Ślady
>
Archiwum
>
2016
>
wrzesieĹ / paĹşdziernik
|
||
Ślady, numer 5 / 2016 (wrzesieĹ / paĹşdziernik) Od redakcji Punkt zwrotny ZbliĹźa siÄ ten dzieĹ. Jeszcze niecaĹy miesiÄ c i 20 listopada papieĹź Franciszek zamknie BramÄ MiĹosierdzia. ZakoĹczy siÄ Rok ĹwiÄty, przynajmniej formalnie. Nie ma jednak nic wiÄkszego ani prawdziwszego â nic, co bardziej mĂłwiĹoby nam o Bogu â od czegoĹ, co przechodzi przez formÄ naszej skoĹczonoĹci (przestrzeĹ drzwi, czas 12 miesiÄcy), by jÄ poszerzyÄ, przeksztaĹciÄ, by uczyniÄ tÄ samÄ formÄ imponujÄ cym znakiem nieskoĹczonoĹci. Tym jest Jubileusz. CzÄsto zdarzyĹo nam siÄ sĹyszeÄ w ostatnich tygodniach osoby, ktĂłre mĂłwiĹy: âJak byĹoby wspaniale, gdyby ten Rok trwaĹ nadal!â. Nie ze wzglÄdu na kwestiÄ sentymentalnÄ albo teĹź z przywiÄ zania do liturgii, do papieskich katechez, w niektĂłrych momentach mocnych, ale poniewaĹź â najwidoczniej â pomĂłgĹ on uchwyciÄ gĹÄbiÄ rzeczywistej potrzeby i chciaĹoby siÄ, by tak potÄĹźna odpowiedĹş na nasze pragnienie przebaczenia nigdy siÄ nie koĹczyĹa. I dobrze. Najlepsze jest to, Ĺźe rzeczywiĹcie tak jest. BoĹźe przebaczenie jest wieczne. Czas miĹosierdzia trwa zawsze. I ten dar, jaki PapieĹź pragnÄ Ĺ ofiarowaÄ swojemu KoĹcioĹowi, Jubileusz, ktĂłrego wszyscy tak potrzebowaliĹmy â potrzebujemy â nie zdajÄ c sobie nawet z tego sprawy, sĹuĹźy wĹaĹnie temu, byĹmy to dostrzegli.
Kilka dni temu do sanktuarium w Caravaggio â oraz do wielu innych koĹcioĹĂłw na Ĺwiecie â odbyĹa siÄ jubileuszowa pielgrzymka ruchu Comunione e Liberazione. ZbiegĹa siÄ ona z poczÄ tkiem nowego roku pracy, z podjÄciem zwyczajnych zajÄÄ oraz codziennej wÄdrĂłwki. To nie przypadek. âBez miĹosierdzia nie ma wÄdrĂłwki â przypomniaĹ ksiÄ dz JuliĂĄn CarrĂłn, przewodnik Ruchu. â Bez okazywania przebaczenia i bez jego otrzymywania nie mogĹaby przetrwaÄ Ĺźadna relacjaâ. Bez objÄcia Chrystusa, ktĂłry schodzi aĹź do otchĹani naszego ograniczenia, jak przydarzyĹo siÄ to Piotrowi, najzwyczajniej w Ĺwiecie nie moglibyĹmy ĹźyÄ. Co wiÄcej, ânie rozumiem, jak moĹźna myĹleÄ o podejmowaniu wÄdrĂłwki, nie wracajÄ c do ÂŤtakÂť Piotra â dodaĹ jeszcze ksiÄ dz CarrĂłn. â W jaki sposĂłb bowiem moĹźemy rozpoczynaÄ na nowo? Bez obecnoĹci nie jest moĹźliwa (âŚ) moralnoĹÄâ. Dlatego âÂŤszczegĂłlna historiaÂť (âŚ) jest punktem zwrotnym chrzeĹcijaĹskiej koncepcji czĹowieka, jego moralnoĹciâ â jak mĂłwiĹ ksiÄ dz Giussani. âMiĹosierdzie bowiem jest osobÄ , miĹosierdzie posiada oblicze: nazywa siÄ Jezus Chrystus i objawia siÄ w relacji z tobÄ , tak jak objawiĹ siÄ w relacji z Piotrem; pomimo wszystkich jego bĹÄdĂłw, upadkĂłw, zdrad, nic z tego nie byĹo obiekcjÄ . Nic z tego wszystkiego nie jest obiekcjÄ . JedynÄ prawdziwÄ obiekcjÄ jest sceptycyzm: ÂŤKto to wie?!Âť. StÄ d teĹź jedynie wtedy, gdy On nas na nowo ÂŤprzykleiÂť do Siebie, moĹźemy ponownie rozpoczÄ Ä wÄdrĂłwkÄâ.
