ od peĹni, nie od braku. KaĹźdy musi naraĹźaÄ siÄ na ryzyko zweryfikowania, czy jest to prawda, czy Jezus wypeĹnia tak bardzo, Ĺźe pozwala kochaÄ bez posiadania. Nazywa siÄ to dziewictwem i nie jest tylko dla ksiÄĹźyâ. Bez tej weryfikacji wczeĹniej czy później pozostaje jedynie zĹoĹÄ, poniewaĹź drugi nigdy nie zaspokoi naszej potrzeby bycia kochanymi. Dla Eleny nieĹmiaĹoĹÄ zawsze byĹa hamulcem. âW tej samotnoĹci zaczÄĹam siÄ modliÄ i pojawiĹy siÄ waĹźne spotkania. Ale pozostaje strach i smutek, Ĺźe zawsze muszÄ zderzaÄ siÄ z tÄ czÄĹciÄ mnieâ. âGdzie zostaĹa przezwyciÄĹźona? â pyta CarrĂłn. â W GS spotkaĹam mĹodzieĹź, ktĂłra lubi ĹpiewaÄ, robiÄ to, co ja bardzo lubiÄ. Z nimi rozpoczÄĹa siÄ prawdziwa przyjaĹşĹ. â A wiÄc nie zrobiĹaĹ Ĺźadnego kursu, by pokonaÄ nieĹmiaĹoĹÄ. Potrzebne byĹy osoby, z ktĂłrymi poczuĹaĹ siÄ wolna. Jest to metoda, ktĂłrÄ posĹuguje siÄ Tajemnica, by sprawiÄ, byĹmy byli sobÄ â preferencja. Stawia przed nami osoby, w ktĂłrych widaÄ to zwyciÄstwo. Wystarczy za tym podÄ ĹźyÄâ. Znowu doĹwiadczenie. To jest droga: dotrzeÄ do istoty tego, co siÄ wydarza. AĹź do ĹşrĂłdĹa. âSamotnoĹÄ, strach sÄ okazjami do relacji, by dostrzec TajemnicÄâ â kontynuuje CarrĂłn. JeĹli siÄ nad tym zastanowiÄ, Ĺatwiej jest tak ĹźyÄ. A takĹźe jest to bardziej fascynujÄ ce, poniewaĹź nie ma niczego mechanicznego i zaĹoĹźonego z gĂłry. Ostatnie pytanie zadaĹ Luigi: âW jaki sposĂłb biegnie dalej ta droga?â. âTak jak siÄ rozpoczÄĹa: poprzez podÄ Ĺźanie za atrakcyjnoĹciÄ â â odpowiada CarrĂłn. Oznacza to, Ĺźe nigdy nie jest siÄ spokojnymi, nigdy powierzchownymi, myĹlÄ c, Ĺźe zrozumiaĹo siÄ wszystko. Ale to jest Ĺźyciowa stawka, ktĂłra bierze poczÄ tek w miĹoĹci do siebie. Kochasz samego siebie ze wzglÄdu na pragnienie szczÄĹcia, ktĂłre ciÄ stanowi. âSkrajnÄ odwagÄ jest kochanie samych siebie z pokorÄ â â powiedziaĹ Giussani na zebraniu studentĂłw. âNajwaĹźniejszÄ rzeczÄ w moim Ĺźyciu byĹo nieignorowanie nigdy tej pilnej potrzeby, ktĂłrÄ mam w Ĺrodku, wraz z pragnieniem peĹni, ktĂłre Tajemnica umieĹciĹa w gĹÄbi nas. Branie na powaĹźnie mojego czĹowieczeĹstwaâ â koĹczy CarrĂłn.
StojÄ c na tyĹach auli, Daniele Mancarelli wysĹuchaĹ caĹej assemblei. W barze przed spotkaniem, podczas ktĂłrego mĂłwiĹ o swojej ksiÄ Ĺźce La casa degli sguardi [Dom spojrzeĹ], powiedziaĹ: âNigdy nie widziaĹem miejsca, w ktĂłrym mĹodzi czuliby siÄ tak wolni, by zadawaÄ tak gĹÄbokie i osobiste pytania. Nie wiem, czy zdajecie sobie z tego sprawÄâ. âCzekasz na wyjÄ tkowy dzieĹ, czekasz na dzieĹ, by daÄ radÄ, oczekujesz tego od twojej siĹy. Ale nie zniknÄĹo w twoim wnÄtrzu wspomnienie miejsca, gdzie byÄ znaczy wiÄcej niĹź otrzymywaÄ, gdzie nauczyĹeĹ siÄ czekaÄ, moĹźesz byÄ jeszcze lojalnyâ â jest to tĹumaczenie portugalskiej piosenki, ktĂłrÄ Leonor Ĺpiewa w niedzielÄ rano, ostatniego dnia. TÄsknota za czymĹ utraconym, rozbrzmiewajÄ cym echem w tych sĹowach, wydaje siÄ rozpadaÄ na kawaĹki podczas Ĺpiewania refrenu Liberazione n.2: âJedynie ty moĹźesz zapeĹniÄ pustkÄ mojego umysĹuâ. To âTyâ, ktĂłre nas pociÄ gnÄĹo, czyniÄ c nasze Ĺźycie radosnym, jest darem, bezinteresownym. Do tego stopnia wypeĹnia serce, Ĺźe ma siÄ chÄÄ rozpoczÄ Ä szkoĹÄ. âCo pociÄ ga was bardziej: zbiorowisko uczniĂłw, sukces w nauce? â rzuca wyzwanie ksiÄ dz Pigi. â IdĹşcie! Ale jeĹli jesteĹ lojalny, co tak naprawdÄ ciÄ zdobywa? Ta atrakcyjnoĹÄ, ktĂłra zdumiewa. I nas wyzwala. Od czego? Od strachu przed popeĹnieniem bĹÄduâ. PoniewaĹź Jezus powiedziaĹ: âBÄdÄ z tobÄ zawszeâ. Nie ma czego broniÄ. Jest to doĹwiadczenie wyzwolenia proszÄ ce o twoje âtakâ, tak jak to byĹo w przypadku Maryi. BĂłg stawia wszystko na twojÄ wolnoĹÄ. Wyzwolony od bĹÄdu wreszcie moĹźesz kochaÄ siebie. âChlubi siÄ ranÄ dusza, ktĂłra otrzymaĹa w gĹÄbi swego serca ukĹucie nieĹmiertelnego pragnieniaâ â pisaĹ ĹwiÄty Grzegorz z Nysy. Kiedy zobaczyĹo siÄ takÄ miĹoĹÄ, pozostaje jedynie pragnienie bycia ogarniÄtym niÄ na nowo. âMasz oczy szeroko otwarte, by znaleĹşÄ jÄ ponownie. To, Ĺźe ktoĹ spotkaĹ chrzeĹcijaĹstwo, widaÄ nie po tym, Ĺźe duĹźo wie, ale kiedy posiada to ubĂłstwo ducha. To sÄ Po tych wspĂłlnie spÄdzonych dniach Ĺźyczenie to odnosi siÄ takĹźe do mnie. Przypomina mi siÄ zdanie Romano Guardiniego: âW doĹwiadczeniu wielkiej miĹoĹci to wszystko, co siÄ wydarza, staje siÄ wydarzeniem we wĹasnym Ĺrodowiskuâ. Tommaso kĹadzie torbÄ na ziemi i patrzÄ c na Lorenzo, mĂłwi: âKochaÄ samego siebie! Czy ty zdajesz sobie z tego sprawÄ? Od tego siÄ wychodzi w przypadku przyjacióŠz dzielnicy. Teraz to zupeĹnie inne Ĺźycieâ. âĹťadna tam kraina wiecznej zabawy! Teraz mam wielkÄ ochotÄ, by wrĂłciÄâ. Ja takĹźe. |