Ślady
>
Archiwum
>
2016
>
wrzesieĹ / paĹşdziernik
|
||
Ślady, numer 5 / 2016 (wrzesieĹ / paĹşdziernik) ZakĹadka. Ostatnie rozmowy Ratzinger i radoĹÄ Ĺźywej wiary Tommaso Ricci W latach 50. minionego wieku, gdy Europa podnosiĹa siÄ z ruin wojny, a KoĹcióŠprzeĹźywaĹ okres, w ktĂłrym byĹ bohaterem procesu odbudowy, mĹody kapĹan pisaĹ, Ĺźe chrzeĹcijaĹska wspĂłlnota âjest w zupeĹnie nowy sposĂłb KoĹcioĹem pogan. JuĹź nie, jak niegdyĹ, KoĹcioĹem pogan, ktĂłrzy stali siÄ chrzeĹcijanami, ale KoĹcioĹem pogan, ktĂłrzy nazywajÄ siÄ jeszcze chrzeĹcijanami, ale w rzeczywistoĹci stali siÄ poganamiâ (por. s. 295). Od samego poczÄ tku swojej duszpasterskiej dziaĹalnoĹci Joseph Ratzinger miaĹ dar jasnoĹci osÄ du oraz odwagÄ parezji. I juĹź wtedy sĹowa te, zdumiewajÄ ce w zwartych Niemczech Adenauera, przysporzyĹy mu nieprzyjemnoĹci zarĂłwno w Ĺrodowisku koĹcielnym, jak i politycznym.
Smutek lektury ksiÄ Ĺźki papieĹźa Benedykta, zatytuĹowanej Ostatnie rozmowy, zostaje caĹkowicie zrekompensowany przez radoĹÄ wypĹywajÄ cÄ z ponownego przebycia wraz z nim drogi Ĺźycia czĹowieka wiary i KoĹcioĹa, z wysĹuchania jego opowieĹci â przedstawionych w charakterystyczny dla niego spokojny i jasny sposĂłb â osÄ dĂłw, wraĹźeĹ, nadziei Ĺźycia w caĹoĹci zanurzonego i ukierunkowanego na Pana, kotwicÄ i latarniÄ jego istnienia. Zapytania rozmĂłwcy, familiarne i czasem naiwne, umoĹźliwiajÄ czerpanie przyjemnoĹci z lektury takĹźe temu, kto mĂłgĹby mieÄ problem z poruszaniem siÄ po labiryntach historii i teologii. Ale zasadnicza zasĹuga naleĹźy do Josepha Ratzingera, ktĂłry â jak wiadomo â z usposobienia jest antyromantyczny, nieporywczy, lubi spokojne tony i linearny rozwĂłj, niweluje w rozsÄ dku niezmiennej i pokornej wiary wszelkÄ moĹźliwÄ chropowatoĹÄ, mitygujÄ c kaĹźde ludzkie oczekiwanie sensacyjnych wiadomoĹci. I to wĹaĹnie ten piÄkny ksztaĹt, jaki przybraĹo jego dĹugie Ĺźycie, z pewnoĹciÄ niepozbawione dramatĂłw, oczarowuje, tak samo jak jego gĹÄboka, trwaĹa, autentyczna spĂłjnoĹÄ z darem i przykĹadem wiary odziedziczonej po rodzinie prostych i poboĹźnych chrzeĹcijan. I podÄ ĹźajÄ c za wÄ tkiem jego wspomnieĹ, ktĂłry biegnie poprzez dziesiÄciolecia, aĹź po rezygnacjÄ ze Stolicy Apostolskiej oraz obecne Ĺźycie modlitwy i refleksji w klasztorze Mater Ecclesiae w Watykanie, widaÄ, jak nieustannie troszczyĹ siÄ, jako duszpasterz i teolog, o ĹźywÄ wiarÄ, to znaczy przeĹźywanÄ , otwartÄ na rzeczywistoĹÄ, a zarazem nieulegajÄ cÄ Ĺwiatu.
Wszystkie epitety, ktĂłrych doczekaĹ siÄ w swoim Ĺźyciu Joseph Ratzinger (âprogresistaâ, âkonserwatystaâ, by nie wspominaÄ o innych), wiÄ ĹźÄ siÄ z jego wizjÄ chrzeĹcijaĹstwa, ktĂłra w konkretny sposĂłb ksztaĹtuje istnienie osoby, a wiÄc historiÄ, i utrzymuje nieruchomo utkwione w Bogu â ktĂłry jest naszym poczÄ tkiem, towarzystwem i celem â ufne spojrzenie. StÄ d teĹź jego sympatia do wszystkich tych osĂłb i doĹwiadczeĹ, ktĂłre przyjÄ wszy wiarÄ, zrodziĹy nowe formy. Drobny przykĹad: mĂłwiÄ c o problemach zwiÄ zanych ze statycznÄ i biurokratycznÄ wizjÄ KoĹcioĹa katolickiego w Niemczech, Joseph Ratzinger komentuje: âWydaje mi siÄ stanowiÄ wielkie zagroĹźenie dla niemieckiego KoĹcioĹa to, Ĺźe dysponuje tak wieloma opĹacanymi pracobiorcami, co stwarza nadwyĹźkÄ Ĺwieckiej biurokracji. WĹochĂłw nie staÄ na tak liczny pĹatny personel, wspĂłĹpraca bazuje w przewaĹźajÄ cej mierze na dobrowolnoĹci. Na przykĹad regularne spotkania katolikĂłw w Rimini odbywajÄ siÄ wyĹÄ cznie dziÄki oddaniu i przekonaniu uczestnikĂłw. Wszystko, co naleĹźy wykonaÄ, Ĺźeby wznieĹÄ hale i zapewniÄ obsĹugÄ technicznÄ , organizujÄ wolontariusze nieodpĹatnieâ (s. 254). PoruszajÄ cy cytat duszpasterza wszystkich ludzi, stojÄ cego na progu WiecznoĹci: droga z nim w matce KoĹciele byĹa, jest i bÄdzie bardzo cennÄ nadobfitoĹciÄ Ĺaski.
Peter Seewald Benedykt XVI. Ostatnie rozmowy Wyd. Rafael 2016, 312 s. |