SzczegĂłlna historia. Oblicze, spotkanie, w ktĂłrym miĹosierdzie Chrystusa odsĹania siÄ, by przyciÄ gnÄ Ä nas do siebie. Wydaje siÄ, Ĺźe to niewiele. A jednak, kiedy siÄ wydarza, wszystko siÄ zmienia. MgĹa siÄ przerzedza. MoĹźna iĹÄ dalej. Zmniejsza siÄ nawet niepewnoĹÄ, ktĂłra drÄczy nasz Ĺwiat â ten âegzystencjalny strachâ. TakĹźe poĹrĂłd tych tak potÄĹźnych epokowych przemian moĹźna zyskaÄ pewnoĹÄ, ktĂłra jest potrzebna do Ĺźycia, jak pokazujÄ drobne historie, o ktĂłrych opowiadamy. SÄ to wĹaĹnie szczegĂłlne historie: codzienne, na pierwszy rzut oka nic nieznaczÄ ce. Ale siÄ wydarzajÄ . A wydarzajÄ c siÄ, wskazujÄ drogÄ, dla wszystkich.
W Ĺrodku przeczytacie tekst zawierajÄ cy refleksje ksiÄdza JuliĂĄna CarrĂłna, przewodnika ruchu CL. Jest to synteza czterech dni spotkaĹ i rozmĂłw z odpowiedzialnymi w Ruchu z caĹego Ĺwiata. Tekst, ktĂłry ofiarujemy wszystkim jako narzÄdzie pracy, powaĹźnej refleksji. W pewnym momencie, podejmujÄ c myĹl wypowiedzianÄ przez jednego z obecnych (âPewnoĹÄ co do tego, Ĺźe jestem kochany, pozwala mi obejmowaÄ rzeczywistoĹÄâ), przytoczone zostaje zdanie ksiÄdza Giussaniego: âSymptomem pewnoĹci jest to, Ĺźe odczuwa siÄ sympatiÄ wobec tego wszystkiego, co siÄ spotyka. Otóş sympatia wobec tego wszystkiego, co siÄ spotyka, bierze siÄ tylko z tego, Ĺźe jest w nas obecna pewnoĹÄ co do przeznaczeniaâ. PewnoĹÄ. PoĹrĂłd wielkiej niepewnoĹci, jakÄ przeĹźywamy, w chorobie morskiej, ktĂłra nas dopada na myĹl o tym, Ĺźe musimy przeĹźywaÄ codziennoĹÄ we wciÄ Ĺź coraz trudniejszym kontekĹcie, tym, co przywraca smak, wolÄ zmierzenia siÄ z âtym wszystkim, co spotykamyâ â to znaczy co wyzwala â jest pewnoĹÄ. Nie pewnoĹÄ pokĹadana w naszych Ĺrodkach, projektach, umiejÄtnoĹciach, postanowieniach (w âsile narzÄdziâ â zauwaĹźa papieĹź Franciszek w swoim przepiÄknym przesĹaniu na Meeting w Rimini, ktĂłre znajdziecie dalej): widzimy, jak sÄ nieodpowiednie, by wytrzymaÄ napĂłr spraw. Ale âpewnoĹÄ co do przeznaczeniaâ, ciÄ gĹe i coraz gĹÄbsze odkrywanie na nowo tego, Ĺźe jesteĹmy âkochaniâ. To wĹaĹnie pozwala objÄ Ä rzeczywistoĹÄ.
W tym numerze âĹladĂłwâ znajdziecie wiele znakĂłw tej dynamiki. Od relacji z Meetingu w Rimini, gdzie âludzka sympatiaâ (co wiÄcej, âgotowoĹÄ postawienia siÄ na miejscu kogoĹ innego, aby pod powierzchniÄ uchwyciÄ to, co porusza jego serceâ, jak pisze PapieĹź do organizatorĂłw) byĹa oczywistym kluczem; aĹź po mocne opowiadanie tego, kogo Ĺźycie zostaĹo pociÄ gniÄte i zmienione przez MatkÄ TeresÄ z Kalkuty. Ale to jest to samo objÄcie, o ktĂłrym opowiada siÄ w wielu codziennych doĹwiadczeniach, takich jak te opisane w listach, w przygodzie ukraiĹskich i rosyjskich dzieci, dzieci z âwrogichâ sobie rodzin, ktĂłre zaprzyjaĹşniajÄ siÄ podczas pobytu u rodzin wĹoskich. Wszystkie one sÄ echem wydarzeĹ, gdy sercem Ĺźycia staje siÄ nie coĹ innego, lecz âsilna i prosta obecnoĹÄ Jezusa, Jego pocieszajÄ ce i dodajÄ ce otuchy miĹosierdzieâ. Kiedy stopniowo stajemy siÄ bardziej pewni Jego i tego, Ĺźe jesteĹmy kochani. PoniewaĹź to temu, w gruncie rzeczy, sĹuĹźy czas, takĹźe ten, ktĂłry rozpoczyna siÄ teraz: byĹmy stali siÄ pewni tego, Ĺźe jesteĹmy kochani. |