Ślady
>
Archiwum
>
2016
>
wrzesieĹ / paĹşdziernik
|
||
Ślady, numer 5 / 2016 (wrzesieĹ / paĹşdziernik) Meeting. Ks. CarrĂłn Dobro, ktĂłre zmienia historiÄ Proponujemy fragmenty wywiadu z przewodniczÄ cym Bractwa CL, przeprowadzonego podczas Meetingu. Paolo Perego KsiÄ dz JuliĂĄn CarrĂłn, przewodniczÄ cy Bractwa CL, wychodzi od siebie, by âzareagowaÄâ na odwaĹźnÄ prowokacjÄ, jak wyraziĹ siÄ papieĹź Franciszek, jakÄ jest tytuĹ Meetingu 2016: âTy jesteĹ dobrem dla mnieâ. ProwokacjÄ, ktĂłrÄ ksiÄ dz CarrĂłn przeĹźywaĹ takĹźe w tych pierwszych dniach wydarzenia, poĹrĂłd spotkaĹ z waĹźnymi osobistoĹciami â w tym takĹźe podczas tego jedynego w swoim rodzaju spotkania z prezydentem Republiki WĹoskiej Sergio MattarellÄ â ale takĹźe z przyjaciĂłĹmi, poĹrĂłd uĹciskĂłw i pozdrowieĹ wymienianych miÄdzy stoiskami i wystawami.
Co mĂłwi KsiÄdzu ten tytuĹ? Czym jest to âtyâ? I czym jest to dobro? Ten tytuĹ jest dla mnie naprawdÄ definicjÄ tego, czym jest Ĺźycie w relacji z drugim. UĹwiadomiĹem to sobie w moim doĹwiadczeniu, kiedy spotykajÄ c z koniecznoĹci innych ludzi, czasem majÄ cych odmienne opinie, róşnorodne spojrzenie na Ĺźycie, przeciwne zainteresowania, pojÄ Ĺem, Ĺźe budzili we mnie pytania, ktĂłre zmuszaĹy mnie do przejĹcia pewnej drogi, i Ĺźe podjÄcie tego wyzwania stawaĹo siÄ dla mnie dobrem. OdkryĹem, Ĺźe drugi czĹowiek nie jest tylko przeszkodÄ , ale czymĹ, co otwieraĹo mnie na oĹcieĹź, bym zrozumiaĹ wiÄcej, bym zadawaĹ pytania o rzeczy, bym odkrywaĹ nowe horyzonty, ktĂłrych wczeĹniej sobie nie wyobraĹźaĹem. WĂłwczas pojÄ Ĺem, Ĺźe rzeczywistoĹÄ jest przyjazna, Ĺźe drugi czĹowiek jest przyjacielem, niezaleĹźnie od tego, jakie jest jego stanowisko. PoniewaĹź pozwala ci stawaÄ siÄ bardziej sobÄ .
W tym sensie, co uderza KsiÄdza w Meetingu, co KsiÄ dz zobaczyĹ? Meeting jest miejscem, w ktĂłrym moĹźemy doĹwiadczyÄ wĹaĹnie tego faktu. Drugi czĹowiek zawsze oferuje nam perspektywy, akcenty, sugestie, ktĂłre nas ubogacajÄ . Meeting jest przyjaĹşniÄ pomiÄdzy wieloma osobami i niemaĹo z nich porusza to miejsce, ktĂłre pozwala kaĹźdemu czuÄ siÄ sobÄ , poniewaĹź uznajÄ je za dobro, coĹ, co jest dobrem dla wszystkich.
Na przykĹad? MyĹlÄ o kimĹ takim jak Joseph Weiler â by przywoĹaÄ jedno z najbardziej znanych wszystkim nazwisk. ByĹ tu wiele razy i wciÄ Ĺź przyjeĹźdĹźa rĂłwnie systematycznie. I myĹlÄ o wielu osobach, ktĂłre przewinÄĹy siÄ w tych latach w historii Meetingu i rozpoznaĹy go jako miejsce, gdzie mogĹy byÄ sobÄ .
Ojciec ĹwiÄty w swoim przesĹaniu wskazaĹ na dialog i spotkanie jako na serce âtwĂłrczego osobistego doĹwiadczeniaâ. O czym mĂłwi? W spotkaniu z drugim czĹowiekiem nie posiadamy juĹź definicji odpowiedzi. Jest to dialog. Dialog, w ktĂłrym musimy siÄ utoĹźsamiÄ z drugim czĹowiekiem i w sposĂłb twĂłrczy prĂłbowaÄ znaleĹşÄ odpowiedĹş na jego miarÄ. By daÄ mu do zrozumienia to, co pragniemy z nim wspĂłĹdzieliÄ. Jakby zniĹźenie siÄ, jak to zrobiĹa Tajemnica wobec nas, by zaoferowaÄ mu bogactwo, ktĂłre odkryliĹmy w Ĺźyciu. To jest twĂłrczoĹÄ, nie jest to coĹ, co moĹźemy powiedzieÄ wszystkim w ten sam sposĂłb, nie jest to powtarzanie tego, co zrobiliĹmy poprzednim razem. Stajesz przed âtyâ. I jeĹli siÄ z nim nie utoĹźsamisz, nie uda ci siÄ nawet powiedzieÄ pewnych rzeczy, ktĂłre sÄ wspĂłlne, tak by mogĹy dotrzeÄ do serca tej osoby.
Ojciec ĹwiÄty powiedziaĹ takĹźe, Ĺźe zbyt wiele razy ulegamy âpokusie zamkniÄcia siÄ w wÄ skim horyzoncie wĹasnych interesĂłwâ i Ĺźe âto nie jest zgodne z naszÄ naturÄ : od dzieciĹstwa odkrywamy piÄkno relacji miÄdzy ludĹşmiâ. W jaki sposĂłb siÄ to urzeczywistnia? WĹaĹnie patrzÄ c, jak mĂłwi PapieĹź, na najbardziej podstawowe oczywistoĹci. Dziecko najbardziej jest sobÄ , kiedy pojawia siÄ mama, gdy ono pĹacze. W wiÄzi natychmiast zauwaĹźa dobro, jakim jest dla niego obecnoĹÄ mamy. Gdy tylko siÄ budzi, szuka jej z pĹaczem. To podstawowe doĹwiadczenie, ktĂłre wszyscy znamy, znajduje siÄ u ĹşrĂłdeĹ. MĂłwiÄ o tym wszyscy wielcy myĹliciele, tacy jak Balthasar, my naprawdÄ rozumiemy naszÄ naturÄ âjaâ w relacji z âtyâ. Jest tak od samego poczÄ tku Ĺźycia. A wiÄc to, Ĺźe drugi czĹowiek jest dobrem, znajduje siÄ u ĹşrĂłdeĹ naszego bycia osobÄ . NastÄpnie ten poczÄ tek przeĹźywamy ponownie w wielu momentach naszego Ĺźycia. To, co PapieĹź stawia przed nami ze swojÄ oryginalnoĹciÄ , jest czymĹ, co wszyscy moĹźemy rozpoznaÄ w naszym podstawowym doĹwiadczeniu Ĺźycia. To jest punkt wyjĹcia, by zrozumieÄ, Ĺźe to, co mĂłwimy w tytule naszego Meetingu, nie jest czymĹ abstrakcyjnym. Kiedy mamy przed sobÄ drugiego czĹowieka i staje siÄ on znaczÄ cym âtyâ, wszyscy uznajemy, Ĺźe jest to Ĺaska, dar. Dobro dla nas.
A jednak zbyt czÄsto, mĂłwi jeszcze Franciszek, prĂłbujemy siÄ zamykaÄ. SÄ dzimy, Ĺźe sami moĹźemy siÄ zbawiÄ. Jest to roszczenie wspĂłĹczesnego czĹowieka⌠Tak. CzĹowieka wszystkich czasĂłw. PoniewaĹź takĹźe na poczÄ tku historii czĹowiek myĹlaĹ, Ĺźe zbawi siÄ sam. Na poczÄ tku znajduje siÄ grzech pierworodny. WspĂłĹczesny czĹowiek go spotÄgowaĹ. Ale jest to pokusa, jakÄ wszyscy odczuwamy. SÄ dzimy, Ĺźe lepiej poradzimy sobie, izolujÄ c siÄ, utwierdzajÄ c nasz indywidualizm, uchylajÄ c siÄ od relacji, poniewaĹź czyniÄ one Ĺźycie tak dramatycznym. Ale kaĹźdy musi tego doĹwiadczyÄ, nikt nikogo nie przekona, Ĺźe tak nie jest, jeĹli ktoĹ nie doĹwiadczy pozytywnie relacji z drugim czĹowiekiem, w ktĂłrej drugi jest pojmowany jako dobro. Problem nie zostaje rozwiÄ zany tylko przy pomocy rozumowania, ale przy pomocy doĹwiadczenia, poprzez ktĂłre drugi jest pojmowany rzeczywiĹcie ze wzglÄdu na to, czym jest: ubogacajÄ cym dobrem. I Ĺźe nie jest ograniczeniem dla mojej wolnoĹci, ale moĹźliwoĹciÄ speĹnienia siÄ mojej prawdy.
Jest jedno sĹowo, ktĂłre przychodzi jako konsekwencja tego tematu: przyjaĹşĹ. Znajduje siÄ ona w DNA Meetingu. Prezydent Mattarella nazwaĹ jÄ âdĹşwigniÄ historiiâ. Co to oznacza? Czy to prawda? AleĹź oczywiĹcie, poniewaĹź przyjaźŠjest czÄĹciÄ pierwotnej relacji z rzeczywistoĹciÄ . CiekawoĹÄ dziecka, ze wzglÄdu na ktĂłrÄ wszystko je zdumiewa, wszystko jest jego przyjacielem. Jest to relacja z âtyâ mamy, taty. To jest przyjaĹşĹ. To jest dĹşwignia, ktĂłra pozwala dziecku wzrastaÄ. Kiedy jesteĹmy razem⌠ByĹa to dĹşwignia w wielu momentach historii: narĂłd, przyjaĹşĹ, ktĂłra buduje siÄ w wiÄzi z innymi. To pozwoliĹo ewoluowaÄ historii. To bycie razem, to pojmowanie drugiego jako dobra. WidzieliĹmy to na wystawie zorganizowanej z okazji 70-lecia istnienia Republiki WĹoskiej: doĹwiadczenie, przyjaĹşĹ, takĹźe miÄdzy róşnymi osobami, ktĂłre pomimo róşnic utwierdzajÄ coĹ znajdujÄ cego siÄ u ĹşrĂłdeĹ. To byĹa dĹşwignia historii WĹoch. I wydaje mi siÄ waĹźnÄ rzeczÄ odkrycie tego na nowo, kiedy przychodzi pokusa wznoszenia murĂłw, utwierdzania przez kaĹźdego wĹasnego szczegĂłĹu, wĹasnego ogrĂłdeczka, z przekonaniem, Ĺźe w ten sposĂłb coĹ rozwiÄ Ĺźemy, a tymczasem czynimy drogÄ trudniejszÄ .
Na Meetingu rozmawia siÄ o konfliktach, o waĹźnych tematach. Ale trudami, o ktĂłrych KsiÄ dz mĂłwiĹ, jest takĹźe codziennoĹÄ kaĹźdego⌠WĹaĹnie dlatego mĂłwiĹem, Ĺźe odkryĹem to w moim Ĺźyciu. TrudnoĹÄ spotykania drugiego czĹowieka o odmiennej mentalnoĹci, z obiekcjÄ , ktĂłry zajmuje inne stanowisko w sprawie Ĺźycia, stanowi wyzwanie skĹaniajÄ ce ciÄ do dziaĹania: to prawda, nieprawda, jakie jest moje doĹwiadczenie, jakie jest doĹwiadczenie drugiego⌠To jest dĹşwignia, ktĂłra otwiera ciÄ na oĹcieĹź, ktĂłra skĹania ciÄ do dziaĹania. W przeciwnym razie â widzimy to, kiedy siÄ izolujemy â wszystko staje siÄ pĹaskie. Pozostaje nuda. Tracimy Ĺźycie, ĹźyjÄ c.
Ale czy w tym czasie, w ktĂłrym wydaje siÄ brakowaÄ wyzwaĹ, jest dla nas jakaĹ nadzieja? OczywiĹcie. Jest nadzieja na to, Ĺźe podejmiemy to wyzwanie rzeczywistoĹci, spotkania, dialogu. Wyzwanie, Ĺźe coĹ, co jest poza nami, skĹoni nas do dziaĹania, pociÄ gnie nas wystarczajÄ co, Ĺźeby warto byĹo rozegraÄ mecz. Bez tego, kto kaĹźe ci to robiÄ? Tylko wtedy, gdy znajdujemy coĹ, co rzuca ci wyzwanie, otwiera ciÄ na oĹcieĹź, pociÄ ga ciÄ⌠WĂłwczas Ĺźycie jest Ĺźyciem. W przeciwnym razie zatrzymuje siÄ.
Tegoroczny Meeting przypada w Roku MiĹosierdzia. W jaki sposĂłb pomaga go przeĹźyÄ? WĹaĹnie dlatego, Ĺźe wielokrotnie drugi czĹowiek jawi siÄ jako przeszkoda, bez miĹosierdzia nie ma drogi. Nie ma wÄdrĂłwki. TakĹźe miÄdzy przyjaciĂłĹmi, maĹĹźonkami, wspĂłĹtwĂłrcami jakiegoĹ dzieĹa, takĹźe miÄdzy najbliĹźszymi osobami. Wszyscy jesteĹmy biedakami, potrzebujÄ cymi nieustannie przebaczenia. Bez tej umiejÄtnoĹci przebaczania jak moĹźe istnieÄ miÄdzy nami przyjaĹşĹ? PrzyjaźŠrodzi siÄ na nowo tylko z miĹosierdzia. Nie moglibyĹmy nawet wypowiedzieÄ sĹowa âprzyjaĹşĹâ, mĂłwiÄ c historycznie, tak by w pewnym momencie nie pojawiĹo siÄ sĹowo âmiĹosierdzieâ. DoĹwiadczenie miĹosierdzia. A wiÄc jest konieczne historycznie, gdyĹź BĂłg, by mĂłc kontynuowaÄ historiÄ z nami, musiaĹ pokazaÄ swoje miĹosierdzie. Bez tego historia z Nim zostaĹaby zablokowana juĹź na poczÄ tku. |