Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2004 > styczeń / luty

Ślady, numer 1 / 2004 (styczeń / luty)

Rocznice

Początek Wydarzenia

16 grudnia 1983 r. zmarł nagle biskup Enrico Manfredini, serdeczny przyjaciel ks. Giussaniego z czasów seminaryjnych. Dwadzieścia lat po jego śmierci ks. Giussani snuje wspomnienia.

Luigi Giussani


Dwadzieścia lat po śmierci biskupa Enrico Manfrediniego ks. Giussani snuje wspomnienia na łamach czasopisma Anche tu insieme (nr 5/6 drugie półrocze 2003 r.) wydawanym przez stowarzyszenie „Cooperazione e sviluppo” [Współpraca i rozwój] z Piacenzy.

 

Często tak bywa, gdy Pan działa dla swojej chwały, że nawet małe, niepozorne, wspomniane przez nas zdarzenie, staje się początkiem czegoś nadzwyczajnego. Chodzi o ponurą chwilę, ostatnie minuty nudnego listopadowego dnia. Wszystko zdarzyło się na korytarzu pierwszego piętra Niższego Seminarium Duchownego w Venegono, byłem wtedy w pierwszej klasie. Koledzy szukali rozrywki w „grach towarzyskich”.

Trójka młodych ludzi z tego towarzystwa sprawia wrażenie poruszonych, jakby szukali czegoś zupełnie pozostałym nieznanego. Najlepszy w matematyce jest Enrico Manfredini. On także jest najbystrzejszy w myśleniu, ma najbujniejszą wyobraźnie i najbardziej zdecydowany charakter.

„Co Chrystus ma wspólnego z matematyką?”.

Nikt o tym nie mówi, bo nikogo tonie interesuje. Co zatem z ich powołaniem? Jaki ona ma sens i co nowego, a nawet definitywnego niesie ze sobą wiara?

„Trzeba coś zrobić... Zacznijmy sami robić to, co możliwe”.

Inaczej mówiąc, zacznijmy sami szukać głębokich związków pomiędzy wszystkimi rzeczami, następnie pomiędzy rzeczami a Jezusem. Można korzystać z czasu wolnego także po to, by zająć się problemem ignorowanym przez pozostałych... Prawdę mówiąc, nie przez wszystkich. Wspaniały ksiądz Geatano Corti, profesor filozofii – podziwiany przez uczniów, chociaż przez nikogo nie naśladowany – stanie na czele maleńkiej grupki Studium Christi. Dość szybko powiększy się ona o nowych członków. Entuzjazm dla wyznaczonego celu ogarnie nie tylko całą klasę, ale również pozostałe trzy roczniki licealistów.

Dzieło Boże zawsze rodzi się z trudem i w bólu. Ciężkie doświadczenie dotknęło także niewielką jeszcze wtedy grupkę największych zapaleńców. Grupa seminarzystów pochodzących głównie z Como, poczuła się dotknięta, bowiem należący do Studium Christi odbierali im dominację intelektualną w klasie.

Podjęli bowiem pierwszą religijną inicjatywę badawczą wśród uczniów. Oto, pewnego ranka uczniowie liceum klasycznego znaleźli na wszystkich ławkach kartkę z pytaniem: „Kim dla ciebie jest Chrystus?”. Spowodowało to, że entuzjaści należący do Studium Christi zaczęli rozpowszechniać swoje idee i dzielić się prowadzonymi poszukiwaniami w czasopiśmie pt. Christus, gdzie starano się umotywować, a nawet „udowodnić” związki pomiędzy Chrystusem, a wszystkimi zdobyczami ludzkiej kultury. Rozpoczęła się walka o oddanie Chrystusowi młodzieży świadomej, wolnej od uprzedzeń, rozsiewanych w szkołach i prasie przez dominującą mentalność masońską.

Kartki z zajadłymi, negatywnymi odpowiedziami kolegów przeciwnych tej inicjatywie były podpisywane Studium Diaboli.

Ciekawe, że przywódca Studium Daboli Luigi Gaffuri był organizatorem ankiety wśród uczniów miejskiego liceum klasycznego.

Dyrektor liceum przy Seminarium w Venegono zarazem znany wykładowca literatury włoskiej na Uniwersytecie Katolickim w Mediolanie, ks. bp Giovanni Colombo, wezwał grupę najwierniejszych członków Studium Christi. Wyjaśnił im: „to, co robicie jest dobre, ale niestety powoduje w klasie podział na tych ze Studium Christi oraz Studium Daboli, to zaś burzy ustalony porządek. Dlatego zabraniam wam dalszych działań”.

Zakaz nie przyniósł spodziewanego przez dyrektora efektu. Zanim skończył się rok szkolny dwaj przywódcy Studium Daboli z Como opuścili Seminarium.

Tymczasem grupa najwierniejszych w studium chrześcijańskiego nauczania nie tylko się nie rozpadła, ale nieprzerwanie wzrastała w liczbę. Dzisiaj, w pierwszych latach trzeciego tysiąclecia stała się wielkim katolickim ruchem obejmując ziemię od Alaski po Australię, sięgając od krajów Europy Północnej aż po argentyńską Ziemię Ognistą.


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją