Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 1995 > kwiecień

Ślady, numer 1 / 1995 (kwiecień)

Listy - Relacje - Notatki

To Wy jesteście mną

Półkolonie Fundacji "Ut unum sint", Legnica 6-11 luty 1995 r.

Ida


Jestem bardzo wdzięczna księdzu JĂłzefowi, panu Markowi i wujkowi Emilowi, ktĂłry był naszym odpowiedzialnym za to, Ĺźe mogłam przez te sześć dni być z moimi Przyjaciółmi i grupą trzydzieściorga dzieci. Ten krĂłtki czas spędzony razem był jednym z najpiękniejszych doświadczeń w moim Ĺźyciu. Przede wszystkim zaskoczyła mnie nowość jaką odkrywałam w kaĹźdym wspĂłlnym geście, w zabawach (od trzech lat takich samych), w myciu garnkĂłw. Nie, Ĺźeby machanie szczotką było jakoś specjalnie nowe. Nowości nie doświadcza się na poziomie mechanicznego wykonywania czynności. Nowość dotyka mojego serca, porusza mnie w najgłębszych zakamarkach, przenika  i pozwala „być”. Tak więc nie jestem juĹź „śpiewakiem”, nie jestem „lekarzem”, „reĹźyserem”, „kucharką”, dziewczyna nawet, jestem Idą. Czuję się pochwycona w całości i teraz dopiero wiem po co mam ręce, głos. JuĹź nie reaguje na bodĹşce, nie wykonuje mechanicznie czynności ale „jestem”. Ale by doświadczyć tego poruszenia, tej nowości, potrzebne jest machanie szczotką, mycie garnkĂłw, zabawa, wspĂłlny posiłek – „parter” – jak nazywał to ksiądz JĂłzef.

KaĹźdy dzień naszych półkolonii zaczynał się od Eucharystii. To właśnie ten moment przywołał mnie do racji: dlaczego to robię, co mam do zaproponowania? Zdałam sobie sprawę, Ĺźe jeśli nie to Towarzystwo, jeśli nie ta Obecność, jaka Ona ze sobą niesie, jeśli nie Komunia, to  co właściwie mam do zaproponowania tym dzieciom? To co mam do zaproponowania ludziom, ktĂłrych spotykam”? jeśli nie zaproszę do tej Komunii, to jak inaczej wyrażę miłość, przyjaźń, to jak uczciwie spojrzę w oczy mamie, bratu, koleĹźance z klasy?

Jeśli nie Chrystus, nie Kościół, nie Ruch, nie ks. Józef, nie pan Marek, nie mój tato, to dokąd pójdę? To kim jestem?

I to jest właśnie moje najcudowniejsze odkrycie tych półkolonii. To wy jesteście moją Tożsamością. Nie mogę się obejść bez pytania „co na to moi przyjaciele?” słowo tożsamość przynagla do odpowiedzialności. Już nie mogę mówić o sobie, nie mówiąc o was. Nasza jedność jest więc jedynym kryterium dla każdej chwili mojego życia, tego wymaga zwykła uczciwość: „nie może więc oko powiedzieć ręce «nie jesteś mi potrzebna», ani głowa nogom «nie potrzebuję was»” (1 Kor 12, 21). W Chrystusie jesteśmy jedno, tak więc, to dzięki wam mogę być sobą, to dzięki wam mogę być, to wy jesteście mną.

 

 


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją