Ślady, numer 6 / 2003 (listopad / grudzieĹ) KoĹciĂłĹ
List do Ojca ĹwiÄtego do Jego ĹwiÄ
tobliwoĹci Jana PawĹa II w dwudziestÄ
piÄ
tÄ
rocznicÄ pontyfikatu Luigi Giussani
Jan PaweĹ II okazuje taki szacunek dla czĹowieczeĹstwa, jaki rzadko w tych czasach spotyka siÄ u innych osobistoĹci, ktĂłre dzierĹźÄ
w swym rÄku wĹadzÄ albo u tych, ktĂłrzy nie czujÄ
siÄ usatysfakcjonowani tym, co posiadajÄ
; istotnie, inteligencja i wolnoĹÄ czĹowieka sÄ
zniszczone przez wĹadzÄ, ktĂłrej wydaje siÄ, Ĺźe wypeĹnia i zaspokaja ich poszukiwania. Inaczej ma siÄ rzecz z Janem PawĹem II: w jego postaci ChrzeĹcijaĹstwo okreĹla ludzkÄ
kondycjÄ, jest drogÄ
do speĹnienia siÄ szczÄĹcia czĹowieka i wyrazem jego panowania nad materiÄ
. PodÄ
ĹźajÄ
c za wydarzeniami zwiÄ
zanymi z osobÄ
PapieĹźa w tych dwudziestu piÄciu latach coraz peĹniej zdajemy sobie sprawÄ z tego, iĹź to wĹaĹnie ChrzeĹcijaĹstwo jest tym, ktĂłre naprawdÄ dÄ
Ĺźy do zrealizowania czĹowieczeĹstwa. Wszystkie podróşe papieskie, jak i jego dĹuga wÄdrĂłwka ku Ĺmierci, odnalazĹy swÄ
racjÄ w oczywistej jednoĹci, ktĂłra odpowiada geniuszowi ChrzeĹcijaĹstwa: Gloria Dei vivens homo. ChwaĹÄ
Boga jest ĹźyjÄ
cy czĹowiek... w prawdzie ĹwiatĹa â Boga obecnego w historii ludzkoĹci. CzĹowiek ĹźyjÄ
cy, jak pokazuje nam PapieĹź swoim Ĺwiadectwem, odnajduje swÄ
racjonalnoĹÄ w utoĹźsamieniu siÄ chrzeĹcijaĹstwa z tym, co ludzkie: tym jest wĹaĹnie czĹowiek speĹniony! Matka BoĹźa jest archetypem tego speĹnionego czĹowieczeĹstwa i tu tkwi ĹşrĂłdĹo owego afektu Jana PawĹa II, jaki Ĺźywi on wobec Maryi z Nazaretu. DoniosĹoĹÄ tego PapieĹźa polega na tym, Ĺźe przez ÄwierÄ wieku gĹosiĹ on chrzeĹcijaĹstwo i przez to wszedĹ w polemikÄ z caĹÄ
kulturÄ
, poczynajÄ
c od XVIII wieku, szczegĂłlnie zaĹ z kulturÄ
opartÄ
na Rewolucji francuskiej. W epoce klÄski mĂłwiĹ o chrzeĹcijaĹstwie jako zwyciÄstwie nad ĹmierciÄ
, nad nieszczÄĹciem, nad nicoĹciÄ
, ktĂłra zagraĹźa kaĹźdemu ludzkiemu szeptowi, i zademonstrowaĹ jak jego chrzeĹcijaĹska wiara umacnia siÄ w oparciu o naleĹźycie uzasadnionÄ
racjonalnoĹÄ; w obliczu krachu Ĺwiata budowanego na ideologii uczyniĹ z wiary w peĹni oczywiste i rozumnie przekonywujÄ
ce wyjaĹnienie. Jego wiara potwierdziĹa siÄ przejrzystymi racjami, tak iĹź entuzjazm wielu, owych milionĂłw osĂłb, ktĂłre go sĹuchaĹy, nie znajduje w argumentach, na ktĂłrych mogli by siÄ oprzeÄ, pretekstu, aby osĹabiÄ podziw w stosunku do niego. W ten sposĂłb jego fizycznie zranione czĹowieczeĹstwo odnosiĹo nieustannie triumf dziÄki jego pozytywnym stwierdzeniom i mocÄ
jego napomnieĹ. Wasza ĹwiÄ
tobliwoĹÄ, ĹźyczÄ Ci wielu jeszcze lat Ĺźycia, abyĹ nadal mĂłgĹ byÄ Ĺwiadkiem wiernym owej najwyĹźszej formy wyzwania, jakim â dziÄki miĹoĹci do Chrystusa â jesteĹ dla caĹego Ĺwiata. A im bardziej bÄdzie sĹyszane i wciÄ
Ĺź na nowo sĹyszalne to sĹowo - Chrystus, tym peĹniej objawi siÄ Jego przekonywujÄ
ca zdolnoĹÄ. ChrzeĹcijaĹstwo Jana PawĹa II w peĹni odzwierciedla istotÄ âdoczesnoĹciâ orÄdzia chrzeĹcijaĹskiego, tzn. owej toĹźsamoĹci pomiÄdzy czĹowieczeĹstwem a wiarÄ
chrzeĹcijaĹskÄ
. âKaĹźdy bezwiednie i niejasno czuje, Ĺźe jest gdzieĹ dobro, co duszÄ pokoi, wiÄc go koniecznie dostaÄ usiĹujeâ (CzyĹciec, XVII, 127). Dante prezentuje doskonaĹy opis rozumnego istnienia. NajwiÄkszym zaĹ i najpeĹniejszym znakiem owego czĹowieczeĹstwa, owej toĹźsamoĹci pomiÄdzy czĹowieczeĹstwem a chrzeĹcijaĹstwem, jakiej z czĹowieczego serca nie usunÄĹy Ĺźadne skrzywienia ani zapomnienia, jest dla kaĹźdego maĹĹźeĹstwo. Istotnie, w nauczaniu PapieĹźa, kobieta dla mÄĹźczyzny a mÄĹźczyzna dla kobiety sÄ
widocznym, widzialnym znakiem triumfu, owym âpÄ
kiem cudownego kwiatuâ, jak powiada Dante w swym Hymnie do Dziewicy: owa toĹźsamoĹÄ czĹowieczeĹstwa i wiary. PiÄkno i moc dobroci tej jednoĹci objawia siÄ w znaku sakramentalnym, jakim jest sakrament maĹĹźeĹstwa, ktĂłry najpeĹniej dowartoĹciowuje to, co ludzkie, a co znajduje potwierdzenie w nauczaniu Jana PawĹa II. MiĹoĹÄ jest najwiÄkszÄ
wartoĹciÄ
czĹowieka, stÄ
d teĹź porĂłwnanie z mÄĹźczyznÄ
i kobietÄ
jest reprezentatywnÄ
formuĹÄ
ideaĹu. PapieĹź niesie ten ideaĹ, dziÄki czemu czĹowiek Ĺźyje tylko miĹoĹciÄ
, prawdziwÄ
miĹoĹciÄ
. To, co ludzkie, staje siÄ prawdziwe dziÄki miĹoĹci, tak wiÄc trudno zgodziÄ siÄ, na przykĹad, z hiszpaĹskim poetÄ
Juanem Ramon Jimenezem, ktĂłry pisze: âTeraz dopiero jest prawdziwa, lecz byĹa tak faĹszywa, iĹź nadal wydaje siÄ niemoĹźliwaâ. W myĹli Jana PawĹa II czĹowieczeĹstwo realizuje siÄ dziÄki prawdziwej miĹoĹci, ktĂłra nie lÄka siÄ rozpaczy, jakÄ
opisuje Dante w swoim poemacie Nowe Ĺźycie: âMiĹoĹci, gdy blisko ciebie byÄ mi siÄ przytrafia, ĹmiaĹoĹÄ miÄ jakaĹ i pewnoĹÄ wypeĹnia... i jakbym siÄ w kogoĹ innego przemieniaĹâ. Warto tutaj zauwaĹźyÄ, Ĺźe spojrzenie Jana PawĹa II, jakim ogarnia miĹoĹÄ ludzkÄ
, podobnie jak u Dantego, jest Ĺwiadome owego przybliĹźania siÄ do IdeaĹu, obecnego w kaĹźdym aspekcie ludzkim. StÄ
d teĹź czĹowiek w swoim ziemskim Ĺźyciu staje z czÄ
stkÄ
samego siebie w oczekiwaniu, ono zaĹ nigdy nie jest przeszkodÄ
dla owego, nawet wyczerpujÄ
cego rozpoznania, jakie natura (bÄ
dĹş StwĂłrca) przeĹźywa dziÄki rozumieniu IdeaĹu, jak to raz jeszcze pokazujÄ
wersety Dantego z Nowego Ĺźycia: âO duchu sĹodki, miĹoĹci peĹny... co duszy podpowiadasz: tÄsknijâ.
Wasza ĹwiÄ
tobliwoĹÄ, dziÄkujÄ.
|