Ślady
>
Archiwum
>
2015
>
listopad / grudzieĹ
|
||
Ślady, numer 6 / 2015 (listopad / grudzieĹ) Wywiad. Ks. Javier Prades Ludzie miÄdzy mnÄ a Bogiem Czym jest âchrzeĹcijaĹskie Ĺwiadectwoâ? I dlaczego dzisiaj jest tak pilnie potrzebne? Teolog, ksiÄ dz JAVIER PRADES LĂPEZ, opowiada o odkryciach dokonanych podczas swoich studiĂłw, by pomĂłc nam zrozumieÄ, co powoduje, Ĺźe spotkanie moĹźe zmieniÄ caĹe Ĺźycie. Alessandra Stoppa âTo ludzie muszÄ mi powiedzieÄ, co takiego powiedziaĹ BĂłg. WolaĹbym usĹyszeÄ to od samego Boga. Nie musieliby siÄ juĹź wiÄcej trudziÄ, a ja byĹbym wolny od jakiejkolwiek pokusy⌠WciÄ Ĺź Ĺwiadectwa ludzi⌠Zbyt wielu ludzi miÄdzy mnÄ a Bogiemâ. TakÄ niechÄÄ okazywaĹ Jan Jakub Rousseau w obliczu wyzwania, jakim chrzeĹcijaĹstwo jest dla kaĹźdego czĹowieka i ktĂłre przemierzyĹo dwadzieĹcia wiekĂłw zachodniej myĹli, aĹź wreszcie dotknÄĹo przewraĹźliwionych nerwĂłw wspĂłĹczesnoĹci. Tam, gdzie wiedza i wiara sÄ sobie przeciwstawiane, wierzy siÄ tylko w to, czego nie widaÄ i czego nie wiadomo. WspĂłĹczesnoĹÄ odrzuciĹa wartoĹÄ Ĺwiadectwa w imiÄ absolutnego rozumu oraz wolnoĹci niepodlegajÄ cej Ĺźadnemu autorytetowi: wiara nie jest poznaniem, jest posĹuszeĹstwem, ktĂłre nie przystoi czĹowiekowi. Tym bardziej, jeĹli chodzi o Ĺwiadectwo o chrzeĹcijaĹskim fakcie: historycznym spotkaniu, osobistym i dobrowolnym, ktĂłre roĹci sobie powszechne prawo do bycia rozumem i prawdÄ . âGdy ktoĹ prĂłbuje gĹosiÄ wiarÄ ludziom, ktĂłrzy dziĹ ĹźyjÄ i myĹlÄ â â pisaĹ Joseph Ratzinger â byÄ moĹźe bÄdzie musiaĹ skonfrontowaÄ siÄ z âmocÄ niewiary w gĹÄbi wĹasnej wiaryâ (J. Ratzinger, Wprowadzenie w chrzeĹcijaĹstwo, tĹum. Z. WĹodkowa, Znak, KrakĂłw 2006, s. 38). A wiÄc jak moĹźe ulĹźyÄ cierpieniu naszych spoĹeczeĹstw komunikowanie chrzeĹcijaĹstwa? I jak je komunikowaÄ? ZapytaliĹmy o to teologa, ksiÄdza Javiera Pradesa LĂłpeza, rektora Uniwersytetu Ĺw. Damazego w Madrycie, autora ksiÄ Ĺźki Dar testimonio. La presencia de los cristianos en la sociedad plural (âDaÄ Ĺwiadectwo. ObecnoĹÄ chrzeĹcijan w pluralistycznych spoĹeczeĹstwachâ, wyd. BAC, 2015), ktĂłra jest antropologicznym, filozoficznym i teologicznym poszukiwaniem oraz owocem wielu lat studiĂłw nad chrzeĹcijaĹskim doĹwiadczeniem. Temat w Ĺźadnym razie nie jest bĹahy, wzbudza silnÄ dyskusjÄ o relacji miÄdzy rozumem, prawdÄ i wolnoĹciÄ .
Dlaczego temat jest tak bardzo waĹźny dla KsiÄdza? PoniewaĹź towarzyszy mi pragnienie wciÄ Ĺź coraz lepszego zrozumienia pierwotnej natury i wyjÄ tkowoĹci chrzeĹcijaĹskiej propozycji: poprzez wydarzenie w historii, spotkanie, komunikuje siÄ znaczenie prawdy i zbawienia dla wszystkich ludzi. Tak naprawdÄ pragnÄ lepiej zrozumieÄ moje Ĺźycie: pragnÄ zrozumieÄ, dlaczego spotkanie, do ktĂłrego doszĹo, gdy miaĹem 17 lat, moĹźe ukierunkowaÄ caĹe Ĺźycie, daÄ mu nowy horyzont do tego stopnia, Ĺźe zmienia siÄ ono w niewyobraĹźalny sposĂłb. Nie za sprawÄ jakiejĹ analizy czy studiĂłw, ale wĹaĹnie spotkania, ktĂłre z czasem ukazuje niedajÄ cÄ siÄ z niczym pomyliÄ odpowiednioĹÄ z twojÄ ludzkÄ kondycjÄ , takÄ samÄ , jakÄ ma kaĹźdy czĹowiek. TakÄ odpowiednioĹÄ, Ĺźe gdybym musiaĹ urodziÄ siÄ sto razy, sto razy pragnÄ Ĺbym tego spotkania.
A dlaczego Ĺwiadectwo jest waĹźne we wspĂłĹczesnym Ĺwiecie? JeĹli spojrzymy jako ludzie ĹźyjÄ cy wraz z innymi w naszych wspĂłĹczesnych spoĹeczeĹstwach â mĂłwiÄ to jako mieszkaniec Europy Zachodniej â dostrzegamy nierozwiÄ zane napiÄcia. Jednym z zasadniczych jest napiÄcie miÄdzy dÄ Ĺźeniem do jednoĹci, ktĂłre znajduje odbicie na przykĹad w globalizacji, a obronÄ poszlak wspĂłlnotowego Ĺźycia, czym zajmuje siÄ wielokulturowoĹÄ. SÄ to zjawiska, ktĂłre domagajÄ siÄ uwaĹźnego oglÄ du w celu podjÄcia prĂłby jakiejĹ interpretacji.
Czy moĹźe KsiÄ dz lepiej wyjaĹniÄ, czym jest to napiÄcie? Nie da siÄ zanegowaÄ wymogu uniwersalnoĹci, jak to widaÄ w dÄ Ĺźeniu do tego, by wszyscy mieli zagwarantowanÄ rĂłwnoĹÄ, sprawiedliwoĹÄ, rozwĂłj ekonomiczny, moĹźliwoĹÄ komunikowania⌠CzÄsto wystÄpuje jednak ryzyko, Ĺźe stanie siÄ to bezosobowe, pozbawione innych wymiarĂłw ludzkiego doĹwiadczenia, takich jak na przykĹad poczucie przynaleĹźnoĹci, ktĂłra pozwala chroniÄ wĹasnÄ toĹźsamoĹÄ: jÄzyk, rodzinÄ czy teĹź wĹasnÄ kulturÄ⌠To takĹźe jest konstytutywnym wymogiem. Problem polega wiÄc na tym, by nie usuwaÄ ani jednego, ani drugiego, poszukujÄ c czÄĹciowych rozwiÄ zaĹ. Wydaje mi siÄ, Ĺźe ciekawsza jest droga, ktĂłra pozwala zrozumieÄ, w jaki sposĂłb podstawowe ludzkie doĹwiadczenie niesie w sobie obydwa wymogi: wartoĹÄ pojedynczego czĹowieka, gdziekolwiek na Ĺwiecie by siÄ nie znajdowaĹ, bez Ĺźadnej dyskryminacji, a jednoczeĹnie wartoĹÄ wymiaru wspĂłlnotowego, przynaleĹźnoĹci, ktĂłry nie uĹmierca jednostki, ale pozwala jej wzrastaÄ. Ta analiza jest dynamiczna: nie jest to teoria, odkrywamy jÄ , ĹźyjÄ c. W dziaĹaniu âjaâ odkrywa swĂłj wymĂłg uniwersalnoĹci i wymĂłg ugruntowania wiÄzi, ktĂłre naprawdÄ czyniÄ je sobÄ .
Co ma z tym wspĂłlnego chrzeĹcijaĹstwo? Jaki moĹźe byÄ jego wkĹad? DoĹwiadczenie podobne do chrzeĹcijaĹskiego, jeĹli jest wierne swojej naturze, ukazuje swojÄ ludzkÄ odpowiednioĹÄ, poniewaĹź nie uĹmierca Ĺźadnego z biegunĂłw tego napiÄcia, co wiÄcej: istnieje przynaleĹźnoĹÄ â do Chrystusa i do KoĹcioĹa â ktĂłra czyni uniwersalnym ludzkie doĹwiadczenie, a jednoczeĹnie rozwija samoĹwiadomoĹÄ. Wiara pozwala nam doĹwiadczaÄ, Ĺźe âjaâ posiada nieskoĹczonÄ wartoĹÄ, gdy nie podlega Ĺźadnym schematom, ktĂłre mogÄ je uĹmierciÄ, a jednoczeĹnie, Ĺźe swojÄ peĹniÄ osiÄ ga w przynaleĹźnoĹci, aĹź po oddanie Ĺźycia za innych. PrzeĹźywanie chrzeĹcijaĹskiego doĹwiadczenia jest najlepszym wkĹadem w rozwĂłj naszych spoĹeczeĹstw.
Paradoksem wspĂłĹczesnego Ĺwiata jest to, Ĺźe dwie wielkie zdobycze wspĂłĹczesnoĹci â rozum i wolnoĹÄ â nie potrafiÄ wspĂłĹegzystowaÄ. Rozum bez Ĺźadnych interferencji, ktĂłry by speĹniÄ swoje zadanie, musi byÄ absolutnie ascetyczny, neutralny, jest wĹaĹnie jednym ze standardĂłw wspĂłĹczesnoĹci. I idzie krok w krok z dĹugotrwaĹÄ walkÄ o róşne wolnoĹci i prawa jednostek, doprowadzonÄ do punktu, w ktĂłrym moĹźna dokonaÄ nieograniczonego niczym wyboru. Najnowszym znakiem rozpoznawczym wolnoĹci jest znak absolutnej wolnoĹci. Ale te dwa wymiary, rozum i wolnoĹÄ, nie potrafiÄ siÄ zjednoczyÄ. Dlatego zadanie polega na podjÄciu prĂłby ponownego odkrycia obrazu czĹowieka, w ktĂłrym rozum nie byĹby ab-solutny, odĹÄ czony od caĹej reszty, a wolnoĹÄ nie stawaĹaby siÄ czystym pragnieniem hegemonii i potwierdzenia siebie: peĹnia wolnoĹci pociÄ ga za sobÄ otwarcie siÄ, przyjÄcie, objÄcie. W tym sensie decydujÄ cy jest wkĹad Ĺwiadka: komunikowanie zaoferowane wolnoĹci jako rozumna propozycja.
A wiÄc rola Ĺwiadectwa nie jest w pierwszej kolejnoĹci kwestiÄ religijnÄ âŚ Jest formÄ poznania? W pierwszej kolejnoĹci jest sposobem posĹugiwania siÄ rozumem. Ĺwiadectwo jest decydujÄ cym sposobem komunikowania prawdy poĹrĂłd ludzi. MiÄdzyosobowe relacje opierajÄ siÄ na zaufaniu, ktĂłre trzeba zaczÄ Ä pojmowaÄ jako przymiot rozumu, a nie przeszkodÄ dla niego. Nie mogÄ wiedzieÄ, kim jest drugi, jeĹli on dobrowolnie nie otworzy przede mnÄ swojego serca w sferze moralnej i jeĹli ja nie przyjmÄ go dobrowolnie w sferze moralnej. Dlatego ponowne odkrycie natury Ĺwiadectwa samo w sobie jest wkĹadem na rzecz spoĹecznej wspĂłĹegzystencji, sprawiedliwoĹci przeĹźywanych w pokoju wiÄzi. JeĹli nie chcemy przeciwstawiaÄ sobie wyizolowanych jednostek, gdzie zwyciÄĹźa najsilniejszy, opĹaca siÄ popieraÄ spoĹeczeĹstwo, w ktĂłrym relacyjna wymiana zyska poznawczÄ i uczuciowÄ godnoĹÄ. W drugiej kolejnoĹci Ĺwiadectwo jest sposobem komunikowania, wybranym przez BoskoĹÄ, by uobecniaÄ siÄ w historii. Dlatego zgĹÄbienie chrzeĹcijaĹskiego doĹwiadczenia pomaga na nowo wyobraziÄ sobie relacjÄ miÄdzy rozumem a wiarÄ , miÄdzy wiarÄ a Ĺźyciem, miÄdzy prawdÄ a wolnoĹciÄ . PrzemyĹleÄ na nowo, czym jest czĹowiek.
