Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2005 > listopad / grudzień

Ślady, numer 6 / 2005 (listopad / grudzień)

Kultura

Fenomen poezji

Poezja dokonuje osądu świata i może go ocalić. Jest służbą słowu i prowadzi do Słowa, do Bożego Poematu – Jezusa Chrystusa. Poezja wychowuje do błagania.

ks. Jarosław J. Maćkiewicz


Jesteśmy bardzo poetyckim narodem. Nie wiem, czemu to zawdzięczać, może słowiańskiej duszy, może romantycznemu modelowi wychowania. Tym niech się zajmują eksperci. Dla mnie jest ważne, że w Polsce poezja cały czas żyje i ma się nieźle. Trzeba by chyba przyznać rację uważającym, że w Polsce więcej osób poezję pisze niż poezję czyta, ale mnie to zasadniczo nie przeszkadza. Nawiasem mówiąc, zjawisko to można zaobserwować przeglądając różne czasopisma, w których kąciki poetyckie zawsze znajdują swoje miejsce. Ciekawscy mogą sprawdzić biorąc do rąk Wędkarza Polskiego albo Świat kolei. Mamy w naszym kraju również szereg czasopism, które ex professo zajmują się literaturą. Jest Studium, Poezja, Topos, Okolica Poetów i szereg innych, bardzo cennych pism w całości poświęconych literaturze i kulturze. I cieszy, bo może oznaczać, że z naszym społeczeństwem jeszcze nie jest najgorzej...

Parafrazując Jonasza Koftę można by rzec: „Pisać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej, ale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi”. Pisać może każdy, choć nie każdy, kto poezję pisze od razu jest poetą. Pisanie poezji nie jest samym li tylko składaniem słów, bądź zapisywaniem ich w słupku, a nie w linijce jak się zapisuje prozę. Ilekroć człowiek świadomie próbuje napisać wiersz, tylekroć musi się zmierzyć z religijną i humanistyczną wrażliwością na słowo. Ten moment wydaje się być kluczowym pojęciem wyjaśniającym fenomen poetyczności. Bawiąc się słowem, całość można byłoby rozpisać mniej więcej tak: każda „poetyka” to „po-etyka”, czyli namysł i wyrażenie doświadczenia etycznego. Jest to oczywiście tylko kalambur niemający nic wspólnego z etymologią słowa „poetyka”, ale kalambur inspirujący. Przyjmując, że człowiek tworzy, czy próbuje tworzyć, w odpowiedzi na doświadczenie etyczne, jednocześnie można założyć, ze tworzący staje się świadkiem i przekazicielem tego doświadczenia. Nie ważne, czy wiersz jest rewelacyjny, dobry, taki sobie czy kiepściutki. Ważne, aby był prawdziwy. A kiedy jest prawdziwy? Czy wtedy, gdy ucieka od fantazjowania? Nie, chyba nie wtedy. Prawdziwość poezji, jeżeli możliwa jest do zmierzenia, określa się miarą wierności doświadczeniu. Poetą nie jest ten, kto pięknie składa w całość dobrze brzmiące słowa. Poetą jest ten, kto wypowiedzianymi słowami budzi w sercu jakieś pytanie, otwiera na jakąś tajemnicę, roznieca wrażliwość.

Poezja w swym specyficznym wariancie okazuje się być służbą, kapłaństwem wrażliwości słowa. Ma świat osądzać i ocalać; służąc słowu, prowadzić do Słowa, do Bożego Poematu – Jezusa Chrystusa. Poezja ta może być najdalej od Niego, jeśli jednak pozostaje wierna doświadczeniu wrażliwości, okazuje się anonimowym głosem Chrystusa, Słowa, które wcieliło się w człowieka. Poezja wychowując do słowa, wychowuje do pragnienia słowa ostatecznego, do wołania o słowo jedyne i najprawdziwsze, słowo, które wyjaśni wszystko i odpowie na każde doświadczenie. Poezja wychowuje do tęsknoty za ostatecznym słowem sensu.

„A Słowo ciałem się stało i zamieszkało między nami”.


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją