Ślady
>
Archiwum
>
1995
>
kwiecień
|
||
Ślady, numer 1 / 1995 (kwiecień) Teksty ks. Giussaniego Najdrożsi Przyjaciele! 2 grudnia ubiegłego roku ksiądz Giussani został przyjęty przez Ojca Świętego ks. Luigi Giussani Jakiś czas temu Ojciec Święty sprawił mi wzruszającą niespodziankę swoim zaproszeniem: by zapewnić mnie i wszystkich przyjaciół z Comunione e Liberazione o swojej nieustannej miłości o swojej codziennej modlitwie za mnie i za podjęte dzieło. W ten sposób – jak to zostało wyraźnie podkreślone – w czterdziestolecie naszej historii, mogliśmy ucieszyć się gestem radości Ojca, który Bractwu i Memores Domini okazał rodzące do życia uznanie Kościoła Bożego. „Wasza Świątobliwość, czy mogę zanieść Jego błogosławieństwo wszystkim moim towarzyszom drogi?”, zapytałem. „Moje błogosławieństwo” odpowiedział Ojciec Święty a następnie czyniąc krok w tył, dodał „i moje pozdrowienia”. Kochać go, ten wielki znak i kontynuację Siebie samego, którą Chrystus nam podarował, kochać go z całą afektywnością i skutecznością, było naszą pasją od samego początku, pierwszym doświadczeniem tego, o czym mówi św. Paweł w najbardziej znaczącym dla naszego charyzmatu tekście: „Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (Ga 2, 20). To jest błaganie naszego spojrzenia i naszego serca w obliczu żłóbka betlejemskiego. To jest też postanowienie, jakie składa Ojcu Świętemu nasze życie, wspólny poryw wdzięczności i wierności względem Niego. Duch, który uczynił ciałem Słowo Boże” niech ożywia ducha w naszych osłabłych ciałach”. Miejcie nadto miłość przebaczającą dla mnie i ducha współpracy ze mną, który pośród was żyję, aby nieść tę radosną choć i bolesną miłość do Chrystusa, do Papieża, do mojego i waszego przeznaczenia.
Mediolan, 23 XII 1994 roku PS. Z najgorętszymi życzeniami dziękujemy także ks. Prałatowi Dziwiszowi, wiernemu słudze Ojca Świętego i naszej drogi wiary. |