Przede wszystkim dzisiaj, gdzie zazwyczaj neguje siÄ dostÄp czĹowieka do prawdy, a wrÄcz samÄ moĹźliwoĹÄ istnienia prawdy. Czego jeszcze siÄ KsiÄ dz dowiedziaĹ o chrzeĹcijaĹskim doĹwiadczeniu? Przede wszystkim jestem bardziej Ĺwiadomy jego zdumiewajÄ cej nowoĹci: BĂłg wybraĹ metodÄ, ktĂłra dowartoĹciowuje relacyjnÄ strukturÄ komunikowania prawdy miÄdzy ludĹşmi, posĹugujÄ c siÄ niÄ , by podarowaÄ nam niewyobraĹźalnÄ rzeczywistoĹÄ. Ĺwiadectwu Jezusa zawsze towarzyszÄ znaki i cuda â wraz z darem Ducha ĹwiÄtego â wĹaĹnie po to, by uczyniÄ moĹźliwym i rozumnym komunikowanie rzeczywistoĹci wykraczajÄ cej poza wszelkie ludzkie kategorie, takĹźe religijne, a wrÄcz kategorie izraelskiego narodu. To wĹaĹnie przydarzyĹo siÄ takĹźe nam: spotkanie zmusiĹo nas do tego, by zmieniÄ kierunek w Ĺźyciu, aĹź po zmianÄ sposobu myĹlenia. W przeciwnym razie nie chodziĹoby o Boga. Ale zawsze o komunikowanie, ktĂłre apeluje do wolnoĹci o rozumne przylgniÄcie.
W jaki sposĂłb dokonuje siÄ chrzeĹcijaĹskie Ĺwiadectwo? Jaka jest jego natura? Przede wszystkim posiada przymiot wĹaĹciwy objawieniu i jego przekazywaniu: wiara jest aktem dajÄ cym Ĺwiadectwo, ktĂłry w wolnoĹci przyjmuje prawdÄ dobrowolnie objawionÄ przez Ducha BoĹźego. Ĺwiadek staje siÄ dla rozmĂłwcy okazjÄ do spotkania z Ĺźywym Chrystusem, z prawdÄ Boga, ktĂłra staĹa siÄ ciaĹem. I kaĹźda okolicznoĹÄ jest okazjÄ do tego spotkania. Ĺwiadectwo posiada sakramentalny fundament (chrzest Ĺw.); uprzedza je zawsze BoĹźa inicjatywa (wezwanie, powoĹanie); a wiÄc jest odpowiedziÄ ; nie moĹźna go zredukowaÄ do âautobiografiiâ Ĺwiadka, poniewaĹź zawsze odsyĹa do innej rzeczywistoĹci, do Boga, wychodzÄ c od historycznych faktĂłw; wreszcie angaĹźuje caĹÄ osobÄ: intelekt, uczucie i wolÄ, jako Ĺźe jest jednoczeĹnie aktem poznawczym, jak i aktem moralnym. I jest aktem skĹadajÄ cym siÄ z gestu i sĹowa: zdumiewajÄ cym wydarzaniem siÄ wypowiedzianego sĹowa.
A wiÄc nigdy nie jest czysto ludzkie. Nie, jest skutecznym znakiem BoskoĹci. Bycie Ĺwiadkiem Chrystusa wyraĹźa bycie w Chrystusie. Wszystkie wymiary chrzeĹcijaĹskiego Ĺźycia â liturgia, koinonia, diakonia i didaskalia â sÄ zdolne do przekazywania tajemnicy Boga. NastÄpnie sÄ akty, ktĂłre w tradycji KoĹcioĹa uchodzÄ w wyjÄ tkowy sposĂłb za âĹwiadectwoâ. Szczytem jest gest osoby w obliczu zagroĹźenia Ĺźycia: martyrĂŹa. SposĂłb wyznawania wiary aĹź po wyznanie: wolÄ raczej zginÄ Ä, niĹź odmĂłwiÄ ci prawdy.
Jan PaweĹ II powiedziaĹ o mÄczennikach: âPowĂłd, dla ktĂłrego ufamy ich sĹowu, jest zaĹ taki, Ĺźe dostrzegamy w nich oczywiste Ĺwiadectwo miĹoĹci, ktĂłra nie potrzebuje dĹugich wywodĂłw, aby nas przekonaÄ, gdyĹź mĂłwi do kaĹźdego czĹowieka o tym, co on w gĹÄbi serca juĹź uznaje za prawdÄ i czego od dawna poszukujeâ (Fides et ratio, 32, cyt. za: w2.vatican.va). Ojciec ĹwiÄty mĂłwi o tym, co ksiÄ dz Giussani wyjaĹnia przy pomocy metafory âiskryâ: sposĂłb komunikowania prawdy zostaje zawsze poprzedzony przez coĹ, co ciÄ dotyka, co rozbudza twojÄ prostotÄ serca, ubĂłstwo ducha, ktĂłre kaĹźe pragnÄ Ä tego, o czym daje Ĺwiadectwo ktoĹ inny, aĹź wreszcie zmieniasz sposĂłb pojmowania siebie.
W obliczu wspĂłĹczesnych wyzwaĹ istnieje pokusa myĹlenia, Ĺźe Ĺwiadectwo przekazywane âz osoby na osobÄâ jest niewystarczajÄ ce. Czy jest tak dlatego, Ĺźe nie jest znana noĹnoĹÄ poznawcza chrzeĹcijaĹskiego spotkania? Ĺťadna forma spoĹeczno-politycznej rewolucji nie moĹźe zastÄ piÄ nieprzezwyciÄĹźonego prymatu osoby, do ktĂłrej dociera siÄ za sprawÄ spotkania z Chrystusem za poĹrednictwem KoĹcioĹa. Koncepcja wiary jako Ĺwiadectwa jest wiÄc rozstrzygajÄ cym kryterium w ocenie sposobĂłw udziaĹu w Ĺźyciu spoĹecznym. ZarĂłwno w dziaĹaniu pojedynczej osoby, jak i we wspĂłlnotowych inicjatywach prawem tego komunikowania jest miĹoĹÄ: tylko ten, kto daje samego siebie, by potwierdziÄ drugiego, moĹźe siÄ nawrĂłciÄ przy okazji spotkania, ktĂłre zmienia Ĺźycie, moĹźe otworzyÄ przestrzeĹ, ktĂłra wiÄ Ĺźe drugiego z BoĹźÄ prawdÄ .
W jaki sposĂłb nie oceniaÄ skutecznoĹci Ĺwiadectwa na podstawie odpowiedzi? Dla Ĺwiadectwa ocena nie stanowi problemu. Zdumiewam siÄ, gdy widzÄ, Ĺźe ktoĹ inny jest zdumiony. Dostrzegam, Ĺźe coĹ siÄ w nim przebudziĹo, moĹźe nawet tam, gdzie wciÄ Ĺź pozostaje róşnica przekonaĹ, ale coĹ wprawiĹo juĹź w ruch pojmowanie siebie. Problem nie polega na tym, âco bÄdÄ z tego miaĹâ, mĂłwiÄ c potocznie, ale na podÄ Ĺźaniu za tym, co siÄ wydarza. JeĹli chodzi o chrzeĹcijaĹskie Ĺwiadectwo, jest ono przeciwieĹstwem miary.
Dlatego mÄczeĹstwo jest najwyĹźszÄ formÄ Ĺwiadectwa. MÄczennik daje wszystko, aĹź po oddanie samego siebie. Drugiemu. Nawet kiedy drugi go zabija. Ĺwiadectwo jest darmowe. I nawet kiedy nie dochodzi do rozlewu krwi, wystÄpuje nadmiar, âcoĹ wiÄcejâ, co otwiera przestrzeĹ dla dialogu, co wzbudza pragnienie spotkania siÄ, co porusza, co rozpoczyna proces. Komunikuje drugiemu treĹÄ wiary, nie rezygnujÄ c z niczego, i to zostanie przyjÄte, kiedy wydarzy siÄ w drugim ruch âkuâ, zainteresowanie. Iskra wyzwala ubĂłstwo serca, ktĂłre usposabia do przyjÄcia dostrzeĹźonej nowoĹci. Dlatego PaweĹ VI mĂłwiĹ, Ĺźe nie bÄdzie mistrzĂłw, jeĹli nie bÄdzie ĹwiadkĂłw.
Kiedy wypowiadane sĹowo wydarza siÄ, jest to Tajemnica takĹźe dla tego, kto je wypowiada⌠Tak, kiedy siÄ wydarza, zdumiewam siÄ tak samo, jak ten drugi. I zadajÄ sobie pytanie: dlaczego? Co takiego zobaczyĹ?
MoĹźna powiedzieÄ, Ĺźe Ĺwiadectwo pokrywa siÄ z nawrĂłceniem. Jest âodnowieniem umysĹuâ, o ktĂłrym czytamy w jednym z fragmentĂłw Listu Ĺw. PawĹa do Rzymian, gdzie odnajdujemy klucz do zinterpretowania Ĺwiadectwa: âA zatem proszÄ was, bracia, przez miĹosierdzie BoĹźe, abyĹcie dali ciaĹa swoje na ofiarÄ ĹźywÄ , ĹwiÄtÄ , Bogu przyjemnÄ , jako wyraz waszej rozumnej sĹuĹźby BoĹźej. Nie bierzcie wiÄc wzoru z tego Ĺwiata, lecz przemieniajcie siÄ przez odnawianie umysĹu, abyĹcie umieli rozpoznaÄ, jaka jest wola BoĹźa: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonaĹeâ (Rz 12, 1â2). Znakomicie wyjaĹnia to zagadnienie JĂłzef Zverina w swoim LiĹcie do chrzeĹcijan Zachodu. Przekonanie, Ĺźe Ĺwiadectwo jest po prostu âdobrym przykĹademâ jest redukcjÄ , nie jedynÄ zresztÄ . Ĺwiadectwo jest ofiarÄ z siebie. OfiarÄ z caĹego siebie: âDajcie ciaĹa swojeâŚâ. To jest Ĺwiadectwo: kaĹźdego dnia, w kaĹźdej chwili, wobec wszystkich albo kiedy jesteĹ sam w swoim biurze. Co znaczy dawaÄ Bogu Ĺwiadectwo? PrzeĹźywaÄ Ĺźycie jako ofiarÄ. Ĺťycie rodzÄ ce siÄ z chrztu Ĺw., przeĹźywane na Ĺwiecie, przeĹźywane wobec wszystkich, aĹź po dar z siebie. âKultâ, o ktĂłrym mĂłwi ĹwiÄty PaweĹ, nie ogranicza siÄ do kultu w ĹwiÄ tyni, oddzielonego od Ĺźycia. ChrzeĹcijaĹski kult jest eucharystyczny: poszerza sakramentalny gest do ofiary z Ĺźycia. I, jak mĂłwi ĹwiÄty PaweĹ, jest rozumny, przekonujÄ cy dla wszystkich. I w ten sposĂłb wszystko otwiera siÄ na nowo⌠|