Ślady
>
Archiwum
>
1995
>
kwiecieĹ
|
||
Ślady, numer 1 / 1995 (kwiecieĹ) Listy - Relacje - Notatki Wszystko, co proponuje Ruch, sĹuĹźy mojej osobie Kolejnym doĹwiadczeniem potwierdzajÄ cym tÄ prawdÄ jest mĂłj udziaĹ w przygotowaniu tegorocznych JaseĹek z grupa dzieci. Teresa Toms ChoÄ zaproszenie do wspĂłĹtworzenia tego faktu byĹo kierowane od samego poczÄ tku na Szkole WspĂłlnoty ânie braĹam tego do siebie, zapominajÄ c Ĺźe wszystko, co pĹynie z tego Towarzystwa jest dla mnie. PomyĹlaĹam, Ĺźe sÄ juĹź osoby, ktĂłre chcÄ to robiÄ â tak wiÄc sprawa zaĹatwiona. Dopiero tuĹź przed wystÄpem w teatrze, kiedy Janek znĂłw dzieliĹ siÄ swoim doĹwiadczeniem i ponowiĹ zaproszenie âmoje serce zostaĹo sprowokowane. Tym razem skorzystaĹam z zaproszenia i przychodziĹam codziennie. Te spotkania z Jankiem, MagdÄ , Ania, MarzenÄ , ElĹźbietÄ , byĹy pogĹÄbieniem naszych wiÄzi. PatrzyĹam na to, co robiĹ Janek. KaĹźdÄ chwile bycia z nami, kaĹźdy gest podejmowaĹ z sensem. TroszczyĹ siÄ, aby i nasza obecnoĹÄ miaĹa znaczenie. Czasem wystarczyĹy dwa, trzy zdania, by przywoĹaÄ racje. Wszystko zaĹ sĹuĹźyĹo odkryciu tych wiÄzi miÄdzy nami, ktĂłre darowane nam zostaĹy przez Boga. DziÄkujÄ Bogu, Ĺźe zawsze daje w Towarzystwie osobÄ, dla ktĂłrej jasne jest po co Ĺźyje. Kiedy Janek zadaje pytania typu â po co to robisz? Dlaczego? â choÄ w pierwszej chwili siÄ denerwujÄ, dziÄkujÄ mu za to, bo jest wciÄ Ĺź dla mnie prowokacjÄ , by z dnia na dzieĹ ObecnoĹÄ Pana dla mnie byĹa osobistym doĹwiadczeniem, choÄ w prostych i zwykĹych przecieĹź faktach.
|